Skocz do zawartości


Zdjęcie

Transkomunikacja, czyli duch w telewizorze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

18f63fcf332ba65cmed.jpg45f78a225593954fmed.jpg

Fotografia z lewej przedstawia zmarłego fizyka

dr George'a J. Muellera, którego twarz pojawiła się
na ekranie telewizora niemieckiego badacza Adolfa Homesa,

po prawej w ramach eksperymentu "Spiricom".

 

Liczne eksperymenty dowodzą, że zmarli żyją, mają się dobrze, o czym mogą nam powiedzieć, jeśli ich o to zapytamy.

 

Już dwa tysiące lat temu apostoł Paweł powiedział, że człowiek posiada "ciało fizyczne i duchowe". Fizyczne umiera, ale duch żyje wiecznie. Dlatego niemal odzawsze próbowano nawiązywać kontakt ze zmarłymi. Początkowo podczas seansów spirytystycznych poprzez media.

 

Potem, wraz z rozwojem techniki, zaczęto do tego celu wykorzystywać radio. Nagrywano na taśmy magnetofonowe wszystkie dźwięki uzyskane podczas seansu, a potem wyławiano z nich głosy ludzkie. I rzeczywiście, znajdowano zarejestrowane na taśmie pojedyncze wyrazy lub całe zdania wypowiadane przez osoby, które już nie żyły.

 

Eksperymenty były przeprowadzane w obecności świadków i potwierdzone później przez fizyków i wielu naukowców reprezentujących pokrewne dziedziny wiedzy empirycznej. Potem do eksperymentów zaczęto wykorzystywać ekran telewizyjny.

 

Dusza żyje wiecznie

 

Jednym z pionierów porozumiewania się z "tamtą stroną" za pomocą telewizji był amerykański inżynier George W. Meek (1910-1999). Jego książka na ten temat okazała się prawdziwą rewelacją.Meek udowodnił, że porozumiewanie ze zmarłymi odbywa się w dwóch kierunkach. Nie tylko żywi wysyłają swoje sygnały do świata zmarłych, ale i tamci nawiązują z nami kontakty.

 

Tę tezę przedstawił już w 1985 r. w Sao Paulo, podczas międzynarodowego sympozjum na temat ducha i materii człowieka. Stwierdził wówczas (zgadzając się ze zdaniem naukowców), że fizyczne ciało człowieka składa się z optyczno-elektronicznego i biochemicznego mechanizmu.

 

Zdaniem Meeka natomiast podobna energia elektryczna istnieje także w systemie nerwowym. Energia ta może w sobie zawierać formy światła niewidoczne dla oczu. Niektóre z nich przepływają przez ludzką duszę lub przez nieposiadające cielesnej postaci istoty. Ślady istnienia tych świetlnych form ujawniają się często na fotografiach.

 

Na podstawie przeprowadzonych doświadczeń, stwierdzał dalej Meek, można dowieść, że dusza człowieka, wraz z pamięcią, przeżywa śmierć fizyczną ciała i egzystuje dalej w czasie i przestrzeni. Bioplazmatyczne pola energii powracają po śmierci do swojego rozległego i pierwotnego stanu "przed-egzystencji".

 

Istnieją też wyraźne przesłanki pozwalające stwierdzić, że dusza i osobowość egzystują jeszcze przed swym ucieleśnieniem - przed narodzinami ciała. Zdolność do nawiązania kontaktu z duszą trwa wiecznie, bez względu na to, kiedy człowiek zmarł.

 

Duch na fali 29 megaherców

 

Meek rozpoczął swoje eksperymenty pod koniec lat 70. XX wieku. Współpracował wtedy z technikiem, Williamem O'Neilem, który razem ze zmarłym w 1967 roku fizykiem z NASA, dr George J. Muellerem, podczas ponaddwudziestogodzinnego   seansu dwustronnej transkomunikacji skonstruował aparaturę, dzięki której można było nawiązać kontakt z innym wymiarem za pomocą modulowanych dźwięków o długości 29 MHz.

 

Historię tę opisał amerykański dziennikarz John G. Fuller w swojej książce pt. "Duch na fali 29 megaherców". Meek eksperyment ten nazwał "Spiricom" i przeprowadził jego publiczną prezentację w 1982 roku w "National Press Club" w Waszyngtonie. Przyjęto go z mieszanymi uczuciami. Krytycy określili pokaz jako "zbliżenie w systemie elektromagnetyczno-eterycznym" i zupełnie go nie zrozumieli. Jednakże wielu innych badaczy stwierdziło, że po raz pierwszy w historii ludzkości eksperyment

.
Meeka dowiódł, że śmierć jest bramą do trwającego dalej życia. Że indywidualna świadomość, którą często określamy jako osobowość, egzystuje po śmierci, wolna od chorób i bólu.

 

Pozdrowienia z zaświatów

 

Nie tylko Meek szukał sposobów na kontakt z Tamtą Stroną. Adolf Homes z Rivenich, wykorzystując elektroniczne urządzenia, nawiązał w ciągu 10 lat 350 kontaktów o różnej długości i jakości. Jedne uzyskiwał spontanicznie, inne prowokował i dzięki temu udało mu się doprowadzić do wymiany myśli pomiędzy światem żywych a umarłych.

 

Nie spodziewał się, że pewnego dnia jego badania udowodnią prawdziwość eksperymentów Meeka. Seria zaskakujących kontaktów rozpoczęła się w kwietniu 1991 roku. Zapoczątkował je obraz nieznanego eksperymentatorowi mężczyzny, który, nie przywoływany, ukazywał się na ekranie starego, czarno-białego telewizora.

 

Początkowo Homes nie wiedział, kim jest mężczyzna. Okazało się, że jest to... dr George Jeffres Mueller, zmarły fizyk z NASA. Później, w 1992 roku, Homes nawiązał z nim kontakt poprzez radio i przeprowadził 5-minutową rozmowę. Mueller potwierdził, że brał udział w eksperymencie "Spiricom" i poprosił Home'a, żeby pozdrowil Meeka. Później rozmawiali ze sobą jeszcze 20 razy, zazwyczaj dłużej niż godzinę. Ostatni kontakt nastąpił w sierpniu 1995 roku. Wiadomość od zmarłego naukowca była szczególna. W zasadzie cała była skierowana do Meeka. Brzmiała następująco:

 

 Tu mówi Mueller, 31.05.1967 przez Rivenich. Mój przyjacielu, George'u Meek. Duch przeżył dzięki twojej niezmordowanej pracy. Pamiętasz wydarzenie w Chinach? George'u ze Springfield, mówię Tobie - nie mogę być wiecznie z wami. Pozdrawiam
was. George."

 

Komentując to, co powiedział głos zmarłego, należy wyjaśnić, że podana data jest dniem śmierci Muellera.

 

Wymieniając nazwę Chin, chciał przypomnieć, że Meek był rzeczywiście swego czasu w tym kraju, a Springfield jest miejscem jego
urodzenia. A sens pozdrowień z zaświatów? Najwyraźniej Mueller nie chciał lub  nie mógł już dłużej kontaktować się z naszym wymiarem. Szkoda że nie powiedział, dlaczego...

[...]

Artykuł: Marta Ammer

Źródło: gwiazdy.com.pl

http://www.zastrasza...p?article_id=82

 


Użytkownik Nick edytował ten post 02.08.2017 - 00:01

  • 1



#2

Guenhwyvar.
  • Postów: 23
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Byłoby to zbyt sensacyjne żeby o tym nie trąbiono.

Internety wyrzucają mi George'a Muellera z NASA ale jeszcze żyje:

https://en.wikipedia..._Mueller_(NASA)

 

a więcej przeczytać można na stronach tego typu:

http://www.gobeyondn...easpiricom1.htm

 

Nawet dają przepis na własną maszynkę do gadania z duchami xD

 

Historia fajna, ale wymyślona


  • 0

#3

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Widać, że ktoś sprzedaje niezły kał na tej stronie. Nie ma żadnych informacji o paśmie częstotliwości, na jakie ma być to urządzenie do łączności z duchami, a do tego koleś pisze, że w 1970tych nadajniki radiowe ważyły po 30 kilo i były całkowicie lampowe. To była prawda, ale do lat 60tych, bo potem wszyscy przeszli na tranzystory. No i ten sygnał nie był modulowany przez duchy, ale przez warunki atmosferyczne i wkurzonych użytkowników pasma, którym jakiś patafian wszedł na kanał i nadaje jakieś piszczenie czy buczenie...
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych