Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kto sfinansował dojście Hitlera do władzy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

580fc03dd3492c31gen.jpg

Kto tak naprawdę finansował wyborczy sukces Hitlera?

fot.Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0

 

 

Naziści nie wygraliby wyborów bez pomocy wielkiego niemieckiego kapitału. W kluczowym okresie od jesieni 1932 do wiosny 1933 roku koncerny wypłaciły NSDAP kilkadziesiąt milionów reichsmarek. Kto tak naprawdę stworzył Hitlera? I czy wobec tych firm kiedykolwiek wyciągnięto konsekwencje?

 

Przed wyborami 5 marca 1933 roku kampanię narodowych socjalistów sponsorowali na niespotykaną wcześniej skalę niemieccy przemysłowcy. Postawili na Adolfa Hitlera skuszeni perspektywą intratnych kontraktów. Uwierzyli, że naziści obronią ich przed komunistami, których notowania poszybowały w górę podczas wielkiego kryzysu lat 1929-1933. Potrzebowali kogoś, kto nie pozwoli zaprowadzić w Niemczech komunizmu na wzór sowieckiej Rosji.

Płacić, bo będzie rzeź!

 

11 lutego 1933 roku świeżo upieczony kanclerz Hitler otworzył międzynarodową wystawę motoryzacyjną w Berlinie. Zaprezentował ambitny program budowy dróg oraz ulg podatkowych dla producentów aut. Dziewięć dni później na spotkaniu z przedstawicielami największych koncernów oświadczył, że demokracja w wydaniu Republiki Weimarskiej jest sprzeczna z interesami biznesu, a rosnący w siłę marksizm trzeba zmiażdżyć.

 

Gdy tylko opuścił spotkanie, Hjalmar Schacht, znany finansista o szerokich kontaktach politycznych, ogłosił zbiórkę na rządowy fundusz wyborczy nazistów.

 

2255d7a2d22ded14gen.jpg

Hjalmar Schacht (pierwszy od lewej) posiadał szerokie kontakty wśród niemieckich i międzynarodowych

przedsiębiorców. Były one nieocenione dla Hitlera. fot.Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0

 

Jak pisze brytyjski historyk z Cambridge, profesor Richard J. Evans, autor książki Nadejście Trzeciej Rzeszy, Schacht zażądał od przemysłowców trzech milionów reichsmarek. Wszyscy bez szemrania zapłacili, dzięki czemu tuż przed decydującymi marcowymi wyborami do Reichstagu Joseph Goebbels mógł sfinansować kampanię w iście amerykańskim stylu. Przedstawił Führera jako germańskiego mesjasza i wykorzystał radio, które było najlepszym narzędziem dotarcia do szerokich mas elektoratu.

 

Zarówno profesor Evans, jak i niemiecki historyk Götz Aly, autor książki „Państwo Hitlera”, twierdzą, iż łożenie przez niemieckich przemysłowców na partię Hitlera nie wynikało z powodów ideologicznych, lecz było jedynie wybiegiem, mającym na celu ochronę własnych interesów. Na wszelki wypadek przez całe lata 20., 30. i 40. XX wieku biznesmeni z Rzeszy i tak transferowali za granicę gigantyczny kapitał.

 

Pierwsi sponsorzy malarza z Linzu

 

W latach 30. Hitler nie narzekał już na brak sponsorów, ale dekadę wcześniej różnie bywało. Czasem brakowało funduszy, żeby ugasić pragnienie po kolejnej płomiennej przemowie w monachijskiej piwiarni. Według profesora Richarda J. Evansa, autora książki „Nadejście Trzeciej Rzeszy” do końca lat 20. NSDAP utrzymywała się głównie ze składek członków, wejściówek na spotkania z Führerem i dochodów generowanych przez partyjną prasę, a do tego z rabowania rywali politycznych i wymuszania datków od drobnych firm.

 

Na początku lat 20. jednym z pierwszych protektorów przyszłego wodza nazistów był ultraprawicowy pisarz i reżyser teatralny Dietrich Eckart, uczestnik puczu monachijskiego z listopada 1923 roku. To on miał zauważyć potencjał kaprala z I wojny światowej i niespełnionego malarza z austriackiego Linzu. Kupił Hitlerowi porządne ubranie i wprowadził go na monachijskie salony.

Innym pośrednikiem między wielkim biznesem a nazistami został absolwent Uniwersytetu Harvarda, Ernst „Putzi” Hanfstaengl, pół-Amerykanin z bogatego środowiska handlarzy sztuki i wydawców. „Putzi” (niem. śliczny, bobas, milusi) był w istocie podwójnym agentem, pracującym i dla Hitlera, i dla USA. W latach 20. przedstawił wschodzącą gwiazdę NSDAP wpływowym ludziom z monachijskiej śmietanki, wydawcom, przedsiębiorcom i oficerom.

 

Początkowo Hitler uchodził w owych kręgach za postać na poły operetkową. Zwłaszcza, gdy nachmurzony pojawiał się na eleganckich przyjęciach, odziany w wojskową kurtkę ze szpicrutą w ręku. Ale już wtedy nie brakowało majętnych Niemców skłonnych gwarantować pożyczki Adolfa. Tak na przykład czyniła Helene Bechstein, żona producenta fortepianów Edwina Bechsteina. Nazywała Hitlera „wilczkiem” i mawiała, że mógłby być jej synem. Dość wcześnie do grona stałych sponsorów Hitlera dołączył też pierwszy rekin biznesu – Fritz Thyssen, magnat przemysłu stalowego.

 

0558d8a659eef5c6gen.jpg

„Putzi” (po lewej) odpowiadał za kontakty Adolfa Hitlera z zagranicznymi mediami. fot.Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0

 

„Putzi” odpowiadał tymczasem za kontakty przyszłego Führera z zagranicznymi mediami. Sprzedał amerykańskiemu magnatowi prasowemu Williamowi Randolphowi Hearstowi trzy artykuły (każdy po 1000 reichsmarek, czyli około 10 tys. obecnych euro), w których Hitler nakreślił cele i metody NSDAP. Pieniądze Hearsta pozwoliły na wykorzystywanie reprezentacyjnego hotelu Kaiserhof w centrum Berlina jako kwatery NSDAP w stolicy Niemiec.

Przyjaciel pana Forda

 

Hanfstaengl opuścił Niemcy w 1937 roku, a właściwie uciekł obawiając się niektórych ludzi z kręgu Hitlera. W ciągu kilkunastu lat szpiegował nazistów na potrzeby Amerykanów i Brytyjczyków oraz pośredniczył w zagranicznym finansowaniu NSDAP. Dwunasty kanclerz Republiki Weimarskiej (w kryzysowych latach 1930-1932) Heinrich Brüning z katolickiej Partii Centrum napisał w pamiętnikach, że już od 1923 roku. Hitler otrzymywał duże sumy z zagranicy. Miały one przechodzić przez szwajcarskie i szwedzkie banki.

 

Być może jakimś tropem w tej sprawie jest spotkanie Hitlera z amerykańskim attaché wojskowym, kpt. Trumanem Smithem, do którego doszło w 1922 roku w Monachium. Oficer wywiadu USA nie był rzecz jasna jedynym amerykańskim zwolennikiem Hitlera. Innym, zdecydowanie bardziej znanym, okazał się Henry Ford. Przemysłowiec, założyciel Ford Motor Company i ojciec produkcji masowej, a oprócz tego zdeklarowany antysemita, obdarzył wodza NSDAP prawdziwym uwielbieniem.

 

50ce4a2d7911f5a2gen.jpg

Henry Ford darzył Hitlera prawdziwym uwielbieniem.

 

W 1938 roku, za zasługi dla III Rzeszy, Hitler uhonorował Forda Krzyżem Wielkim Orderu Orła Niemieckiego, czyli najwyższym odznaczeniem przyznawanym cudzoziemcom. Z kolei Amerykanin do tego stopnia podziwiał Führera, że na urodziny zwykł mu wysyłać czeki na 50-100 tys. reichsmarek. Zażyłość obu panów utrzymywała się przez wiele lat, nawet wówczas, gdy świat wiedział już o Holokauście.

 

Koncern Ford Motor Company wybudował fabryki w Berlinie i Kolonii i zasilał kiesę NSDAP sporymi datkami. Ale amerykańskie pieniądze nie tylko tą drogą płynęły na konta hitlerowców. Dla przykładu spółka IG Farben w 1930 roku sfinansowała prawie połowę kosztów kampanii wyborczej NSDAP do parlamentu. Koncern powstał pięć lat wcześniej z połączenia (dzięki dolarom Rockefellera) sześciu największych niemieckich firm chemicznych. W przyszłości stał się kluczowym elementem niemieckiej machiny wojennej (produkował m.in. cyklon B używany w komorach gazowych obozów zagłady).

 

W latach dwudziestych ogromne pieniądze pożyczały za oceanem zakłady stalowe Kruppa, a amerykańskie firmy zakładały przedsiębiorstwa w Niemczech. Należący do rodziny DuPont General Motors wykupił z kolei zakłady Opla w Rüsselsheim koło Frankfurtu nad Menem, zaś J.P. Morgan kontrolował niemieckie radio i przemysł elektrotechniczny (AEG i Siemens). Kilka lat później wszystkie te firmy złożyły się na wyborczy budżet Hitlera. I pomogły mu zapewnić zwycięstwo, które przesądziło o losie Europy.

Autor: Janusz Ślęzak

 

Bibliografia:

 

    Alan Bullock, Hitler. Studium tyranii, Iskry 2004.
    William Dodd, Dziennik ambasadora 1933-1938, Instytut Wydawniczy PAX 1972.
    Richard J. Evans, Nadejejście Trzeciejej Rzeszy, Napoleon V 2017.
    Götz Aly, Państwo Hitlera, Finna 2015
    Ian Kershaw, Hitler t. 1 (1889-1936) Hybris, Rebis 2013
    Ian Kershaw, Do piekła i z powrotem, Znak Horyzont 2016
    Tadeusz Kotłowski, Historia Republiki Weimarskiej 1918-1933, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, 2004.
    Werner Maser, Adolf Hitler. Legenda, mit, rzeczywistość, Bellona 1998.
    Pierre de Villemarest, Źródła finansowe komunizmu i nazizmu, Flumen 1997.
    Volker Ullrich, Hitler. Narodziny zła 1889-1939, Prószyński i S-ka 2015.
    Antony C. Sutton, Wall Street and the Rise of Hitler, Clairview Books 2010.
    Eric D. Weitz, Niemcy weimarskie. Nadzieje i tragedia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2011.

 

źródło


  • 3



#2

Dexter.
  • Postów: 306
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słyszałem o ciekawej teorii jako by II wojna światowa była planowana już dobre kilka lat wcześniej, a celem o dziwo miało być powstanie państwa Izrael. To zapewne bujda, ale czy słyszał ktoś o finansowaniu Hitlera przez Żydów ?
  • 0



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

... czy słyszał ktoś o finansowaniu Hitlera przez Żydów ?

Kiedyś czytałem (tytułu nie pomnę), że takie coś mogło mieć miejsce, ale dotyczyło nie Hitlera, ale partii, z którymi się utożsamiał. Do momentu radykalizacji swoich poglądów był nikim, więc raczej nie sądzę, aby Żydzi go finansowali. Później było tylko gorzej, więc kręcenie liny na własną szyję raczej nie wchodzi w grę. Kiedy oficjalnie rozpoczęto rozwiązywanie "kwestii żydowskiej", Hitler finansował się sam z majątku Żydów, tyle tylko, że nie pytał się o ich zgodę.





#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wojna jak najbardziej była planowana wcześniej. Anschluss Austrii był właściwie ćwiczeniami generalnymi. Kwestią niepewną było tylko w którą stronę uderzyć na początku i ile państw będzie się wolało przyłączyć, stąd propozycje sojuszy politycznych składane Polsce. Co do poparcia ze strony przemysłowców - warto pamiętać że NSDAP miała w tych latach spore poparcie. W wyborach z 1930 r. zyskała 18% głosów a w wyborach z 1932 już 32% Sporo wskazywało na to, że poparcie partii będzie rosnąć. Drugą rzeczą którą warto brać pod uwagę jest to, że niektórzy przemysłowcy należeli do partii od wielu lat. Emil Kirdorf, nazywany Węglowym Baronem, właściciel wielu kopalni, wspierał nazistów od samego początku.


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 25.10.2017 - 15:08

  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych