Skocz do zawartości


Zdjęcie

Światła z Marfy - niewyjaśniony fenomen natury


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 2994
  • Tematów: 2565
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Marfa jest niewielką mieściną znajdującą się na południu Stanów Zjednoczonych, a konkretniej pośrodku niczego pomiędzy odległym o 320 km na północny zachód El Paso i leżącym ok. 650 km na wschód San Antonio. Nawet pobieżna znajomość geografii Ameryki Północnej pozwala stwierdzić, że dookoła Marfy nie ma niczego poza teksańskimi pustkowiami. Sama miejscowość znakomicie wtapia się w otoczenie, jako że w tym liczącym sobie niespełna 2.000 mieszkańców najważniejszym miejscem jest bez wątpienia skrzyżowanie dwóch dróg międzystanowych US-90 oraz US-67.
 

centrum-marfy.jpg
Centrum Marfy


Dlaczego więc o niej wspominam? Ano dlatego, że z uwagi na pewną nietypową atrakcję przyciąga corocznie kilkadziesiąt tysięcy żądnych wrażeń turystów. Co bardziej obrotni tubylcy zdołali nawet przekuć to zainteresowanie w dość dochodową imprezę o nazwie Marfa Lights Festival, organizowaną zawsze w pierwszy weekend września od 1976 roku. Jak łatwo się domyśleć po nazwie, ma to coś wspólnego ze światłami... I jest to całkiem dobry trop, ponieważ atrakcją tą są tak zwane “światła z Marfy”.
 

swiatla-z-marfy.jpgŚwiatła z Marfy

 
Czym one są? Opis samego zjawiska jest dość prosty. Otóż jeśli po zapadnięciu nocy będziemy spoglądać z Marfy na południowy zachód, w kierunku równiny Mitchell Flat, na niebie będzie można dostrzec zagadkowe światła. Są to punkty świetlne o różnych kolorach - białym, czerwonym, zielonym, niebieskim lub żółtym. Mogą się poruszać lub pozostają w bezruchu. Pojawiają się i znikają, czasem można je obserwować przez blisko godzinę, czasem widoczne są przez zaledwie kilka sekund. Czasami widać je każdej kolejnej nocy, ale bywają także długie okresy, w których nie występują wcale.
 

 
Włodarze Marfy wybudowali nawet specjalną platformę widokową, która znajduje się około 15 kilometrów na wschód od miasteczka i pozwala na oddawanie się urokom obserwacji tajemniczych świateł. Rzecz jasna za niewielką opłatą (czyż nie wspomniałam powyżej o obrotnych mieszkańcach?).
 

marfa-znak.jpg

 
 

marfa-platforma.jpgPlatforma widokowa w Marfie

 
Naturalnie tak interesujące zjawisko szybko stało się obiektem zainteresowania naukowców. Wykonano szereg badań, obserwacji i pomiarów różnych parametrów atmosfery w okolicy Marfy i samej równiny Mitchell Flat, w wyniku czego uzyskano następujące wnioski:
  • Miejsce występowania “świateł z Marfy” pokrywa się w dużej mierze z przebiegiem autostrady US-67.
  • Eksperymenty prowadzone przez dwie grupy badawcze, z których jedna użyła kilku samochodów na odpowiednim odcinku autostrady przy jednoczesnym utrzymywaniu łączności radiowej z drugą prowadzącą obserwacje wykazały niezbicie, że w określonych warunkach pogodowych (o czym dalej) jazda z pewnym zakresem prędkości zbliżonym do maksymalnej dozwolonej pozwalała uzyskać efekt widocznych na niebie świateł.
  • Inne możliwe źródła świateł na nocnym niebie mogą pochodzić z odbicia snopów reflektorów na nadwoziach mijanych samochodów lub z ognisk lub małych źródeł ognia powstałych w sposób naturalny na równinie Mitchell Flat.
Odrzucono jednocześnie teorię o światłach będących efektem odbicia światła Księżyca od wypolerowanych na wysoki połysk przez niesiony wiatrem piasek, lustrzanych powierzchni niektórych skał. Niektórzy z naukowców wysuwają hipotezy na temat różnych zjawisk natury piezoelektrycznej występujących na równinie Mitchell Flat, niemniej jednak nie ma żadnych dowodów potwierdzających słuszność tych koncepcji.
 
Wspomniane powyżej warunki pogodowe są o tyle istotne, że powodują powstanie złudzenia optycznego noszącego nazwę “miraż górny”. W pewnym uproszczeniu jest to efekt odwrotny od zapewne doskonale znanego wszystkim zjawiska mirażu dolnego, czyli odbicia nieba i obiektów znajdujących się nad horyzontem w gorącym powietrzu unoszącym się tuż nad rozgrzaną powierzchnią asfaltowej nawierzchni w upalny letni dzień. W przypadku mirażu górnego obiekty znajdujące się poniżej linii horyzontu odbijają się “na niebie”. Można zaobserwować go na przykład nad morzem, gdzie czasami można dostrzec statki w pozycji dnem do góry tuż nad linią horyzontu.
 

miraz-gorny.gif

Teoretyczne wyjaśnienie mirażu górnego...

miraz-statek.jpg

… oraz sam miraż w praktyce.

 
Warunkiem koniecznym do powstania mirażu górnego jest obecność kilku poziomych warstw powietrza o różnym współczynniku załamania światła - czyli np. różniących się temperaturą, wilgotnością lub obecnością pyłów zawieszonych. Naturalnie w przypadku pustynnych rejonów Teksasu oraz przy autostradzie spore zapasy pyłu unoszącego się w powietrzu nie stanowią żadnego zaskoczenia. Co natomiast z warstwami powietrza o różnych właściwościach?
 
Akurat w tym rejonie także nie jest o nie zbyt trudno, jako że na północ od Marfy znajduje się pasmo górskie o nazwie Davis Mountains, których najwyższy szczyt ma wysokość 2.554 m. n.p.m., a na południe rozległy park narodowy Big Bend, cechujący się oprócz niewątpliwie interesującej rzeźby terenowej także między innymi sporą rozpiętością wysokości względnych - najniższy punkt tego parku leży na wysokości 549 m n.p.m., a najwyższy na 2.387 m. n.p.m. Z kolei na południowy wschód od Marfy leżą Chinati Mountains, najwyższy ich szczyt, Chinati Peak znajduje się na wysokości 2.355 m. n.p.m.
 

davis.JPG
Davis Mountains

 

big-bend.jpgPark Narodowy Big Bend

 

chinati.jpg

Chinati Mountains

 
Sama Marfa leży na wysokości ok. 1.400 m. n.p.m., a teren na południe i południowy wschód od niej obniża się jeszcze, zatem można uznać, że zarówno miasteczko, jak i jej okolice, łącznie z równiną Mitchell Flat znajdują się w specyficznej niecce, zaś sama równina leży niżej od Marfy, co sprzyja gromadzeniu się w tym rejonie chłodniejszego i gęstszego tym samym powietrza. Nawet niewielka zmiana kierunku wiatru z łatwością może przynieść nad te okolice albo stosunkowo wilgotne powietrze znad Zatoki Meksykańskiej, albo też wręcz przeciwnie, suche i gorące z głębi kontynentu. Krótko mówiąc, warunki do powstawania zarówno mirażu dolnego, jak i górnego występują tutaj znakomite.
 
Czy zatem zagadka świateł z Marfy przestaje w tym momencie być zagadką? Otóż nie do końca. O ile przeważającą część zjawisk określanych tym mianem można w łatwy sposób wytłumaczyć (przypomnę: widocznymi na niebie wskutek efektu mirażu górnego reflektorami przejeżdżających autostradą US-67 samochodów), o tyle kilka właściwości samych świateł z Marfy nie pasuje do tego dość sensownego wyjaśnienia. Po kolei:
  • Kolorystyka świateł. Jak powszechnie wiadomo, reflektory samochodowe mają barwę białą lub żółtawą. Do tego dochodzi jeszcze czerwień oświetlenia tylnego oraz pomarańczowe (rzadko stosowane w USA) kierunkowskazy. Rzecz jasna łatwo przypisać te barwy do zjawisk obserwowanych z platformy widokowej w Marfie - ale co w przypadku zaobserwowania na niebie świateł o barwie zielonej lub niebieskiej? A obserwacje tego typu nie należą do rzadkości. Naprawdę trudno byłoby wyjaśnić taką zmianę kolorów wyłącznie poprzez miraż górny.
  • Prędkość. W niektórych przypadkach obserwowano światła przesuwające się po niebie z ogromną prędkością. Oczywiście popularna teoria głosi, że może być to po prostu odbicie reflektora na nadwoziu mijanego samochodu - co wyjaśniałoby także tę prędkość (po odpowiednim przeskalowaniu samego zjawiska). Jednak teoria taka byłaby słuszna, gdyby na niebie obserwowano bliżej nieokreśloną plamę świetlną o rozmytych krawędziach lub wręcz smugę. Tymczasem obserwacje opisują także szybko przemieszczające się punktowe źródła światła o wyraźnie zaznaczonych konturach - nie mogą one być więc efektem opisywanego odbicia.
  • Obszar występowania. Samochody podążające autostradą US-67 kierują się albo na południe, albo na północ. Zatem efekty świetlne generowane przez ich reflektory powinny skupiać się w stosunkowo wąskim pasie, z punktu widzenia platformy widokowej w Marfie. Tymczasem światła na niebie występują praktycznie na całym widocznym obszarze i na różnych wysokościach, ewidentnie nie są zlokalizowane wyłącznie w pobliżu autostrady.
  • Czas, a właściwie świadectwa historyczne. Tutaj pojawia się największy problem z wyjaśnieniem natury całego zjawiska. Otóż pierwsze oficjalne doniesienia na temat tajemniczych świateł z Marfy pojawiły się w lipcowym wydaniu magazynu Coronet z 1957 roku. Opierały się one o własne obserwacje autora, a jego zainteresowanie wzbudziły opowieści mieszkańców tego miasta o światłach pojawiających się w nocy od dziesiątek lat. Pierwsze obserwacje tychże świateł datowane są na marzec 1883 roku, ich świadkiem był lokalny kowboj Robert Reed Ellison. Następnie, niezależnie od Ellisa, zjawisko to potwierdzili Anna oraz Joe Humphrey w 1885 roku. Pod koniec XIX wykonane zostało nawet zdjęcie nocnego nieba z widocznymi światłami, przechowywane jest w muzeum w Marfie. Tak dla przypomnienia - budowę autostrady US-67 rozpoczęto w 1926 roku, odcinek na południe od Marfy ukończony został dopiero w 1933 roku.
Oczywiście nie ma się tutaj co doszukiwać przyczyn nadprzyrodzonych, UFO lub innych tego typu powodów (choć z uwagi na tajemniczość całego zjawiska niewątpliwie jest to kusząca opcja) - zapewne mamy po prostu do czynienia z fenomenem czysto naturalnego pochodzenia, którego dokładnej przyczyny nie udało się jeszcze w rozstrzygający sposób określić.
 



Autor: D.K., opracowano dla serwisu paranormalne.pl.  
Wyrażam zgodę na powielanie artykułu w innych serwisach internetowych
wyłącznie po zaopatrzeniu w przypis zgodny z poniższym wzorem:



VRP.png
Artykuł powstał dla serwisu paranormalne.pl, autor: D.K.


  • 8





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych