18 odpowiedzi w tym temacie

[Anunnaki]

Jeszcze mocniej strzela pusta butelka wystawiona na balkon i jak postrzela to zabierasz do pokoju i czekasz na kolejne efekty,wszystko przez powietrze bo w chłodzie sie kurczy a w cieple się rozszerza,jeśli otworzysz pustą butelkę na mrozie to ona zasyczy.inny przykład to trzeszczące szafy w pokoju,jak kaloryfer jest na full to  stuknie kilka razy i przechodzi,po wyłączeniu ogrzewania nawet parkiet zaczyna się odzywać a w lecie  mieliśmy grający legar w podłodze który był pęknięty w taki sposób że przy upalnych dniach nas straszył ale dopiero od wieczora aż do rana,co kilka minut zgrzyt albo jęczenie raz strzał  legara był gwałtowny niczym krzyk.

 

Znalazłem tajemnicę kubka i łyżeczki...jesli siedzimy przy stole i mamy łyżeczkę opartą bokiem o ściankę kubka wystarczy wstać z krzesła aby łyżeczka się poruszyła,

[letztenbrief]

Moja mama ma pewnego rodzaju obsesję na punkcie starych, nakręcanych zegarów ściennych - nie potrafi się oprzeć, gdy takowy wynajdzie na jakiejś aukcji internetowej czy wyprzedaży garażowej. Mamy w domu chyba z 14 takich zegarów, wiszących w różnych miejscach domu. Naprawdę, nie wyobrażacie sobie, ile razy strzelenie "pudła" zegara, zwykle świadczącego o tym, że zegar trzeba niedlugo będzie ponownie nakręcić, przyprawiło mnie o palpitacje serca, haha. Wielokrotnie śmiałam się, że "coś te zegary nawiedza" - głównie dlatego, że są stare i odkupywane na jakichś dziwnych aukcjach... Ale oczywiście nie ma w tym niczego paranormalnego. 

 

Co do łyżeczki - tak naprawdę nawet mocniejszy oddech mógł wprawić ją w lekkie drżenie, które ostatecznie mogło doprowadzić do tego, że się poruszyła i spadła, bo jej ciężar ją przesunął. Zawsze w sytuacjach które wydają mi się "paranormalne" myślę najpierw o tym, co taki duch chciałby mi przekazać. Nie widzę powodu, dla którego miałby straszyć autora przy pomocy łyżeczki 

[Magda72]

A czy zauważyliście jeden drobiazg?Autor tematu zniknął jak kamfora i chyba nie bardzo interesuje go ten temat.Dlaczego?Chyba wszyscy wiemy.

[Edward IV Groźny]

Niestety jest to prowokacja.... a szkoda

Temat zamykam, otworzę ponownie na wniosek autora tematu