Skocz do zawartości


Zdjęcie

Swiadomy sen, moja historia, doswiadczenia, przestrogi po uplywie 7 lat


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

Incepcja.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich, nazywam sie Radek, z racji samego istnienia takiego forum jak to, mam gleboka chec przedstawic wam moje przezycia zwiazane wlasnie z samym snem, swiadomym snem, budowaniem snu jak i wszystko przez co przechodzilem, az do dzisiaj, mimo ze nie praktykuje zadnych cwiczen jak i niczego co moglo powodowac utrzymanie swiadomosci.

Zaczynajac caly temat, warto wspomiec ze za mlodu, bylem bardzo podatny na strach, ogolnie jako dziecko balem sie horrorow i wszystkiego innego rodzaju rzeczy ktore wydawaly sie straszne. Bylem podatny na informacje jakie wchlanialem, czy to filmy, jakies historyjki. Mysle ze za mlodu w jakims malym stopniu lapalem swiadomosci w snach, nie pamietam tego, lecz moja mama mowila ze czesto mialem koszmary. Tez  od kad moja pamiec siega potrafie wybudzic sie z kazdego snu w kazdym jego momencie.  Cos pamietam ze kiedys jak bylem mlody to szukalem sposobu zeby to zrobic z racji tych snow, ktore mnie w jakis sposob meczyly. Do dzisiaj stosuje ta technike, dziala 100% w moim przypadku. To wiec jako nastolatek raczej wiodlem normalne zycie bez jakis tam koszmarow, choc niektore horrory wywolywaly u mnie poczucie strachu. No i juz tutaj moja rada dla osob ktore zaczynaja przygody z programowaniem sie itd. ucza sie wchodzic swiadomie w sen itd. zeby nie ogladaly czy tez przyswajaly za duzo informacji na tematy ktore wywoluja u nich strach, przerazenie jak inne zachwiania spokoju. Zaczynajac pierwsze programowanie siebie jak i interesowanie sie snami swiadomymi juz nieswiadomie stworzylem sobie ogromny swiat grozy, ktory wykreowalem ogladajac rozne horrory, swego czasu ogladalem ich monostwo z rodzina. To tez bylo bardzo zle odnosnie kreatywnosci mojej podswiadomosci w snie. Nie polecam ogolnie ogladac czegos przerazajacego przed wejsciem w stany swiadomosci w snie. W moim przypadku musialo dochodzic wrecz do bezposrednich starc czy tez postawienia sie wykreowanej postaci, twora podswiadomosci czy tez zjawy i pokonanie jej, nalozenie wlasnego scenariusza i opanowanie sytuacji. Bardzo trudne to jest dla osob ktore jeszcze nie opanowaly swiadomy sen i nie maja jeszcze... nazwe to moimi terminami "funkcji kreowania scenariuszem" jak i otoczenia. Swiadomy sen tez wystepuje w postaci przezywania lecz idac sciezka scenariusza ktory byl narzucony. Czyli poddajemy sie fabule podswiadomosci, czasem bardzo ciezko jest z tej fabuly uciec, tym bardziej jak idzie ona w jakis sposob ktory nas przeraza lub bazuje na strachu. Dobra, wtedy jeszcze nieswiadomy zainteresowalem sie tym wszystkim, nie tylko z racji mozliwosci wyczytanych z internetu, ale tez z racji snow ktore czasem mnie strasznie zachwycaly, bedac jednoczesnie bardzo realistyczne, stawiajac mnie w roznych sytuacjach, czesto pierwszy raz w moim zyciu. Wiec pomyslalem ze nie bedzie zle sie nauczyc kontrolowac to wszystko, wtedy jeszcze nie wiedzialem ze czesto wchodzilem w sen i bylem troszke swiadomy, po prostu uwazalem ze to realizm senny i tak musi byc.

 

Narazie wszystko wylewam z siebie, wiec nie zwracajcie uwagi na bledy ort, gramatyczne itd. jak bede mial chwilke to poprawie wszystko.

Z racji ze pisze to bedac w pracy to bede uzupenial/edytowal po trochu...lub siade do tego raz i wszystko opisze, o ile ktos to bedzie czytal. Pozdrawiam.


  • 0

#2

Churchyard dweller.
  • Postów: 356
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czytamy, czytamy, takze pisz smialo. Wprawdzie komentarzy, aktywnych userow nie ma wielu ale czytelnikow forum z pewnoscia jest wielu.

"Zaczynajac caly temat, warto wspomiec ze za mlodu, bylem bardzo podatny na strach, ogolnie jako dziecko balem sie horrorow i wszystkiego innego rodzaju rzeczy ktore wydawaly sie straszne. Bylem podatny na informacje jakie wchlanialem, czy to filmy, jakies historyjki."

Ja troche tez. Pamietam jak balem sie po Laleczce Chucky i po jakims filmie ze scena z mumia (nie wiem czy to byla Mumia z 99', wydaje mi sie ze moglem byc mlodszy). Czesto tez budzilem sie w nocy i sie balem, nawet nie pamietam dokladnie czego. Zapalalem wtedy czerwona lampke w przedpokoju albo szedlem do pokoju siostry i kladlem sie na podlodze (ale glupi bylem). Balem sie tez trumien, czesto mimowolnie zaczynaly mi sie wyobrazac. Jak mialem 4 lata dziadek lezal w trumnie na stole w pokoju, do dzis pamietam troche ten obraz, rodzine i gromnice, moze stad sie to wzielo. Potem jak jezdzilem do babci na wakacje i czasem spalem w tym pokoju to wyobraznia czasem dzialala. Ogolnie czasem staja mi przed oczami obrazy dziadkow w trumnach i mimo ze juz sie nie boje takich rzeczy to czasem robi sie nieprzyjemnie. Babcia tez mowila ze widziala dziadka po smierci, mysle ze mowila prawde, tzn. jej sie zdawalo i potem balem sie patrzec w szyby noca. W ogole przestane chodzic na cmentarze, bo stwierdzilem ze odwiedzanie miejca pochowku zwlok i kladzenie jakichs zniczy nie ma sensu, a pomodlic moglbym sie w domu, gdybym wierzyl.

"Wiec pomyslalem ze nie bedzie zle sie nauczyc kontrolowac to wszystko"

Mam wlasnie problem z kontrola kiedy juz zdarzy mi sie swiadomy sen. Kilka razy chcialem np. wleciec na dach bloku albo do pokoju na gornych pietrach w poszukiwaniu atrakcyjnych sennych niewiast, ale utrzymywalem sie w powietrzu tylko chwile a potem musialem sie wspinac. Kiedys zapragnalem tez znalezc sie na rynku w Krakowie, ale udalo mi sie go wykreowac tylko czesciowo i w sposob znieksztalcony. Chce tez sprobowac Oobe, jestem ciekaw czy kazdy moze sie wprowadzic w ten stan czy tylko nieliczni, ktorych mozg dziala troche "inaczej".
  • 0

#3

Incepcja.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Chce tez sprobowac Oobe, jestem ciekaw czy kazdy moze sie wprowadzic w ten stan czy tylko nieliczni"

 

Zanim bedziesz to robil to poczekaj az ja ci napisze z mojego doswiadczenia, co przezylem i co do tej pory mnie meczy, az po dzis dzien. Ku przestrodze dla innych. Oobe zaczalem praktykowac po osiagnieciu w swiadomym snie miana kreatora? mozna to roznie interpretowac, w pewnym czasie zaczynalem badac granice mojej podswiadomosci odnosnie generowanych przedmiotow i przestrzeni. Oczywiscie szybko mozna je wylapac ale powoli... wracajac do oobe, Zeby nie spojlerowac i wycinac informacji to zapewne tez podziele sie z tym , jak zakoncze pisac o doswiadczeniach zwiazanych ze swiadomym snem. Bo oobe w moim przypadku nastapilo po tym wszystkim.


  • 0

#4

Incepcja.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To wiec idac dalej, jak juz postanowilem zabrac sie za to wszystko to przeczytalem rozne rzeczy, glownie z internetow. Wybralem odpowiednia metode programujaca, wiekszosc jest podobna, roznia sie tylko zdania ktore musisz wypowiadac przed snem. Jak odpale moj stary komputer to moze jeszcze bede w stanie powiedziec skad bylo zrodlo moich zdan do programowania. Musze tez dodac ze nie wglebilem sie tez zbytnio teoretycznie w to wszystko, nie przeczytalem ksiazek na temat swiadomosci, cial stralnych ani podobnych, pchala mnie raczej ciekawosc i chec sprobowania. Oczywiscie czytalem rozne opinie forumowiczow, przestrogi ale raczej je negowalem. To wiec moje poczatki to byl schemat zdan przed sem ktore powtarzalem az usnalem, dokladnie teraz ich nie przytocze slowo w slowo, lecz to nie bylo skomplikowane, mialem do tego pare etapow, na koncu sam wymyslalem sobie zdania ktore pomagaly mi w snie.

Podziele to na etapy, moim pierwszym etapem, byla pamiec senna, niestety meczyly mnie moje bardzo krotkie sny, wydawalo sie ze trwaja po 3 min, ledwo zaczne snic i brne w fabule, to sen sie konczy, nawet nie dochodzac do celu, po prostu czulem ze sie budze jak zaczynalo sie dziac cos ciekawego. Dajac przyklad, to powiedzmy ze podazalem za jakas osoba, znajoma, ktora chciala mi cos pokazac, szedlem z nia przez chwilke, az w koncu doszlismy, ona sie obraca i chce cos powiedziec i pach, koniec. Inny przyklad, jestem gdzies w miescie, ktorego po czesci znam, po czesci nie, widze ze ludzie biegna w kierunku jakiegos budynku duzego, oczywiscie podazam za nimi no i oczywiscie im jestem blizej wejscia, tym obraz jest bardziej jasny, az sie budze. Na prawde takich snow mialem bardzo duzo i irytowalo mnie, ze nie moglem sie nacieszyc snem. To wiec programowalem sie na zapamietywanie snu, dzien w dzien przed snem! po 15- 20 min. Nastepnym waznym elementem bylo zapisywanie snu i wylapywanie w nim najwiecej szczegolow, to akurat bylo bardzo meczace... ino sie obudzilem musialem brac dlugopis i pisac... ale w odstepie 2 miesiecy poprawilo sie diametralnie, nie tylko wydluzenie snu, ale tez ich ostrosc jak i szczegolowosc. Dla informacji podam ze pod koniec programowania mojego odnosnie dlugosci snu, potrafilem spamietac do 7 roznych snow, czasem az 10. Oczywiscie nowy sen, zakladam inny scenariusz, inne miejsce, wszystko inne. Czasem trwaly po 5 min, czasem bardzoooo dlugoo(tutaj ciekawostka, myslalem jak mozna zmierzyc czas w snie? skoro nie ma nigdzie do czego porownac,wiec szukalem sposobu jakis czas. Okazalo sie ze najlepiej mozna odwzorowac to na podstawie fabuly jak i ciagniecie watku w snie. Kiedys zrobilem eksperyment, bo bardzo bylem ciekawe czy 1 godzina snu odpowiada 1 godzinie w zyciu, czy tez 5 min, odpowiada 5 min snienia. Udalo mi sie powiedzmy potwierdzic po przez wybudzenie z fazy rem, wtedy to byla godzina 10 rano, szybko zapisalem godzine i oddalem sie powrotowi ( wtedy juz swiadomemu, bo testy roznych rzeczy robilem jak opanowalem swiadome snienie). Okazalo sie ze dlugosc mojego snuuuu w odstepie czasu 20 min. szacowana byla na 1 godzine. Szacowalem to po dlugosci snu, w ktorym na prawde ciaglem glowny watek bardzo dlugo i przy czym generowane byly rozne osobliwosci napotkane w snie, ktore rozmawialy ze mna i tez dawaly poped fabule, miejsca byly rozlegle i przemieszczanie lacznie z miasta do innej wsi i miejsc, inaczej mowiac bardzo zlozona fabula. Tak szacowalem czas snu, bo oczywiscie zegarek nie sprawdzal sie, w formie tarczowej ze wskazowkami, kreci sie jak szalony lub stal w miejscu, w formie cyfrowej liczby sie zmienialy. Najprostrze wytlumaczenie tego jest takie, ze mozg nie potrafil odwzorowac obliczania mijajacego czasu, po prostu jest to zbyt skomplikowany cykl, ktory glownie dziala przez mechanizm. Czyli nawet jak stworzy projekcje w mozgu zegarka ze wskazowkami, to wykreowanie jednej calej petli w rownym czasie sekundnika jest bardzo trudne, moze dzialac to na zasadzie przesuniecia wskazowek jak sie nie popatrzy na zegarek i wroci wzrokiem, ale zeby zobaczyc dzialajacy zegarek wlasciwie to jest bardzo ciezko. Tak wiec idac dalej, po opanowaniu dlugosci snu, jak i ilosci zapamietanych, zmienilem programowanie, zeby w snie juz byc calkowicie swiadomym. Wspominalem wczesniej ze czasem lapalem swiadomosc w snie, na bardzo maly czas, ale juz mialem dobre podwaliny zeby porownac to wszystko. Z tego co pamietam, to po 1 miesiacu programowania, juz byly duze efekty. Najwazniejsze bylo w tym wszystkim uswiadomienie sobie ze jest sie we snie, czytajac poradniki bylo radzone zeby sobie wyobrazic cos nierealnego i jak sie nie jest pewnym, pomyslec o tym w snie. Na poczatku bazowalem na mojej intuicji i racjonalnemu mysleniu, obserwowalem otoczenie i wylapywalem cos dziwnego, wtedy sobie uswiadamialem. Pamietam ze czesto tez przedluzalem moj skok, czyli jak podskoczylem w snie lub skoczylem, to potrafilem go przedluzyc o parnascie metrow. Tak uswiadamialem sobie sen, lecz glownie na obserwacji otoczenia jak i zwklego myslenia jak sie tutaj znalazlem?.


  • 0

#5

Incepcja.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak sie odnajdowalem w snie, na poczatku bylo trudne, bylem poddany scenariuszowi jakiemus tam, ale bez wlasnej ingerencji, lecz przezywalem wszystko, odbieralem, bylem pol swiadomy. Najprosciej jest to napisac ze swiadomie dopasowywalem sie do sytuacji, ktora byla realna. Do piero jak cos porzadnie zaburzylo rzeczywistosc, to mialem mysli, ze to moze byc sen, cos jest nie tak. Tez czesto staralem sie cos przeniesc jak nie bylem pewny ze to sen. Mimo ze mialem swiadomosc, to wszystko bylo tak realne, ze nie chcialem nagle biegac nagi po miescie, nie upewniajac sie czy na pewno to nie jest realny swiat. Tez czesto mozna to poznac po otoczeniu, ludziach tam napotkanych. Mysle ze ludzie generowani w naszych umyslach, najbardziej ci ktorych nie znami, widzimy pierwszy raz, zachowuja sie strasznie dziwnie, uznajmy to za 2 planowcow, wedlug mnie uzywajac zwrotu najbardziej pasujacego... czyli NPC(wystepuja w grach). Czesto sa bez emocji, musimy wplynac na ich zachowanie, nasza checia, naszym podswiadomym zachowaniem. Czesto to spotykalem. Ludzie przypadkowo zaczepieni, lub czasem ktorych na sile szukalem, byli bardzo prosci schematowo i emocjonalnie, jakby ignorowali otoczenie i mnie,mieli wypisany scenariusz i nie zbaczali z niego, nie tworzyli nowych watkow w fabule swoja osoba. Tez bardzo wiele razy na poczatku jak sie bawilem roznymi rzeczami, jak lapalem poczatki swiadomosci w snach, przejmowalem powoli kontrole, ale czasem nie zdawalem sobie sprawy ze to sen, dopiero jak zrobilem cos niesamowitego. Powiedzmy unioslem samochod? wznioslem sie nad ziemie? zniszczylem cos? spowodowalem cos? wybuch?zniszczylem pol miasta?, cos co sie dzialo w poblizu masy ludzi, lub tez specjalnie przed jakas osoba, lub zrobilem cos jakiejs osobie, to jej reakcja na to byla prawie znikoma(czesto ignorowana), czyli nie wystepowal element zachwytu jak i podziwiania, Szoku. reakcje jakie przedstawialy NPC byly bardzo plytkie, i czesto musialem wyciagac z nich to, czy widziales co zrobilem?? wtedy juz swiadomie oczekiwalem od nich powiedzmy podziwu, szoku, strachu, to wiec wplywalem na nich ale i tak dostawalem bardzo dziwne zachowanie. Teraz idac dalej, w dalszych testach NPC, zauwazylem ze czasem wystepuja osobhniki bardzo rozwiniete emocjonalnie?? wrecz ktore swoja osoba mnie interesuja, tym co mowia do mnie, czyli tez wystepuja projekcje z bardzo rozwinieta osobowoscia. Mozna to tlumaczyc np. osoby ktorych znamy bardzo dobrze i tez wiemy jakie sa, znamy ich charakter. To wiec jak w snie przywolamy taka osobe, ona na pewno nie bedzie plytka emocjonalnie, jak widzielismy ta osobe w swiecie rzeczywistym, w snie tez bedzie odgrywala role smutku, szczescia, radosci, zaniepokojenia itd. Sa tez i zaznaczam, projekcje bardzo osobliwe, czesto porownywalem je do osob odwiedzajacych moj sen, stycznosci z inna osoba. Bardzo rzadko sie takie spotyka, lecz jak juz natrafimy, to nie mozemy wplynac na taka osobe, jest poza naszym zasiegiem. Czyli uznajmy ze rozkazy swiadomosci nie trafiaja w ten obiekt, czesto tez przezywamy scenariusz narzucony przez taka osobe. Nom interpretowac to mozna roznie, ale sa takie przypadki. Czasem wystepuja w dobrej formie, ludzi czy ludzio-ksztaltnych. Kontakt z nimi jak sie uda np. porozmawiac to jest wyjety z kontextu samego snu i jego scenariusza. Czasami wrecz mialem wrazenie jakby ktos blokowal moje mozliwosci w swiadomym snie i mial z tego ubaw. Jak juz pisze o tematyce NPC, tez wazna informacja. Na poczatku generowalem sobie ludzi ktorych chcialem zobaczyc, aleeee bardzo czesto bylem ograniczony projekcja ktora generowalem. Bardzo latwo to wylapac. Ale jakbym mial dac przyklad. Powiedzmy jestem w snie, jest pokoj, przestrzen, miasto i np, chce zobaczyc swoja kolezanke? aktorke? chce ja przywolac w jakis sposob do mojego scenariusza. Jak sie uda, bo czesto wlasnie przywolujemy  bardziej anomalie, hybrydy. Nie zawsze przywolalem idealnie odwzorowana osobe, czesto hybryde z twarza tej osoby. Wlasnie tak dzialaja ograniczenia, jak chcemy przywolac zalozmy aktorke? osobe ktora nam sie podoba czy wogole ladna dziewczyne to dziala na zasadzie schematu pamieciowego. Jak przywolamy ladna dziewczyne, to swiadomosc ja wygeneruje, ladna, szczupla, powiedzmy typowo modelke. Problem zaczyna sie jak chcemy wygenerowac sobe ktora znamy, lub tez ktorej nie znamy, a widzielismy tylko twarz. To samo tyczy zalozmy kolezanki, dobrze znamy jej twarz, lecz jak bedziemy chcieli w snie zobaczyc projekcje tej osoby bez ubrania, to juz nie dziala to jak myslicie. Skoro nie widzieliscie jej w realnym zyciu, to swiadomosc zrobi hybryde z twarza kolezanki, a cialem modelki. Co innego jak dobrze znacie cialo drugiej osoby, wtedy juz swiadomosc wygeneruje to dobrze. Czyli Przywolania jak i generowanie ludzi, jest bardzo ograniczona przez nasza wiedze i to co widzielismy. To nawet jest bardzo logiczne, podswiadomie sie tworzy komfortowa projekcje dla nas. Ale nie zawsze tak jest, czesto bardzo dlugo sie meczylem z poprawnym przywolaniem ladnej dziewczyny. Jakbym w glowie mial same brzydkie heh. Czasem musialem manipulowac twarza ze 10 razy zanim trafilem na ladna. Tez tutaj warto powiedziec skad czlowiek zna tyle obcych twarzy?? w moim przypadku bylo ich multum i wiekszosc byla nie podobna do nikogo, lub podobna w malym stopniu. Tlumacze to tak, wszystkie twarze obce kreuja sie z filmow jak i osob 4 planowych, przechodzimy gdzies chodnikiem? zerkniemy na tlum ludzi, czekamy w kolejce? gdzies jedziemy na wycieczke. Mimo ze nie skupiamy sie na zapamietaniu twarzy, nasz umysl je rejestruje. Tak tlumacze wlasnie osoby NPC, ktorych nie znam.


  • 1

#6

Incepcja.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To wiec od momentu programowania swiadomosci w snie, do uzyskania prawdziwej swiadomosci, w moim przypadku to bylo w przeciagu 1-2 miesiecy. Juz po pierwszym miesiacu zobaczylem duze rezultaty, prawdopodobnie po 2 tygodniach juz powinniscie je zobaczyc, jak wczesniej bedziecie trenowac pamiec senna oczywiscie. Ale na co chce zwrocic uwage? zeby sie nie poddawac, bo to wszystko jest u was w glowie. Sny tez staja sie tak kreowane jak wy realnie do nich podchodzicie. Jak nie macie przekonania ze to musi zadzialac, to nie radze byc pesymista i czekac na cud, po ktorym was olsni i zaskoczy, przekona do prawdy. Mozna ujac to tak, wplyw wywarty realnym mysleniem jest odbiciem nawet podswiadomym w snie. Czesto zdazalo mi sie po przez logike z realnego swiata, zmienial system mojego swiata w snie. Mozna to nazwac roznie, podswiadome sugestie?. Jakbym mial to jeszcze doglebniej wytlumaczyc to jest jak przywolywanie elementow realnego swiada do snu, granic ktore sobie wytworzymy nawet bedac swiadomi w snie. Podczas swiadomego snu, nie wazne w jakim etapie jest, w kazdej jego chwili, mozecie na niego wplynac, bedac swiadomym, dokladnie chodzi o scenariusz. Dam moj przyklad zeby to jeszcze bardziej objasnic. Wspominalem wczesniej ze ogladalem multum horrorow, radzilem wam ze nie powinno sie tak zasmiecac umysl i teraz wlasnie wam przedstawie moja historyjke realna. Jeszcze w formie testowania snu pamieciowego, czesto tez miewalem rozne scenariusze horroru, nawet najbym napisal ze na 5 snow, mialem 3 straszne, to bym nie sklamal. Mozna to rozumiec ze strach, odczucie strachu i budowanie strachu, moj umysl wylapywal najlepiej. Byl bardzo rozwiniety pod tym wzgledem, kreatywny ze ja pierdziele. Na 2 plan schodzila milosc, pozadania cielesne itd. Pozniej postanowilem wogole nie ogladac horrorow z uwagi na to, ze pozniej w snie gralem sobie realnego bohatera. Nom troche to jest slabe jak mowisz do kogos ze nie ogladam , bo pozniej mi sie to przysni?? w moim przypadku to ogladalem, nie przygladalem sie w snie, od stanu zlapania swiadomosci normalnie moj umysl kreowal sobie swiat horroru tylko ze mna w roli glownej. Irytujace! wkur... Ogolnie nie polecam, tym bardziej ze bylem na to bardzo podatny od mlodych lat. Pamietam ze dobrze bylo jak jeszcze pamietalem 3 sny, wtedy czasem trafilem na taki scenariusz, czasem nawet jak byl, to nie pamietalem, gorzej jak pamietalem okolo 10... zawsze znajdowal sie tam scenariusz horroru. No i co dalej? Wplyw realnego swiata, odbieranie informacji z niego, strach, ogladanie horroru, wplyw tego strachu na moj sen byl ogromny, z tego sie zrobil problem, ktory mnie dreczyl w jakims stopniu. Teraz powiem wam jak to dzialalo, im horror straszniejszy, im postacie w nim byly bardziej przerazajace, tym bardziej zapadaly mi w umysle. W moim przypadku to byly 3 glowne filmy ktore mialy odbicie, duzo z nich pobralem do moim snow. Pamietam je wiecbnapisze tutaj jakie :

 

Klatwa (w.japonska)
Shutter widmo (w.japonska)

Ring (w.japonska)

 

Te filmy i ich swiat, a szczegolnie schemat glownych zlych postaci to byla baza moich snow. Mowiac bardziej dosadnie,w temtych czasach, postac japonskiej dziewczyny z wlosami do pasa i rzuconymi na twarz , ogolnie elementy czarnych wlosow, oszpeconej twarzy strasznie mnie przerazaly. To byly jak do tamtej pory najstraszniejsze filmy jakie widzialem. Oczywiscie moj umysl ladnie to mieszal z innymi horrorami, kurde za rezyserke na bank dostalby oscara... No to jak mozna sie bylo domyslec, jak jeszcze nie potrafilem snic swiadomie, nie potrafilem wplynac na otoczenie, tylko swiadomie poddawalem sie scenariuszowi, to byla katorga, po treningach pamieciowych, sen potrafil sie przeciagnac do bardzo dlugiej fabuly i rozwijal sie z roznymi elementami. Na szczescie potrafilem sie wybudzic z kazdego snu, pisalem ze czasem lapalem swiadomosc, szczegolnie w tych bardzo strasznych momentach. Tez wspominalem ze potrafie sie wybudzil z kazdego snu i to mnie ratowalo! nie pamietam ile razy tego uzylem w przeciagu calej przygody ze snami, ale ino scenariusz mi nie odpowiadal to wychodzilem. Jak ktos chce wiedziec jak to robilem, to w moim przypadku to jest prosty schemat. Zamykalem oczy z calej sily, zatykalem uszy w snie i krzyczalem ile moge, nigdy sie nie zdazylo zebym sie nie obudzil. 100% sukces w moim przypadku. Ktos teraz zapyta, a co jak miales juz swiadomy sen? jak wtedy bylo. Podzielmy swiadomy sen na 3 etapy:

 

- Swiadomy sen przezywajacy scenariusz, nie ingerujacy w niego.

- Swiadomy sen przezywajacy scenariusz i ingerujacy w niego.

- swiadomy sen dominowanie scenariuszem.

 

Teraz latwo to podstawic do scenariusza snu, oczywiscie ja i moje scenariusze horroru mialy wlasne schematy, pewnie bazujace na strachu z dziecinstwa lub mieszane z jakimis z dziecinstwa, poniewaz powtarzaly mi sie pewne scenariusze i miejsca bardzo czesto.Wlasnie te miejsca byly z mojego dziecinstwa tam gdzie dorastalem. Dodatkowo to wszystko bylo powiazane z horrorami ktore widzialem wiec scenariusz zabojczy. Glownym elementem zlego scenariusza byla ciemnosc lub szarosc czyli noc lub kiedy na dworze jest szaro i za chwilke bedzie noc. Nastepnym elementem byla samotnosc, nie bylo obok mnie zadnego npc. ani jednej osoby pozytywnej, ale czulem ze cos tam w ciemnosci jest,mimo ze bylem sam jak palec, dochodzilo jeszcze miejsce w ktorym scenariusz sie odbywal. W moim przypadku bylo bardzo roznie, ale taka baza moja to byly polany, zarosniete trawa, krzaczorami i do okola drzewa, czasem lasy. Czasem pola. W moim przypadku to nawet normalne, jako dziecko mieszkalem na obrzezasz miasta, Mieszkalem w 5 rodzinnym bloku, obok nas byla stara fabryka cegiel( za mlodu jeszcze byla otwarta), tak ze 400 metrow bylo juz jezioro w takim malym lasku, obok niego nastepne, pozniej nieopodal kopalnia gliny i co z tym idzie duzo malych stawikow, zbiorniczkow wodnych. Okolica piekna, ale bardzo dzika. Wszedzie krzaczory, lasy,  byly tylko sciezki wydeptane przez ludzi, nawet przyjezdzaly czesto autobusy szkolne i turystyczne i oprowadzano ich po tym terenie. Ja za mlodu sie tam bawilem, wiec czesto w snach byly przywolywane te miejsca. Oczywiscie nie tylko w formie zlej, wieksza przewage jednak mialy w dobrej formie. To wiec wracajac do glownego watku, jak juz bylem w snie, no i spelnily sie wyzsze schematy, to juz wiedzialem ze mam przesr*ne. To juz narzucony scenariousz ktorego nie moglem od tak zmienic, moglem sie mu poddac lub sie obudzic(potrafilem na szczescie). Czyli w moim przypadku na poczatku nie podejmowalem walki ze zlymi scenariuszami, bo mnie po prostu przerazaly. Po prostu sie budzilem( czesto to byl moj ostatni sen po wybudzeniu, lecz zdazalo sie ze budzilem sie w polowie nocy, po takim swiadomym wybudzeniu). Co dalej? z czasem mnie to irytowalo, moj jedyny sen ktory pamietam, lecz nic nie moge z nim zrobici go koncze. Ogolnie wkurzalem sie zawsze jak sie obudzilem, zawsze mowilem przeciez mogles isc, wymyslec sobie jakis inny scenariusz, lub uciekac i moze by sie cos zmienilo. Tak mialem wyrzuty sumienia ze odrazu uciekam ze snu, nie walczac z nim. az postanowilem powalczyc. Na poczatku bylo trudno, bo instynktownie dzialal strach, czyli sam sie nakrecalem, pol biedy bylo jak bylem tylko w tym miejscu, co juz samo w sobie bylo straszne. Gdzies w lesie, krzaczory, prawie ciemno. Pamietajcie ze to swiadomy sen, czujecie podmuch wiatru, czesto zapach i obraz jak zyleta... to juz samo bycie w takim miejscu jest ciezkie, co dopiero jak moj umysl generowal sobie COS! no wlasnie i tutaj sie zaczyna. Jak masz swiadomy sen to poddajesz sie scenariuszowi, ale podswiadomie go zmieniasz. Poniewaz myslisz w nim, patrzysz, oceniasz, boisz sie, zastanawiasz. Tak na prawde to sam sobie budowalem to COS przez sam strach. Czesto nawet na poczatku byla ucieczka w jakies bezpieczne miejsce, nie na polanie, pustym obszarze. naturalnie czlowiek szukal kogos innego, lub czegos zeby sie ukryc. Tak na prawde sama swiadomosc ze cos moze byc w swiadomym snie robi robote, odgrywasz role ofiary i uciekasz, slyszysz tylko jak ktos cie goni, ze cos w krzakach idzie, jakies dziwne dzwieki i objaw instynktowny, uciekasz. 

 

 

Czyta ktos to wogole? tak z ciekawosci pisze, bo w sumie nie wiem jak bardzo to rozpisac? czy pisac jak teraz, powoli do sedna.


Użytkownik Incepcja edytował ten post 01.10.2018 - 13:37

  • 0

#7

Tiga.
  • Postów: 259
  • Tematów: 27
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja czytam, ale wybiórczo. Nie wszystko mnie interesuje, natomiast to co by mnie interesowało najbardziej, to to jak te doswiatczenia rzutowały, lub nadal to robią na twoje życie. Jakie są pozytywne strony takiej praktyki i jakie negatywne, na twoim przykładzie.
  • 0

#8

Incepcja.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja czytam, ale wybiórczo. Nie wszystko mnie interesuje, natomiast to co by mnie interesowało najbardziej, to to jak te doswiatczenia rzutowały, lub nadal to robią na twoje życie. Jakie są pozytywne strony takiej praktyki i jakie negatywne, na twoim przykładzie.

 

Jezeli chodzi o sam swiadomy sen, mozliwosci w nim i wplyw swiadomego snu na moje realne zycie, to niech sie zastanowie. Swiadomy sen daje nam mozliwosc odegrania scen ktorych rzeczywistoc nam nie wykreuje, sam do konca nie wiem na jakim etapie zakonczylem moj rozwoj senny, ciezko okreslic, nie ma jakiejs miary. Przedstawie to w ten sposob, troche z innej perspektywy. Sen to drugie zycie, tylko oczywiscie podswiadomosci, inaczej mowiac sen jest nam potrzebny, nie mozna zyc bez niego. Kontrola snu nie wplywa na moje realne zycie, wiec mozna powiedziec ze sen daje nam 2 zycie jakie chcemy. Pozytywne cechy mojej praktyki, rozwiniecie wiedzy, postrzeganie, przezywanie, przyzwyczajanie sie do sytuacji,granice i teraz cie zainteresuje. Tworzenie scenariusza ktory jest alternatywa dla rzeczywistosci. To jest pozytyw jakich malo. Przyklad... szef cie wkurzyl w pracy?? kolega? dostales kosza od dziewczyny? chcesz kogos zranic? pobic? w snie mozesz. Tylko to sa etapy swiadomosci w ktorym jestem kreatorem. Udalo mi sie to osiagnac przez okres najwiekszych intensywnosci sennych. Ino przestalem praktykowac, cwiczyc to juz mozliwosci nie byly wszechstronne. przywracasz sobie sytuacje ktora zawiodla i ciagniesz ja w inny sposob, w swoj sposob. Samo przezywanie czegos co w realnym zyciu jest nie mozliwe daje nam szczescie, nawet jak projekcja rodzicow ktorzy juz nie zyja, na prawde jest nie do opisania jak swiadomie mozesz zobaczyc projekcje osoby byliskiej ktorej juz nie ma. Takie osoby zazwyczaj maja rozwinieta osobowosc, nie jakis npc. czyli rozmowa nie bedzie plytka, odegraja scene taka jakbys chcial podswiadomie. podsumowujac pozytywne aspekty, jest ich bardzo wiele. Przytocze chyba taki na ktory najwiecej osob mlodych sie targnie. Doznania erotyczne w snach, powszechnie wiadomo ze mozna osiagnac orgazm w snie,za pomoca samego snu, projekcji sennych. Jezeli tez bedziecie mieli dobra baze, filmy dla doroslych, jestescie w zwiazku itd. mozna spelniac swoje zachcianki erotyczne. Granica waszej kreatywnosci bedzie taka jaka sobie wybierzecie, przy czym doznania beda rozne. Jezeli cos w snie sposoduje u was strach, tak samo bedzie w strone erotyzmu, wywola u was podniecenie. Oczywiscie jak jest w przypadku odczucia bolu w snach, tak samo bedzie ze zblizeniem. Jezeli nie robiliscie tego nigdy z kobieta, to wasze odczucia w snie beda podobne jak w przypadku bolu, ktory nie odczuwamy fizycznie, lecz jednak wystepuje cos pokrewnego, nie przyjemne uczucie. Tutaj bedzie odwrotnie, tylko ze te uczucie bedzie przyjemne. Co do negatywnych wplywow, jest jeden bardzo duzy wplyw jak praktykujecie i jestescie juz swiadomi w snach. Musicie stawicz czola waszym slaboscia, roznie to mozna odbiera, leki przed czyms? moga byc ukryte, obawy? urazy dziecinstwa. Niestety w snie wszystko dzieje sie natychmiast, wasza mysl lub obawa sie kreuje, tym bardziej jak jestescie juz zaawansowani. Ja osobiscie mialem takich walk ze 4 jak bylem powiedzmy praktykujacy, no i nie wiem czemu pare lat po praktyce 2 razy sie przytrafilo. Ostatnie nawet 1 miesiac temu, ale podczepiam troche do smierci czlonka rodziny, musialo mi to w jakis sposob zaklocic spokoj wewnetrzny i emocje wychodzili w swiadomym snie. Hmmm wazne jest tez zeby nie zrobic z siebie kogos aspolecznego, kto zyje tylko w snach. Wada tego wszystkiego jest poswiecenie jemu duzo czasu. Kazdy czlowiek inaczej wpada w faze rem, moja byla miedzy godzina 9-11 rano, wiec to jest istotne, lecz mysle ze to nie regula, kazdy ma pewnie swoje godziny. Czyli jak masz prace i normalne zycie to ciezko ci bedzie cos zdzialas, bardziej dla studentow i osob uczacych sie. Poza tym nie ma wad, po swiadomym snie, zaczalem praktykowac technike oobe, po tym mam zle doznanie az do dzisiaj. Manipulacja snem jest uwarunkowana tym ze sie obudzimy nawet jak chcemy zostac(czyli zawsze sen sie skonczy), ale OOBE to juz inna bajka. Mysle ze nie bede robil off-topu. Pozdrawiam


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych