Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zgadnijcie czyje to dłonie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

#16

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mógł sobie kolo jakieś rękawice ubrać to by te łapy troche oszczędził.
Takie mocno wywalone żyły wyglądają jak u jakiegoś starego wychudzonego dziada. Lekko widoczne żyły dają niezły efekt ale nie takie kable.

 

 

 

Mógł sobie kolo jakieś rękawice ubrać to by te łapy troche oszczędził.

Miał jakiś założone, ale mu przemokły.

 

Rękawice przy długiej, mokrej robocie tylko pogarszają efekt "dłoni praczki". Po prostu  gołe ręce szybciej obciekaja i schną niż te w rękawicach. Kilka razy brałem udział w akcji przeciwpowodziowej. 10 godzin taplania się w wodzie, wypompowywania  wody z piwnic czy wykopów budowlanych, wynoszenia dobytku itp ... i łapki miałem w takim stanie jak na fotce. Zdjąć rękawic nie mogłem bo z doświadczenia wiedziałem że taka skóra bardzo łatwo się kaleczy czy obciera. A taplać ranę  w wodzie która przepłyneła nad szambem (a tak wygląda powódź na wsi) to słaby pomysł.Bardzo słaby.

Ps  kiedyś zacierałem tynk gliniany  gołymi łapami. Lekki efekt rąk praczki (rozmoczona, miękka skóra)  i fakt, że glina (w przeciwieństwie do np wapna czy cementu) nie piecze gdy dostaje się do rany,  a wręcz ją znieczula dały piorunujący efekt. Powiem tyle .. w paru miejscach na opuszkach palców  do dzisiaj nie mam fragmentu linii papilarnych :).


  • 2



#17

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Mógł sobie kolo jakieś rękawice ubrać to by te łapy troche oszczędził.

Miał jakieś założone, ale mu przemokły.

Rękawice przy długiej, mokrej robocie tylko pogarszają efekt "dłoni praczki". Po prostu  gołe ręce szybciej obciekają i schną niż te w rękawicach.

Ależ ja o tym wiem doskonale noxili (wspominałem, że miałem epizod w Państwowej Straży Pożarnej?). Nieprzemakalne natomiast nie sprawdzają się w takiej sytuacji, a niebezpieczeństwo odparzeń, grzybic itp. wzrasta. Rozwiązaniem jest posiadanie suchych na podorędziu, ale nie zawsze jest to możliwe.





#18

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zawsze mnie zastanawiało to parcie społeczne do ekstremalnego wysiłku, pomimo tego, że nie ma to nic wspólnego z dbaniem o zdrowie. A wręcz przeciwnie. 

 

Od jakiegoś czasu biegam, ale jestem zwolenniczką umiaru. Tym bardziej, że już po krótkim czasie czuję, że bieg to dla mojego organizmu nie są optymalne warunki. Wiem jednak, że zdrowo jest dla niego się poruszać w umiarkowanym stopniu. Staram się więc biegać co drugi dzień po 3km, dość umiarkowanym tępem. Znalazło się sporo osób, którzy po usłyszeniu tego byli bardzo zdziwieni: Co? Tylko trzy? A ja biegam 10, a ja 8, a ja 15!

 

Ja to oczywiście ignoruję, ale ludzie niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że istnieją ludzie, którzy długodystansowcami nie są. Poza tym dzięki takiemu zachowawczemu podejściu uniknę innych problemów, takich jak na przykłąd ze stawami. No i... większość z tych osób wyznaje zasadę, że przebiegną się 10km raz w tygodniu i im wystarczy przynajmniej będą mogli zaszpanować na Endomondo. Chociaż takie podejście przynosi więcej szkody niż pożytku. 

 

Wiem, że jest taka moda, ale zwłaszcza do takiej mody powinno podchodzić się krytycznie.

Kolarz przyjamniej zarabia za to, że sobie organizm zdemoluje <szepcze: chociaż zarabiać nie powinien>.


  • 1



#19

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

dziewięć to nie jest moda, tylko chęć rywalizacji, osobiste ambicje czy wielkie ego. Czasami to chęć spełniania marzeń, samorealizacji czy wyznaczanie sobie wygórowanych celów. Tak jest, tacy są ludzie, publika też chce więcej, ciężej, wyżej i szybciej. Nikt nie będzie oglądał biegaczy, którzy biegają 100 metrów 20 sekund, tylko każdy chce oglądać "Boltów", "Phelpsów" czy "Ronaldów".


  • 1



#20

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@dziewięć

 

Troszkę nie zgadzam się z tym co napisałaś, pozwól, że się odniosę do twojej wypowiedzi.

 

Zawsze mnie zastanawiało to parcie społeczne do ekstremalnego wysiłku,

Bardzo dobrze, że w ogóle jakieś parcie się pojawiło. Czy widziałaś te rzesze młodzieży z otyłością? Młode dziewczyny, młodzi chłopcy a brzuchy wylewają się spod spodni czy sukienek. Myśmy tego nie potrzebowali, była skakanka, był sznur (nie do wieszania ;)) była guma, podchody i najważniejsze były lekcje w-fu i żadnemu rodzicu nie przyszło na myśl aby załatwiać jakieś zwolnienia. Trzeba było się ruszać i tyle a jak była dwója a później już jedynka to jeszcze rodzice pasem poprawili. 

Teraz wszyscy siedzą na tyłkach przed komputerem i młodzież się nie rusza, jest gruba, ma problemy z kręgosłupem, z krążeniem i z sercem, dlatego jak najbardziej popieram parcie społeczne na ruch, ruch to zdrowie.

 

 No i... większość z tych osób wyznaje zasadę, że przebiegną się 10km raz w tygodniu i im wystarczy przynajmniej będą mogli zaszpanować na Endomondo

Tu nie chodzi o szpan  :facepalm: a o wspólną motywację, jeśli znajomy zrobi 10 km to ja również chcę zrobić 10 km, czasem razem robimy 10, a może w przyszłym tygodniu zrobimy razem 15, a może 20 km? Kto wie, a jeśli jeszcze moje kilometry pomogą (Pomoc mierzona kilometrami, czy Kręć kilometry z endomondo) to tym bardziej się ruszam. 

 

Jak kolega zaczął biegać tak około 8 lat temu, robił treningi dwa razy na dzień, rano przed pracą i wieczorem. Były przypadki, że babcie trzymały kurczowo torebki, bo:

a) kto normalny biega w zimie o 7?

b) dlaczego biegnie i po co?

c) skoro biegnie to pewnie coś ukradł i tak dalej.

Bieganie nie było tak popularne jak obecnie więc nic dziwnego, że jeśli szarym świtem widzieli łysego mężczyznę biegnącego z lasu czy z parku, ludzie mieli obawy. Dziś na nikim nie robi to już wrażenia, a czy robisz kilometr czy dwadzieścia dla mnie nie ma różnicy, ale warto się ruszać i wzajemnie motywować bo o to w tym wszystkim chodzi! Sport to zdrowie. 





#21

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale  bez przesady. Rozumiem parcie na wynik zawodowców, ale takie "wyczynowe" uprawianie sportu przez amatorów to prosta droga do szpitala.

Czy biegacz "dziesięciokilometrowy" ma opinię lekarza sportowego? Ktoś go diagnozował?

 

Nierozpoznana wada serca i 10 km biegiem? Cóż, pewnie wkrótce będzie już rozpoznana.W prosektorium. :(


  • 0

#22

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziewięć, a może to zazdrość? Ty biegasz 3km, inny 10, a jeszcze inny 100km po górach. Każdy ćwiczy ile chce.
  • 0



#23

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pewnie, że zazdrość. Takich rączek i nóżek każda dziewczyna powinna zazdrościć. ;)

 

A serio - nie jestem w temacie, naprawdę są środowiska, gdzie zazdrości się ilości przebiegniętych kilometrów? To powód do chwały?

Kurcze, 10 km to ja przejeżdżam rowerkiem, albo autobusem. Ale biec? Codziennie? Ludzie, za co?!?

 

( - Czym dziś dobiegłeś do pracy? Bo ja adidasem?

- A ja nike. Adidasem bym się spóźnił).


  • 0

#24

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Są ludzie którzy dziennie biegają po 30-40 km albo i więcej. Zazdrości się w środowiskach ludzi którzy biegają długie dystanse. Bo jeden przebiegnie 42 km maratonu a drugi około 100 ultra. I ten pierwszy może chcieć też taką forme osiągnąć.
  • 0



#25

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wszystko, to nie jest zazdrość. To bardziej takie uczucie jak wtedy, kiedy ktoś stara mi się wmówić, że też powinnam być weganką, bo to niby jest zdrowe. Albo, teraz przykłąd hipotetyczny i wyolbrzymiony, że powinnam słuchać takiej i takiej muzyki, bo inaczej to ze mnie cham i prostak. Ja nikomu nie zabraniam biegać, ale chciałabym też żeby ludzie nie patrzyli na mnie z politowaniem, kiedy mówie im, że z świadomego wyboru biegam kilometry 3. 

Naprawdę nie chciałabym biegać po 10km. Z czystego zdrowego rozdsądku.

 

TheToxic masz rację, że w tym przypadku wzajemna mobilizacja jest dobrym zjawiskiem. Chodziło mi jednak o ten aspekt mobilizacji, gdzie presja społeczna zaczyna powodować zachowania skrajne. No i kończy się to na tym, że kiedy samemu w skrajności się nie popada, to tak nawet głupio o tym wspominać w toarzystwie.

 

Tu nie chodzi o szpan  :facepalm: a o wspólną motywację, jeśli znajomy zrobi 10 km to ja również chcę zrobić 10 km, czasem razem robimy 10, a może w przyszłym tygodniu zrobimy razem 15, a może 20 km? Kto wie, a jeśli jeszcze moje kilometry pomogą (Pomoc mierzona kilometrami, czy Kręć kilometry z endomondo) to tym bardziej się ruszam.

 

 

Hmmm...dla mnie to, że ktoś publikuje na fejsie, że przebiegł 15km, to jest szpan a i w tym przypadku nie ma to nic wspólnego z rywalizacją. No chyba, że przynajmniej 90% osób, które ma się w znajomych, też są biegaczami ;)


  • 0



#26

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czepiać się, że ktoś dużo biega i mieć o to pretensje, a samemu jeździć autobusem, szok. To jest właśnie ta nowa moda przyczepiania się do byle czego, byle się przyczepić. Ja kiedyś podnosiłem 50kg, a chciałem 80kg, potem podnosiłem 80kg i chciałem już 100, potem podnosiłem 100kg i chciałem 120, a jak podniosłem 120 to znowu chciałem więcej, wy naprawdę nie znacie takich pojęć jak: pasja, ambicje, cele, rywalizacja?


  • 3



#27

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ktoś się czepia? Ale drań. Mnie to raczej bawi. Podobnie jak facet ciągnący na lince tira czy inny samolot.Jeśli ma  ochotę - cześć i chwała.

Podobnie jak mistrz zjadający w 5 minut 60 pączków. Też rekordzista walczący ze swymi słabościami, pełen pasji, ambicji, celów i rywalizacji. Wszystko można doprowadzić do absurdu.

Popatrzeć - mogę. Podziwiać - też. Ale najbardziej się cieszę, że sam nie muszę. Zostanę przy rowerze. ;)

 

kiedyś podnosiłem 50kg, a chciałem 80kg, potem podnosiłem 80kg i chciałem już 100, potem podnosiłem 100kg i chciałem 120, a jak podniosłem 120...

Szacun. A teraz ile wyciskasz?


  • 1

#28

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale  bez przesady. Rozumiem parcie na wynik zawodowców, ale takie "wyczynowe" uprawianie sportu przez amatorów to prosta droga do szpitala.
Czy biegacz "dziesięciokilometrowy" ma opinię lekarza sportowego? Ktoś go diagnozował?
 
Nierozpoznana wada serca i 10 km biegiem? Cóż, pewnie wkrótce będzie już rozpoznana.W prosektorium. :(

Ja w ramach bezpieczenstwa nie wychodze z domu zeby nie umrzec na zawal bo do pokonania mam 25 schodow wychodzac z domu i kto wie czy by mnie to nie zabilo (zawal serca, poslizniecie, niedotlenienie).
Polecam. A bieganie UWAGA 10 KILOMETROW (niebagatelny dystans porownywalny z nieskonczonoscia) czy tez podnoszenie 70kg... jeszcze tak z wlasnej woli to chyba trzeba byc jakims wariatem, szalencem.

A Dziewiec sie nie czepiala tylko poruszyla kwestie idiotycznego nacisku spolecznego i tego, ze "musisz", a nie o to chodzi. Jak ona biega 3km i ja to zadowala, dobrze sie z tym czuje i zachowuje przy tym zdrowe cialo to czemu nie? Wazne, ze w ogole pracuje nad soba, a nie siedzi na ****. To co poruszyla czyli kwestia spoleczna - MUSISZ byc fit, MUSISZ miec super diete, MUSISZ biegac 50km nie 5km (a wszystko oczywiscie musi byc wrzucone na insta i fb bo jak nie to sie nie liczy) to jest chore i idiotyczne. Czlowiek nic nie musi, jak chce to moze byc spasionym, owolosionym gosciem grajacym po 16h dziennie na PC. Czy jednak bedzie budzil jakies uznanie? W oczach wiekszosci pewnie nie, u niektorych tak.

wulgaryzmy.gif

TheToxic


  • 2

#29

Yenisey.
  • Postów: 62
  • Tematów: 32
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pewnie, że zazdrość. Takich rączek i nóżek każda dziewczyna powinna zazdrościć. ;)

 

A serio - nie jestem w temacie, naprawdę są środowiska, gdzie zazdrości się ilości przebiegniętych kilometrów? To powód do chwały?

Kurcze, 10 km to ja przejeżdżam rowerkiem, albo autobusem. Ale biec? Codziennie? Ludzie, za co?!?

Ja daję radę przebiec półmaraton, bieganie sprawia mi wielką frajdę - 20 km to nie problem :)


  • 0

#30

asbiel.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Trochę nie rozumiem tego podejścia do sprawy. Ludzie muszą naprawdę posiadać problemy egzystecjonalne. Jedna osoba spełnia się poprzez dokonywanie ambitnych celów, drudzy zagubieni w pozycji społecznej mierzą sukces przez prezentację w mediach społecznościowych, następni zaś realizują to jako element pro-zdrowotny. To są trzy różne filozofie a jest przykładów więcej. Nie sposób krytykować żadnej z tych frakcji. Bo takie doszukiwanie się sensu jest generalnie nonsensem, który prowadzi do etapu pustej bezowocnej krytyki obcej nam jednostki w konsekwencji siedzimy tracąc czas na błędne koło rozmyślania. Kto naszym zdaniem prawidłowo postrzega model naszego wyidealizowanego społeczeństwa. To jest śmieszne, ludzie tego niedostrzegają?
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych