Skocz do zawartości


Zdjęcie

20 lat później, morderstwo sióstr Chiong wciąż otoczone jest tajemnicą

chiong siostry chiong morderstwo nierozwiązane zbrodnia

  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1

Dagmii.
  • Postów: 109
  • Tematów: 49
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Jak często zdarza się, że film wywołuje oburzenie i zwiększa świadomość nowego pokolenia Filipińczyków na temat pomyłki w wymierzaniu sprawiedliwości? Jest to niecodzienne, ale miało miejsce w tym tygodniu. Film nosi tytuł ''Jacqueline Comes Home'', grają w nim Meg Imperial oraz Donnalyn Bartolome i jest oparty na sensacyjnej sprawie z późnych lat 90-tych.

 

Aktorki grają 21-letnią Jacqueline i 23-letnią Marijoy Chiong, siostry o filipińsko-chińskich korzeniach wywodzące się z klasy Cebuana (klasa wyrachowanych, nieuprzejmych kobiet na Filipinach), które zaginęły 16 lipca 1997 roku. Dwa dni później odnaleziono ciało zgwałconej i zamordowanej kobiety na dnie wąwozu. Zostało ono zidentyfikowane jako Marijoy; Jacqueline do tej pory uznawana jest za zaginioną. Można by zakładać, że opinia publiczna będzie domagać się sprawiedliwości dla sióstr, ale jest odwrotnie- ludzie żądają uwolnienia Francisco ''Paco" Larrañaga, oskarżonego o bycie pomysłodawcą przestępstwa.

 

ChSis.jpg

Siostry Chiong, fot/google

 

Większość osób nawołujących do bojkotu ''Jacqueline Comes Home'' widziała wcześniej nagrodzony dokument ''Poddam się jutro'' (2011). Film ten, którego producentem był Marty Syjuco, opowiada tę historię z perspektywy oskarżonych. Trwający 1,5 godziny dokument był w stanie pokazać jak procesy sądowe, które doszły aż do Sądu Najwyższego, były źle zorganizowane, a także, że sprawa opierała się na zeznaniach wątpliwego świadka. Pomimo braku dowodów, siedmiu mężczyzn, których oskarżono o porwanie sióstr, zostało zamkniętych w więzieniu, gdzie oczekiwali na karę śmierci.

 

1676405_landscape.jpg?1532410214

''Poddam się jutro'', fot/google

 

Siedem lat po publikacji dokumentu medialny gigant, Viva, właśnie wydał ''Jacqueline comes home'', film opowiedziany z perspektywy rodziny Chiong. Film został wyreżyserowany przez 25-letnią Ysabelle Peach Caparas, córkę Carlo J. Caparasa. Jak każda córka, czuje presję ze strony ojca, który sam jest znany z kręcenia filmów o tragediach, włączając w to: "The Maggie dela Riva Story" (1994), "Lipa Massacre" (1994), "Cory Quirino Kidnap: NBI Files" (2003).

 

To właśnie starszy Caparas zwrócił się do Thelmy Chiong, matki sióstr, w sprawie stworzenia filmu opartego na ich sprawie i wynikającej z niej dla rodziny gehenny. Na początku Thelma była przeciwko stworzeniu filmu, bojąc się ponownego otworzenia dawnych ran. Jednak kiedy plotki o jej rodzinie zaczęły rozprzestrzeniać się w mediach społecznościowych, zgodziła się na film patrząc na niego jako na okazję do wyjaśnienia pewnych kwestii.  Część z plotek, według Thelmy, dotyczy tego, że obydwie siostry mają się dobrze i mieszkają w Kanadzie. Inna jest taka, że ich rodzina jest związana z handlem narkotykami, co miało przyczynić się do zaginięcia sióstr.

 

CHIONG-SISTERS_COVER2_JULLY2018.jpg

fot/google

 

Wielu internautów wspierających pogląd, że procesy były niesprawiedliwe urodziło się zanim sprawa sióstr Chiong się zaczęła, lub było zbyt młodych. Smuci mnie to ponieważ nie tylko otwiera to rany mnie, ale także mojej rodzinie, która wiele wycierpiała od kiedy sprawa się rozpoczęła

 

- powiedziała Thelma Chiong.

 

Aktorka Imperial także broniła filmu mówiąc, że nie jest stronniczy i skupia się na emocjonalnej traumie, której doświadczyła rodzina Chiong po zaginięciu sióstr. Pomimo tego stwierdzenia, zwiastuny jasno pokazują, że historia jest opowiedziana z punktu widzenia Chiongów, co przyznała już matka sióstr. Część filmu skupia się też na zeznaniach świadka Chiongów, Davidsona Rusia.

 

Nie jest to pierwszy raz kiedy sprawa Chiongów została wykorzystana przez media. W trakcie trwania sprawy bardzo dramatyczna rekonstrukcja wydarzeń oparta na zeznaniach Rusia była emitowana przez dużą stację telewizyjną. Także dziennikarze donosili o sensacyjnych wersjach zeznań, do tego stopnia, że błędna informacja została podana jako fakt: Jak wiele nasienia zostało odnalezione w ciele Marijoy? Zdaniem niektórych dziennikarzy było jej tak dużo, że można by wypełnić kubek, zdaniem innym zaledwie kilka kropli na jej bieliźnie.

 

Cokolwiek wypluwały media, publika łykała. Ludzie zaczęli nazywać sprawę "Vizconde of Cebu", robiąc aluzje do krwawej masakry w Manili tylko 6 lat wcześniej. Była to sprawa, którą żył cały naród, która miała podobnego antagonistę- bogatego "złego chłopca", któremu morderstwo mogło ujść na sucho, jednak do tego nie doszło. Ludzie, którzy trzymali stronę Chiongów byli zadowoleni, że w końcu bogaty chłopiec z kontaktami szedł do więzienia razem z resztą złoczyńców. Pomimo, że Paco był częścią wybitnej rodziny Osmeña, nie był nietykalny. Opinia publiczna była całkowicie przekonana o jego winie aż do filmu dokumentalnego Syjvyco lata później.

 

Co tak naprawdę wydarzyło się nocą 16 lipca 1997 roku? Czy siostry rzeczywiście są martwe? Czy Paco i sześciu innych mężczyzn, większość z których pochodziła z wybitnych rodzin, była zamieszana w zaginięcie sióstr?

 

ZBRODNIA I ALIBI PACO LARRAÑAGA

 

Siostry były widziane po raz ostatni w Ayala Center Cebu nocą 16 lipca 1997 roku. Świadek zeznał pod przysięgą, że widział/a Paco i innego mężczyznę rozmawiających z siostrami przy zachodnim wejściu do tego przedsiębiorstwa.

 

Z drugiej strony, alibi Paco umieszczało go tamtej nocy w Quezon City. Lista obecności pokazuje, że udał się na lekcje 16 lipca, a następnie zdawał egzamin w Centrum Sztuk Kulinarnych 17 lipca (Sąd zauważył jednak, że jego wspomnienia o tym, na jakie lekcje uczęszczał tego dnia nie zgadzały się z zeznaniami instruktorów). Także jego przyjaciele przysięgali, że byli z nim tamtej nocy, bawiąc się w barze w Katipunan. Robili sobie nawet razem zdjęcia. Zostały one użyte jako dowody. Prokurator odrzucił je, sugerując, że były zmanipulowane ponieważ na jednym zdjęciu Paco nie patrzył się w obiektyw i siedział na krześle, które miało inny kolor.

 

maxresdefault.jpg

Paco Larrañaga, fot/google

 

Księga z jego kondominium miała zapis powrotu Paco o 22:15, co potwierdził ochroniarz, który był wtedy na służbie. Jednak jego wpis został zapisany na najwyższej części księgi i wciśnięty pomiędzy dwa inne wpisy z 22:05, tak jakby został tam umieszczony później, jak też uznano w sądzie.

 

Jednak pomimo tych nieścisłości było ponad czterdziestu świadków twierdzących, że widzieli Paco w Quezon City 16 lipca. Ich zeznania nie były uznane przez sąd, który uznał, że byli przyjaciółmi Paco i przez to ich zeznania były stronnicze.

 

Prokurator skupił się na tym, że Paco nie mógł udowodnić, że nie było go w Cebu w te dni. Twierdził, że podróż z Manili do Cebu samolotem zajmuje tylko godzinę. Tamtej nocy były cztery loty z Cebu do Manili. Następnego dnia odbywały się także zwyczajowe loty z powrotem do Manili.

 

''W rzeczy samej, obecność Larrañaga w Cebu 16 lipca 1997 roku okazała się nie tylko możliwością, ale rzeczywistością"- brzmiała decyzja z 2004 roku.

 

Obrona chciała dowodów. Gdzie dokumentacja pokazująca, że Paco leciał samolotem? Nawet jeśli użyłby prywatnego, gdzieś musiałyby być na to papiery. Nawet wtedy, czy naprawdę miałby wystarczająco dużo czasu polecieć do Cebu, zgwałcić i zamordować siostry, a potem polecieć znów do Manili żeby zdawać egzamin następnego dnia? Pracownicy czterech linii lotniczych zeznawali później, że Paco nie znajdował się na pokładzie żadnego z ich samolotów 16 lipca. Paco poleciał do Cebu, ale dopiero popołudniu 17 lipca. Czy cały ten czas latał w tę i z powrotem?

 

15 września 1997 roku czterech mężczyzn w ubraniach cywilinych, uzbrojonych i podających się za policjantów, przyszło do szkoły Paco. Chcieli zabrać go do Camp Crame (siedziba filipińskiej policji). Według siostry Paco, Mimi, która pospieszyła na miejsce, mężczyźni mieli wygasłe licencje policyjne i nie mieli nakazu. Dopiero wtedy dowiedzieli się, że Paco był już podejarzanym w sprawie sióstr Chiong. Udali się nawet do biura, które posiadało listy obecności poświadczające o frekwencji Paco w tamte dni. Mężczyźni wypuścili Paco pod warunkiem, że następnego dnia uda się do Cebu na przesłuchanie.

 

W filmie dokumentalnym Paco wyznał, że w tamtym momencie zastanawiał się nad ucieczką z kraju. Z łatwością mógł udać się do Hiszpanii lub Stanów Zjednoczonych gdzie mieszkali jego ojciec i brat. Zamiast tego został na Filipinach, aby oczyścić swoje imię.

W Cebu Paco został aresztowany razem z Josmanem Aznarem, Rowenem Adlawanem (pseudonim ''Wesley''), Alberto Cao (pseudonim "Allan Pahak"), Arielem Balansag, Jamesem Anthonym Uyem (pseudonim "Wangwang") i Jamesem Andrew Uyem (pseudonim "MM"), którzy także zostali skazani za udział w przestępstwie; zostali nazwani przez media''Siódemką Chiong". Zdaniem Paco, znał jedynie Josmana i Rowena. Nalegał także, że nie był znajomym sióstr Chiong, pomimo oskarżeń rodziny Chiong o bycie jednym z podrywaczy Marijoy. Pomimo tych zapewnień i braku mocnych dowodów wiążących chłopców z przestępstwem, proces się rozpoczął.

 

Film dokumentalny uwzględnia doniesienia, że ci młodzi mężczyźni, większość z nich pochodząca z dobrych rodzin, w przeszłości miała już problemy z policją. Patrząc w kamerę, Paco przyznał się do historii wykroczeń, chociaż dokument nigdy nie zaprezentował żadnych innych przestępstw, o które został lub mógł zostać oskarżony.

 

Ale to właśnie poprzednie oskarżenia być może doprowadziły do wytypowania go przez NBI (filipińską agencję rządową) na potencjalnego podejrzanego. Paco był wcześniej oskarżony o próbę porwania licealistki z liceum San Carlos. Dowodem zaprezentowanym sądowi był list datowany na 25 września 1996 roku zaadresowany do Samorządu Studentów Uniwersytetu San Carlos.

 

Rodzice uczennicy pierwszej klasy liceum wnieśli skargę o to, że ich córka i dwójka jej znajomych czekali na samochód mający zabrać ich do domu w pobliżu kampusu kiedy czarna Honda Civic, którą jechało pięciu młodych nastolatków nagle się obok nich zatrzymała. Jednym z nastolatków rzekomo był Paco, który był w tamtym czasie uczniem w tej samej szkole. Miał on złapać dziewczynę za rękę i próbować zmusić ją do wejścia do samochodu. ''Opierała się i od niego odeszła. Wyczuwając, że ludzie na nich patrzą, [nastolatkowie] szybko odjechali', głosił list.

 

Ten incydent z pewnością nie pomógł obronie Paco, ale sprawy obrały jeszcze gorszy kierunek 10 miesięcy później kiedy pojawił się świadek. Davidson Valiente Rusia twierdził, że był członkiem gangu Paco i zeznawał, że spotkał  się z Adlawanem w centrum handlowym, myśląc, że odbędzie się impreza. O 22:30 wsiadł razem z Aznarem do białego samochodu. Kiedy dotarli na Archbishop Reyes Avenue złapali Marijoy i Jacqueline na przystanku i zmusili je do wejścia do pojazdu.

 

Dziewczyny zostały zawiezione do domu grupy Jozmana Aznara zlokalizowanego w Guadalupe w Cebu. Następnie zostały zawiezione do Tan-awan gdzie Paco i jego gang rzekomo pili alkohol i palili marihuanę. Według Rusia na zmianę gwałcili ofiary zanim upuścili Marijoy do 150-metrowego wąwozu.

 

Rusia nigdy nie przekazał co stało się Jacqueline, ani nie został o to zapytany przez prokuratora. Kiedy miał być przesłuchiwany przez drugą stronę, nagle poprosił o możliwość wyjścia twierdząc, że nie czuł się dobrze. Rusia był skazanym w przeszłości amerykańskim przestępcą, a w tamtym czasie pojawiały się szepty, że został pobity i zmuszony do zeznawania. Inni świadkowie rzekomo zostali opłaceni, a ci, którzy podpisali oświadczenia, że widzieli van, a także świadkowie z miejsc, w których doszło do zbrodni, powiedzieli, że nie rozumieli, co podpisują.

 

Werdykt wydano 5 maja 1999 roku przez sędziego Martina Ocampo. Skazał on wszystkich oskarżonych na podwójne dożywocie, podczas gdy Rusia wywinął się za zeznawanie przeciwko pozostałym. Ocampo tłumaczył, że bez wątpienia doszło do porwania, chociaż morderstwa nie można udowodnić ponieważ nie był przekonany, że odnalezione ciało było ciałem Marijoy (podczas procesu analizowane odciski palców pasowały do tych w rejestrze głosujących Marijoy, jednak obrona kwestionowała prawdziwość tego dowodu). Policjanci i prokuratorzy związani ze sprawą zostali awansowani niedługo później.

 

Chiongowie nie byli zadowoleni. Pragnęli kary śmierci. 7 października 1999 roku odnaleziono ciało Ocampo w pokoju w hotelu Waterfront w Mactan. Sędzia zostawił list samobójczy, w którym wyjaśniał swoje poczucie beznadziei i braku celu. Senat wnosił o ponowną autopsję, lecz ostatecznie orzeczono samobójstwo. Jednak wciąż pojawiały się plotki, że Ocampo został zamordowany ponieważ listu nigdy nie zanalizowano, a także pojawiały się raporty, że tamtej nocy być może towarzyszyła mu kobieta.

 

Podczas gdy dokument nie zagłębiał się za bardzo w śmierć Ocampo, podważał on czy Chiongowie rzeczywiście byli bezsilni w porównaniu do Paco, który wywodził się z rodziny polityków. W filmie pokazano, że Cheryl Jimenea była w tamtym czasie sekretarką Estrady, a Thelma miała powiązania z sędzią Sądu Najwyższego.

 

Drużyna Paco odwoływała się do Sądu Najwyższego w sprawie niesprawiedliwego procesu, ale było to bezowocne działanie. Paco nie mógł nawet się bronić podczas regionalnego postępowania. Zamiast tego, Sąd Najwyższy podniósł wyrok do kary śmierci przez zastrzyk z trucizną 3 lutego 2004 roku. James Uy był wyjątkiem ponieważ w czasie popełnienia przestępstwa nie był pełnoletni. Kazano im także zapłacić 100,000 P odszkodowania cywilnego, 25,000 P jako karę umowną, 150,000 P za straty moralne oraz 100.000 P za szczególne szkody.

 

LATA PÓŹNIEJ, WCIĄŻ POJAWIAJĄ SIĘ ZWROTY AKCJI

 

Pomimo, że media były oskarżane o robienie ze sprawy sensacji, to dziennikarzom udało się znaleźć wskazówki, które umknęły policyjnym śledczym. Dziennikarz Leo Lastimiosa mówi, że Dionisio Chiong, ojciec Marijoy i Jacquelin, był zaufanym towarzyszem kogoś podejrzanego przez Kongres o handel narkotykami. Dionisio zarządzał transportowym biznesem rzekomego lorda narkotyków (Lastimosa wypowiedział imię lorda narkotyków i pomimo, że było ono wyciszone na ekranie to internauci szybko odczytali je jako ''Peter Lim'').

 

Dionisio został zwolniony i miał zeznawać przeciwko byłemu szefowi przed Komitetem Kongresu do Spraw Niebezpiecznych Narkotyków. To wtedy jego córki zaginęły i postanowił nie zeznawać. Dopiero niedawno internetowi detektywi zobaczyli zdjęcia Petera Lima na ślubie Debbie Chiong, najmłodszej córki Dionisio i Thelmy. Niektórzy z nich posunęli się nawet do spekulacji, że Debbie to tak naprawdę Jacqueline, co tłumaczyłoby brak ciała.

 

Lastimosa twierdził także, że policjanci, którzy dokonywali aresztowań pracowali jako ochroniarze dla niewymienionego z nazwiska biznesmena. Pytał dlaczego nikt nie przyjrzał się temu tropowi. Internauci, którzy obejrzeli dokument spekulowali także, że rodziny skazanych chłopców były wrogami tego biznesmena. To dlatego mieli być ''wybrani'' na podejrzanych.

 

chiong-sisters-FI.jpg

fot/google

 

Bez względu na to czy te spekulacje i plotki miały w sobie choć trochę prawdy, większość osób zgadza się, że śledztwo i wynikający z niego proces nie były dobrze prowadzone. Ucieczką rodziny Paco było poproszenie o pomoc hiszpańskiego rządu ponieważ ojciec Paco jest obywatelem zarówno Hiszpanii, jak i Filipin. Media i wiele hiszpańskich grup domagających się sprawiedliwości, a także inne takie organizacje z całej Unii Europejskiej usłyszały apel Larrañagasa i prowadziły kampanię o uznanie procesu za niesprawiedliwy, mając nadzieję, że Paco zostanie ułaskawiony. Nawet król Hiszpanii odwoływał się w imię dobra Paco. Gwiazda rocka Martin Gore z zespołu Depeche Mode także zwrócił na sprawę uwagę i nawoływał o sprawiedliwość.

 

24 czerwca 2006 roku Siódemka Chiong miała nieco szczęścia. Tego dnia za kadencji Glorii Macapagal-Arroyo, katoliczki, kara śmierci została zniesiona. 3 grudnia 2007 roku minister spraw zagranicznych Hiszpanii, Miguel Ángel Moratinos, wyraził swoje pragnienie aby przetransportować Paco do Hiszpanii kiedy traktat dotyczący transferów skazanych osób zostanie ratyfikowany. Ten traktat pozwalałby skazanym na powrót do ojczystego kraju i odsiadywanie wyroku tam.

 

We wrześniu 2009 roku Ministerstwo Sprawiedliwości w końcu zaaprobowało transfer Paco do hiszpańksiego więzienia. Paco wyjechał do Hiszpanii 6 października 2009 roku i został przewieziony do Centralnego Zakładu Karnego w Madrycie. Został zakwalifikowany jako więzień ''trzeciego stopnia'', najmniej niebezpieczny w hiszpańskim systemie więziennym. Cztery lata później, Paco został przewieziony do więzienia w Martutene, San Sebastian, gdzie uzyskał specjalne licencje na edukację i pracę.

 

Paco, który przerwał edukację w Centrum Sztuk Kulinarnych kiedy rozpoczęło się śledztwo, teraz pracuje jako szef kuchni w restauracji obok swojej kwatery. Według hiszpańskiej konstytucji z 1978 roku, więźniowie mają prawo do płatnej pracy.

 

Rodzina Paco jest szczęśliwa, że może on w końcu spełnić swoje marzenie o byciu kucharzem. Pozostaje on jednak więźniem ponieważ każdej nocy musi wracać do swojej celi. Nie wspominając tych wszystkich lat zmarnowanych w więzieniu i na walce z mediami i systemem sprawiedliwości nastawionym na ukrzyżowanie go.

 

Paco miał szczęście, że miał podwójne obywatelstwo i mógł skorzystać z postanowień traktatu. On żyje w lepszych warunkach więziennych, ale reszta Siódemki Chiong nie. Wciąż są na Filipinach i odsiadują wyroki za zbrodnię, w której rzekomo brali udział.

Jeżeli chodzi o Rusia, niektórzy twierdzą, że wrócił do Bohol, a także, że pozostaje w kontakcie z Chiongami, którzy traktują go jak członka rodziny za to, że był ich gwiazdą i wybawicielem podczas procesu.

 

A co z Chiongami? Czy Jacqueline naprawdę wróciła do domu? Czy jest chociaż trochę w prawdy w plotkach, że obydwie siostry są żywe i ukrywają się w innej części świata? Czy też rzeczywiście stracili dwie córki?

 

Jakakolwiek jest prawda o tym przestępstwie, jedyna rzecz, która wydaje się niepodważalna 20 lat później to fakt, że miała miejsce niekompetentna praca. W czasie procesu zignorowano potrzebę mocnych dowodów i nikt nie pomyślał o sprawdzeniu zeznań przez przeciwne strony. Wiele żyć- i nie tylko Paco czy rodziny Chiong- zostało nieodwracalnie odmienionych.

 

Pozostaje nam tylko się zastanawiać: skoro coś takiego przytrafia się w sprawach, w które wplątane są osoby z bogatych rodzin posiadających znajomości, co mogłoby przytrafić się nam, zwykłym ludziom?

 

 

mqdefault.jpg

Wielu internautów wierzy, że siostry Chiong żyją i mieszkają w Kanadzie, czemu dowodzić miałoby to zdjęcie, fot/google

 

Źródło: https://www.esquirem...-20180717-lfrm4


  • 5






Also tagged with one or more of these keywords: chiong, siostry chiong, morderstwo, nierozwiązane, zbrodnia

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych