Skocz do zawartości


Zdjęcie

A może istnienie ma sens?


  • Please log in to reply
9 replies to this topic

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

istnienie-ma-sens-622x415.jpg

Źródło grafiki: gatloc.wordpress.com

 

[...]

 

Najbardziej tajemniczą siłą we Wszechświecie, spośród znanych współczesnej nauce, jest grawitacja. Ogólna Teoria Względności opisała ją jako oddziaływanie zakrzywienia przestrzeni spowodowane przez masę. Nie znaleziono jednak jak dotąd cząstki, mitycznego grawitonu, który byłby odpowiedzialny za przenoszenie oddziaływania, tak jak ma to na przykład miejsce w przypadku oddziaływania elektromagnetycznego. Co więcej, znane zasady działania grawitacji załamują się w ekstremalnych warunkach, na przykład w sąsiedztwie czarnych dziur.

 

Grawitacja wydaje się immanentną cechą natury Wszechświata. W największym skrócie, opisuje ona jego wbudowane dążenie do porządku. To, że materia się wzajemnie przyciąga, a nie odpycha stanowi sygnał wskazujący intuicyjnie kierunek rozwoju i zarazem posiadający poważne konsekwencje filozoficzne. Oto Wszechświat dąży do stanu pierwotnego i stara się przeciwdziałać tajemniczej a zarazem złowrogiej iskrze, która wprowadziła go w ruch.

 

[...] Zadaniem inteligentnego życia jest być może powstrzymanie ekspansji Wszechświata [...]. Teraz spójrzmy na to całościowo, z uwzględnieniem tego, co zostało napisane o grawitacji. Dodajmy do tego rozważanie nad czasem. Czymże innym  jest on jak nie miernikiem zmian? Jeśli wyobrazimy sobie układ, w którym panuje doskonały bezruch, to przestaje mieć znaczenie czy czas w nim płynie, czy nie. Najbardziej fascynujące jest w tym to, że teraźniejszość jako taka nie istnieje. Gdy człowiek próbuje się zastanowić nad jakąś chwilą, uchwycić jakiś szczególny moment, natychmiast owa chwila jest już przeszłością.

 

Dla ludzkiego umysłu liczy się tylko możliwa do wyobrażenia przyszłość oraz zapamiętana przeszłość. Zauważmy, że pomiędzy oboma tymi pojęciami nie ma aż tak wielkiej różnicy. Jeśli pomyślimy o tym, co będzie za miesiąc – odliczając rzecz jasna nagłe zdarzenia losowe – jesteśmy sobie w stanie wyobrazić w miarę jednorodny obraz. Podobnie jesteśmy w stanie odtworzyć zdarzenia sprzed miesiąca. Im jednak dalej od chwili „zero” zarówno w jedną, jak i drugą stronę, tym bardziej obraz rzeczywistości staje się rozmyty. W naszych umysłach istnieją wydarzenia przyszłe i przeszłe, posortowane niczym książki na półkach. W tym się skupia istota fenomenu świadomości – miłym poczuciu, że znajdujemy się tu i teraz, że jesteśmy cząstką Wszechświata.

 

Zauważmy też, że ludzki umysł, świadomość, jest jedynym systemem w środowisku naturalnym rejestrującym upływ czasu. Materia nieożywiona, rośliny ani prymitywne organizmy nie posiadają takiej cechy. Dla nich czas de facto nie istnieje, funkcjonują one niczym tryby w wielkiej maszynie.

 

O ile rzeczywiście jest tak, że życie powstało jako naturalna siła wytworzona przez Wszechświat po to, by zatrzymać jego ekspansję albo po to, by doprowadzić do powstania Czegoś, to wykonujemy plan nieświadomie. W tym Wszechświecie, który sam z siebie próbuje powrócić do stanu anomalii, a jedynym wewnętrznym źródłem zapisu jest ludzka świadomość i jej płody, istnieje tylko jeden sposób na posiadanie poczucia, że życie ma sens. Uwierzenie w silną wersję zasady antropicznej i nieprzejmowanie się niczym. Jeśli bowiem Bóg-Wszechświat zaplanował to wszystko, to nasza misja musi się udać.

http://www.tunguska....nienie-ma-sens/


  • 4



#2

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Temat powinien być raczej w dziale Filozofia.

 

Żeby w jakiś sensowny sposób rozważać ten problem, trzeba mieć najpierw jakąś konkretną definicję tego, czym jest świadomość. Cytując Wikipedię: "Przez pojęcie "świadomość" można rozumieć wiele stanów - od zdawania sobie sprawy z istnienia otoczenia, istnienia samego siebie, poprzez świadomość istnienia swojego życia psychicznego aż po świadomość świadomą samej siebie. W tym pierwszym przypadku świadomość mają niektóre zwierzęta, a świadomość samego siebie posiadają ludzie i najprawdopodobniej szympansy. Nie jest jasne, czy samoświadomość ma tylko Homo sapiens."  Jak widać, wszystko zależy do definicji.

 

Można jednak pójść głębiej. W końcu świadomość, jakbyśmy jej nie definiowali, jest w gruncie rzeczy tylko subiektywnym stanem wynikającym z fizycznych interakcji wewnętrznych podmiotu i jego interakcji z otoczeniem. W tym sensie nie różnimy się niczym od zwykłego kamienia. On też podlega powyższym fizycznym interakcjom, które w niepowtarzalny sposób go kształtują. Każdy kamień ma swoją indywidualną historię, swoje subiektywne doświadczenie. Ktoś zaraz powie: Zaraz, zaraz, kamień nie zdaję sobie sprawy z niczego! Niby tak, ale ja zapytam: Skąd wiesz? Wiesz, jak to jest być kamieniem? Jeśli ten przykład wydaje się być zbyt abstrakcyjny, zamieńmy kamień na coś bliższego nam, np. na prymitywną dżdżownicę i postawmy ten sam problem. Niestety, nie jesteśmy w stanie w żaden sposób sobie wyobrazić, jak to jest być dżdżownicą. Zresztą tu nawet nie chodzi o wyobrażanie sobie czegokolwiek. Aby wiedzieć, jak to jest być dżdżownicą, trzeba nią po prostu być. Jesteśmy jednak sobą, każdy z osobna, i tylko nasze "ja" możemy poznawać. To jedyna świadomość, której doświadczenie jest nam dostępne. Wszytko inne jest już tylko mniej lub bardziej odległą jej interpolacją. Niekoniecznie trafną.


  • 1



#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zadaniem inteligentnego życia jest być może powstrzymanie ekspansji Wszechświata [...]. Teraz spójrzmy na to całościowo, z uwzględnieniem tego, co zostało napisane o grawitacji. Dodajmy do tego rozważanie nad czasem. Czymże innym  jest on jak nie miernikiem zmian?

 

 

Dość dziwna hipoteza że inteligencja istot żywych ma doprowadzić do konkretnego celu. Skąd wiadomo że ludzka wiedza do tego w ogóle dojdzie jak zatrzymać tą ekspansję? Przecież jeszcze  pare set lat temu ludzie nawet nie wiedzieli o tym że wszechświat się rozszerza, ile ma lat itp. Jeśli dawniej by doszło do jakieś katastrofy gdzie cała ludzkość by zginęła a cały dorobek naukowy uległ spaleniu, zniszczeniu to wiedzę by trzeba było zbierać od początku.


  • 0



#4

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Dość dziwna hipoteza że inteligencja istot żywych ma doprowadzić do konkretnego celu.

Hipoteza? Wow! Raczej asumpt do rozważań, pomysł, prowokacja filozoficzna.

 

 

Skąd wiadomo że ludzka wiedza do tego w ogóle dojdzie jak zatrzymać tą ekspansję? Przecież jeszcze  pare set lat temu ludzie nawet nie wiedzieli o tym że wszechświat się rozszerza, ile ma lat itp.

Niezły postęp, prawda? ;)

 

 

Jeśli dawniej by doszło do jakieś katastrofy gdzie cała ludzkość by zginęła a cały dorobek naukowy uległ spaleniu, zniszczeniu to wiedzę by trzeba było zbierać od początku.

Ale właśnie jakoś nie doszło, prawda? Jakby coś powstrzymywało ludzkość przed zbiorowym samobójstwem, a co większe meteoryty odganiało gdzie pieprz rośnie.

Ciekawe.


  • 1

#5

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Teoria, pomysł, hipoteza, jak zwał tak zwał kwestia nazewnictwa.

Równie dobrze można twierdzić że zadaniem inteligentnego życia jest skontaktowanie się z kosmitami albo możliwość obrony przed atakiem z ich strony. A jeśli już zapobiegniemy ekspansji wszechświata to życie już nie będzie miało sensu? Przeciwnie pojawi się kolejny sens do którego ewolucja ma dążyć.


  • 0



#6

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 

Ale właśnie jakoś nie doszło, prawda? Jakby coś powstrzymywało ludzkość przed zbiorowym samobójstwem, a co większe meteoryty odganiało gdzie pieprz rośnie.

Ciekawe.

 

Co w tym dziwnego i ciekawego?

Chodzimy po tym padole lez tak bardzo maluczki okres czasu, ze zwyczajnie nie bylo jeszcze dobrej okazji ku temu by cos nas skasowalo (choc bywalo blisko). Szczescie, jak zwal tak zwal.

Chociaz faktycznie, udzial w tym, ze nic nas jeszcze nie skasowalo ma na pewno rzeczona grawitacja. Co do zbiorowego samobojstwa juz chyba niekoniecznie.


Użytkownik Master Zgiętonogi edytował ten post 22.11.2017 - 10:31

  • 1

#7

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może przez cały okres życia naszego wszechświata, już powstawały i ginęły cywilizacje. Koniec naszej cywilizacji stanie się początkiem innej. A każda następna cywilizacja, posiada w sobie wiedzę zakodowana po przodkach i rozwija się dalej, w ten sposób przekazując sobie "pałeczkę", jesteśmy w stanie ogarnąć to co wydaje się nieuchronne, albo i nie. 

 

Ja uważam, że nasz wszechświat leży gdzieś pomiędzy innymi wszechświatami... Ich masa powoduje , że przyciągają nas do siebie, a że jest ich więcej to rozciągają nasz układ, dlatego następuje rozszerzanie się naszego Universum. I wydaje mi się, że będzie tak długo sie rozszerzał, aż dojdzie  do rozerwania i wchłonięcia oderwanych układów przez inne Wszechświaty, które do tego doprowadziły. I tak pewnie dochodzi do szerzenia się  życia w kosmosie.

 

Do nas zapewne należy zdobywanie granic wszechświata, a gdy dojdzie do rozerwania, to nasze DNA przeniosą się na inne wszechświaty i je... zainfekują. Powstanie tam życie... Tak sądzę ;).


Użytkownik Endinajla edytował ten post 22.11.2017 - 11:24

  • 1



#8

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Teoria, pomysł, hipoteza, jak zwał tak zwał kwestia nazewnictwa.

Serio? Czy ktoś Ci przejął konto, bo jakoś tak dziwnie piszesz?

Teoria, pomysł, hipoteza, ytong, paralaksa, bajka - jak zwał tak zwał, kwestia nazewnictwa. Cóż z tego, że każde z tych słów znaczy coś "nieco" innego.

Zobacz, do jakich niezwykłych konkluzji doszła Endinajla. Pomysł wyraźnie ja zainspirował. Najłatwiej powiedzieć - e,bzdura i z miłym poczuciem wyższości pokiwać z politowaniem głową.

 

A jeśli już zapobiegniemy ekspansji wszechświata to życie już nie będzie miało sensu?

Jesteś pewien, że to uprawniony wniosek?  Z tekstu to nie wynika. Ale, zgoda. Do problemu możemy wrócić jak już tej ekspansji zapobiegniemy.


  • 1

#9

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Ale właśnie jakoś nie doszło, prawda? Jakby coś powstrzymywało ludzkość przed zbiorowym samobójstwem, a co większe meteoryty odganiało gdzie pieprz rośnie.

Ciekawe.

 

Co w tym dziwnego i ciekawego?

Chodzimy po tym padole lez tak bardzo maluczki okres czasu, ze zwyczajnie nie bylo jeszcze dobrej okazji ku temu by cos nas skasowalo (choc bywalo blisko). Szczescie, jak zwal tak zwal.

Chociaz faktycznie, udzial w tym, ze nic nas jeszcze nie skasowalo ma na pewno rzeczona grawitacja. Co do zbiorowego samobojstwa juz chyba niekoniecznie.

 

Przydałaby się "statystyka" ile razy bombardowany był księżyc, Mars, itp od momentu od kiedy jest człowiek na Ziemi. Wtedy można by wysunąć odważniejsze wnioski na temat czy to nas tak wszystko omija, czy to faktycznie za krótki okres czasu i nic się nie dzieje.


  • 1



#10

asbiel.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jak dla mnie samoświadomość istot żywych ma się nijak do ogólnego działania Wszechświata. Nasza wiedza obserwacyjna może być całkowicie błędna. To znaczy, że nasza dla nas wielka świadomość jest niczym w skali wielowymiarowego uniwersum. A nam się coś tam wydaję, że faktycznie pojmujemy.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych