Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bliskie spotkanie III stopnia w Częstochowie (18.01.1991 r.)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Poniższy przypadek jest jednym z serii, dotyczących obserwacji NOL, które miały miejsce na terenie Polski oraz Węgier w jednym dniu. Jest on jednak najwcześniejszy czasowo, gdyż miał miejsce około godz. 15.00 a następnie 21.00 - podczas gdy pozostałe około 23.00. Wyniki dotychczasowych badań prowadzone przez Bronisława Rzepeckiego nie wskazują iż obserwacje NOL, a następnie istot dokonane w dniu 18 stycznie w Częstochowie mają jakikolwiek związek z późniejszymi obserwacjami ,,kuli z ogniem'' dokonanymi w tym samym dniu, założenia tego nie można jednak zdecydowanie odrzucić. 

 

Zdarzenie składało się jakby z dwóch części: pierwszą z nich była obserwacja obiektu dokonana w godzinach popołudniowych, drugą natomiast obserwacja dwóch postaci na balkonie. 

 

Około godz. 15.00 - 15.30 świadek znajdowała się na przystanku autobusowym, znajdującym się w centrum Częstochowy w okolicy skrzyżowania Alei Najświętszej Marii Panny z Aleją Wolności i ul. Tadeusza Kościuszki (koło Biblioteki Miejskiej). Oczekiwała ona - wraz z kilkoma innymi, nieznajomymi osobami - na autobus nr 13. Gdy nadjechał, podeszła do krawężnika i skierowała się do wejścia autobusu. W momencie gdy stawiała nogę na stopień, odwróciła głowę w kierunku zachodnim (kierunku jazdy autobusu) - jak stwierdziła ,,jakaś siła'' jak gdyby nakazywała jej spojrzeć w tym kierunku. Ujrzała wówczas obiekt wolno wznoszący się w górę znad pobliskich zabudowań. Cofnęła się więc na chodnik i zwróciła na obiekt uwagę ludzi stojących na przystanku. Wraz z około 15 osobami z przystanku i kierowcą, który wysiadł z autobusu (niestety nie zdołano odszukać tych świadków) przez 30 sekund obserwowała wolne wznoszenie się obiektu w górę. Po osiągnięciu wysokości około 25 metrów, obiekt szybkim ruchem przesunął się poziomo w kierunku południowym, znikając w ciągu 5 sekund za drzewami i zabudowaniami.

 

Obiekt obserwowany był przez świadka z odległości ok. 30 metrów. Był on w kształcie kuli, z jakby występami, oraz członem w postaci ogona, 2,5 raza dłuższym od kuli, lekko rozwidlonym na końcu. Wielkość kuli świadek oceniła na około 60 cm. Światło jasne, błyszczące kolorami: białym, żółtym i niebieskim. Na obwodzie kuli kolor niebieski był wyraźniej zaznaczony. Całość bardzo mocno świeciła. 

 

Obiekt wolno wznosił się znad dachów domów w górę - obserwacja tej fazy trwała około 30 sekund - po czym po osiągnięciu wysokości około 25 metrów zmienił swoje położenie z pionowego na poziome i z dużą szybkością przemieścił się w kierunku południowym. Przesłaniany był w tej fazie przez gałęzie drzew, a następnie znikł za dachami domów - obserwacja tej fazy trwała około 5 sekund. W czasie przelotu poziomego obiekt przez moment był widoczny na tle wieży Jasnej Góry - pozwoliło to m.in. na ustalenie jego wysokości nad ziemią na 25 - maksimum 30 metrów. 

Po odlocie obiektu świadek wsiadła do autobusu, który ruszył z przystanku w dalszą trasę. 

 

Około godziny 21.00 - 21.30 znajdowała się w domu, w swoim pokoju. Siedziała przy stoliku i jadła kolację, gdy nagle usłyszała szelest jak gdyby miętych gazet, dobiegający od strony balkonu. Spojrzała w tym kierunku i ujrzała dwie postacie stojące na balkonie, za oszklonymi drzwiami wejściowymi na balkon. Podeszła bliżej okna i stwierdzając, że są to postacie, a nie cienie, pomyślała, że są to ,,ufonauci''. Poszła do kuchni przynosząc poczęstunek, 2 talerzyki i 2 szklanki, które ustawiła na stoliku. Następnie podeszła do drzwi balkonowych, odsunęła firankę, otworzyła je i usiadła na wersalce, dając gestami znaki postaciom, aby weszły do środka. Nie odniosło to jednak skutku, w związku z czym zaczęła myślowo przekazywać im informacje. Nie jest wiadomo, jaka była reakcja postaci, gdyż następny moment jaki świadek pamięta był ten, gdy siedziała ona przy stoliku (około 1,5 m od wersalki). Postaci na balkonie już nie było. Pod wpływem chwili, impulsywnie na starej kopercie, którą znalazła akurat pod ręką, narysowała wygląd postaci. Czuła wokół siebie dziwne ciepło trwające około 1 godzinę. Pojawiło się uczucie ,,że oni kiedyś wrócą''.

Po zdarzeniu nie czuła żalu, ale ulgę, że już ich nie ma. Była senna, wkrótce poszła spać. 

 

Rys. świadka przedstawiający wygląd istot (za BS z UFO w Polsce).jpg

Wygląd istot - rysunek wykonany przez świadka

 

Według ustaleń dokonanych na miejscu zdarzenia, obserwacja istot na balkonie trwała około 5 minut. Do tego czasu należy dodać ok. 2 minuty - czas zużyty przez świadka na dwukrotną drogę do kuchni, celem przyniesienia szklanek, talerzyków i poczęstunku. Ogółem więc ta faza trwała ok. 7 minut, gdyż świadek pod koniec ,,spotkania'' siedziała na wersalce, a potem nagle koło stolika. Co wydarzyło się w tym czasie i ile on trwał - nie ustalono, gdyż pani Lina Bańkowska tego nie pamiętała, nie patrzyła na zegarek ani w trakcie trwania incydentu, ani też po nim. 

Obserwacja istot dokonana była z pokoju, w którym u sufitu świeciła się 100 W żarówka, na balkonie natomiast było ciemno, co sprawiało, że warunki obserwacji nie były zbyt sprzyjające. Utrudniały je dodatkowo firanka (przed jej odsłonięciem), oraz świecąca się choinka, stojąca obok drzwi balkonowych. 

 

Obserwacja dotyczyła również postaci, stojących nieruchomo w jednym rzędzie obok siebie. Jedna z nich (znajdująca się na lewo, patrząc od strony świadka) miała ok. 1,90 m wzrostu, druga ok. 1,75. Postać wyższa ubrana była jak gdyby w pelerynę. Posiadała budowę normalnego, szczupłego człowieka. Oczy (właściwsze byłoby tu określenie oczodoły, gdyż niewidoczne były źrenice) pionowe, ust, nosa i brwi świadek nie zaobserwował. Postać na głowie miała nakrycie w kształcie ,,naleśnika''. Kolor ubioru: biało-szaro-srebrny. Po jej prawej stronie, mniej więcej na wysokości pasa, posiadała ona (trzymała w ręce?) niewielki błyszczący przedmiot. Był on okrągły, lekko karbowany na brzegach, podobny z wyglądu do kwiatu gerbera lub rumianku. Emanował on światło - środek bardzo silnie, ,,płatki'' mniej intensywnie, w kolorach błękitu, srebra, fioletu i zieleni. Przedmiot ten nie był płaski - środek znajdował się jakby cofnięty do tyłu, natomiast ,,płatki'' wznosiły się w górę ku obwodowi. 

 

Postać niższa miała oczy skośne, twarz zwężającą się ku dołowi. Ubrana była w kombinezon, na głowie również posiadała ,,naleśnik''. Jej ręce były mocno zwężone ku dołowi, wyglądały przez to jak macki ośmiornicy. W prawej ,,ręce'' trzymała jakiś przedmiot, który świadek określiła jako ,,czarny i długi'' - podobny do kija lub drutu. Przedmiot ten nie błyszczał, był jednak wyraźnie widoczny.

 

Głowa niższej postaci była jakby lekko pochylona do przodu, natomiast postać w pelerynie była wyprostowana, świadek odniosła wrażenie, że jest ona postacią ,,dominującą''. Obydwie stały blisko siebie, nieruchomo na balkonie. Poruszyły się - jednocześnie - tylko w jednym momencie, gdy świadek otwierała drzwi balkonowe. Przemieściły się wówczas na odległość około 1-2 m za balkon, wracając na swe poprzednie miejsce po odejściu świadka w głąb pokoju. Nie porozumiewały się między sobą ani też nie reagowały na gesty pani Bańkowskiej

 

Na balkonie nie pozostały żadne fizyczne ślady obecności.

 

htgf.jpg

Szkic planu mieszkania pani Bańkowskiej

 

Czy obydwie obserwacje: obiektu w godzinach popołudniowych, a następnie postaci w godzinach wieczornych, można ze sobą powiązać? Brak na to bezpośrednich dowodów.

 

Ciekawym aspektem całego tego wydarzenia jest fakt, że już po obserwacji obiektu, całe popołudnie i wieczór pani Bańkowska myślała o dokonanej obserwacji oraz ,,marzyła'' o spotkaniu z ,,ufonautami''. Spotkanie to nastąpiło jednak w momencie najmniej oczekiwanym przez świadka i nie miało takiego przebiegu, jaki sobie ona wyobrażała. Po spotkaniu natomiast - jak sama stwierdziła - ,,odniosła ulgę, że już ich nie ma''.  Czyżby więc w trakcie spotkania miało miejsce ,,coś'', co było niezbyt przyjemne dla pani Bańkowskiej, a co potem zostało usunięte z jej pamięci? Dlaczego kobieta też po spotkaniu miała uczucie, że ,,oni kiedyś wrócą''? Czy jej to powiedzieli?

 

źródło:

1. Krzysztof Piechota - "Kronika UFO 1991" - Polska 1992 r

2. Bronisław Rzepecki - "Bliskie Spotkania z UFO w Polsce" - Karat 1995 r.


  • 6



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych