Skocz do zawartości


Zdjęcie

Naukowcy chcą "zakryć Słonce". To będzie kluczowa misja dla przetrwania ludzkości


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

sclawler.
  • Postów: 26
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zmiany klimatyczne niosą za sobą coraz bardziej niebezpieczne następstwa, a my jako ludzkość nie robimy zbyt wiele, aby ograniczyć ten proces. Naukowcy mają dosyć kontrowersyjny plan. Chcą zbudować maszyny, które w pewnym sensie zasłonią Słońce.

 

NTkyMzA0Jz1ENmJMdQQ2YFhKYh5vRz49Bh5jCi0femVcQXpLdQh_eVhPfUhxBntmWFY-Fi5eLTFFEz0d.jpg

 

Kilka miesięcy temu świat obiegły niepokojące informacje, według których, pod kruszącymi się lodami Arktyki leżą ogromne złoża rtęci, która jeśli wypłynie, może całkowicie zakończyć życie człowieka na Ziemi. Wystarczy, że lód roztopi się do pewnego stopnia, a cywilizacja zaniknie. Zmiany klimatyczne tylko napędzają to zjawisko a więc w niedługiej przyszłości ludzkości będzie zmuszona uruchomić kolejny wielkie badania, na skalę Projektu Manhattan.

 

Zbudujemy maszyny, które przyciemnią Słońce, w pewnym sensie. Istnieje kilka możliwości rozwoju geoinżynierii słonecznej. Wszystkie jednak kończą się w tym samym punkcie. Okrycie atmosfery specjalnego rodzaju aerozolami ma zasłonić Ziemię czymś w rodzaju niewidzialnego koca, cząsteczkami odbijającymi promieniowanie słoneczne, w celu szybkiego globalnego obniżenia temperatury. Brzmi kontrowersyjnie, ale przeprowadzono już wiele dyskusji, na temat, co może pójść nie tak oraz jaki może mieć wpływ takie działanie.

 

Jak wyglądałoby nasze niebo, z hipotetycznym urządzeniem do zarządzania promieniami Słońca? Ta mglista osłona miałaby składać się z różnych składników, od soli stołowej i tlenków glinu, po nawet pył diamentowy, jednak największą uwagę poświęca się siarce. Jest ku temu kilka powodów.

 

Wulkany wyrzucają ogromne ilości aerozoli siarkowych do stratosfery podczas erupcji. Tam przekształcają się w kropelki odbijającego światło kwasu siarkowego. Z obserwacji erupcji wulkanicznych wiemy, że te bogate w siarkę mogą ochłodzić planetę o stopień, lub kilka stopni. Czasami potrafiły "zniszczyć" nam całe lato, poprzez obniżoną temperaturę.

 

Maszyny zdolne do tego sztucznego odtwarzania apokalipsy poprzez bombardowanie stratosfery ładunkami siarki będą musiały być perfekcyjnie umieszczone, obsługiwane i zaprojektowane. Nie ma tu miejsca na błąd. To będą miliony ton aerozoli. I przeciwieństwie do dwutlenku węgla emitowanego przez działalność człowieka, znikną w ciągu zaledwie kilku lat. Z tego względu maszyny SRM (Solar Radiation Management) musiały by działać nieustannie.

 

Kilka eksperymentów geoinżynierii słonecznej jest aktualnie w fazie projektowania. Są to jednak początkowe niezaawansowane koncepcje, w których inżynierowie poszukują sposobu wysyłania aerozoli do stratosfery. Sprawdzają wszystkie możliwości, począwszy od pełnych inwencji wynalazków do nawet pocisków balistycznych. Przewiduje się tez użycie balonów stratosferycznych.

 

Nad całą teorią pracuje się już od prawie 10 lat. W badaniu z 2009 roku analizowano różne metody SRM, a według publikacji z 1992 roku wyliczono, że należałoby wystrzelić 8000 pocisków w niebo każdego dnia, aby utrzymać wystarczające stężenie aerozoli. Kosztowałoby to co najmniej 30 miliardów dolarów rocznie - zdecydowanie za dużo.

 

W dodatku korzystanie z systemów militarnych wiąże się z negatywnym odgłosem w opinii publicznej. Balony stratosferyczne są bezpieczniejszym i o niebo tańszym rozwiązaniem. Jednak musiałoby ich zbyt wiele, a opadające na Ziemię tworzyłyby tylko plastikowe odpady na planecie.

 

Prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem byłyby samoloty geoinżynieryjne. Oczywiście autonomiczne, nie wymagające ludzkiej ręki. Już teraz wiele samolotów może latać na wysokość stratosfery. Należałoby jednak zaprojektować nową maszynę, dostosowaną pod projekt SRM. W końcu, musiałyby dostarczać kilka ton materii na raz.

 

Wdrożenie SRM będzie jednoznacznym dowodem porażki człowieka, jako gatunku odpowiedzialnego za zniszczenie warunków na naszej planecie. Będzie prawdopodobnie ostatnią deską ratunku dla zmian klimatycznych.

 

https://tech.wp.pl/n...44949375313537a


Użytkownik sclawler edytował ten post 25.04.2018 - 21:49

  • 0

#2

Tesla.
  • Postów: 108
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A nie taniej poprostu wydobyć te złoża rtęci, lub zabezpieczyć przed przedostaniem się dalej?
Znając życie pewnie projekt z poprzedniego postu to sposób na wyciągnięcie kasy, czy budowę czegoś innego "przy okazji"...
Poza tym, co oznaczają ogromne złoża rtęci 100 ton, czy może 1000? I w jakiej postaci?
  • 0

#3

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pod lodem kryje się śmiertelne zagrożenie dla naszej planety. Naukowcy ujawnili zatrważające dane

 

Naukowcy alarmują, że pod topniejącym lądolodem znajdują się ogromne pokłady rtęci. Ocieplenie klimatu i topnienie lodowców sprawiają, że spod wiecznej zmarzliny wyłania się śmiertelne zagrożenie.

 

Wyniki badań na ten temat opublikowano w czasopiśmie „Geophysical Research Letters”. – Przed rozpoczęciem badań wszyscy zakładali, że wieczna zmarzlina skrywa niewiele rtęci. Okazuje się, jednak, że znajduje się pod nią największe złoże tej substancji na naszej planecie – mówi współautor badań Kevin Schaefer z Uniwersytetu w Kolorado.

Pobrane próbki dały zatrważający wynik

 

Hydrolog Paul Schuster podkreśla, że nie byłoby problemu, gdyby wszystko zostało pod lodem. Wiemy jednak, że temperatura powietrza na Ziemi podnosi się, więc pokrywa lodowa topnieje. Naukowcy muszą teraz ocenić, w jakim tempie będzie znikać wieczna zmarzlina. Do tej pory pobrano próbki lądolodu z Alaski, na podstawie których oszacowano, że pod pokrywą lądolodu znajdują się 793 miliony kilogramów rtęci.

 

Taka ilość tej substancji to śmiertelne zagrożenie dla całej planety. Gdyby rtęć zalegająca pod pokrywą lodu przedostała się do wód, żyjące w nich organizmy zamieniłyby się w wielką neurotoksynę.

 

– Początkowo uwolnienie rtęci stanowiłoby większe zagrożenie dla Arktyki i żyjących tam dzikich zwierząt, ale to, co dzieje się w Arktyce, dotyczy całego świata – wyjaśnia Schaefer. Dodaje, że bez wątpienia wieczna zmarzlina roztopi się i wiemy, że część rtęci zostanie uwolniona.

 

– W tym momencie nie mamy konkretnych szacunków na ten temat. To kolejna faza naszych badań – wskazuje Schaefer.

https://www.wprost.p...ajace-dane.html


  • 1



#4

bilindab.
  • Postów: 53
  • Tematów: 11
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

super. oby jak najszybciej,


  • 0

#5

Tesla.
  • Postów: 108
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Patrząc na możliwości transportu statku np. MS Berge Stahl – rudo-masowieca gdzie możemy załadować 364 767 ton, to wystarczyłyby 3 kursy żeby wywieźć ten ładunek. Oczywiście pewnie lepiej byłoby wywieźć małymi porcjami itp. ale jestem przekonany,że to lepsze, tańsze i szybsze rozwiązanie niż wysyłanie porcji chemi w atmosferę za gruba kasę gdzie efektu nikt nie przewidzi do końca... To nie jest kosmiczna ilość rtęci żeby nie szlo z tym nic zrobić. Pieniądze lepiej przeznaczyć na dokładnie zbadanie uksztaltowania złoża, metody wydobycia itp.
  • 0

#6

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tesla,

gdyby owa rtęć była skumulowana mniej więcej w jakimś jednym miejscu, to byłoby to jakieś rozwiązanie. Tu jednak chodzi o to, że te prawie 800 tysięcy ton jest rozproszone na olbrzymim obszarze wiecznej zmarzliny. A jeśli już mowa o postępującym rozmarzaniu wiecznej zmarzliny, to istnieje jeszcze jedno, chyba znacznie większe zagrożenie. Zmrożony torf  w obszarach subpolarnych zawiera uwięzione olbrzymie ilości metanu i dwutlenku węgla, wyprodukowanego przez bakterie w ciągu ostatnich ok. 3 mln lat. Ilość węgla uwięzionego w tych gazach przewyższa ok. dwukrotnie jego  atmosferyczną zawartość. Jak zacznie to wszystko tajać wskutek postępującego ocieplania się klimatu, to dopiero zrobi się nieciekawie.


  • 0



#7

asbiel.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To co koniec cywilizacji za 100 lat i nowe paranormalne.pl za 100 tysięcy lat?


  • 0

#8

Bohun.
  • Postów: 229
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Najpierw to, to wszystko musi stopnieć. Na razie to jest tylko takie straszenie tłumu, by kilka osób mogło się obłowić na globalnym ociepleniu.


  • 1

#9

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1-5-1295x650.jpg

Domena publiczna

 

Naukowcy z Harvardu naprawdę opracowują eksperyment blokowania Słońca

 

Pomysł rozpylania cząstek w atmosferze w celu blokowania światła słonecznego i zapewnienia niższych temperatur faktycznie może wejść w życie.

Jeśli nie powstrzymamy zmian klimatycznych poprzez zmniejszenie emisji, będziemy musieli opracować jakiś niecodzienny sposób na ocalenie cywilizacji. Taka jest podstawowa logika stojąca za geoinżynierią, którą badacze w pewnych kręgach kierowali się od kilku lat. Teraz pomysł ma wreszcie wejść w życie, oczywiście w odpowiednio małej skali.

 

Jednym z tych szalonych pomysłów jest wypełnienie atmosfery cząsteczkami, które blokują promienie słoneczne. Naukowcy z Harwardu wkrótce wprowadzą niewielką ilość tych cząstek do stratosfery. Test ma się odbyć w przyszłym roku. Dziwnie brzmiący pomysł ma swoje korzenie w historii i nauce. W 1991 r. Wulkan Pinatubo wybuchł na Filipinach, wysyłając miliony ton popiołu i dwutlenku siarki do atmosfery. Ta warstwa cząstek faktycznie obniżyła globalne temperatury przez następne dwa lata.

 

Naukowcy spekulowali, że poprzez wypełnienie atmosfery podobną ilością cząstek stałych można by zredukować globalne temperatury na tyle, by zatrzymać lub opóźnić niektóre z poważniejszych konsekwencji zmiany klimatu. Ludzkość powinna jednak mieć świadomość, że nawet niewielkie zmiany mogą mieć drastyczne i szeroko sięgające konsekwencje. Jedno z opublikowanych w ubiegłym roku badań wykazało, że rozpylanie cząstek stałych do atmosfery w Zatoce Meksykańskiej może wywołać susze w Afryce subsaharyjskiej.

 

Test zakłada wykorzystanie balonu, który wzniesie się do atmosfery i uwolni mniej niż pół kilograma węglanu wapnia. Następnie spędzi cały dzień na przelatywaniu przez powstałą chmurę w celu zmierzenia skutków takiego zabiegu.

https://whatnext.pl/...kowania-slonca/

 

 

 


  • 1



#10

serim.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Amerykanie mają dziwne pomysły kaldera yellowstone może w każdej chwili dać czadu = olbrzymie ilości pyłów wulkanicznych i związków siarki kilka lat zim "wulkaniczno-atomowych" i kłopot z głowy

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
  • 0



#11

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@Serim mają plany rozwiercenia tej kaldery i wtłoczyć wodę pod wysokim ciśnieniem aby schłodzić magmę,chyba tylko by przyspieszyli mega bum.bardziej logiczne byłoby rozwierceniu w celu uwolnienia gazów.


  • 0

#12

serim.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Co by trochę ich wręczyło w zakryciu słońca ale jeśli wtłoczą wodę to USA przestanie istnieć

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
  • 0



#13

marcin19883.
  • Postów: 14
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

"Okrycie atmosfery specjalnego rodzaju aerozolami ma zasłonić Ziemię czymś w rodzaju niewidzialnego koca, cząsteczkami odbijającymi promieniowanie słoneczne, w celu szybkiego globalnego obniżenia temperatury"

To już trwa od długich lat. To przecież chemtrails.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych