Elo.
Jakis rok temu zaczalem grac o 6 rano,nie bylem swiadom i mnie to nie obchodzilo kto jest w domu lub co innego. Wstalem i zaczalem grac. Gdzies tak o 12 bylem zmeczony dlatego, ze poszedlem spac moze o 3 w nocy. Poszedlem sie zdrzemnac, mialem otwarte drzwi od pokoju.
Zbudzilo mnie przerazliwe i grozne szczekanie mojego psa. Slyszalem dokladnie na co szczeka. Jakby ktos wzial scierke za ten "rozek" i zaczal robic kola na terakocie tylko duzo razy glosne. Tak zeby bylo slychac z kuchni do pokoju, 7~8m. Oprzytomnialem w moment, wstalem i usiadlem na pufce, kompa mialem wlaczonego przy czym zobaczylem ze byla 14:30. Zawolalem przestraszonym glosem "giiizmoo!" Pies przybiegl i kazalem mu usiasc na pufce, ktora byla obok. Wpatrywalem sie w przedpokoj z 10 minut ogladajac, nie powiem co bo nie zgodne z regulaminem, zeby poprawic sobie humor. Kilka lat temu zmarl mi dziadek. W przedpokoju mam lodowke,ktora odbija 3 "kwadraty" swiatla ,ktore leca z pokoju na wprost przedpokoju gdy jest slonce. W ten czas uslyszalem takie ciezkie dyszenie jakby ktos przebyl maraton (takie dyszenie wydawal moj dziadek, byl chory na raka krtani, przez czeste wymiotowanie spowodowanie piciem). No serce tak mi bilo, ze nwm co. I sie patrzylem wprost na lodowke,gdyz pole widzenia zaslanialy mi drzwi. W jednym momencie widzialem jak srodkowy kwadrat na lodowce znika strefowo, jakby ktos przechodzil, ale tylko ten srodkowy. Pies patrzy sie oszolomiony, nie reaguje na imie, na nic. Tak sie wydygalem, ze przez nastepna godzine nie wychodzilem z pokoju. Przez ten czas szukalem wsparcia u brata na,tu tez nie podam nazwy. Oczywiscie snul rozne teorie ,zeby mnie uspokoic ale ja widzialem swoje, slyszalem i na dodatek wiedzialem co sie w tym domu dzialo. Potem wam opowiem historie tego samego brata z ktorym pisalem pt" odbicie w telewizorze".
Dziecko drogie wróć do szkoły, bardzo cię proszę.
A poza tym uważam, że post to jawna prowokacja.
TheToxic