Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zgadnijcie czyje to dłonie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

#31

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Naprawdę nie chciałabym biegać po 10km. Z czystego zdrowego rozdsądku."

Skoro dasz rade tyle przebiec to 10 km też byś pokonała. Wiadomo nie od razu ale stopniowo. I wtedy byś mówiła że 20 km to za dużo.
  • 0



#32

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Obiecałam więc wstawiam.

 

Spoiler

 

Troszkę się pogubiliśmy, autorowi tematu raczej chodziło o ryzyko zawodowe i ewentualne choroby z tym związane, lecz każda praca ma swoje skutki uboczne, nawet jeśli jest się prezesem (zwłaszcza na wysokich stołkach) ludzie są narażeni na stres, zawał czy udar.

Górnikowi grozi pylica, spawaczowi - choroba oczu, elektrykowi - porażenie prądem, każdemu coś innego itd, itd nasi sportowcy są narażeni na różne kontuzje to normalne, każdy zawód ma swoje minusy i plusy. Nie ma nic idealnego.

 

Każdy jest kowalem swojego losu.





#33

asbiel.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Takie kable są standardowe. Też mam takie same. Nic nie zwykłego raczej słyszałem, że kobietą to się podoba.


  • 0

#34

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Toxi, temat się właśnie ciekawie rozkręcił.
  • 0



#35

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@D.B. Cooper

 

Dobrze, już dobrze lecz teoria która mówiąca, że sport to kalectwo to jakaś abstrakcja, sorry ja tego nie kupuję. Jeszcze nie tak dawno takie dłonie miały nasze babki jak prały na tarze więc nie wiem o co taki krzyk, że jakiemuś wioślarzowi woda wdarła się do rękawicy. Każdy zawód niesie za sobą jakieś ryzyko czy konsekwencje, strażak ryzykuje swoje życie, być może z akcji wyjdzie cało, być może wyjdzie z akcji poparzony a być może nie wyjdzie z akcji w ogóle. To samo tyczy się policji czy służb ochrony. 

 

Ostatnio głośno jest w telewizji o śmierci lekarzy na dyżurach, ich absurdalne godziny pracy, do tego zabiegi, operacje i dyżur za dyżurem prowadzą do skrajnego wyczerpania organizmu a w efekcie do zgonu. Nie wiem jaka procedura panuje w szpitalach ale są tu osoby które pracują w placówkach zdrowia więc się lepiej wypowiedzą, lecz wiem (inna branża) że są stanowiska których nie można opuścić póki nie dotrze zmiana. Np na stacji paliw gdzie obsługa pracuje po 12 godzin nie może opuścić pracy jak zmiennik się nie zjawi, jeśli zmiennik zachoruje i nie zjawi się w pracy pracownik bębni następną dwunastkę, w efekcie jest w pracy 24 godziny. W ochronie jest tak samo, co prawda istnieje telefon do przełożonego i przełożony ma znaleźć zastępstwo lecz osoba która jest w domu nie ma obowiązku odbierać telefonu z pracy gdy jest po pracy. I kółko się zamyka. Zresztą osoby pracujące w takich miejscach wiedzą co oznacza niezapowiedziany telefon z pracy więc celowo go nie odbierają.

 

Faktem jest, że sportowcy zazwyczaj mają mordercze treningi w obskurnych warunkach, przykładem może być Anita Włodarczyk. Czasem pojawiają się nowe propozycje lecz lojalność sportowców czasem idzie górą i zostają w klubach do których zdążyli się już przyzwyczaić.





#36

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chciałbym mieć tak źle jak zawodowi sportowcy - profesjonalni opłacani lekarze, opieka 24h/dobę, pełna kontrola i obserwacja, najlepsi masażyści, stuprocentowa regeneracja, najlepsi dietetycy, najlepsi trenerzy, zero obowiązków prócz tych sportowych, a wielu zawodowców nawet sama sobie jedzenia nie robi, bo mają od tego cateringi, faktycznie dramatyczna sytuacja.

Wam się chyba wydaje, że profesjonalny sportowiec żyje jak szary Kowalski, a po 8h pracy na magazynie idzie zrobić swój trening. :D Ich nie interesuje nic, prócz spania, trenowania i jedzenia i tak w kółko 7 dni w tygodniu.


  • 1



#37

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

5d208516f2977a562131ae339107902d,981,0,0

 

Sport to nie zawsze zdrowie. Tak samo, jak nie zawsze bywa jedynie wielkim widowiskiem rozrywkowym. O tym, że każde sportowe starcie, to przekraczanie granic ludzkiego organizmu kolejny raz przypomniał nam dramat, który wydarzył się podczas [...] meczu między Tottenham Hotspur a Bolton Wanderers, gdy niespodziewanie stanęło serce zaledwie 23-letniego zawodnika Fabrice'a Muamby.
 

Końcówka pierwszej połowy [...] meczu Pucharu Anglii przybrała wyjątkowo dramatyczny przebieg. W 41. minucie zawodów piłkarz Boltonu padł nagle na murawę boiska tracąc przytomność. Ekipa medyczna nie mogła poprzestać, jak bywa zazwyczaj na podstawowej pomocy, a musiała rozpocząć natychmiastową akcję reanimacyjną. Bowiem serce Muamby po prostu przestało bić. Wkrótce medykom udało się przywrócić mu puls, ale w stanie ciężkim trafił do szpitala w Londynie. W niedzielę poinformowano, że od tego czasu jego stan wciąż się nie poprawił. Kluczowe dla jego zdrowia, a właściwie życia, ma być najbliższe dwadzieścia cztery godziny.

 

Koledzy z boiska, niezależnie od barw klubowych, solidarnie proszą o pełne wsparcie dla Anglika. - Nieważne komu kibicujesz. Nieważne, że nie lubisz piłki nożnej. Nieważne, że nie jesteś religijny. Módl się za Fabrice'a Muambę. Wszyscy mają nadzieję - napisał na Twitterze Kyle Walker. - Proszę, módlmy się wszyscy za Fabrice'a Muambę - wzywał Alex Song. Wszyscy mają bowiem nadzieję, że piłkarz uniknie losu tych sportowców, dla których ostatnie zawody były jednocześnie ostatnią chwilą życia. Historia sportu zna takich przypadków niestety sporo. Szczególnie wśród futbolistów.

 

Ostatnia walka

 

Marc-Vivien Foé, 1975 - 2003

 

W ostatnich latach tragiczne zasłabnięcia na boisku zdarzają się nader często. W 2003 roku śmierć na murawie dopadła gwiazdę kameruńskiej piłki, zawodnika m.in. Olympique Lyon i Manchester City, Marca-Viviena Foé. 26 czerwca 2003 w środku półfinałowego meczu Pucharu Konfederacji między Kamerunem a Kolumbią piłkarz nieoczekiwanie doznał zawału serca. Był tak rozległy, że pomimo podjęcia natychmiastowej akcji reanimacyjnej, zmarł chwilę po przewiezieniu do szpitala. Później okazało się, że przyczyną jego przedwczesnej śmierci mogła być wrodzona wada serca, której nigdy nie wykryli lekarze sportowca.

 

Rok później podobna tragedia miała miejsce na stadionie portugalskiego klubu Vitória Guimarães, który rozgrywał mecz z Beneficą Lizbona. To w tym spotkaniu 24-letni reprezentant Węgier i zawodnik drużyny z Lizbony Miklós "Miki" Fehér wykonał swoją ostatnią asystę. Już w doliczonym czasie gry, jeszcze z uśmiechem na ustach, pochylił się nagle, by odetchnąć po trudach gry. Kilka sekund później padł na murawę, jak rażony piorunem. Cała Portugalia modliła się tego wieczoru o jego powrót do zdrowia. Chwilę przed północą lekarze poinformowali jednak, że nie udało im się uratować życia młodego Węgra.

 

Phil O'Donnell, 1972-2007

   

W roku 2007 jego los przyszło podzielić Philowi O'Donnellowi. Kapitan zespołu Motherwell również zmarł na atak serca. Odmówiło ono posłuszeństwa w 78. minucie meczu ligowego z Dundee United. 35-latek właśnie miał opuścić boisko w wyniku zmiany. Do ławki rezerwowych już jednak nie udało mi się dojść.

 

W sierpniu ubiegłego roku w równie smutny sposób zakończyła się kariera reprezentanta Japonii Naoki Matsudy. Najprawdopodobniej w wyniku udaru słonecznego zasłabł podczas treningu przed meczem ligowym. Japońscy lekarze walczyli o jego życie przez dwa dni, ale ostatecznie serce Matsudy przestało bić 4 sierpnia 2011 roku. Trzykrotny mistrz Kraju Kwitnącej Wiśni z Yokohama F-Marinos dołączył do reprezentacji, której meczów nie można zobaczyć już na tym świecie.

 

Ale zdrowie nie odmawia posłuszeństwa na boisku tylko wyczynowcom. W podobnych okolicznościach, co wspomniani sportowcy życie zakończył także zawodnik, który zasłynął dzięki zupełnie innej dyscyplinie. O wiele za wcześnie opuścił nas bowiem również Joachim Halupczok - medalista olimpijski i mistrz świata w kolarstwie szosowym. O jego problemach z sercem zaczęto mówić już na początku lat 90-tych, gdy arytmia wykluczyła go z zawodowego kolarstwa. Nabawił się ich najprawdopodobniej przez źle leczone infekcje górnych dróg oddechowych (choć podejrzewano również doping). W najgroźniejszy sposób dały o sobie znać jednak 5 lutego 1994 roku, gdy brał udział w zawodach piłki halowej w Opolu. Zasłabł podczas rozgrzewki, zmarł w drodze do szpitala.

 

Dlaczego sport tak często nie oznacza zdrowia?

 

ce7b37c142588d098f24e136d673cb54,750,470

Kamila Skolimowska, 1982-2009•Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

 

d15699789ba7da03e6489047f6465220,750,470

Reggie Lewis, 1965-1993

 

O tym naTemat postanowiło porozmawiać z prof. Janem Chmurą, znanym specjalistą medycyny sportowej, który od lat współpracuje w roli fizjologa z najlepszymi drużynami Ekstraklasy. - Przede wszystkim jest wielka różnica między zdrowym człowiekiem a sportowcem. Ponieważ sportowiec wykonuje zdecydowanie większe obciążenia, większą pracę i jego organizm musi się do tego inaczej przygotować. Zarówno pod względem układu krwionośnego, oddechowego, a także mięśniowego i nerwowego takich zmian u sportowca jest bardzo dużo - przypomina ekspert.

 

Świetnym przykładem jest jednak właśnie serce. Tętno przeciętnego człowieka w spoczynku waha się na poziomie 70 uderzeń na minutę. U wysoko wytrenowanego zawodnika, jakimi są najlepsi piłkarze, serce bije tymczasem z częstotliwością nawet poniżej 50 uderzeń na minutę. Charakterystyczny jest także u nich przerost lewej komory serca

.

Jednak o tym, co sprawia, iż sportowcy tak nagle mogą stracić zdrowie, a nawet życie za każdym razem decyduje zazwyczaj inny czynnik. - Także w przypadku Fabrice'a Muamby trzeba byłoby być przy nim, by jednoznacznie stwierdzić, co wywołało jego problemy. Trzeba wówczas zbadać ostatni mikrocykl i jak reagował zawodnik w czasie rozgrzewki i przed wyjściem na boisko - tłumaczy profesor Chmura. - Kroniki futbolu znają przypadki, że zawodnicy są w pełnej dyspozycji, a nagle jest załamanie organizmu - układu oddechowego, krążenia i człowiek po prostu pada na murawę - dodaje.

 

Z piłką jest coś nie tak?

 

- Jeżeli chodzi o ligę angielską, to zawodnicy muszą w niej rozegrać 38 meczów. Do tego dochodzą jeszcze gry pucharowe na różnych szczeblach. Zawodnicy drużyn z pierwszej półki mają do zagrania około 60-65 meczów w sezonie - opowiada Jan Chmura. Tak ułożony kalendarz rozgrywek stawia więc przed sportowcami dodatkową granicę do pokonania. Nie tylko mentalną, ale przede wszystkim fizyczną. - W wyniku tego dochodzi do stanów przeciążeniowych, które mają różne reperkusje i wpływ na funkcjonowanie układu krążenia - tłumaczy naukowiec. Każda jednostka treningowa powinna bowiem być ściśle dopasowana do aktualnej wydolności, wieku i formy zawodnika. Profesor przyznaje tymczasem, że nawet w najlepszych ligach świata nie przywiązuje się odpowiedniej uwagi do tej kwestii.

 

- Często dochodzi więc do omdlenia w czasie gry. I takie przeciążenie ma zawsze odniesienie do stosowanych obciążeń, liczby rozegranych meczy i treningu - tłumaczy nas rozmówca. Zaznaczając jednak, że wiele przypadków zasłabnięć piłkarzy może być na przykład efektem niemożliwych do wykrycia wad serca. Które ujawniają się właśnie wtedy, gdy mięsień sercowy jest przeciążony. W przypadku piłkarzy warto zawsze brać pod uwagę także sportowy tryb życia, a raczej jego brak. - Wiemy, jak to jest w ligach angielskich, jak tam wygląda sportowy tryb życia. Bywa różnie - mówi prof. Chmura. - Organizm przy tak dużym obciążeniu musi prowadzić zdrowy styl życia, bo tylko to daje gwarancję utrzymania formy przez dłuższy czas. Gdy jednak zawodnik nie wysypia się, wchodzi w grę alkohol lub narkotyki, a ma on dużą motywację, dzięki niej chce nadrobić to złe prowadzenie się. I często bywa, że motywacja jest silniejsza od możliwości organizmu mówiąc "nie".

 

Naukowiec przypomina, że w ligach zawodowych powszechne jest również wszelkiego rodzaju wspomaganie, które łatwo przedawkować. - To jest wstrząs dla całego organizmu, w tym także dla mięśnia sercowego - tłumaczy. W przypadku młodego Anglika Jan Chmura daje jednak nadzieję, przypominając, że wielu zawodników przeżywa podobne problemy ze zdrowiem poza obiektywem i udaje się im wyjść z nich obronną ręką.

źródło -http://natemat.pl/59...sto-nagle-staje


  • 1

#38

Yenisey.
  • Postów: 62
  • Tematów: 32
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Każdy sport uprawiany zawodowo lub wyczynowo niestety zdrowy nie jest.

Wymaga wielu wyrzeczeń, poświęceń, a człowiek jest narażony na masę kontuzji i przeciążeń (Wiem po sobie :().


Użytkownik Yenisey edytował ten post 08.09.2017 - 20:06

  • 0

#39

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale naprawdę ktoś uważa, że sport zawodowy/ekstremalny jest zdrowy? Bzdura, to przeciwieństwo zdrowia i wiadomo to od lat. Zdrowe to jest 10 minut truchtu, wieczorny jogging czy przejażdżka rowerem dwa razy w tygodniu. Ja trenuje amatorsko, nie zawodowo i lekarz mi powiedział, że prawdopodobnie sport będę musiał uprawiać już do końca życia, a nagłe zrezygnowanie z aktywności fizycznej mogłoby się u mnie mocno odbić na zdrowiu. Co prawda żadnej komory serca przerośniętej nie mam(robione wszystkie badania), ale np puls czy ciśnienie "pracuje" u mnie już zupełnie inaczej niż u osoby nie trenującej. Sport nie jest zdrowy, ale każdy sportowiec zdaje sobie z tego sprawę, ja np zawsze sobie mówię tak "jeśli mam umrzeć to robiąc to co kocham, a nie siedząc przed telewizorem" i tyle, takie jest po prostu życie.


  • 1



#40

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przy czym warto dodac, ze przypadki z Ligi Angielskiej to dosc duze skrajnosci. Niektorzy pilkarze nie potrafia odmowic sobie pieniedzy przez co czesto graja z wadami, o ktorych wiedza, ale jednak decyduja sie na gre bo szkoda odpuscic 100 tysiecy funtow czy wiecej tygodniowo. Taki Muamba gral z wada, podobnie jak Momo Diame (obecnie Newcastle), dla ktorego maja zawsze specjalny sprzet medyczny przygotowany bo nigdy nie wiadomo kiedy moze dostac jakiegos ataku serca. Podobna historia z śp. Chiekiem Tiote, ktory zmarl niedawno na treningu, 5 czerwca br. Przypadki Tiote i Diame sa ogolnie znane bo to po prostu dobrzy pilkarze, ktorych niestety zadne powazne kluby zatrudnic nigdy nie chcialy nie ze wzgledu na ich niskie umiejetnosci, a na oczywiste wady w organizmie. W przypadku pilkarzy tutaj juz nawet nie tylko o ciezkie treningi chodzi, ale to wyglada tak, ze w Sobote graja mecz np. w Liverpoolu, w niedziele trening, w poniedzialek leca np. do Moskwy, tam trening, we wtorek mecz, zaraz po meczu powrot, sroda wolne, czwartek, piatek trening i sobota znowu mecz i tak przez praktycznie caly rok. W miedzyczasie podroze po swiecie z reprezentacjami, faszerowanie sie wzmacniaczami, tabletami itd. 

Mimo to stosunkowo niewielu pilkarzy ginie taka tragiczna smiercia, a porownywanie takiego stylu zycia do przebiegniecia rekreacyjnie (REKREACYJNIE bo taki dystans to rekreacja) 8 czy 10 km jest troche glupie. Znowu nie przesadzajmy z takimi wypowiedziami:

 

"Naprawdę nie chciałabym biegać po 10km. Z czystego zdrowego rozdsądku."

 

Jezeli ktos jest zdrowa osoba, biega kilka razy w tygodniu rekreacyjnie po 3-5km, a mimo tego po kilku tygodniach czy miesiacach takich "treningow" twierdzi, ze przebiegniecie 10km to brak zdrowego rozsadku i ma z tym ogromne problemy to wg. mnie powaznie powinna zainteresowac sie swoim zdrowiem i mowie to zupelnie bez zartow czy ironii. Ja mam zalosnie slaba kondycje i nie jestem dlugodystansowcem, ale jednak te 8-10 km po jakims miesiacu amatorskich treningow bylo dla mnie w zasiegu reki z powolnym czasem 4:30/km przy czym pozostala grupa 8 osob osiagala po takim samym okresie treningow duzo lepszy czas na podobne dystanse, a i sam dystans mogla robic duzo wiekszy niz ja.

No albo po prostu nie potrafi biegac bo z tym wiele osob tez ma problemy (dostosowanie tempa, oddechu itd.).


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych