Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jedenaste przykazanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
46 odpowiedzi w tym temacie

#16

asbiel.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nic co jest praktyką KK nie można logicznie połączyć. Druk mógł zniszczyć kult świątyń na zawsze, ale Kościół to przerobił by dalej jak owieczka przychodzić na modły i łamać wszelkie początkowe założenia. Normalnie gdyby każdy miał Biblię w domu i wierzył w Boga mógłby indywidualne się spełniać duchowo. Biznes szatana nie miałby podstaw działania. Ot tajemnica systemu.
  • 0

#17

Bohun.
  • Postów: 229
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Panjuzek

 

Oddają pokłon, a co do służenia, jak inaczej można nazwać różnego rodzaju ceremonie, gdzie nosi się obraz czy rzeźbę dookoła kościoła?

Cytat z Bibli odnosi się do innych bożków, w sensie nie uczynisz rzeźby żadnemu bożkowi ani nie będziesz go czcił, ani oddawał pokłonów. Święci bożkami nie są, są oni sługami Boga i w tym wypadku dział coś w rodzaju: sługa mego sługi jest moim sługą.

 

Jest tu parę wątpliwości. Maryja swą służbę wypełniła. Nie jest boginią więc nie ma mocy wysłuchiwania naszych próźb. Podobnie jak inni święci.

A to niby trzeba być bogiem aby czegoś wysłuchiwać? Rodzice wielokrotnie wysłuchują próśb swoich dzieci mimo że nie są bogami.

Święty to ktoś kto się dostał do nieba, skoro jest w niebie to żyje - a skoro żyje to i może nas wysłuchiwać i prosić w naszym imieniu Boga o różne sprawy. A z Maryją jest ten myk że jest on matką Jezusa, a matce to Jezus nie odmówi (co pokazuje historia w Kanie Galilejskiej).

 

Cała ta rzecz jest oczywiście mocno uproszczona, ale wydaje mi się że błędów w moim wyjaśnieniu nie ma.

 

Warto zauważyć że kult świętych mocno rozwinął się w średniowieczu i tamtejsze stosunki społeczne odcisnęły duży ślad na tym kulcie, oprócz tego zakładam że w Polsce ten kult świętych wygląda inaczej jak we Francji czy Irlandii - może w tamtych krajach to by cię mniej raziło.

 

Tak po za tym przypominam że Katolik nie ma indywidualnego obowiązku zwracania się do świętych.


Użytkownik Bohun edytował ten post 02.09.2017 - 19:48

  • 0

#18

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dobrze, ale skąd pomysł zwracania się do Boga przez świętych? Są bliżej, mają większe wpływy? Bo to wygląda trochę tak, jakby modlący się bali się Stwórcy, który jest miłością i szukali jakiegoś pośrednictwa w załatwieniu sprawy.

Czy to nie za proste przeniesienie relacji z profanum na sacrum?


  • 0

#19

Bohun.
  • Postów: 229
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Na chłopski rozum: po śmierci apostołów i wniebowzięcia najświętszej Marii panny ludzi e wykoncypowali sobie że skoro Jezus znał apostołów, pił z nimi etc. to nie odmówi im (apostołom) drobnej prośby, a zawsze to inaczej prosić o przysługę osobę którą się znało osobiście. Oprócz tego był jeszcze Święty Paweł któremu objawił się Jezus Chrystus i który rozpowszechnił wiarę chrześcijańską, on apostołem nie był ale Bóg go widocznie lubił więc mu też nie odmówi drobnej prośby, a skoro był święty Paweł to byli także inni ludzie którzy zmarli w opinii świętości i czemu by Bóg nie miał przychylić się do ich prośby?

 

Oczywiście i tak odsyłam do jakiś książek gdyż moja wizja początku kultu świętych niekoniecznie musi mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości.

 

Jeśli chodzi o czasy późniejsze (tj. średniowiecze) o żadnym błędzie być nie może gdyż tak sobie wtedy wyobrażano Boga. Zmiana postrzegania Boga - nie jako króla a przyjaciela nastąpiła nie tak dawno.


  • 0

#20

Xeo.
  • Postów: 77
  • Tematów: 8
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trochę mnie martwi zwracanie się do zmarłych świętych (w tym do Maryi), bo z tego wynika, że nawet w Niebie nie ma pełnej szczęśliwości - jest za to wysłuchwanie cierpień osób na Ziemi i proszenie się do Boga, aby coś z tym zrobił...


  • 0

#21

TheWalkingAlive.
  • Postów: 72
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Myślę, że czczenie świętych wynika z tego, że wniebowzięte dusze (np. Maryja czy apostołowie) są najbliżej Boga, a co za tym idzie są mu niemal równi.

Ludzie od wieków czczą krzyże i obrazy które "płaczą" lub "krwawią", zachwycają się "buzią we chmurzu", doszukują się we wszystkim obecności Boga, także w świętych.

Nic dziwnego, że 90% "aktywnych" katolików wierzy niemal ślepo w oficjalne słowo boże. Skoro Papierz, biskupi itd. są najwyższymi sługami Boga na Ziemi, to jasne musi być, że ich słowo/prawo pochodzi z samej góry - trzeba więc je wypełniać i się podporządkować.


Użytkownik TheWalkingAlive edytował ten post 08.09.2017 - 15:59

  • -1

#22

spooner.
  • Postów: 318
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przeczytajcie sobie cały 25 rozdział Księgi Wyjścia - http://www.nonpossumus.pl/ps/Wj/25.php


  • 0



#23

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z innej lecz podobnej beczki, wygooglujcie sobie święty Guinefort, postać która była...psem oraz świętą WIlgefortis, która była kobietą z brodą. Byłem zszokowany ale i rozbawiony.


  • 0



#24

Bohun.
  • Postów: 229
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nic dziwnego, że 90% "aktywnych" katolików wierzy niemal ślepo w oficjalne słowo boże. Skoro Papierz, biskupi itd. są najwyższymi sługami Boga na Ziemi, to jasne musi być, że ich słowo/prawo pochodzi z samej góry - trzeba więc je wypełniać i się podporządkować.

Znasz jakieś inne Słowo Boże niż oficjalne?
 


  • 0

#25

Taper.
  • Postów: 293
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak sobie myślę - apokryfy?


  • 0

#26

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale apokryfów nikt nie nazywa Słowem Bożym. Co to jest apokryf?

Termin ten pochodzi od greckiego przymiotnika „apokryfos” — ukryty. Pierwotnie — zgodnie z etymologią tego słowa — chodziło o księgi przeznaczone dla wtajemniczonych, zalecane do prywatnej lektury (w odróżnieniu od ksiąg czytanych publicznie podczas liturgii, do których dostęp mieli wszyscy). Później termin ten pojawił się w kontekście sporów doktrynalnych.

 

Stąd u Ojców Kościoła „apokryfos” (łac. secretus) występował w opozycji do „faneros” — jawny (łac. manifestus). „Biblioi apokryfoi” (czyli „księgi ukryte”) oznaczały dzieła zawierające tajemną wiedzę, propagowaną przez heretyków (najczęściej gnostyków). Ponieważ księgi te używane były najczęściej dla podparcia różnych poglądów fałszujących naukę Kościoła, dlatego też termin „apokryfos” zaczął przybierać znaczenie: „sfałszowany”, „niepewnego pochodzenia”. Takie rozumienie owych pojęć można odnaleźć na przykład w pismach Ireneusza z Lyonu czy Tertuliana.

 

Później terminem tym zaczęto określać nie tylko dzieła heretyckie, ale także liczne dzieła powstałe w środowisku judaistycznym, zwłaszcza należące do literackiego rodzaju apokalips. Stało się tak również dlatego, że i żydzi odróżniali te księgi od ksiąg stanowiących Pismo Święte. Od IV wieku termin „apokryf” ma już utrwalone znaczenie: „niekanoniczny”. Np. w swym 39 liście wielkanocnym Atanazy przeciwstawia „księgi włączone do kanonu przekazane i uznawane za boskie” księgom zwanym apokryficznymi, które „heretycy zmieszali z księgami Pisma natchnionego przez Boga”.

 

 

Dziś, najogólniej rzecz ujmując, mianem apokryfów określa się pisma żydowskie lub wczesnochrześcijańskie, które pod względem treści lub tytułu upodabniają się do ksiąg biblijnych, ale nie zostały uznane przez Kościół za natchnione i kanoniczne. Konieczne jest zatem poczynienie pewnej uwagi związanej z różnicami między kanonem protestanckim i katolickim.

 

Protestanci mianem „apokryfów” określają tylko 15 dzieł, które (z wyjątkiem jednego) są pochodzenia żydowskiego i znajdują się w Septuagincie (starożytnym greckim tłumaczeniu Starego Testamentu). Księgi te z różnych względów nie zostały włączone do żydowskiego kanonu, kiedy przybierał swoją ostateczną formę pod koniec II wieku. W czasie, gdy powstawały wspólnoty protestanckie, przejmowały one żydowski kanon Starego Testamentu, bez wspomnianych 15 ksiąg.

 

Kościół katolicki uznaje niektóre spośród owych 15 ksiąg za natchnione (nazywają się one księgami deuterokanonicznymi). Dla protestantów więc „apokryfy” to katolickie księgi deuterokanoniczne (i dodatkowo kilka innych), zaś to, co katolicy nazywają „apokryfami” (czyli księgami spoza kanonu biblijnego), protestanci nazywają „pseudoepigrafami”.

 

Można dyskutować na temat zasadności stosowania tych dwóch określeń. Termin „apokryfy” sugerować może, że chodzi tutaj o dzieła zawierające jakieś ukryte treści, przeznaczone tylko dla wtajemniczonych. Tymczasem np. tzw. Trzecia Księga Ezdrasza ma charakter dzieła czysto historycznego. Z kolei termin „pseudoepigraf” sugeruje, że chodzi o księgę, której autorstwo zostało przypisane jakiejś wybitnej postaci.

 

Taka sytuacja zdarza się tylko w przypadku niektórych dzieł (jak np. Ksiąg Henocha). Ponieważ termin „apokryf” jest szeroko rozpowszechniony w literaturze, pozostaniemy przy nim, lecz będziemy go używać w znaczeniu „niekanoniczny”.

 

W literaturze najczęściej spotykany jest podział apokryfów na dwie grupy: Starego Testamentu i Nowego Testamentu. Trzeba jednak przyznać, że nie jest łatwo znaleźć kryterium takiego podziału. Często bowiem nie jesteśmy w stanie określić, czy autorem danego dzieła był żyd czy też chrześcijanin. Zdarzało się i tak, że pierwotne dzieło napisane przez autora żydowskiego, zostało później przeredagowane przez chrześcijanina (i często uzupełnione o elementy chrześcijańskich prawd wiary).

 

Zasadniczo pod określeniem „apokryf Starego Testamentu” rozumie się dzieło powstałe w środowisku judaistycznym. Dodatkowym kryterium może być treściowa zawartość dzieła — odnosi się do wydarzeń bądź postaci opisanych w Starym Testamencie. Z kolei apokryfy Nowego Testamentu powstały w środowisku związanym z chrześcijaństwem, uzupełniając szczegóły z życia Jezusa i osób z Nim związanych.

 

Sorki za offtop, ale trzeba było to wyjaśnić.





#27

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trochę mnie martwi zwracanie się do zmarłych świętych (w tym do Maryi), bo z tego wynika, że nawet w Niebie nie ma pełnej szczęśliwości - jest za to wysłuchwanie cierpień osób na Ziemi i proszenie się do Boga, aby coś z tym zrobił...

 

 

Co znaczy - zmarły święty?


  • 1



#28

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

Co znaczy - zmarły święty?

Taki co nie żyje.  Żyjących, to tak jakby mało jest. W sumie to nie ma ich wcale.

No może oprócz mnie.

Bo trzeba być świętym żeby z moją kobitą wytrzymać.


  • 0



#29

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 

Co znaczy - zmarły święty?

Taki co nie żyje.  Żyjących, to tak jakby mało jest. W sumie to nie ma ich wcale.

No może oprócz mnie.

Bo trzeba być świętym żeby z moją kobitą wytrzymać.

 

 

I zapewne vice versa ale oprócz tego drobiazgu mamy Pierwszego Żyjącego Świętego na para ...^^,

 

 

 

ps według tego co napiąłeś każdy zmarły jest święty?


Użytkownik Aidil edytował ten post 09.09.2017 - 16:41

  • 0



#30

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 

ps według tego co napiąłeś każdy zmarły jest święty?

 Może inaczej. Żeby zostać świętym trzeba najpierw umrzeć. Plus, parę innych wymagań. Ale śmierć jest niezbędna.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych