21 odpowiedzi w tym temacie

[Zaciekawiony]

Dużo robi styl ubierania i czesania, jeśli ktoś nosi się młodzieżowo to może uchodzić za młodszego.

[noxili]

Nie wierzę, że Pani Noxylinka ze zdjęcia ma 43 lata, wygląda mi na lekko po 30

 

Noxili i Noxylinka wyglądają na tym zdjęciu o 10 lat młodziej.

Dzięki w jej imieniu ale nie przekażę bo musiałbym przyznać się że wychlapałem ile ma lat . Kobiety są lekko drażliwe na takie zachowanie.Ps "Na żywo" ten efekt tez tak działa:nikt kto ją własnie poznaje nie wierzy.

Dużo robi styl ubierania i czesania

Przez pewien czas żonka prowadziła magazyn life-stylowy w necie no i jako ghost-writer współnapisała poradniki dotyczące mody firmowane potem znanymi nazwiskami.W czasach studenckich by dorobić przerabiała (przeszywała) markowe ciuchy z ..szmatexów. Zysk był znakomity. Kto jak kto to na ciuchach się zna

 

 

W każdym razie kiedyś l moda , ubiory i fryzura była taka by ... postarzyć ludzi. Chyba.Ludzie szybko zaczynali nosić ciuchy, w które mogły by się ubierać ich dziadkowie czy babcie. Mam wrażenie, że ludzie kiedyś nie chcieli być młodzi tylko jak najszybciej ..."dorośli". Nieszczęśliwi,sztywni zestresowani i bez złudzeń   Poważni , bardzo poważni. Z drugiej strony duża ilość projektów Noxylinki to ciuchy i stylizacje w stylu Pin Up - wariacja na modę z lat 30-40-50(czyli niby babciną) .a zamawiały je (i słono płaciły) młode, atrakcyjne kobiety.

[Aisengard]

Bzdury. Żadnej eksplozji długowiecznosci nie będzie. Należy zauważyć, że tak dobrze trzymaja się osoby urodzone przed II WŚ lub w trakcie jej. Od lat 50. już tak różowo nie jest. U matki w firmie, w której jest kadrową, w ostatnich latach na emeryturze na 10 osób jest zaledwie 2. Reszta umiera tuż przed pójściem na nią lub niewiele później. I we wielu innych instytucjach oraz firmach jest podobnie, choć już nie tak drastycznie, ale tak pół na pół. W ogłoszeniach o pogrzebach już dominują osoby w wieku ok. 60 lat. Poza tym, niby ZUS będzie płakał? Znacznie więcej ludzi emerytury nie dożywa a duża kasa ze składek na ubezpieczenia idzie na urzędników, których tam jest naprawdę dużo, choć z racji zawiłych przepisów oraz mało ogarniętego społeczeństwa mają jednak wiele do roboty.

[Wszystko]

Liczą się większe grupy statystyczne, a nie jakieś obserwacje na własnym podwórka. Średnia długość życia w Polsce rośnie
http://m.newsweek.pl...y,384274,1.html

[noxili]

.

W ogłoszeniach o pogrzebach już dominują osoby w wieku ok. 60 lat.

 

Taki urok statystyki . Wartośc mediany niekoniecznie ma wpływ wartości krańcowych. Od "zawsze" do XIX w dominującym  wiekiem śmierci było niemowlęctwo. I mimo to średnia wieku  rosłą systematycznie.

 

U matki w firmie, w której jest kadrową, w ostatnich latach na emeryturze na 10 osób jest zaledwie 2. 

 

  

Ludność w wieku poprodukcyjnym czyli dokładnie to co mówi twoja mama

 

2005rok-15.4 %  w 2011-17.3 % 2012r-17.8 % 2015r-19.6 % czyli prawie 2 na 10 .

 

Dopiero osiągamy ten poziom 10. Ale tak czy inaczej jest skok

 

Od lat 50. już tak różowo nie jest.

 

Roczniki ok 1950, są juz od dawna na emerturze bo ... krócej pracowali a mają po 60 parę lat (rocznik 1950  ma 67 lat.). Mama kadrowa raczej nie jest dobrym źródłem informacji o średniej długości zycia tego pokolenia.

Nastąpi wzrost ilości osób starszych  bo w historii polski roczniki 1950-1958 są najliczniejsze w historii. Rodziło się dwa razy więcej dzieciaków niż obecnie.Jeśli nie dojdzie do masowej zagłady te roczniki "wygenerują" najwyższą ilość 100 latków po roku 2050.Najwyższą ever.

 

 

Poza tym pokolenia  urodzone po transformacji nie będą już tyle żyły. Otyłość , brak ruchu, duża ilość niebezpiecznego jedzenia . Nieprawdopodobny stres.(mają lepsze dostatniejsze dzieciństwo ale gorszą dorosłość)Do tego dłuższy czas pracy(zarówno dzienny jak i do emerytury), wyższe podatki, wyższe wymagania i duuużo mniejsze szanse na ich realizację... Pokolenie milenialsów i Y będzie umierać jak w czasie zarazy. Choć osobiście sadze że dojdzie w ciagu 20-30 lat max do sporego przewrotu.

[Churchyard dweller]

Coraz więcej Polaków umiera. Liczba zgonów prawie rekordowa

 

W 2017 roku zmarło ponad 403 tys. Polaków. To prawie rekord. Więcej zgonów odnotowano po II wojnie światowej tylko w 1991 roku. Te przerażające dane, paradoksalnie, mogą okazać się dobrą informacją dla przyszłych emerytów.

 

Zgodnie z przewidywaniami GUS, tak dużej liczby zgonów powinniśmy spodziewać się dopiero w 2029 roku.
Liczba ta - jak zauważa w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego - zwiększyła się w ubiegłym roku o 4 proc. Tylko za 1-2 proc. tych zgonów może odpowiadać starzenie się społeczeństwa.

 

Dlaczego więc tak dużo Polaków zmarło już teraz? - Na razie to zagadka, GUS podaje przyczyny umieralności z ponad rocznym opóźnieniem. Można tylko podejrzewać, że wzrosła liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia lub chorób nowotworowych albo na przykład zatruć i urazów - mówi "DGP" prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia.

 

Zdaniem prof. Szukalskiego, można oczekiwać, że z powodu dużego wzrostu liczby zgonów, ubiegłoroczna statystyczna długość życia mężczyzn i kobiet skróciła się o 1-2 miesiące. Dokładne dane na ten temat GUS ma opublikować pod koniec marca.

 

Jeśli rzeczywiście, po raz pierwszy od 2015 roku, statystyczna długość życia się skróci, będzie to dobra wiadomość dla przyszłych emerytów. Ma ona bowiem wpływ na wysokość otrzymywanego przez nich świadczenia.

 

Statystyczne skrócenie trwania życia o 2 miesiące podwyższy - jak wynika z wyliczeń "Dziennika Gazety Prawnej" - przeciętną emeryturę dla mężczyzn o 20 zł i o 5 zł dla kobiet.

 

Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"

 

Można więc powiedzieć- klasyczne "szczęście w nieszczęściu", są plusy dodatnie i plusy ujemne.

[Daniel.]

Żeby te dane miały większy sens to przydałoby się wiedzieć w jakim wieku te osoby umierały. Bo może być tak, że liczba zgonów była duża z powodu tego, że zmarło np więcej osób po 80tce, co raczej nie oznaczałoby, że wzrosła ilość chorób naczyniowo-sercowych, a że po prostu mamy/mieliśmy "starsze społeczeństwo". Jeśli natomiast okazałoby się, że zmarło więcej ludzi w przedziale wiekowym 50-70 to faktycznie byłoby to dość niepokojące.