Skocz do zawartości


Zdjęcie

Śmierć (?) Tomka Mackiewicza na Nanga Parbat


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
162 odpowiedzi w tym temacie

#31

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W 1996 roku na Mt.Everest jeden ze wspinaczy, Doug Hansen doznał ataku choroby wysokogórskiej w pobliżu szczytu. Po godzinie prób sprowadzenia go niżej, został z nim jeden z uczestników wyprawy, Hall, z zapasem tlenu. Pogoda pogorszyła się. Gdy przez radio przyszła wiadomość, że Hansen stracił przytomność a Hall nie da rady z nim  zejść, uczestnik innej wyprawy, która już schodziła, wszedł do tamtych ze swoimi butlami tlenu. Cała trójka zginęła. Hansen prawdopodobnie zsunął się podczas próby ściągnięcia niżej, trzeci wspinacz zagubił się w wichurze a najsilniejszy z nich Hall zmarł z niedotlenienia, bo z powodu całej tej akcji przebywał powyżej 8700 metrów ponad dobę. Inny bezwładny wspinacz z tych wypraw był ściągany przez osiem osób w dwa dni z obozu szczytowego do bazowego.


  • 4



#32

Klaus.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

z tego co mi wiadomo obecnie kraje, które posiadają tą maszynę to tylko: USA, GB, Włochy, Francja, Niemcy, Holandia i Hiszpania.

Wikipedia i niektóre fora wojskowe mówią inaczej, ale mogę się mylić bo nie jestem jakimś znawcą. 
 

 

Ja mam wrażenie, że ten jej partner z Francji bardzo podkręcał w mediach sytuację, ale nikt kto nie był na miejscu osobiście nie może osądzać bo nie zna realiów. Faktem jest, że jest to sytuacja bardzo podobna scenariuszem jak w 2009 roku, gdy zostawiła swojego czeskiego partnera. Może po prostu jest tak, że jest bardzo silna fizycznie i psychicznie a łączy się w pary z słabszymi i w ostatnich etapach ataków szczytowych jest tak zdeterminowana, że nie widzi co się dzieje z partnerem, dopóki nie zdobędzie celu. Co się wydarzyło i jak zostanie tylko w jej głowie, w takich chwilach pewnie ona sama ma inny wgląd na sytuację niż normalnie....

W takim razie powinna sama włazić na takie góry skoro nie umie współpracować, co to jest za kompan który w krytycznej bądź poważnej sytuacji zostawia 2 wspinacza ? 
 

 

One nie wpadaja w przepasc (nie wszyscy), ale czesciej sa zostawiani przez towarzyszy.

Dlatego nigdy nie zrozumiem idei himalaizmu.


  • 0

#33

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

co to jest za kompan który w krytycznej bądź poważnej sytuacji zostawia 2 wspinacza ?

 

Zasadniczo ten który ma szansę przeżyć.Życie to nie film sensacyjny.Na kilku tys metrów  bez butli z  tlenem jak minimalnie za długo przebywasz to dostajesz obrzęku mózgu i płuc. Pierwszy zamienia cię w roślinkę lub chorego umysłowo(i  to jezeli jesteś tam za długo robi to trwale ), Drugie jeszcze bardziej przyspiesza przyjście pierwszego i dość szybko tak czy inaczej zabija.Dodam że nawet przy profesjonalnej ekipie na miejscu , obfitości sprzętu  to po załamaniu pogody , gdy temp odczuwalna spada poniżej 60 stopni to człowiek (który jest poza namiotem) który się nie porusza po prostu zamarznie. Ten który się porusza jest dodatkowo ogrzewany wyższym metabolizmem a i tak  kończy zazwyczaj z odmrożonymi palcami , nosem i uszami.

 

Dlatego nigdy nie zrozumiem idei himalaizmu.

 

A wiesz że ja tez nie rozumiem tej fascynacji ultrawysokimi górami. ?Sam urodziłem w górach , wspinałem się na skałki od 6 roku zycia, jestem  strażakiem ratownikiem , szkolenia medyczne mam z ratownikami GOPRu,  kiedyś łaziłem po jaskinich,Lubię ryzyko, nawet bardzo .I nie rozumiem tej fascynacji Himalajami czy Alpami. 

W takim razie powinna sama włazić na takie góry skoro nie umie współpracować, co to jest za kompan który w krytycznej bądź poważnej sytuacji zostawia 2 wspinacza ?

 

 

A skąd wiesz że nie umie współpracować? Pewnych rzeczy nie da się zrobić.  Na tej wysokości możesz przebywać krótki czas,(inaczej umierasz) , musisz być wyekwpowany maksymalnie lekko, bo inaczej będziesz wspinać się za długo i umrzesz . Jak się załamie pogoda to tez umrzesz nawet w pełni sprawny.

 

Alpiniści to osoby które graja w rosyjską ruletke


  • 2



#34

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dlatego nigdy nie zrozumiem idei himalaizmu.

 

Wiekszosc ludzi nie potrafi zrozumiec w ogole idei nalogowego chodzenia po gorach i ludzi, ktorzy siedza w gorach co weekend... wiec nie dziwi, ze jeszcze wiecej nie rozumie himalaizmu, w dodatku zimowego.

 

A co do

 

W takim razie powinna sama włazić na takie góry skoro nie umie współpracować, co to jest za kompan który w krytycznej bądź poważnej sytuacji zostawia 2 wspinacza ?

Sugeruje przeczytac moj poprzedni post.

 

Mam ja takie pytanie do Ciebie - co proponujesz biorac pod uwage nastepujace fakty:

1) Partner jest slepy

2) Partner ma odmrozone nogi (nie stopy, cale nogi)

3) Partner traci przytomnosc (zamarza)

4) Znajdujecie sie na wysokosci ok. 7600 metrow, panujace warunki:

 

a) wiatr 80 km/h, w porywach do ponad 100 km/h

b) temperatura -40 stopni celsjusza, odczuwalna ok -60 stopni celsjusza

 

5) Nie macie już zbyt wiele jedzenia i zapasów, nie macie tlenu

6) Nie poręczowaliscie

7) Nie aklimatyzowaliscie wystarczajaco dlugo - choroba wysokosciowa juz zaatakowala przyjaciela, nie masz watpliwosci, u Ciebie moze przyjsc w kazdej chwili

8 ) Masz swiadomosc, ze na calej kulce zwanej ziemia jest maksymalnie 15-20 osob, ktore sa w ogole w stanie podjac sie wejscia w te rejony gory, przy sprzyjajacych warunkach beda tam najwczesniej za kilka dni, moze tydzien (13 Polakow na K2 i chyba jeszcze kilku ludzi atakuje teraz Mt. Everest i sa zaaklimatyzowani na duzej wysokosci).

 

W jaki sposob ratujesz czlowieka, wiedzac, ze jezeli spedzisz w tych warunkach chocby kilkadziesiat minut dluzej to samemu mozesz umrzec, a za niedlugo zapowiadana jest potezna burza sniezna. Jaki jest Twoj plan, co robisz?

 

Ludzi tak zwawo oceniajacych innych, oceniajace himalaistow zimowych i ich poczynania chcialbym wrzucac do puszki gdzie panuja takie warunki na 2-3 minuty by zobaczyli z czym Ci ludzie sie mierza i dlaczego nie sa w stanie sobie pomoc. Powiem Ci jeszcze cos. Po zejsciu z Broad Peak i kilkugodzinnym odpoczynku na wysokosci 7400 metrow Artur i Adam chcieli ruszyc na pomoc Tomkowi Kowalskiemu i Maciejowi Berbece (mimo, ze kazdy z nich juz pewnie wiedzial, ze jest za pozno). Zebrali sprzet, ubrali sie i ruszyli. Ich podroz po 40 minutach zakonczyla sie jakies 30 metrow od namiotu. Jestes sobie w stanie w ogole wyobrazic jak ogromny musi to byc wysilek, jak trudne warunki, ze tytani pracy, jedni z najwytrzymalszych ludzi na ziemi pokonuja 30 (!!!!) metrow w ciagu blisko godziny?

 

Realnie gdyby kawalek nizej bylo 10-12 wypoczetych osob, zaaklimatyzowanych, gotowych do dzialania, ze sprzetem i poreczami to byc moze udaloby sie go sprowadzic. W pojedynke, w dodatku po ataku szczytowym mozna sobie przy odrobinie szczescia podlubac w nosie, w porywach do proby zejscia nizej, powaznych odmrozen i blagania o pomoc. 

Wspinaczka na 8 tysiecznik to nie jest przechadzka asfaltem do Morskiego Oka, ze Twoj "kompan" Cie pociagnie przez 500 metrow jak nie dasz rady. A po co partner? A chocby po to, ze zazwyczaj trzeba poreczowac, do asekuracji przy szczelinach i mostkach, i masie roznych innych rzeczy, ktore trzeba pokonac wchodzac do ostatniego obozu. Atak na taki osmiotysiecznik dzieli sie na kilka faz, a sam atak szczytowy to tylko jedna z nich. Ta najniebezpieczniejsza i ta, na ktorej niewiele da sie zrobic.

 

Ja tez nie prosze by ktos probowal ich zrozumiec. Wazne, ze ludzie w tym srodowisku rozumieja siebie nawzajem, a inni, ktorzy nie maja o tym pojecia powinni po prostu nie oceniac. Bo jak to mowil Tomek - czlowiek jest mocny tylko wobec innego czlowieka. Potrafi napyskowac, ocenic, pomowic. Adam i Denis rozumieli, nie kalkulowali, wiedzieli jaka jest sytuacja Eli i od razu ruszyli z pomoca.


Użytkownik Master Zgiętonogi edytował ten post 30.01.2018 - 15:54

  • 3

#35

Klaus.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

 

Mam ja takie pytanie do Ciebie - co proponujesz biorac pod uwage nastepujace fakty:

1) Partner jest slepy

2) Partner ma odmrozone nogi (nie stopy, cale nogi)

3) Partner traci przytomnosc (zamarza)

4) Znajdujecie sie na wysokosci ok. 7600 metrow, panujace warunki:

 

a) wiatr 80 km/h, w porywach do ponad 100 km/h

b) temperatura -40 stopni celsjusza, odczuwalna ok -60 stopni celsjusza

5) Nie macie już zbyt wiele jedzenia i zapasów, nie macie tlenu

6) Nie poręczowaliscie

7) Nie aklimatyzowaliscie wystarczajaco dlugo - choroba wysokosciowa juz zaatakowala przyjaciela, nie masz watpliwosci, u Ciebie moze przyjsc w kazdej chwili

8 ) Masz swiadomosc, ze na calej kulce zwanej ziemia jest maksymalnie 15-20 osob, ktore sa w ogole w stanie podjac sie wejscia w te rejony gory, przy sprzyjajacych warunkach beda tam najwczesniej za kilka dni, moze tydzien (13 Polakow na K2 i chyba jeszcze kilku ludzi atakuje teraz Mt. Everest i sa zaaklimatyzowani na duzej wysokosci).

Zacznijmy może od tego, że błędy były już na samym początku tej wyprawy a ty wypisałeś je wszystkie po kolei.
Skoro wchodzili bez butli z tlenem na taką górę która ma  ponad 8km to inaczej zakończyć się nie mogło. 
 

 

o jak to mowil Tomek - czlowiek jest mocny tylko wobec innego czlowieka. Potrafi napyskowac, ocenic, pomowic

Cytujesz człowieka który mając rodzinę zamiast się nią zajmować to właził na 8 tysięcznik.... Egoistów mi nie żal, najgorzej to ma jego rodzina. 
 

 

Jestes sobie w stanie w ogole wyobrazic jak ogromny musi to byc wysilek, jak trudne warunki, ze tytani pracy, jedni z najwytrzymalszych ludzi na ziemi pokonuja 30 (!!!!) metrow w ciagu blisko godziny?

Jestem sobie w stanie wyobrazić. 
Kiedy pracowałem u rusków na północy to co jakiś czas były tak potężne burze śnieżne, że świata nie było widać a czasem nawet własnych rąk, przeżyłem -40, -50 i wytrwałem. 
Dlatego tak ochoczo wszystkim odradzam wspinania się na różne góry czy pracowanie w okropnym zimnie. 
W ogóle źle mnie pojęliście, nie mam nic do nich, tylko mam coś do ich przygotowania.


  • 0

#36

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro wchodzili bez butli z tlenem na taką górę która ma  ponad 8km to inaczej zakończyć się nie mogło.

 

Tak teraz wszyscy wchodza :) . Dawniej "zdobywca" de fakto właził "na ramionach" poczatkujacych alpinistów (lub szerpów) wnoszacych za niego cały sprzęt do kolejnych  obozów , ostatnie obozy wnosili najbliżsi koledzy , a sam "zdobywca "wchodził sam bez wycieńczajacych wedrówek z obozu do obozu z bagażami. I pozował dumnie do zdjęć.

Teraz coraz trudniej znaleść frajerów wnoszacych twój sprzęt na szczyt i widzących wierzch tylko na zdjęciach. Obowiazujacy model to  jak najtaniej, jak najszybciej , wykorzystąc okienko pogodowe , na wariata wejść i na wariata zejść. Jak cokolwiek się stanie to giniesz .Jak na pustyni , Maszeruj albo Giń.

Ps w czasie akcji strażackiej butla ze sprężonym powietrzem o wadze ok 8-10 kg starcza mi na ok 30 -50 minut akcji w zależności od wysiłku. Stosując butle z czystym tlenem , domieszowując czysty tlen do wdychanego na wysokości powietrza. można ograniczyć częściowo szansee na chorobe wysokościową prze3z ok 2-3 godziny . czyli 

By być bezpieczny to  powinni wnieśc jakieś 8-10 butli tlenu na dobę. Czyli powinieneś winieść jakieś 150 kg na plecach.Plus inne bagaże. Na dobę. :)

 

 

Podejście na MT Everest. Butle spięte bo kradna na potęgę.Serio.

full_193D0284-C77D-6F4D-E21E4A622C23B53E


  • 2



#37

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Trudno rozmawiac z kims kto nie ma o tym sporcie zielonego pojecia, a i ogolnie o gorach mam wrazenie tez nie za bardzo. Pisze to wszystko bo byc moze ktos wyciagnie przynajmniej jakies wnioski bo mimo wszystko cos tam wiem, cos tam slyszalem i sam sporo bywam w gorach.

 

 

Zacznijmy może od tego, że błędy były już na samym początku tej wyprawy a ty wypisałeś je wszystkie po kolei.
Skoro wchodzili bez butli z tlenem na taką górę która ma  ponad 8km to inaczej zakończyć się nie mogło.

Moze warto powiedziec to w twarz jakiemus Bieleckiemu, Urubko, ktorzy bez tlenu pokonywali K2, Broad Peak czy Gaszerbrum i inne tego typu szczyty? Albo Simone Moro, Txikonowi i Aliemu, ktorzy rok wczesniej pokonali Nange bez tlenu? Wspinaczka bez tlenu to osobna dyscyplina, oni sie do tego przygotowuja. I jak widac moglo sie zakonczyc inaczej, wielokrotnie konczy sie inaczej. Niekiedy niestety sie nie udaje.

 

 

Cytujesz człowieka który mając rodzinę zamiast się nią zajmować to właził na 8 tysięcznik.... Egoistów mi nie żal, najgorzej to ma jego rodzina.

Latwo wsadzic do worka wszystkich pasjonatow surfingu, rajdow, ludzi bioracych udzial w dakarze czy innych sportach ekstremalnych. Co ciekawe i niesamowicie nieprawdopodobne zanim zwiazesz sie z kims to zazwyczaj poznajesz ta osobe i zdajesz sobie sprawe jaka ona jest. Wiadomo, ze dzieci nie maja wyboru, wiadomo, ze nie jest to najlepsza rozrywka dla kogos posiadajacego rodzine. Niestety z pasja nie da sie walczyc, to cos czego Ty po prostu nie zrozumiesz - z calym szacunkiem. To jak uzaleznienie.

Potrafie sie jedynie zgodzic co do tego, ze jezeli kochasz gory, wiesz, ze chcesz sie im poswiecic, ze chcesz atakowac siedmio i osmiotysieczniki to odpusc sobie rodzine. Po prostu. Tylko to nie takie proste. Tzn. to proste dla ludzi, ktorzy duzo mowia, a malo robia, dla ludzi, ktorzy uwielbiaja zyc czyims zyciem, mowic o decyzjach innych i oceniac. Mysl co chcesz, jedni bedac po slubie, majac dzieci zdradzaja swojego partnera z inna kobieta/mezczyzna, niszczac wszystko. Inni pija, jeszcze inni cpaja. A jeszcze inni zdradzaja z gorami, jestesmy ludzmi, posiadajacymi uczucia i popelniajacymi bledy.

 

 

Jestem sobie w stanie wyobrazić.
Kiedy pracowałem u rusków na północy to co jakiś czas były tak potężne burze śnieżne, że świata nie było widać a czasem nawet własnych rąk, przeżyłem -40, -50 i wytrwałem.
Dlatego tak ochoczo wszystkim odradzam wspinania się na różne góry czy pracowanie w okropnym zimnie.
W ogóle źle mnie pojęliście, nie mam nic do nich, tylko mam coś do ich przygotowania.

Wiec tym bardziej nie potrafie zrozumiec dlaczego twierdzisz, ze Eli powinna pomoc jakos Czapkinsowi i smiesz obarczac ja jakkolwiek wina za to co sie wydarzylo... skoro twierdzisz, ze masz pojecie jakie sa to warunki. Duzo mocniejsi i lepsi himalaisci od niej nie byliby w stanie nic zrobic wiec ona tym bardziej. W szczegolnosci biorac pod uwage srednie przygotowanie do ataku, o ktorym wspominales. Tam kazdy musi decydowac za siebie.


  • 2

#38

Dr Röck.
  • Postów: 136
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nie jestem himalaistą ani nawet alpinistą. Nawet wspinaczem skałkowym. Po górach jednak trochę w życiu pochodziłem, między innymi wszedłem samodzielnie i w pojedynkę na Orlą perć, ogólnie Tatry znam dość dobrze. Byłem też np. na Mont Blanc ale nie sam tylko z przewodnikami. Wykupiłem sobie wejście z asystą profesjonalnych przewodnikow, są takie opcje i polecam jak ktoś chce, bo to wrażenia do zapamiętania na zawsze i warte każdego euro.
Oczywiście miałem też w ten sposób sporo kontaktów z ludźmi, którzy chodzą po górach znacznie wyższych i czasami też zawodowo. Piszę po to, żeby powiedzieć, że jakieś tam niewielkie pojęcie o temacie mam. Niewielkie to wiem, ale i tak pewnie większe niż ci, co mają dużo do powiedzenia, a góry to tylko z giewontem kojarzą, jak go z gubałówki oglądali.
Ogólnie zasada jest taka, że w razie poważnych problemów nie siedzi się na górze w warunkach zagrażających życiu tylko po to, żeby było raźniej, czy w imię dziwnie pojętej moralności, tylko spiernicza się na dół tak szybko jak się tylko da. I nieważne, czy to Himalaje w strefie śmierci, czy małe Alpy jak zaczyna walić śniegiem i robi się ostry mróz. Każdy wspinacz o tym wie i każdy tak właśnie robi.
Dlatego też nie wydaje mi się, żeby oskarżanie tej Francuzki o to, że zostawiła Mackiewicza, sam Polak na 100% zrobiłby to samo w odwrotnej sytuacji. Poza tym baba nie ściągnie z góry dorosłego chłopa, nie ma takiej opcji.

 

Natomiast w tym wszystkim uważam, że największym wyczynem była sama akcja ratunkowa. Tak szybko wejść na górę i zejść? 1100 metrów w kilka godzin na tej wysokości, przy -40, silnym wietrze i na gołej ścianie bez żadnej osłony? Jprdl, ci ratownicy to jakieś roboty, a nie ludzie. Szacunek dla tych twardzieli.

 

wulgaryzmy2.gif

Skrócenie wulgaryzmu, to dalej wulgaryzm.

Alucard


Użytkownik Alucard edytował ten post 30.01.2018 - 22:18

  • 6



#39

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czy ktoś z bardziej obeznanych w temacie osób orientuje się mniej więcej jakie parametry tętna (średnie, który zakres, ile min/h w danych zakresie, wartość max, itp) mają osoby będące obecnie elitą światową podczas ataku szczytowego. Czy są jakieś dostępne zapisy tych parametrów z Garmina, Polara, Suunto, itp, które można by znaleźć na sieci odnośnie konkretnych wypraw ? Czy ktokolwiek z himalaistów publikuje choć czasami takie dane na Stravie, GarminConnect, PolarFlow czy podobnych platformach treningowych ? Jestem mega ciekawy jak to wygląda w realu, o ile oczywiście udało się komuś w tym warunkach atmosferycznych zarejestrować w pełni taką aktywność.


  • 0

#40

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Watpie czy ktos to badał w czasie wyjścia na szczyt. Raczej z badań lotniczych albo ... z obozów koncentracyjnych . Hitlerowcy coś takiego badali.Ale kto wie ,..


  • 0



#41

Damian83.
  • Postów: 95
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Adam Bielecki, Jarosław Botor, Piotr Tomala, Denis Urubko - Bohaterowie, Tytani nie ludzie. Tytani którzy polecieli bez wahania ratować życie bliźnim, zaryzykowali swoje życie by nieść pomoc. Nie bez powodu na Nanga Parbat mówi się killer mountain, i wszyscy wiedzieli jak niebezpieczna to góra mimo to polecieli...

Adam o mało kiedyś nie zginął na Nanga, Denis kiedyś powiedział, że na Nanga już nie pójdzie bo terroryści zabili tam jego przyjaciół. Mimo to przełamali strach i polecieli w paszczę lwa.

 

Dokonali na tej akcji czegoś wielkiego i nikt nie powinien pisać, że coś tu jest podejrzane. Przecież od piątek rano byli na nogach, nocne wejście po ścianie w ciężkich warunkach i zejście z uratowaną Eli. Ich akcja trwałą około 24godz, i co mieli po tej akcji wchodzić jeszcze raz? 2 razy wyżej? Po śmierć? A itak gdyby były dobre warunki to pewnie by zostali pod Nanga jeszcze z 2 dni i próbowali wejścia po Tomka.

 

Co do Eli to zrobiła co musiała, musiała schodzić bo też by zginęła. Jak już noxili napisał "maszeruj albo giń".

Nikt nie ma prawa mówić co Eli mogła a czego nie mogła tam zrobić, ratowała swoje  życie, czy to takie dziwne? Każdy człowiek w ekstremalnej sytuacji zrobi wszystko żeby ratować swoje życie.

 

Jest takie powiedzenie: "Nie sztuka być dobrym himalaistą, sztuka być starym himalaistą"

 

Polecam obejrzeć sobie 8 odcinkowy polski dokument dla Discovery "Himalaiści"


  • 1

#42

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dla zainteresowanych tematem udało mi się jednak coś znaleźć:

 

https://www.strava.c...992233/overview

 

https://www.strava.c...919986/overview


Użytkownik Partuszew edytował ten post 30.01.2018 - 19:04

  • 0

#43

Klaus.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Niestety z pasja nie da sie walczyc, to cos czego Ty po prostu nie zrozumiesz - z calym szacunkiem. To jak uzaleznienie.

To nie jest pasja ale zwyczajne samobójstwo, trzeba odróżnić pasję od szaleństwa. 
Teraz nagle wszyscy sobie wycierają tym argumentem twarz.... 
 

 

Moze warto powiedziec to w twarz jakiemus Bieleckiemu, Urubko, ktorzy bez tlenu pokonywali K2, Broad Peak czy Gaszerbrum i inne tego typu szczyty? Albo Simone Moro, Txikonowi i Aliemu, ktorzy rok wczesniej pokonali Nange bez tlenu? Wspinaczka bez tlenu to osobna dyscyplina, oni sie do tego przygotowuja. I jak widac moglo sie zakonczyc inaczej, wielokrotnie konczy sie inaczej. Niekiedy niestety sie nie udaje.

Mówisz tutaj o osobach doświadczonych, którzy już nie raz tam byli, jak zatem możesz ich wkładać do jednego wora z amatorami gór ? 
 

 

a i ogolnie o gorach mam wrazenie tez nie za bardzo.

Trudno wiedzieć coś o górach jak się mieszka na Pomorzu. 
 

 

Eli powinna pomoc jakos Czapkinsowi i smiesz obarczac ja jakkolwiek wina za to co sie wydarzylo

Nie obarczyłem jej jakąkolwiek winą, po prostu ciekawi mnie kilka rzeczy. 
 


  • 0

#44

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To szybko się pozbierała, dziś na konferencji zapowiedziała, że powróci do wspinaczki. Takie deklaracje chyba teraz nawet nie na miejscu...


  • 1

#45

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Ludzie mysla, ze przeciez mozna na kogos zaczekac, przycupnac. l

 

 

Himalaiści są jak piloci Kamikadze lecą w grupie, mogą do siebie czuć sympatie ale raczej sobie nie pomogą bo taka jest logika Kamikadze. W Himalajach na 8000 metrów mamy 1/4 zwykłej siły i dźwiganie własnego ciała jest prawie ponad siły. Grupa Polaków, która poszła na ratunek to po pierwsze, przerwali swoją wyprawę na którą zbierali pieniądze i pozyskali sponsorów a potem poszli ratować z opcją własnej śmierci ponieważ wyruszyli bez namiotów z jakimiś płachtami jedynie, takie poświęcenie można jedynie uzyskać od Matki ratującej własne dziecko.
Pęknę ze śmiechu jak ich sponsorzy zażądają zwrotu pieniędzy za wydanie ich nie zgodnie z przeznaczeniem lub co gorsze przyczepi się do nich Urząd Finansowy ponieważ zbiórka pieniędzy była na K2 a nie na inną górę a tym bardziej nie na ratowanie innych, gdyż przy zbieraniu pieniędzy określa się na jaki cel zostaną spożytkowane.


  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych