Pepepe@
Nie znasz przeszłości woźnego, ani ja jej nie znam. Jeżeli był wcześniej jakimś specops'em to mógłby wyciąć 2/3 personelu zanim ktoś by zdążył go obezwładnić. Dlatego w takich sytuacjach wywołuje się np. jakiś mały pożar w składziku z miotłami, ewakuuje ludzi i wtedy obezwładnia gościa, który się tego nie spodziewa. To po pierwsze.
Po drugie, nie była to sprawa wojska, tylko federalnych, bo dystrybucja pornografii dziecięcej w USA to przestępstwo federalne, zaliczane (o ile pamiętam, ale nie jestem pewien) do zbrodni.
Po trzecie, Ci, którzy te zdjęcia robili, zapewne już siedzą od dawna, ale dzięki takim degeneratom, jak ów woźny, zdjęcia te wciąż krążą w sieci, a szczególnie w DarkNet'cie.