W czasach, w których chodziłem z drabiną na jagody, a na chleb wołałem pep, jeden z moich znajomych miał coś, czego nazwy nie potrafiłem wymówić. Wiedziałem jednak, że zaczyna się na O i w jakiś sposób łączy się z duchami. Tym czymś była plansza Ouija, a jej działanie ciągle fascynuje kolejne pokolenia. Teraz, gdy jestem dziadkiem postanowiłem sprawdzić, czy przypadkiem Ouija to nie kolejna ściema, ewentualnie coś, co da się wyjaśnić. Nie spodziewałem się, że pomoże mi w tym nie byle kto, bo sam Michael Faraday.
Czytaj więcej na forum