Skocz do zawartości


Zdjęcie

Szukam odpowiedzi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Mariusz1982.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzień dobry, mam na imię Mariusz i dwa miesiace temu przydarzyła mi się rzecz która mimo prób i czasu nadal nie potrafię logicznie wytłumaczyć. Pochodzę ze wsi Bernacki-most, jest to mała osada w nadleśnictwie browsk, koło Narewki. Dnia o którym chciałbym opowiedzieć było ciepło, moja mama , staruszka poszła do lasu pozbierać kurki (chodzi o grzyby). Wróciła bez koszyka i widocznie przestraszona, chce zaznaczyć że było to rano, około 5. Ja w tym czasie oporządzalem gospodarstwo. Zaczęła opowiadać że coś było w lesie, że tak się przestraszyła że nawet nie zauważyła braku koszyka. Właściwie nie dała mi żadnych konkretnych informacji, próbowała naśladować dzięki wydawany przez to stworzenie, brzmiało to właściwie jak bulgotanie i warkot. Zaznaczam że jest to kobieta która zna te rejony , wychowywała się tutaj. Głupio się przyznać ale sam się trochę wystraszyłem, jednak postanowiłem odzyskać koszyk i może przy okazji sparwdzic co to. Koło 7 rano poszedłem zgodnie z instrukcji do lasu, koszyka nie znalazłem ale kiedy już się zbierałem natrafiłem na zagłębienie w ściółce otoczone miejscami górkami ściółki i czarnym włosiem. Skojarzyło mi się to z dzikiem ale włosy były długie, jakieś 15 cm, dodatkowo ziemia nie była poryta. Skojarzyło mi się to z legowiskiem a ja sam czym prędzej zaczalem iść w kierunku drogi żeby wyjść z lasu. Odchodząc słyszałem dziwne dźwięki, wydawało mi się że słyszę dyszenie, chociaz tłumacze sobie że to wyobraźnia. Doszedłem do domu, w sumie opowiedziałem o tym kilku kolegom ale nikt się nie przejął, ja w sumie też nie aż do tamtej niedzieli. Zaginęła nam jałówka, która znaleźliśmy po 3 dniach, jakiś kilometr od pastwiska, w lesie. Była zdechła, okaleczona, jej nogi były połamane, jedna z nich była wyrwana, trzymała ja praktycznie tylko skóra. Karton zaznaczyć że na środku czaszki miała pęknięcie, weterynarz stwierdził że mózg był wyjedziemy. Dodatkowo nie miała oczy ale to ponoć są zwykle ślady żerowania dzikich zwierząt. Będąc tam znalazłem sporo czarnego włosia, było podobne do tego z przed kilku miesięcy. Czy te zdarzenia mogą być powiązane? Wiem że to dziwne ale ta sprawa nie daje mi spać po nocach. Pozdrawiam
  • 0

#2

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Twoja mama pozwoliła Ci tam pójść pomimo, że tak się wystraszyła? Ale spoko. Może to jakiś pies, na przykład wściekły. Mógł schować się i warczeć z ukrycia. Czasami warczenie przybiera różne tony, od takich stereotypowych po nawet chrząkanie połączone z burczeniem.  Psy są oswojone w stosunku do człowieka, więc nie mają problemów w tym by wtargnąć na ludzką  posesję..


Użytkownik Endinajla edytował ten post 10.09.2018 - 22:14

  • 1



#3

Jooe.
  • Postów: 212
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Piękna creepypasta. Jak zwykle w takich tematach - zero zdjęć miejsca, zero jakichkolwiek zdjęć. Nie uważasz, że zdjęcie krówki byłoby ciekawe i pomocne (może) w tym temacie? Dlaczego nie zrobiłeś zdjęcia tego włosia? Wiem, że to portal paranormalne, ale nikt z fusów Ci nie powróży.

 

Chociaż można. Po historii to niedźwiedź. Jakiś czas temu czytałem doniesienia, że coś tam na podlasiu grasuje.


  • 0

#4

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To może być yeti albo czupakabra, innych wyjaśnień nie ma.
  • 0



#5

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najstraszniejszy motyw w tymże opowiadaniu to biedna jałówka.

 

Karton zaznaczyć że na środku czaszki miała pęknięcie, weterynarz stwierdził że mózg był wyjedziemy. Dodatkowo nie miała oczy ale to ponoć są zwykle ślady żerowania dzikich zwierząt. Będąc tam znalazłem sporo czarnego włosia, było podobne do tego z przed kilku miesięcy.

Nie rozumiem, proszę przetłumaczyć wyrazy podkreślone.





#6

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

ja to przetłumaczę

 

zamiast karton  pewnie miało być tak """warto zaznaczyć że na środku czaszki było pęknięcie,weterynarz stwierdził  całkowity ubytek tkanki mózgowej,była pozbawiona gałek ocznych"""

 

według mnie  to wasze zwierzątko zostało załatwione przez wilka.


  • 0

#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

 ... na środku czaszki miała pęknięcie, weterynarz stwierdził że mózg był wyjedziemy. 

Przez pęknięcie, to go można wyssać. Przez słomkę.

Tak nawiasem, sprawa zgłoszona na policję i do miejscowego Koła Łowieckiego? Czy tylko tak sobie tą opowiastkę napisałeś? Telefon do Koła (aby to sprawdzić) będzie kosztował grosze, więc się dryndnie. Na Policję też.





#8

Maktor.
  • Postów: 18
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A co z tą krową ? Była zamknięta na noc ? Czy nie ? A jak była to czy wejście było otwarte czy wyważone ?


  • 0

#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mariusz zamilkł i raczej nie oczekiwałbym odpowiedzi. Historyjka się sypie w kilku miejscach.

Wyssana razem z mózgiem rzeczonej krowy...





#10

ppp.
  • Postów: 769
  • Tematów: 36
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Jeśli zgineła jałówka w dziwnych okolicznościach to najczęściej winna jest chupakabra, wygląda tak:

 

f800x450-93012_144458_0.jpg

 

Ostatnio w Puerto Rico pojawiła sie też gargula

maxresdefault.jpg

 

 

;p  ;p  ;p


Użytkownik ppp edytował ten post 14.09.2018 - 20:51

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych