Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niewielkie dawki poprawiają zdolność wypowiadania się w języku obcym


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Niewielkie dawki poprawiają zdolność wypowiadania się w języku obcym

 

martini-02443112d0a79c45f5ecc4bb96a7b241

 

Niskie dawki alkoholu poprawiają zdolność mówienia w języku obcym.

Dobrze wiadomo, że alkohol upośledza funkcje motoryczne i poznawcze. Szczególnie wrażliwe na ostre skutki alkoholu są funkcje wykonawcze: zdolność zapamiętywania, zwracania uwagi czy hamowania niewłaściwych zachowań.

 

Zważywszy, że funkcje wykonawcze są ważne przy mówieniu w języku nieojczystym, można by się spodziewać, że alkohol upośledzi tę umiejętność. Z drugiej strony alkohol podwyższa pewność siebie i zmniejsza lęk społeczny, a to powinno poprawić zdolności językowe prezentowane w kontakcie z drugą osobą.

 

By wyjaśnić tę kwestię, zespół z Uniwersytetu w Liverpoolu, Królewskiego College'u Londyńskiego i Uniwersytetu w Maastricht badał wpływ niskich dawek alkoholu na umiejętność konwersowania po holendersku. W badaniu wzięli udział Niemcy (50), którzy studiowali na Uniwersytecie w Maastricht i dopiero ostatnio nauczyli się mówić, czytać i pisać po holendersku.

 

Ochotników wylosowano do 2 grup. Jedna spożywała niską dawkę alkoholu, druga kontrolny napój bezalkoholowy. Później wszyscy mieli przez parę minut pogawędzić z eksperymentatorem po holendersku. Dawka alkoholu różniła się ze względu na masę ciała badanych, ale generalnie była odpowiednikiem nieco mniej niż 460 ml 5% piwa dla 70-kg mężczyzny.

 

Rozmowa była nagrywana. Zdolności językowe uczestników eksperymentu oceniało 2 Holendrów (nie wiedzieli oni, czy dana osoba piła alkohol, czy nie). Badani także oceniali własne umiejętności zademonstrowane w czasie pogawędki.

Okazało się, że ochotnicy, którzy pili alkohol, byli znacznie wyżej oceniani przez obserwatorów, zwłaszcza pod względem wymowy. Alkohol nie miał wpływu na samoocenę zdolności językowych.

 

Nasze wyniki pokazują, że [...] alkohol może korzystnie wpływać na wymowę w niedawno opanowanym języku obcym. Stanowi to poparcie dla przekonania osób dwujęzycznych, że niska dawka alkoholu poprawia ich zdolność wypowiadania się w 2. z języków - podkreśla dr Inge Kersbergen z Uniwersytetu w Liverpoolu.

 

Ważne, by podkreślić, że uczestnicy opisywanego studium spożywali niskie dawki alkoholu. Wyższe dawki mogłyby nie wpłynąć dobrze na wymowę w języku obcym - dodaje dr Frtiz Renner z Uniwersytetu w Maastricht.

źródło


  • 5



#2

asbiel.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No ja akurat mieszkam w Holandii. Uczę się pisać, mówić i czytać po niderlandzku. Jednak jedyne rozmowy jakie przeprowadziłem z Holdendrami były po alkoholu. To jest kwestia bariery językowej. Zanim zacząłem płynnie mówić w j. angielskim najpierw musiałem nauczyć się myśleć tym językiem.


  • 0

#3

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Też to zauważyłam , że ważne jest myślenie tym językiem... O wiele lepsze rezultaty przynosi np. uczenie się po przez bezpośrednie nazywanie. Tak jak dzieci. Bo ogólnie nauka polega na tym ... - Widzisz psa. Nazywasz to stworzenie " pies" a potem, znajdujesz zamiennik słowa "pies" w np. języku angielskim "dog". I dopiero wtedy nazwiesz to stworzenie - "dog". O wiele prościej było by zobaczyć psa i od razu , bez nazywania go w myślach,  po polsku "pies" , powiedzieć od razu " This is dog". Tak jak uczą się dzieci... nie pośrednio, tylko bezpośrednio. Pod wpływem alkoholu mózg zapewne kieruje się tym bezpośrednim pojmowaniem, bez niepotrzebnych zakrętów.

 

Mnie kiedyś przytrafiło się coś dziwnego. Wyjechałam tylko na tydzień czasu do Niemiec i po powrocie do Polski mówiłam Tankstelle, bo nie wiedziałam jak to nazwać po Polsku. Tankstelle to oczywiści stacja benzynowa, wiadomo. Tak samo na metro mówiłam U-Bahn, bo nie znałam polskiego słówka opisującego ten podziemny pociąg.  Tak szybko można zapomnieć ojczysty język? Ale za to, paradoksalnie, będąc w Polsce nie umiem zapomnieć słówek niemieckich... Znajomi śmieją się ze mnie, że w poprzedni wcieleniu musiałam być... Niemcem. :D


  • 1



#4

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Wyjechałam tylko na tydzień czasu do Niemiec i po powrocie do Polski mówiłam Tankstelle,

 Dla mnie Tankstelle to nadal CPN :) mieszkam w Anglii od jedenastu lat, i nadal używam tej nazwy :) Ale potwierdzam. alkohol poprawia zdolności lingwistyczne. Łatwiej przestawić myślenie.   Ja mam problem w towarzystwie mieszanym. Gdy używam Polskiego i Angielskiego często mylę słowa. Gdy mówię tylko po angielsku lub tylko po polsku, nie ma problema. Lecz w towarzystwie mieszanym piwo bardzo pomaga. Chociaż  kiedy mówię tylko po angielsku, to często po browarku myślenie przestawia mi się do tego stopnia, że używam słów o których znajomość bym się nie podejrzewał :) 

 

Generalnie potwierdzam. Coś jest na rzeczy.


  • 0



#5

fussy.
  • Postów: 232
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

potwierdzam, że płynne i swobodne porozumiewanie w obcym języku przychodzi chwilę po tym jak nauczymy / przyzwyczaimy się w nim myśleć... a alkohol sprawia, że myślimy nieco abstrakcyjnie i nawet w rodzimym języku wyrażamy się "kwieciściej", więc nic dziwnego, że zdobywamy się na bogatsze słownictwo w obcym ;)


Użytkownik fussy edytował ten post 20.10.2017 - 22:53

  • 0

#6

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W Hiszpanii po alko dogadywałem się z tubylcami w 4 językach + migowy i się zawsze zrozumieliśmy :D (to działało w obie strony). Na trzeźwo ni w ząb..


  • 0



#7

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2569
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To prawda że alkohol poprawia zdolność posługiwania się językiem obcym. U mnie w pracy swojego czasu pracowali Ukraińcy i w gruncie rzeczy rozumiałem tylko przekleństwa po ukraińsku, których nie będę tutaj cytował. :) Ale pewnego razu trafiła się okazja że wypiliśmy z nimi "kilka" browarów, Tym o to sposobem stałem się wieszczem ukraińskim władającym płynnie językiem ukraińskim, co pozwoliło mi opchnąć Ukraińcom moją piękną Vectre b 1.6 w LPG. Wiecie taki stan igła, Polak płakał jak sprzedawał a jeździł nią tylko w niedziele do kościoła i po zakupy do leclerca gdzie kobita wózkiem sklepowym zrobiła wgniotkę na tylnych drzwiach :) Dzięki kilku procentom we krwi moja Vectra jeździ teraz gdzieś po ukraińskich stepach :D


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych