Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zakaz handlu w niedzielę


  • Zamknięty To jest temat tylko z ankietą
Brak odpowiedzi do tego tematu

Ankieta: Zakaz handlu w niedzielę (19 użytkowników oddało głos)

Czy popierasz zakaz hanlu w niedzielę?

  1. Tak (4 głosów [21.05%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 21.05%

  2. Nie (11 głosów [57.89%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 57.89%

  3. Jest mi to obojętne (4 głosów [21.05%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 21.05%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zakaz handlu w niedzielę pomoże supermarketom. Koniec niedoborów w zatrudnieniu
Branża handlu detalicznego informuje ostatnio o niedoborach w zatrudnieniu. Rząd chce przyjść jej na pomoc. W planach jest wykluczenie z handlu dwóch niedziel w miesiącu. To pozwoli zmniejszyć liczbę pracowników do obsługi.

 
Według najnowszych informacji w temacie "zakaz handlu w niedzielę" wygrał pomysł, żeby objąć nim dwie niedziele w miesiącu. W ten sposób liczba dni roboczych w handlu zmniejszy się o 7 proc.
 
Co ciekawe, dla supermarketów powinno to być dość korzystne rozwiązanie. Zakupy klienci i tak muszą zrobić, i choć być może nie będą tej samej wartości, co przy dwóch dniach więcej, ale ograniczenie kosztów powinno to z okładem zrekompensować. Chodzi głównie o zatrudnienie, choć na prądzie też powinny być oszczędności.
 

28lz9rq.jpg

 

Nowe prawo spowoduje, że więcej klientów pojawi się w sobotę. Do ich obsługi wystarczy standardowa liczba pracowników, którzy tego dnia zwykle i tak pracowali. No może więcej będzie potrzeba osób, które towar rozkładają na półkach, bo szybciej będzie "schodził".

 

Skoro 7 proc. dni w miesiącu wypada nam z kalendarza, to znaczy, że nawet jeden na piętnastu pracowników może nie być potrzebny. W firmach handlu detalicznego i hurtowego pracuje 2,3 mln osób, a w tych większych - zatrudniających od 10 osób wzwyż - 1,3 mln osób.

Zakładając, że tylko te większe będą chciały zwalniać, to nawet, jeśli tylko 5 proc. osób straci tam pracę po wyłączeniu dwóch niedziel, to daje ćwierć miliona osób, których usługi okażą się niepotrzebne.

 

Niedobory pracowników w sklepach się skończą?

 

Ustawa najprawdopodobniej nie skończy się jednak zwolnieniami, bo branża handlu detalicznego silnie dotknięta jest problemem niedoboru pracowników. Według badań GUS zgłaszało to we wrześniu aż 22,3 proc. przedsiębiorców w całej Polsce. Jeszcze dwa lata temu było takich zaledwie 7,1 proc.

 

Największe problemy ze znalezieniem wystarczającej liczby osób do obsługi sklepów mają obecnie przedsiębiorcy w woj. dolnośląskim i zachodniopomorskim. W pierwszym aż 41 proc. pracodawców zgłosiło, że nie może skompletować pełnej obsady, a w drugim - 33,5 proc.

Pustek na kasie i kolejek w sklepach nie doświadczamy prawdopodobnie w woj. warmińsko-mazurskim. Problemy ze znalezieniem tylu pracowników, ilu potrzeba, zgłosiło tam tylko 14,6 pracodawców. To zapewne zasługa niskiego bezrobocia, jakie mamy w naszym kraju.

Pracodawcy w handlu mogą ustawę traktować jako wybawienie, bo na horyzoncie pojawiło się dla nich kolejne zagrożenie. Obniżenie wieku emerytalnego może sprawić, że wiele starszych osób, które brały często pracę w marketach z braku innego wyboru, gdy już dostanie comiesięczne wypłaty z ZUS, może nagle zniknąć z rynku pracy. W najlepszym wypadku wezmą niepełny etat. Gdyby nie wolne niedziele, takiej luki nie byłoby kim uzupełnić.

 

źródło







Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych