To wiec od momentu programowania swiadomosci w snie, do uzyskania prawdziwej swiadomosci, w moim przypadku to bylo w przeciagu 1-2 miesiecy. Juz po pierwszym miesiacu zobaczylem duze rezultaty, prawdopodobnie po 2 tygodniach juz powinniscie je zobaczyc, jak wczesniej bedziecie trenowac pamiec senna oczywiscie. Ale na co chce zwrocic uwage? zeby sie nie poddawac, bo to wszystko jest u was w glowie. Sny tez staja sie tak kreowane jak wy realnie do nich podchodzicie. Jak nie macie przekonania ze to musi zadzialac, to nie radze byc pesymista i czekac na cud, po ktorym was olsni i zaskoczy, przekona do prawdy. Mozna ujac to tak, wplyw wywarty realnym mysleniem jest odbiciem nawet podswiadomym w snie. Czesto zdazalo mi sie po przez logike z realnego swiata, zmienial system mojego swiata w snie. Mozna to nazwac roznie, podswiadome sugestie?. Jakbym mial to jeszcze doglebniej wytlumaczyc to jest jak przywolywanie elementow realnego swiada do snu, granic ktore sobie wytworzymy nawet bedac swiadomi w snie. Podczas swiadomego snu, nie wazne w jakim etapie jest, w kazdej jego chwili, mozecie na niego wplynac, bedac swiadomym, dokladnie chodzi o scenariusz. Dam moj przyklad zeby to jeszcze bardziej objasnic. Wspominalem wczesniej ze ogladalem multum horrorow, radzilem wam ze nie powinno sie tak zasmiecac umysl i teraz wlasnie wam przedstawie moja historyjke realna. Jeszcze w formie testowania snu pamieciowego, czesto tez miewalem rozne scenariusze horroru, nawet najbym napisal ze na 5 snow, mialem 3 straszne, to bym nie sklamal. Mozna to rozumiec ze strach, odczucie strachu i budowanie strachu, moj umysl wylapywal najlepiej. Byl bardzo rozwiniety pod tym wzgledem, kreatywny ze ja pierdziele. Na 2 plan schodzila milosc, pozadania cielesne itd. Pozniej postanowilem wogole nie ogladac horrorow z uwagi na to, ze pozniej w snie gralem sobie realnego bohatera. Nom troche to jest slabe jak mowisz do kogos ze nie ogladam , bo pozniej mi sie to przysni?? w moim przypadku to ogladalem, nie przygladalem sie w snie, od stanu zlapania swiadomosci normalnie moj umysl kreowal sobie swiat horroru tylko ze mna w roli glownej. Irytujace! wkur... Ogolnie nie polecam, tym bardziej ze bylem na to bardzo podatny od mlodych lat. Pamietam ze dobrze bylo jak jeszcze pamietalem 3 sny, wtedy czasem trafilem na taki scenariusz, czasem nawet jak byl, to nie pamietalem, gorzej jak pamietalem okolo 10... zawsze znajdowal sie tam scenariusz horroru. No i co dalej? Wplyw realnego swiata, odbieranie informacji z niego, strach, ogladanie horroru, wplyw tego strachu na moj sen byl ogromny, z tego sie zrobil problem, ktory mnie dreczyl w jakims stopniu. Teraz powiem wam jak to dzialalo, im horror straszniejszy, im postacie w nim byly bardziej przerazajace, tym bardziej zapadaly mi w umysle. W moim przypadku to byly 3 glowne filmy ktore mialy odbicie, duzo z nich pobralem do moim snow. Pamietam je wiecbnapisze tutaj jakie :
Klatwa (w.japonska)
Shutter widmo (w.japonska)
Ring (w.japonska)
Te filmy i ich swiat, a szczegolnie schemat glownych zlych postaci to byla baza moich snow. Mowiac bardziej dosadnie,w temtych czasach, postac japonskiej dziewczyny z wlosami do pasa i rzuconymi na twarz , ogolnie elementy czarnych wlosow, oszpeconej twarzy strasznie mnie przerazaly. To byly jak do tamtej pory najstraszniejsze filmy jakie widzialem. Oczywiscie moj umysl ladnie to mieszal z innymi horrorami, kurde za rezyserke na bank dostalby oscara... No to jak mozna sie bylo domyslec, jak jeszcze nie potrafilem snic swiadomie, nie potrafilem wplynac na otoczenie, tylko swiadomie poddawalem sie scenariuszowi, to byla katorga, po treningach pamieciowych, sen potrafil sie przeciagnac do bardzo dlugiej fabuly i rozwijal sie z roznymi elementami. Na szczescie potrafilem sie wybudzic z kazdego snu, pisalem ze czasem lapalem swiadomosc, szczegolnie w tych bardzo strasznych momentach. Tez wspominalem ze potrafie sie wybudzil z kazdego snu i to mnie ratowalo! nie pamietam ile razy tego uzylem w przeciagu calej przygody ze snami, ale ino scenariusz mi nie odpowiadal to wychodzilem. Jak ktos chce wiedziec jak to robilem, to w moim przypadku to jest prosty schemat. Zamykalem oczy z calej sily, zatykalem uszy w snie i krzyczalem ile moge, nigdy sie nie zdazylo zebym sie nie obudzil. 100% sukces w moim przypadku. Ktos teraz zapyta, a co jak miales juz swiadomy sen? jak wtedy bylo. Podzielmy swiadomy sen na 3 etapy:
- Swiadomy sen przezywajacy scenariusz, nie ingerujacy w niego.
- Swiadomy sen przezywajacy scenariusz i ingerujacy w niego.
- swiadomy sen dominowanie scenariuszem.
Teraz latwo to podstawic do scenariusza snu, oczywiscie ja i moje scenariusze horroru mialy wlasne schematy, pewnie bazujace na strachu z dziecinstwa lub mieszane z jakimis z dziecinstwa, poniewaz powtarzaly mi sie pewne scenariusze i miejsca bardzo czesto.Wlasnie te miejsca byly z mojego dziecinstwa tam gdzie dorastalem. Dodatkowo to wszystko bylo powiazane z horrorami ktore widzialem wiec scenariusz zabojczy. Glownym elementem zlego scenariusza byla ciemnosc lub szarosc czyli noc lub kiedy na dworze jest szaro i za chwilke bedzie noc. Nastepnym elementem byla samotnosc, nie bylo obok mnie zadnego npc. ani jednej osoby pozytywnej, ale czulem ze cos tam w ciemnosci jest,mimo ze bylem sam jak palec, dochodzilo jeszcze miejsce w ktorym scenariusz sie odbywal. W moim przypadku bylo bardzo roznie, ale taka baza moja to byly polany, zarosniete trawa, krzaczorami i do okola drzewa, czasem lasy. Czasem pola. W moim przypadku to nawet normalne, jako dziecko mieszkalem na obrzezasz miasta, Mieszkalem w 5 rodzinnym bloku, obok nas byla stara fabryka cegiel( za mlodu jeszcze byla otwarta), tak ze 400 metrow bylo juz jezioro w takim malym lasku, obok niego nastepne, pozniej nieopodal kopalnia gliny i co z tym idzie duzo malych stawikow, zbiorniczkow wodnych. Okolica piekna, ale bardzo dzika. Wszedzie krzaczory, lasy, byly tylko sciezki wydeptane przez ludzi, nawet przyjezdzaly czesto autobusy szkolne i turystyczne i oprowadzano ich po tym terenie. Ja za mlodu sie tam bawilem, wiec czesto w snach byly przywolywane te miejsca. Oczywiscie nie tylko w formie zlej, wieksza przewage jednak mialy w dobrej formie. To wiec wracajac do glownego watku, jak juz bylem w snie, no i spelnily sie wyzsze schematy, to juz wiedzialem ze mam przesr*ne. To juz narzucony scenariousz ktorego nie moglem od tak zmienic, moglem sie mu poddac lub sie obudzic(potrafilem na szczescie). Czyli w moim przypadku na poczatku nie podejmowalem walki ze zlymi scenariuszami, bo mnie po prostu przerazaly. Po prostu sie budzilem( czesto to byl moj ostatni sen po wybudzeniu, lecz zdazalo sie ze budzilem sie w polowie nocy, po takim swiadomym wybudzeniu). Co dalej? z czasem mnie to irytowalo, moj jedyny sen ktory pamietam, lecz nic nie moge z nim zrobici go koncze. Ogolnie wkurzalem sie zawsze jak sie obudzilem, zawsze mowilem przeciez mogles isc, wymyslec sobie jakis inny scenariusz, lub uciekac i moze by sie cos zmienilo. Tak mialem wyrzuty sumienia ze odrazu uciekam ze snu, nie walczac z nim. az postanowilem powalczyc. Na poczatku bylo trudno, bo instynktownie dzialal strach, czyli sam sie nakrecalem, pol biedy bylo jak bylem tylko w tym miejscu, co juz samo w sobie bylo straszne. Gdzies w lesie, krzaczory, prawie ciemno. Pamietajcie ze to swiadomy sen, czujecie podmuch wiatru, czesto zapach i obraz jak zyleta... to juz samo bycie w takim miejscu jest ciezkie, co dopiero jak moj umysl generowal sobie COS! no wlasnie i tutaj sie zaczyna. Jak masz swiadomy sen to poddajesz sie scenariuszowi, ale podswiadomie go zmieniasz. Poniewaz myslisz w nim, patrzysz, oceniasz, boisz sie, zastanawiasz. Tak na prawde to sam sobie budowalem to COS przez sam strach. Czesto nawet na poczatku byla ucieczka w jakies bezpieczne miejsce, nie na polanie, pustym obszarze. naturalnie czlowiek szukal kogos innego, lub czegos zeby sie ukryc. Tak na prawde sama swiadomosc ze cos moze byc w swiadomym snie robi robote, odgrywasz role ofiary i uciekasz, slyszysz tylko jak ktos cie goni, ze cos w krzakach idzie, jakies dziwne dzwieki i objaw instynktowny, uciekasz.
Czyta ktos to wogole? tak z ciekawosci pisze, bo w sumie nie wiem jak bardzo to rozpisac? czy pisac jak teraz, powoli do sedna.
Użytkownik Incepcja edytował ten post 01.10.2018 - 13:37