Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy to początek końca oszustw religii chrześcijańskiej?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#16

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Problem  w tym, że nauka nie jest w stanie udowodnić, ani zaprzeczyć istnieniu bóstw. Dlatego religie powinny być traktowane w sposób czysto teoretyczny. Ludzie stworzyli sobie taki "idealny" wzorzec, za pomocą którego różne nurty określane są jako prawdziwa religia czy prymitywny zabobon. Zazwyczaj podstawowymi elementami tego wzorca jest wiara w boga:

- Jako wszechmocnego stwórcę nieba i ziemi, tj od strony moralnej jako świętego prawodawcę.
- w Boga żywiciela ludzkiego rodu jako łaskawego zarządcę i moralnego opiekuna,
- w Boga rządcę swych własnych praw, tj jako sprawiedliwego sędziego.

Jeżeli ktoś będzie w stanie cokolwiek udowodnić, to spowoduje upadek lub (w przypadku dowodów potwierdzających istnienie) umocnienie danej religii.





#17

Perseusz.
  • Postów: 75
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

W ludziach od samych początków dziejów naszego gatunku tkwi jakiś widoczny element transcendencji pozwalający nam między innymi na formułowanie tak całkiem abstrakcyjnych, a zarazem zrozumiałych dla nas wszystkich pojęć jak ,,nieskończoność'', niemożliwa wszakże do zaobserwowania w fizycznym świecie. Dlatego też sądzę, iż religia będzie dalej poddawać się ewolucji ludzkiej duchowości, lecz nie zostanie zastąpiona przez ,,szkiełko i oko''. O wiele prędzej zaprzestaniemy po prostu personifikacji boga i wrócimy do najprostszej, choć wcale nie prymitywnej prawdy, jakoby to ewentualna wyższa inteligencja była niemożliwa do pojęcia, opisania i zrozumienia, zatem bezcelowym jest oddawanie jej hołdu, proszenie jej o cokolwiek (jako, że kompletnie pozbawiona jest nie tylko cech ludzkich, ale i zainteresowania losami Wszechświata), choć wcale nie bezcelowym jest próba rozwijania własnej duchowości, walki z instynktami oraz próby zrozumienia i poznania czegoś więcej poza otaczającą nas materią. 

 

Tytuł tematu niepotrzebnie zachęca do konfliktu, który jest w zasadzie bezcelowy. Chrześcijaństwo jest dominującą religią, ponieważ:

1. Oferowało swojego Boga biedakom, zyskując szerokie poparcie mas.

2. Stworzyło stosunkowo unikatową wiarę z bardzo precyzyjnym systemem reguł, bez typowej dla przedstawicieli innych religii skłonności do tworzenia setek zasad posiadających tysiące wyjątków (tym samym hipokryzja chrześcijańskich wiernych i ich duchownych jest stosunkowo mniejsza od uwielbiających lawirowanie wokół grzechów żydów czy muzułmanów).

3. Oferowało coś więcej w sferze duchowej, niż inne kulty tamtych czasów. 

4. Było bardziej skłonne do ewoluowania niż chociażby wymieniony już judaizm (nie do mylenia z mozaizmem) oraz islam. 

5. Oparło się o prędko o politykę, wojsko, biznes, bankierstwo, handel, a nawet rynek nieruchomości, zabezpieczając skutecznie swoje pozycje.

 

Czy którakolwiek z tych rzeczy świadczy przeciwko niemu? Przecież stworzenie religii dla mas: biedaków, analfabetów, chłopów, niewolników, było wręcz genialnym posunięciem. Podobnie jak bardzo uproszczona wiara i jej dogmaty, świetne wyczucie osób duchownych pozwalające im na skuteczne prowadzenie polityki, wojen oraz zarabianie pieniędzy, jak i przede wszystkim wyjątkowość na tle wielu kultów politeistycznych (z reguły przemieniających się w monoteistyczne, a rzadko kiedy na odwrót) i kultów skostniałych (islam) albo elitaryzujących (judaizm). 

 

Oszustwami ciężko jest to nazwać, skoro starotestamentowi Hebrajczycy zadbali o odpowiednią otoczkę mitów, legend i wszystkie inne fundamenty potrzebne apokaliptycznemu prorokowi imieniem Jezus (więc chrześcijanie właściwie zbudowali to dzięki nim i ich dwuznacznym przepowiedniom), a ludzie w swej masie oczekiwali pocieszenia, możliwości zadośćuczynienia swoim złym uczynkom, jasnych wskazań moralnych i pasterzy trzódki. Walka z tym jest walką z ludzkością jako taką, zostaliśmy po prostu stworzeni, by żyć wewnątrz pewnych systemów, a te z kolei potrzebują ideologii bądź religii (choć to drugie jest lepsze), by utrzymywać status quo. Jakkolwiek dręczące nie byłoby to dla jednostek, jest to w zasadzie pożyteczne dla kolektywu. 


  • 1



#18

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W ludziach od samych początków dziejów naszego gatunku tkwi jakiś widoczny element transcendencji pozwalający nam między innymi na formułowanie tak całkiem abstrakcyjnych, a zarazem zrozumiałych dla nas wszystkich pojęć jak ,,nieskończoność'', niemożliwa wszakże do zaobserwowania w fizycznym świecie.

Wynajdowanie abstrakcyjnych pojęć to domena rodzaju ludzkiego i jest to podstawowa różnica pomiędzy światem zwierząt i ludzi. Tym sposobem człowiek tłumaczył sobie niewytłumaczalne rzeczy. Popatrzmy na cuda.

 

Z Nowego Testamentu wyłania się obraz Jezusa, którego chrześcijanie uważają za boga. On sam nigdy tego nie potwierdził, nazywając siebie Jego synem, ale przecież my wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, czyż nie?

 

Chrześcijanie cytują cuda, jakie czynił Jezus oraz jego zmartwychwstanie za dowód boskości. Jezus nie jest oryginalną postacią bez precedensu. Jezus miał poprzedników młodych mężczyzn, którzy byli bogami i ludźmi, którzy odżyli po śmierci.

 

Podczas swojego życia Jezus nie powiedział lub zrobił niczego, co by świadczyło, że miał wiedzę przekraczającą wiedzę współczesnych mu ludzi. W tych czasach panowały zaraźliwe choroby zabijające tysiące ludzi. Jezus będący bogiem mógł pomóc chorym przez wynalazek penicyliny.

 

Uzdrowienie jednego człowieka opisane w Nowym Testamencie mogło być przypadkiem lub zdarzeniem wymyślonym przez uczniów. Uleczenie ślepego mogło być prawdą, ale wynalezienie okularów byłoby znacznie większym osiągnięciem z tysiącami ludzi korzystających z tego instrumentu.

 

Jeden taki czyn, jak odkrycie penicyliny lub bakterii, ustanowiłby bez wątpliwości, że Jezus nie był zwykłym człowiekiem. Nic takiego nie miało miejsca.  Założenie ze Jezus był bogiem musimy zaliczyć do absurdalnych postulatów wiary chrześcijan. Z automatu więc rozpada się też teza o trójosobowości Boga, bo zwyczajnie brakuje jednego elementu. Pomijam fakt, że w Nowym, jak i w Starym Testamencie nie ma słowa o jej istnieniu.

 

Pytanie, kto z kogo czerpał?...

 

21471.jpg    SimJAN2013-5.jpg

 

fot/google

 

Obraz pierwszy - Matka Boska Częstochowska      Obraz drugi (raczej figura) - Nava-Jiyada-Nrisimha Kshetra





#19

Solin.
  • Postów: 45
  • Tematów: 4
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

 

Jeżeli ktoś będzie w stanie cokolwiek udowodnić, to spowoduje upadek lub (w przypadku dowodów potwierdzających istnienie) umocnienie danej religii.

 

Struscy mają dowody na popacie swoich słow. Są w 100 % pewni, że uda się udowodnić to co możliwe aby doprowadzić do samolikwidacji Watykanu, udowodnić kłamstwa kapłanów, religii. Innymi słowy, jak to udowodnią to będzie to upadek. Nie ma w ich wpisach żadnych wątpliwości. Zdecydowana pewność siebie, konkretna. 


  • -1

#20

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie mają żadnych dowodów, a sąd najpewniej odrzuci ich pozew. Chrześcijaństwo przez nich nie upadnie.
Pamiętam co oni kiedyś wypisywali na różnych forach w necie. Że jak się struski rodził, to akurat w okolicy była burza. To według nich było spełnienie słów z biblii, że z nadejściem syna człowieczego, będzie jak z błyskawicą. Albo twierdzili, że gdzieś we francji na jakim starym pomniku jest wyryta data jego urodzenia. A na swojej stronie netowej napisał, że wynalazł perpetuum mobile i zgłosił to do urzędu patentowego.
To są ich ,,dowody".
  • 0



#21

Bohun.
  • Postów: 229
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Solin

 

Struscy mają dowody na popacie swoich słow. Są w 100 % pewni, że uda się udowodnić to co możliwe aby doprowadzić do samolikwidacji Watykanu, udowodnić kłamstwa kapłanów, religii. Innymi słowy, jak to udowodnią to będzie to upadek. Nie ma w ich wpisach żadnych wątpliwości. Zdecydowana pewność siebie, konkretna.

Z czym do ludzi? Naprawdę sądzisz że nikomu nieznany człowieczek jest w stanie zrobić choć ryskę na gmachu budowanym przez dwa tysiące lat? Po za tym, trzeba udowodnić że księża kłamią, nie da się tego sprawdzić empirycznie - trzeba podważyć wewnętrzną koherentność. Wprawdzie apologetyka jest ostatnio mocno zaniedbywana, jednakże tradycja naukowa robi swoje, a przeciwnik też dość marny.

Długo jesteś związany z p. Struskim?


Użytkownik Bohun edytował ten post 29.10.2018 - 23:05

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych