10 odpowiedzi w tym temacie

[ziemioludek]

Czasem sobie robię jaja na forum ale dziś chce na poważnie, i chce was zdenerwować tak że się nie irytujcie za bardzo.

Nie rozumiem, nie pojmuję ogólnego jarania się czymś, zachwytu czymś, ubóstwiania czegoś, itd,...

Ok, wiem że coś można lubić ale żeby aż np piszczeć, czy wrzeszczeć czy wykonywać inne ewolucję,...

Pierwszy przykład jak w dawnych czasach ( lata beatlessów ) laski aż piszczały na ich widok nawet nie słuchały co się tam śpiewa, czy to jest hmm nawet nie wiem jak to nazwać, o co chodzi, co to za fenomen?

przykładów by można wymieniać, chciałem dać ogólny zarys o co kaman, ale chce się skupić na piłce nożnej,...

Niech mi ktoś to wytłumaczy co w tym wspaniałego, że tyle ludzi na świecie za tym przepada, głupieje na tym punkcie, itd,...

Przecież to wygląda tak że piłkarze tylko grają w piłkę, są świetni w tym co robią ale może tylko właśnie w tym, może nic innego nie umieją, są piękni i młodzi, podobają się laską, a może w życiu codziennym są niedobrzy, uwielbiamy ich a oni nas nawet nie znają, ciekawe czy gdyby nie byli sponsorowani wielkimi pieniędzmi to czy by grali dla samej gry? żeby wam kibicom zrobić dobrze? zdobywanie autografów ( nie tylko od piłkarzy ale ogólnie) no i co w tym cudownego że ktoś coś mi skrobnie na kawałku papieru, Ach jakiż zachwyt mam. Gubię się w tym o co chce zapytać, bo nie ogarniam tego, kręcę głową, rozkładam ręce i nie pojmuję. Ja też mam swoje ulubieństwa ale nie żeby szczać po nogach na ich widok i temat,. A na koniec takie moje małe "cóś", chciałbym wiedzieć co wy ewentualni kibice powiecie mi jak się czujecie gdy ten cały Mundial odbywa się w kraju który aktualnie toczy konflikty zbrojne, nie pytam o graczy bo oni są w robocie i trzepią grubą kasę to ich to wszystko nie obchodzi,. Dalsze moje pytania po ewentualnych waszych odpowiedziach bo teraz naprawdę nie wiem ja wyrazić to co bym chciał,. Wiem że będziecie mnie chcieli zaginać i bronić waszych idoli, oczywiście macie prawo, chcę się z wami kłócić w inteligentny sposób, macie czas na taki temat? przekonajcie mnie do tego całego fanowania nie tylko w piłce nożnej ale w fanowaniu do aktorstwa ( które jest przecież też zawodem który ...) itd,...

[Churchyard dweller]

Ja rozumiem Twoje niezrozumienie. Tez nie przezywam, nie emocjonuje sie mundialem i innymi podanymi przez Cb przykladami i dziwie sie euforii innych ludzi. Nawet mi obojetne czy Polska przejdzie dalej. A jakbym byl takim Lewandowskim czy np. slawnym aktorem, muzykiem to bym sie z wieloma kobietami umawial.

[Extremis]

Tak dla porządku, ja też nie rozumiem fenomenu piłki nożnej, ale przestańcie pisać w każdym słowie ą ę. Jak was teraz w tych szkołach uczą, że nawet po polsku pisać nie potraficie...

[Wszystko]

A powiedz mi ziemioludek, dlaczego ludzie ekscytują się wydarzeniami zapisanymi w książkach, skoro to tylko farba na papierze? Kiedy są opisywane fikcyjne zdarzenia np. przygody harrego potera. Ten bohater jest zmyślony, jego przygody również. A ludzie to czytają, są ciekawi dalszych wydarzeń, ekscytują się tymi historiami. To samo tyczy się filmów. To tylko aktorzy odgrywający historie zapisane w scenariuszu. I też ludzie się interesują wydarzeniami pokazywanymi w filmach.

W europie modna jest piłka nożna. W usa wolą football i baseball. U nas mało kto się interesuje tymi sportami. Ale gdybyście żyli w usa, to byście interesowali się tymi dyscyplinami.

Też specjalnie nie emocjonuję się piłką nożną ani żadnym innym sportem. Jeśli Polska przejdzie dalej to będzie fajnie, wiadomo że dużo ludzi na to czeka więc chociaż na trochę samopoczucie narodu się poprawi. Ale żeby się emocjonować, krzyczeć, płakać jak w memach z nosaczami to też tego nie pojmuję. Wydaje mi się że to jest bardziej na zasadzie dołączenia się do reszty która też przeżywa to całe wydarzenie. Czyli jeśli ktoś chce się dopasować do tłumu to musi chociaż udawać że mocno mu zależy kto wygra.

[ziemioludek]

Na początku podałem jeden przykład piszczenia lasek do jakiegoś wykonawcy ale tak jak mówisz chodzi też o filmy, książki i inne, ok można coś lubić ale żeby aż tak,. A jestem ciekaw jakby przyszło co do czego, jakąś pomoc uzyskać od takiego wiernego kibica to już nie jestem pewien czy by tak bardzo był kibicem,. Może to ja żyję w innym świecie, może inni po prostu nie mają problemów i się mogą tym wszystkim ekscytować, a szkoda gadać, myślę że to wszystko jest tak sztuczne że ... może ja jestem jakiś dureń albo głupi ale dam jeszcze jeden przykład fanatyzmu , i możecie się obrażać na mnie ale dajmy niedawny przypadek himalaisty, miał rodzinę i poszedł w góry bo on chce zdobyć górę, i szlak gościa trafił i zostawił rodzinę, dzieci, i czy to jest bohater czy ( już nawet nie chce mówić), chyba ludzie muszą być naprawdę nieszczęśliwi z tym co mają że to poświęcają dla swoich pasji,. Mundial !!! - nie ważna rodzina tylko mecz, Góry !!! nie ważna rodzina tylko zdobycz, itd itd, no na razie tego nie czaję, no sorki, jak na to wszystko patrzę to naprawdę głupieje i myślę że może by to wszystko zostawić żeby już na to nie patrzeć,. Dzięki za odpowiedzi,.

[Daniel.]

Bo tacy są ludzie. Mamy rozum, mamy uczucia, emocje, odczuwamy strach, radość, lęk, itp. To jest normalne. Jeden się boi pająków, inny burz, a inny latać samolotem. Jeden płacze na filmie, inny na piosence, a trzeci w ogóle. Jeden przeżywa emocje w operze, inny na szczycie góry w Himalajach, a inny na meczu. Tak po prostu jesteśmy skonstruowani i nie ma innej odpowiedzi. Ja finał ligi mistrzów oglądałem od 1 do 90min na stojąco, po każdej bramce tak się darłem, że tydzień głosu nie miałem, a po ostatnim gwizdku popłakałem się ze szczęścia. Dla jednych to głupie, dla drugich normalne. Jedni kibicują, bo lubią, inni kibicują, bo utożsamiają się z drużyną i znaczy dla nich coś więcej niż tylko obejrzenie meczu, a inni w ogóle nie kibicują.

Prosty przykład z tą ligą mistrzów. Real Madryt wygrał trzy ligi mistrzów z rzędu, dokonał czegoś co może się nie powtórzyć już nigdy, dokonał czegoś o czym będzie się mówiło nawet za 200 lat i ówcześni kibice będą zazdrościć nam kibicom, że oglądaliśmy to na żywo. Ale z drugiej strony są ludzie na świecie, którzy mają to gdzieś i będą też tacy, którzy będą mieli to gdzieś kiedyś. Tak jak mnie nie interesuje kompletnie co wygrali Lakersi w NBA. Jest jeszcze trzecia strona, czyli że nasze życie jest bezsensu i cokolwiek się na tej planecie wydarzy to nie ma żadnego znaczenia. Żaden sport(w końcu wymyślili go ludzie), żadne wydarzenie, żadna osobistość, żadna wojna...za XXX lat Ziemia się może rozpaść i nikt o niczym nie będzie wiedział. No, ale to takie smutne spojrzenie i lepiej trzymać się go z dala.

[TrueGranD]

Grałeś kiedyś w piłkę?
Piłka nożna to piękny sport, i ot cała filozofia.
Easy to play hard to master, to też bardzo ważne.

Gdyby piłkarze nie zarabiali nie grali by w piłkę. Podobnie jak aktorzy, gdyby nie zarabiali pieniędzy, nie grali by w filmach, ot cała filozofia.

[ziemioludek]

No to chociaż jedno zrozumiałem że oni grają dla kasy, tylko żeby jeszcze zrozumieć tych drugich,.

Czy ja wiem czy w ogóle sport może być piękny, może być przydatny dla zdrowia, ale czy można coś nazwać pięknym jeśli się nie jest pewnym że moja drużyna wygra?

to tak jakby iść do roboty i myśleć czy mi dadzą wypłatę na koniec miesiąca czy nie, jak by ktoś był dobry w czymś co robi to by wygrywał zawsze i ze wszystkimi a tu zależy od szczęścia, a jak już widzę te analizy specjalistów po meczu - szczególnie po przegranym meczu to żal pupę ściska, jak oni to analizują, że mogli to tak zrobić albo tak, to ja się pytam jeśli tak intensywnie ćwiczą to czemu tak właśnie nie zrobili? to się chyba nazywa "Mądry polak po szkodzie" a dobra tam dość tego, dzięki, chociaż trochę zrozumiałem że gra się dla ciężkiej kasy,. W piłkę na szczęście grałem i nie miałem żadnej satysfakcji ale to tylko pewnie mój problem że mnie nie cieszy rywalizacja ani osobista ani za czyjąś pomocą,.

[andkar94]

Sport to rywalizacja. Ludzie lubią rywalizować między sobą, żeby udowodnić kto jest lepszy. Znaczenie ma także adrenalina, która uzależnia, albo uczucie satysfakcji.

Wolałbyś siedzieć cały czas z rodziną, którą masz na co dzień, czy właśnie zdobywać ten szczyt, wiedząc, że to niebezpieczne? Niektórych to rajcuje. Po co oglądamy horrory? Ludzie potrzebują bodźców, są do nich przyzwyczajeni jak kiedyś, gdy uciekali czy polowali na dzikie zwierzęta wiedząc, że mogą nie przeżyć.

Kiedy gra polska drużyna czuję się jakbym grał tam z nimi, utożsamiam się. Kiedy przegrywają, czuję się jakbym też przegrywał.

Książki, filmy... Sa tak zrobione/napisane, że ma się wrażenie, że dzieje się to naprawdę, wtedy górę biorą uczucia zakodowane w człowieku, współczucie, żal, strach.

Dużo też zależy od człowieka, czy łatwo utożsamia się z bohaterami, ludźmi będącymi w środku jakichś wydarzeń, czy ma rozwinięte uczucia społeczne czy wrażliwość.

Niektórych nic nie rusza, zamachy czy wojny też nie robią wrażenia. Może nawet zamach w centrum ich miasta też by ich nie poruszył...

[kszysiaczek]

Cały ten system VAR ma wpływ na losy meczu. Bo jakby nie robili przerwy na analizę to zawodnicy mogliby inaczej pobiec niż bez przerwy i któraś z drużyn mogła by zdobyć gola lub nie. Fizyka kwantowa się kłania.

[Wszystko]

Akurat do tego nie trzeba mieszać fizyki kwantowej.