Problemów do przeskoczenia jest tyle, że osiągnięcie odpowiedniej prędkości wydaje się tym najmniejszym z całego zestawu rzeczy do ogarnięcia.
Bez pola siłowego nawet nie ma co startować do takich prędkości, bo to samobójstwo. Pola siłowego, albo czegoś co wytworzy wokół statku coś w rodzaju bańki w przestrzeni, która by odkształcała ją w taki sposób, że wszystko by ją "opływało", w związku z czym nie byłoby żadnych kolizji. Technologia na pewno nie do ogarnięcia w tym stuleciu i kilku przyszłych. Inna sprawa to kwestia manewrowania. Przy prędkościach nawet rzędu kilku procent c sterowanie takim statkiem będzie łagodnie mówiąc problematyczne, a trzeba tutaj mieć na uwadze, że zawracania/zwalnianie i korekcja kursu nie wchodzi w grę, jeśli lecimy na zasadzie, że najpierw łagodny rozpęd, aby nie zabić się przeciążeniem, a potem utrzymanie stałej prędkości. No i wreszcie kwestia samego materiału, który wytrzymałby to wszystko (chociaż przy założeniu, że posiadamy jakieś pola siłowe, lub jakąś otoczkę odginającą przestrzeń to już mniejszy problem). Energię na to wszystko myślę, że w jakiś sposób pozyskamy i coś wymyślimy, ale nadal pozostają problemy opisane wyżej, no i oczywiście sam napęd podświetlny. To tak pokrótce jeśli chcieć by to ugryźć w miarę "konwencjonalny" sposób. Dlatego myślę, że nie tędy droga i trzeba to rozwiązać w jakiś zupełnie inny sposób, w stylu "poruszyć czasoprzestrzeń, a nie statek", bo nawet zakładając, że jakimś cudem ogarniemy tak zaawansowane technologie, że zbliżymy się na ułamek procenta do prędkości światła, to i tak nadal pozostanie nam jeden, tyci, tyci malutki aspekt, mianowicie:
Prędkość światła, choć dla nas niewyobrażalna to niestety źółwiowe tempo w skali Kosmosu.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 10.03.2017 - 01:16