Skocz do zawartości


Zdjęcie

Fala tajemniczych morderstw w Chicago

morderstwo zbrodnia nierozwiązane trucizna

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Dagmii.
  • Postów: 109
  • Tematów: 49
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

29 września 1982 roku siedem osób w Chicago i okolicach zażyło zatrute tabletki, w konsekwencji czego doszło do ich zgonów. Wydarzenia towarzyszące tym śmierciom rozpoczęły medialną burzę na temat jak w ogóle mogło do tego dojść.

 

Ofiarami byli: Mary Kellerman (12l.), Mary Reiner (27l.), Mary McFarland (31l.), Paula Prince (35l.), Adam Janus (27l.), Stanley Janus (25l.), Theresa Janus (19l.)

 

sub-buzz-17415-1505241715-5.png?downsize

Ofiary, fot/buzzfeed

 

 

 

Ostatnia trójka była ze sobą spokrewniona. Adam Janus źle się poczuł i został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Gdy jego rodzina wróciła do domu by go opłakiwać, brat Adama oraz jego żona, Theresa, wzięli te same leki, co on (tylenol), co doprowadziło do ich zgonów. Tej samej nocy detektyw z Cook County, Nick Pishos, porównał buteleczkę z tabletkami rodziny Janus z tą należącą do innej ofiary, Mary Kellerman. Pishos zauważył, że buteleczki tylenolu miały taki sam numer kontrolny, "MC2880".

Zastępczy lekarz sądowy, Edmund Donoghue, kazał Pischos'owi powąchać buteleczki. Obydwie pachniały jak migdały. Mówi się, że cyjanek pachnie jak migdały dla 20-40% społeczeństwa. Kontakt z cyjankiem może doprowadzić do napadów padaczkowych, zatrzymania krążenia i zaburzeń oddychania. Wyniki badań krwi ofiar pokazały, że przyjęły one od 100 do 1000 więcej cyjanku potasu niż wynosi jego śmiertelna dawka.

 

1 października władze były już pewne, że leki specjalnie zostały zatrute cyjankiem potasu. Później tego samego dnia, McNeil Consumer Products, firma podlegająca Johnson & Johnson, wycofała ponad 31 milionów buteleczek tylenolu i wydała ostrzeżenie. Zaoferowali też zastąpienie wycofanych buteleczek nowymi i zaproponowali 100.000 dollarów nagrody za informacje o sprawie. Te środki ostrożności kosztowały firmę ponad 100,000,000 dollarów.

 

5 października nad sprawą pracowało już FBI oraz Amerykański Prokurator Generalny. Podaje się, że w gazetach napisano na ten temat ponad 100,000 osobnych artykułów. Rozpoczęła się panika. Ludzie przekonani, że zostali otruci, oblegali szpitale. Tego samego miesiąca wykryto około 270 incydentów zainicjowanych przez ludzi kopiujących pierwsze zabójstwa. Inni naśladowcy używali też trutki na szczury i kwasu chlorowodorowego. 

 

Jednym z faktów, który zbijał policję z tropu na samym początku było to, że wszystkie ofiary kupiły swoje leki w innych sklepach. Ponadto, te sklepy zaopatrywały się w leki z innych zakładów produkcyjnych. 

 

 

sub-buzz-1933-1505257674-1.png?downsize=

Sklepy, w których ofiary kupiły tabletki, fot/buzzfeed

 

Ponad 10 milionów wycofanych tabletek zostało przebadanych. 50 kapsułek z 8 różnych butelek zawierało cyjanek. 5 z nich należało do ofiar, 2 zostały przysłane po wycofaniu, a 1 wciąż stała na sklepowej półce. Nie znaleziono odcisków palców ani fizycznych dowodów obecności mordercy w sklepach. Monitoring nie był wtedy jeszcze tak popularny, a śledczy rozpatrywali możliwy motyw zbrodni jako chęć zniszczenia firmy Johnson & Johnson.

 

Śledczy przesłuchiwali niezadowolonych pracowników, złodziei złapanych w aptekach, z których pochodziły zatrute tabletki i osoby niedawno wypuszczone z więzień lub ośrodków psychiatrycznych. Podawano nawet do ogólnej wiadomości informacje o pogrzebach ofiar w nadziei, że morderca się na nich pojawi. Ostatecznie policja doszła do wniosku, że osoba, która to zrobiła odwiedziła każdy ze sklepów, kupiła buteleczki, a potem zwróciła je.

 

Śledczy ustalili, że morderca podłożył tabletki w sklepach 28 września, dzień przed zgonami. Ich rozumowanie brało się z faktu, iż cyjanek w końcu straciłby trujące właściwości, dlatego ktokolwiek to zrobił musiał nie tylko być w tych sklepach, ale też zrobić to w Chicago.

 

Pierwszym podejrzanym był Roger Arnold, 48-letni pracownik doku, który pewnej nocy powiedział o morderstwach podejrzane rzeczy w barze. Po przesłuchaniu go i przeszukaniu jego domu, policja znalazła kilka interesujących powiązań. Arnold pracował w tym samym sklepie, co ojciec jednej z ofiar, Mary Reiner. Według New York Times'a sklep, w którym Reiner kupiła tabletki znajdował się na przeciwko oddziału psychiatrycznego żony Rogera. Zaś w jego domu odnaleziono książki opisujące jak dokonywać zbrodni, zlewki i inne chemiczne przyrządy, a także proszek, który okazał się węglanem potasu.  Arnold odmówił udziału w teście wykrywaczem kłamstw, a policja ostatecznie nie zebrała dostatecznych dowodów, aby go aresztować. Rok później Arnold zastrzelił John'a Stanisha ponieważ był przekonany, że to on wydał go policji za komentarze w barze. Stanisha zginął, a Roger został skazany na 30 lat więzienia, ale wyszedł wcześniej za dobre sprawowanie.

 

Drugim podejrzanym był Theodore J. Kaczynski, znany też jako "Unabomber". Kiedyś genialny matematyk, obecnie odsiaduje dożywocie za zamordowanie trzech osób i zranienie kolejnych 23 bombami wysłanymi pocztą. Pierwszą poszlaką wskazującą na niego było to, że był z Illonois. Jednak jedno z morderstw (nieuznawane za oficjalne) miało miejsce w Sheridan, Wyoming dwa miesiące przed morderstwami w Chicago. Miasto to było po drodze do domku Kaczynski'ego w Montanie, w którym to mieszkał podczas zabójstw.

 

 

sub-buzz-1579-1505262538-1.png?downsize=

Trasa Kaczynski'ego z Chicago do jego domku, fot/buzzfeed

 

 

Theodore często używał adresów zwrotnych i pseudonimów związanych z drewnem (ang. wood). Jest to interesujące ponieważ 2 z 3 założycieli Johnson & Johnson miało na drugie imię Wood. 

 

 

sub-buzz-3980-1505262654-1.png?downsize=

fot/buzzfeed

 

W 2009 roku FBI zażądało próbki DNA od Kaczynski'ego. Mężczyzna odpowiedział, że byłby skłonny ją oddać pod warunkiem, że sąd nie pozwoli na przeprowadzenie aukcji jego własności. Jego wyjaśnienia:


 

 


 

Nawet zakładając, że FBI jest całkowicie szczere (założenie, do którego nie jestem skłonny), częściowe profile DNA mogą rzucić podejrzenie na osoby, które są całkowicie niewinne. Przykładowo, takie profile mogą pokazać, że 5%, 3% lub 1% Amerykanów ma takie same profile, co osoba, która popełniła dane przestępstwo.

 

Dodał jeszcze:

 

Pewne dowody skonfiskowane z mojego domku w 1996 mogą okazać się ważne.

 

Kaczynski wierzył, że przedmioty poddane aukcji mogły być istotne w udowodnieniu, że nigdy nie posiadał cyjanku potasu. Mimo to aukcja się odbyła, a Kaczynski odmówił oddania próbki DNA.

 

 

Trzecim i głównym podejrzanym był James Lewis. Tydzień po pierwszych zgonach firma Johnson & Johnson otrzymała kopię ręcznie napisanego listu z odciskami palców Lewis'a. Oto treść listu:

 

Panowie, jak widzicie, łatwo jest umieścić cyjanek (zarówno węglan jak i cyjanek potasu) w buteleczki stojące na sklepowych półkach. A ponieważ cyjanek umieszczony jest w żelatynie, łatwo jest sprawić, że kupujący przełkną gorzką tabletkę. Innym plusem jest to, że cyjanek działa szybko. Wystarczy tak niewiele. I nie będzie czasu na środki zaradcze. Jeśli nie przeszkadza wam rozgłos tych małych tabletek, nic nie róbcie. Do tej pory, wydałem mniej niż 50 dollarów i zajmuje mi to mniej niż 10 minut na jedną buteleczkę. Jeśli chcecie skończyć z zabójstwami przelejcie 1.000.000.000 na konto bankowe # 84-49-597 w Continental Illinois Bank Chicago, IL. Nie próbujcie powiadamiać FBI ani władz z Chicago. Kilka moich telefonów cofnie wszystko, co moglibyście zrobić.

 

Wydano nakaz jego aresztowania i ostatecznie został pojmany 13 grudnia w Nowym Jorku. Co dziwne, konto bankowe podane w liście nie należało do Lewis'a, a do Frederic'a Miller'a McCahey'a. Lewis był przekonany, że McCahey oszukał jego żonę na 511 dollarów i podał jego konto bankowe z nadzieją, że to wyjawi oszustwo. Mimo to przeszłość Lewis'a przekonała policję, że mógłby być odpowiedzialny za te morderstwa. W wieku 19 lat rzekomo gonił swoją matkę z siekierą. W 1966 został przyjęty do stanowego szpitala psychiatrycznego w Missouri po spożyciu 36 tabletek anacyny. Tam zdiagnozowano u niego schizofrenię. Później Lewis został oskarżony (i uniewinniony) o zamordowanie mężczyzny o imieniu Raymond West, który to został znaleziony rozczłonkowany w swoim własnym domu w 1978 roku. Po tym Lewis i jego żona założyli biznes polegający na imporcie maszyn do robienia tabletek z Indii. W 1981 roku został oskarżony o fałszowanie kart kredytowych. Policja przeszukała jego dom i znalazła dość dowodów żeby aresztować go za te fałszerstwa, w wyniku czego on i jego żona uciekli do Chicago i żyli tam pod przybranymi nazwiskami przez prawie rok, akurat w czasie trwania morderstw. Na jego korzyść świadczy, że kupił bilety z Chicago do Nowego Jorku 4 września, 25 dni przed zabójstwami. Jak wcześniej wspomniano, zabójca musiał podłożyć cyjanek na krótko przed spożyciem leków przez ofiary, więc 25 dni to zbyt długi odstęp czasu. Niektórzy śledczy wierzyli, że mógł wrócić do Chicago, pożyczyć samochód, podłożyć truciznę i opuścić miasto. Dodatkowo, kamera z jednego ze sklepów pokazywała mężczyznę z brodą, który zdaniem niektórych przypominał Lewis'a. Ostatecznie prokuratura nie miała wystarczających dowodów, żeby skazać Lewis'a. 

 

Pomimo tego, niedługo później został aresztowany za wymuszenie i skazany na 20 lat więzienia, lecz odsiedział tylko 13. Podczas pobytu w zakładzie karnym często mówił w jaki sposób ktoś mógłby podłożyć śmiertelną dawkę cyjanku potasu. Wypuszczono go w 1995 roku. Obecnie wraz z żoną mieszka w Cambridge. W 2010 roku wydał książkę zatytułowaną "Poison! A doctor's Dilemma." ("Trucizna! Dylemat lekarza."). 

 

Jedyną pozytywną rzeczą, która wynikła z tej afery było stworzenie zaplombowanych opakowań. Ostatecznie nikt jednak nie wie kim był morderca i dlaczego on/ona to zrobił/a...

 

 

 

Źródło: https://www.buzzfeed...13LW#.vxPrQbglr


Użytkownik Dagmii edytował ten post 24.09.2017 - 20:58

  • 8



#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Wyniki badań krwi ofiar pokazały, że przyjęły one od 100 do 1000 więcej cyjanku potasu niż wynosi jego śmiertelna dawka.

Całkowita dawka śmiertelna cyjanku potasu to ok. 100 mg. Czy mam rozumieć że w jednej kapsułce zmieściło się od 10 do 100 g cyjanku?

 

Cyjanek potasu nie rozkłada się aż tak szybko żeby w kilka dni zaniknął, zwłaszcza że w kapsułkach było go aż nadmiar, więc założenie że musiał być podłożony dzień wcześniej jest błędne. W tym czasie pojawiała się alternatywna hipoteza, mianowicie kapsułki miał zatruć zwalniany pracownik jednego z magazynów firmowych. Podrzucił zatrute opakowania do pudełek z różnych partii, a te z czasem trafiły do przypadkowych sklepów. Tylko że nikogo za rękę nie dało się złapać.


  • 1






Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: morderstwo, zbrodnia, nierozwiązane, trucizna

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych