https://wiadomosci.w...36782405691009a
Co tym myślicie? Kim może być ten Chłopczyk? Kim i gdzie mogą być Jego rodzice? Czemu był na kl. schodowej? Dlaczego nie mówi?
Użytkownik Konrad_GK edytował ten post 02.04.2018 - 11:46
Napisano 02.04.2018 - 11:42
Użytkownik Konrad_GK edytował ten post 02.04.2018 - 11:46
Napisano 02.04.2018 - 11:53
Chłopczyk ma trzy lata, nie każdy trzylatek już płynnie mówi w tym wieku, jedni wypowiadają całe zdania, inni zaś dopiero pojedyncze słowa. Konrad znów szukasz sensacji, nic jeszcze dokładniej nie wiadomo zaś Ty już doszukujesz się następnego spisku jak w tematach co poleciały do kosza. Przebadają go, a w międzyczasie czas pokaże kto to i co robił sam na klatce schodowej.
Powiem tak, widzę duży odzew, na fejsie co drugi mój znajomy udostępnia zdjęcie, wierzę w siłę facebooka i znajdą się rodzice. Osobiście nie znam chłopczyka i nigdy go nie widziałam, być może przyjechał w gości do kogoś, wyszedł i zgubił się.
Napisano 02.04.2018 - 12:59
Jak się dowiedziała Wirtualna Polska, odnaleziono matkę chłopca z Katowic. To 27-latka, mieszkająca na stałe w innym województwie.
https://wiadomosci.w...36782405691009a
Napisano 02.04.2018 - 13:11
Porzucone dziecko na klatce schodowej. Matka znaleziona a sprawa wyjaśniona!
Napisano 02.04.2018 - 16:43
Policja zatrzymała matkę znalezionego w Katowicach 3-letniego chłopczyka
Policjanci z Katowic ustalili tożsamość trzyletniego chłopca, odnalezionego w sobotę bez opieki na klatce schodowej bloku w dzielnicy Zawodzie, a także odszukali i zatrzymali matkę dziecka. Po południu trwały policyjne czynności w tej sprawie.
Informację o odnalezieniu matki chłopca potwierdziła rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara. Wcześniej policjanci weryfikowali liczne sygnały, otrzymane od mieszkańców miasta po niedzielnej publikacji w internecie zdjęcia dziecka. Właśnie jedna z przekazanych funkcjonariuszom informacji przyczyniła się do ustalenia tożsamości chłopca, a następnie zatrzymania jego matki.
Jak poinformował nadkom. Paweł Warchoł z katowickiej policji, matka chłopca ma 27 lat i pochodzi z woj. świętokrzyskiego. Nie ma stałego miejsca zamieszkania, w Katowicach przebywała czasowo. Została zatrzymana. Prawdopodobnie usłyszy zarzut z art. 160 kodeksu karnego, dotyczący narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, w sytuacji zobowiązania do sprawowania nad nim opieki. Grozi za to nawet 5 lat więzienia.
Policja nie informuje o szczegółach sprawy. Dziś po południu zatrzymana kobieta była przesłuchiwana, treść jej wyjaśnień nie była jeszcze znana. Na razie nie wiadomo, czy i w jakich okolicznościach kobieta porzuciła swojego synka i dlaczego go nie szukała.
Dziecko zauważyła w sobotni wieczór mieszkanka bloku przy ul. Łącznej w Katowicach-Zawodziu. Chłopiec miał na sobie niebieską puchową kurtkę, granatowe spodnie dresowe z wizerunkiem myszki Miki, brązowo-czarne zimowe buty zapinane na rzepy, a na głowie czapkę w czarno-szare paski. Chłopczyk był bardzo pobudzony, nie mówił, kontakt z nim był utrudniony. Trafił do placówki opiekuńczej, jego stan jest dobry.
Przez prawie dobę policjantom nie udało się ustalić tożsamości dziecka ani odnaleźć jego rodziców, stąd w niedzielę wieczorem funkcjonariusze zdecydowali o opublikowaniu na policyjnej stronie internetowej zdjęcia chłopca oraz informacji o okolicznościach jego odnalezienia, prosząc o pomoc wszystkich, mogących mieć przydatne w tej sprawie informacje.
W poniedziałek napłynęło wiele informacji, które były szczegółowo sprawdzane; efektem jest zatrzymanie matki chłopca.
Napisano 02.04.2018 - 18:33
Napisano 03.04.2018 - 11:53
"Fakt" informuje, że policjantom udało się dotrzeć do babci dziecka, która mieszka w Starachowicach. Rozpoznała swojego wnuka i powiedziała, że jej córka razem z dzieckiem od dłuższego czasu przebywa na Śląsku. Poinformowała również, że chłopczyk jest chory na autyzm.
"Fakt" informuje, że matka porzuciła chłopca, gdyż pokłóciła się ze swoim partnerem. Była w trudnej sytuacji materialnej. Miała się nosić z zamiarem oddania chorego synka do ośrodka opiekuńczego, jednak ostatecznie zostawiła go w przypadkowym bloku.
No i sprawa została rozwiązana, przykro słyszeć takie wiadomości. Mogła oddać je do placówki wychowawczej bądź do okna życia, ale nie porzucając w bloku, teraz grozi jej do pięciu lat więzienia. Ech coraz to głupsze są te maDki!!
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych