Skocz do zawartości


Zdjęcie

Lunatyzm czy nie..?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#1

jojo.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzień dobry,

 piszę ponieważ od pewnego czasu ( ok. 2 lat) zdarzają mi się dziwne sytuacje, a mianowicie. Pewnego ranka obudziłam się i wszystkie moje książki były porozrzucane po pokoju, innym razem ciuchy z szafy leżały na podłodze, a szafa była otwarta, z kolei raz zdarzyło się tak, że moja bluzka, która przed pójściem spać na pewno była w szafce leżała rzucona w kuchni. Myślałam z początku, że po prostu lunatykuję i we śnie nieświadomie robię różne dziwne rzeczy ( chociaż dziwił mnie fakt, że nigdy w czasie mojego "transu" nie obudził się mąż, co prawda śpi w pokoju za ścianą, ale ma lekki sen i byle hałas jest w stanie go obudzić). Aż do dnia kiedy wstałam rano i klamka od moich drzwi do pokoju była cała rozchwierutana, no nic pomyślałam, że może w nocy się z nią mocowałam bo czasem moje drzwi opadają i ciężko je domknąć (a zakładam, że mogłam wychodzić do toalety). Natomiast to co dziś mi się przytrafiło zupełnie mnie wytrąciło z równowagi, otóż rano kontakt do zapalania światła był cały wyrwany. Doprawdy nie sądzę bym mogła tego dokonać własnoręcznie, bez użycia jakiegoś śrubokręta czy tp. (a żeby go znaleźć musiałabym wyjść na przedpokój i szukać w narzędziach męża odpowiedniego sprzętu, to na pewno by go obudziło zwłaszcza, że jego pokój graniczy z przedpokojem, w którym, aby cokolwiek znaleźć musiałabym zaświecić światło). Przed pójściem spać kontakt był w porządku, nie kiwał się ani nic, był mocno osadzony. Po tym zdarzeniu próbowałam nawet "wyrywać" (w formie testu) kontakt w innym pokoju, żeby sprawdzić czy w ogóle coś takiego jest możliwe i ni cholery, chyba połamałabym wszystkie paznokcie (a mam dość długie)!! Nie wiem jak to wszystko wytłumaczyć...do tego nad ranem miałam okropne koszmary. Może ktoś miał kiedyś podobne sytuacje? Czy jest możliwe żeby podczas lunatykowania mieć jakieś nadzwyczajne supermoce?


  • 0

#2

Kolorowa wiedźma.
  • Postów: 238
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mój brat w trakcie lunatykowania poszedł do kuchni po tłuczek do mięsa i wszedł do mojego pokoju, żeby rozwalić mi pół ściany, po czym stał w drzwiach głaszcząc futrynę i mówiąc jej żeby nie bała się sera...

Nadal mam w tej ścianie wgłębienia, lunatycy mają czasem destrukcyjne ciągoty, a gniazdko można popsuć dowolnym sztućcem, dobrym pilnikiem do paznokci czy nawet wazonem, jeśli walniesz z góry. Inna opcja to zwierzęta domowe, masz lite ściany, czy z karton-gipsu? Może szczurek otworzył sobie okno na świat?


Użytkownik Enetra edytował ten post 04.12.2017 - 19:26

  • 0



#3

jojo.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No właśnie i tu rodzi się pytanie skąd wzięłabym w środku nocy taki przedmiot? Nie mam w swoim pokoju ani pilniczka, ani innych "ostrych" sprzętów (nawet długopisu, kiedyś miałam i dziś przeszukałam cały pokój czy przypadkiem go do tego nie wykorzystałam, ale nic zero śladów, śmietnik też przeszukałam), jakbym walnęła wazonem mąż z pewnością by się obudził, mam psa, który śpi z moim mężem w łóżku i się stamtąd nie rusza. Nawet gdybym majstrowała coś przy tym kontakcie to byłyby widoczne jakieś uszkodzenia oprawki, cholera zgłupiałam ... czy kontakt może sam wypaść? Mój mąż twierdzi, że ta ściana jest z regipsu i że mogła się urwać w środku kontaktu jakaś gumka i go wywaliło, a mnie było się wstyd przyznać, że świruję no ale musiałam, jakby to był 1szy taki przypadek to ok jakoś bym to zrozumiała, ale w tym pokoju dzieją się wg. mnie dziwne rzeczy :] Dodam, że nigdy nie wierzyłam w dziwności paranormalne była to dla mnie zawsze kompletna abstrakcja i zdziwianie, a jednak eh


  • 0

#4

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A to on nie może spać w tym samym pokoju co ty? To byłoby najprostsze rozwiązanie. Albo wysyp mąkę na podłogę w całym pokoju i rano będzie widać ślady. Trzecia opcja to kamera.


  • 0



#5

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja natomiast będę nudna i doradzę autorce aby zamontowała mały monitoring w domu, skoro ktoś demoluje mieszkanie od środka warto by było dowiedzieć się kto. I taka mała rada ode mnie, jak już coś zamontujesz to nie mów proszę mężowi, róże są przypadki na tym świecie, nic mnie nie zdziwi, a coś mi tu śmierdzi i czuję, że za tym wszystkim stoi Twój mąż. Pamiętaj jedno, że jeśli chodzi o pieniądze to ludzie czasem są bezwzględni.





#6

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo współczuję autorce. Wszystko dobrze ale to ciągłe sprzątanie po... sobie(?) to potworność. Ciekawe, że nigdy nic nie słyszałaś. Taka rozwałka powinna spowodować niezły hałas. A próbowałaś spać przy włączonym świetle?


  • 0

#7

jojo.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziękuję za odpowiedzi,
"TheToxic" męża wykluczam, zresztą gdyby to był on z pewnością bym się obudziła już prędzej podejrzewałabym siebie, ale w dalszym ciągu zachodzę w głowę jak mi się udało wyrwać kontakt nie łamiąc przy tym ani jednego paznokcia!! (bo te ciuchy i książki to jeszcze mogę zrozumieć, że lunatykowałam i coś mnie "wzięło").
Teraz natomiast zaczęłam się zastanawiać nad inną rzeczą, dlaczego mój pies nie chce wejść do mojego pokoju...jeszcze nigdy sam nie wszedł, zawsze staje na progu i szczeka na mnie bym z niego wyszła, a jak już go wezmę na łóżko to poleży chwilę i ucieka...nie sądzę, żeby bał się mnie bo w innych pomieszczeniach zachowuje się normalnie, chce się głaskać itp.
W ogóle od pewnego czasu miewam koszmarne sny niezależnie od tego czy śpię długo czy krótko.
"Taper" nie próbowałam spać przy zapalonym świetle natomiast zawsze usypiam przy włączonym tv, który sam się wyłącza po pewnym czasie bo ustawiam tzw.sleep.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, może faktycznie kamerka by była najlepszym rozwiązaniem...


Wiem, że to wszystko brzmi jak z mrocznego filmu, ale wierzę, że musi być na to wszystko jakieś logiczne wytłumaczenie.
  • 0

#8

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zanim rozpiszę się na dobre proszę odpowiedz mi na kilka pytań:

  • Kto jest właścicielem mieszkania?
  • Jak długo jesteście małżeństwem?
  • Jakie masz relacje z rodziną, zwłaszcza z teściami?
  • Czy Twoi rodzice żyją?
  • Czy macie dzieci?
  • Czy jesteś szczęśliwa? 
  • Jak myślisz, czy mąż jest z Tobą szczęśliwy?
  • Jaki jest powód spania osobno?
  • Czy jest to wasze pierwsze mieszkanie? 
  • Czy kiedykolwiek zdarzały się podobne przypadki?

I najważniejsze czy mogłabyś pokazać pokój?





#9

Wirowmaker.

    Go Beyond! Plus Ultra!

  • Postów: 85
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dodaję pytania:

 

- Czy ktoś zginął umarł w Twoim pokoju?

- Czy stwierdzono kiedykolwiek u Ciebie jakieś zaburzenia neurologiczne np. somnambulizm lub coś pokrewnego związanego z zaburzeniami snu ?

 

To że psiaczek staje przy wejściu do pokoju jest ciekawe bo zwierzakom raczej nie zdarza się fantazjować jak nam ludziom i zmierzać podświadomie w stronę

paranormalnego bytu... jeżeli coś jest nie tak to stają się zaniepokojone, szczekają w różne miejsca zupełnie bez sensu... polecam po czytać o zachowaniu

szczególnie psów... na tzw "intruza" pies w takich chwilach charakterystycznie szczeka.

 

Druga sprawa jest taka że sam lunatykowałem 2 razy ... sam mam problemy ze snem i wiem że w momencie sporego przemęczenia można zacząć lunatykować, wspominałaś o tym że mąż śpi lekkim snem jak sarenka w lesie ... taki sen jest nie zdrowy bo sam mam taki i może doprowadzać do lunatykowania.


  • 0

#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sommabulizm to inna nazwa lunatyzmu.

Zamieńcie się tymi pokojami, niech on śpi w twoim, a ty w jego. Chyba że jest jakiś trzeci.
  • 0



#11

jojo.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"TheToxic" właścicielem jesteśmy oboje, po ślubie przeszło 11 lat, z teściami mam bardzo dobry kontakt (lepszy niż z rodzicami, którzy się rozwiedli gdy byłam dzieckiem i na dobrą sprawę mam kontakt tylko z mamą, z ojcem od święta), dzieci niestety nie posiadamy, czy jestem szczęśliwa...? właściwie nie mam powodu by nie być, aczkolwiek to, że nie mamy dzieci w jakiś sposób moje szczęście ogranicza, nie wiem czy jest szczęśliwy, wiadomo, faceci o uczuciach za bardzo rozmawiać nie lubią, ale czuję, że się stara dbać o nasz związek, jest to nasze drugie mieszkanie, wcześniej mieszkaliśmy w moim, które odziedziczyłam po babci (mamie mojego taty) i sprzedaliśmy je już ok. 6 lat temu. Wszystkie przypadki, których doświadczyłam opisałam powyżej. W tej chwili nie mam możliwości pokazania pokoju, postaram się to zrobić później.

"Wirowmaker" nikt nie zmarł w tym pokoju, blok jest nowy, nigdy wcześniej też nie miałam problemów tego typu (np. na starym mieszkaniu nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło), wszystko zaczęło się tutaj i to nie od samego początku tylko jakoś ok. 2 lata temu. I właśnie wiem, że zwierzęta tak reagują jak są zaniepokojone więc tym bardziej mnie to martwi.


A nie śpimy razem ponieważ mój mąż dość mocno chrapie.


  • 0

#12

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@jojo

 

Dziękuję za odpowiedzi, moja mama z tego samego powodu wyprowadziła się dwa pokoje dalej. Twoje odpowiedzi są rzeczowe, treściwe i wiarygodne. Wydaje się, że z wami wszystko w porządku, co nie można powiedzieć o dziwnych sytuacjach które mają miejsce w waszym mieszkaniu. Powiedz mi jeszcze:

  • Czy jesteście religijni?
  • Czy wpuszczacie kolędę?

Powodem nie wchodzenia psa do pokoju może być zapach (wyczuwalny tylko dla czworonogów) lub żyły wodne. Pies nie lubi spać czy leżeć na żyłach wodnych, przeciwieństwem jest kot.





#13

jojo.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie, nie jesteśmy religijni co nie znaczy też, że jesteśmy wojującymi ateistami. Ja swojego czasu bardzo głęboko wtajemniczałam się w nauki buddyzmu. W ogóle bardzo mocno wyczuwam emocje innych ludzi, nawet tych, których nie znam. Nie neguję też żadnej religii (pod warunkiem, że nie prowadzi ona do krzywdy innych). Czasami jak wysłucham problemy innych osób czuję się kompletnie wyczerpana tak jakby to dotyczyło mnie, ale czy to może mieć jakiś związek z całą tą sytuacją?


Księdza nie przyjmujemy, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że coś opętało ten mój nieszczęsny pokój. Zawsze staram się żyć w harmonii ze wszystkim co mnie otacza, nie jestem konfliktowa, czy to, że nie wierzę w Boga (takiego jak przedstawia to religia katolicka) sprawia, że dzieją się takie dziwne rzeczy? Wszystko jestem w stanie zrozumieć, że lunatykowałam i narobiłam bałaganu w kompletnej nieświadomości, ale tego kontaktu pojąć nie potrafię. Dodam, że dzisiaj zauważyłam na nodze siniaka w takim dziwnym miejscu, że nie wiem gdzie mogłam go nabić (a przypuszczam, że jest on z tej nocy co sytuacja z kontaktem).


  • 0

#14

jojo.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Być może mój pies boi się wejść do mojego pokoju bo czuje insulinę, od 20lat choruję na cukrzycę więc może to jest powód dla którego nie chce wchodzić. Insulina śmierdzi podobnie jak lizol, ale biorę ją nie tylko w tym pokoju więc w sumie cała powinnam nią śmierdzieć. Dzisiaj wzięłam go do siebie i o dziwo nawet chętnie posiedział ze mną na łóżku.


  • 0

#15

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Psy są uczulone na zapach insuliny?


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych