Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pitagoras: "Dopóki ludzie zarzynają zwierzęta, dopóty nie przestaną zabijać się nawzajem"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

068792e86dfcf226.jpg

Domena publiczna

 

 

"Dopóki ludzie zarzynają zwierzęta", twierdził Pitagoras, "dopóty nie przestaną zabijać się nawzajem". Ojciec wegetarianizmu? Sekciarz? Ekscentryk? Kim był jeden z ojców matematyki?

 

Pitagoras (tworzył ok. 530 roku p.n.e.) sformułował dwie znane maksymy. Pierwsza głosi, że wszystko jest liczbą, druga – że jedzenie bobu jest zbrodnią, którą da się porównać ze zjadaniem głów własnych rodziców.

 

Uczeni, którzy badają początki współczesnej wiedzy, studiują jego matematykę. Ci, których interesuje działanie greckiego umysłu, zgłębiają jego pomysły z dziedziny gastronomii.

 

Sekciarz i dysydent

 

Podobnie jak w czasach późniejszych pierwsi koloniści w Ameryce Północnej, Pitagoras był religijnym dysydentem. Opuścił swoją ojczystą wyspę Samos i założył sekciarską kolonię w Magna Graecia. Tam właśnie mógł swobodnie wprowadzać w życie swoje teorie religijne, odnosząc je między innymi do spraw pożywienia i diety.

 

Jego naczelny argument opierał się na koncepcji metempsychozy, czyli "wędrówki dusz", które po śmierci miały przechodzić od jednego człowieka do drugiego lub od ludzi do zwierząt. Wobec takich poglądów był z zasady przeciwny praktyce składania ofiar ze zwierząt i utrzymywał, że woń podgrzewanych ziół i korzeni jest ofiarą bardziej godną bogów niż swąd palonego tłuszczu.

 

Drabina z piekła

 

O ile jednak wonne korzenie były ogniwem łączącym ziemię z niebem, o tyle bób stanowił łącznik między ziemią i piekłem. Gładkie pędy bobu, które nieustępliwie pchają się ku słońcu, uważano za coś w rodzaju "drabin dla ludzkich dusz", wychodzących z podziemi. Kiedy bób hodować w zamkniętym naczyniu, wytwarza rozbuchaną plątaninę obscenicznych form, przywodzących na myśl organy płciowe i nie donoszone płody.

 

Zakazem spożywania obłożone zostały szlachetne mięsiwa, a szczególnie wołowina. Niektóre stworzenia – na przykład świnia czy koza, które ryją ziemię, niszcząc w ten sposób przyrodę, zostały uznane za szkodliwe i wobec tego jadalne. Inne – jak owca, która daje wełnę, czy "wół roboczy", który jest najwierniejszym towarzyszem człowieka - uznano za pożyteczne i wobec tego niejadalne.

 

W razie potrzeby wolno było zjadać połcie mięsa zwierząt zaliczonych do "plebsu", natomiast nie wolno było spożywać ich najżywotniejszych organów: serc i mózgów.

 

Emerytura zamiast obiadu

 

Według Arystoksenosa z Tarentu, wynikająca z tych zasad dieta składała się z kaszy jęczmiennej (maza), wina, owoców, dzikiego ślazu i asfodelu, pszenicznego chleba (artos), surowych i gotowanych warzyw, przypraw oraz – przy szczególnych okazjach – prosiąt i koźląt. Pewnego razu wół, którego Pitagoras wyciągnął z pola bobu, dostał dożywotnią emeryturę w postaci maza, które mu dawano w miejscowej świątyni Hery.

 

bf01cd3fdf7d3ca3.jpg

Tak Pitagorasa widział Rafael Santi / Domena publiczna

 

Bardziej znana jest jednak opowieść o uczniu Pitagorasa, Empedoklesie z Akragas, który odniósłszy zwycięstwo w wyścigach rydwanów w Olimpii w 496 roku p.n.e., odmówił złożenia zwyczajowej ofiary z pieczonego wołu. Zamiast tego spalił wizerunek wołu, zrobiony z oliwy i wonnych korzeni, oddając cześć bogom pośród kłębów dymu unoszącego się znad palonego kadzidła i mirry.

 

Pitagorejczycy wierzyli, że dieta jest zasadniczym elementem etyki. "Dopóki ludzie zarzynają zwierzęta", powiedział ich mistrz, "dopóty nie przestaną zabijać się nawzajem".

źródło

 


Użytkownik Nick edytował ten post 15.01.2018 - 17:03

  • 3





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych