Tajemniczy obiekt nad oceanem został dostrzeżony przez dwóch pilotów amerykańskiego myśliwca. "Co to *** jest?!" - pyta jeden z nich na nagraniu, które zostało zamieszczone w sieci.
"Wojskowy F/A-18 Super Hornet zarejestrował w podczerwieni niezidentyfikowany obiekt poruszający się ze znaczną prędkością. Departament obrony usunął datę i lokalizację z nagrania przed opublikowaniem go" - możemy przeczytać w opisie do filmu zamieszczonego w Washington Post.
To kolejny już montaż, który ukazuje się po ujawnieniu w grudniu, że Pentagon wydał miliony dolarów na program badania UFO.
Poza tym nagranie nie dostarcza nam praktycznie żadnych istotnych informacji, poza tym, że najwyraźniej automatyczny system namierzania działa świetnie, wyłapując nawet niewielkie obiekty z dużej odległości. Do tego został przecież stworzony.
Nie znamy natomiast dokładnej odległości od obiektu, i tym samym nie znamy jego rzeczywistej wielkości, a niewielki rozmiar na ekranie uniemożliwia ustalenie jego kształtu. Na koniec, o czym wielu komentujących zdaje się zapominać, z dużą prędkością porusza się tu przede wszystkim sam myśliwiec. Nawet więc rzekoma olbrzymia prędkość, może być tylko złudzeniem.
Prawdą pozostaje jedynie to, że jeśli obiekt nie został zidentyfikowany, to technicznie rzecz biorąc, jest to UFO (ang. Unidentified flying object).
Poszukiwacze teorii spiskowych od lat twierdzą, iż amerykański rząd wie o UFO więcej, niż nam się wydaje, wliczając w to najbardziej znane wydarzenie powiązane z tym fenomenem, czyli oczywiście lądowanie w Roswell, które doczekało się bardzo interesującej książki. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby i samemu obserwować niebo w poszukiwaniu tego typu zjawisk i innych kosmicznych zagadek - wszelkiej maści teleskopy, to naprawdę nieduży wydatek.
http://technowinki.onet.pl/tajemniczy-obiekt-zaskoczyl-pilotow-mysliwca-czy-to-ufo/pwst11
Użytkownik Edward IV Groźny edytował ten post 16.03.2018 - 00:00