Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opętanie. 7 największych ściem


  • Please log in to reply
59 replies to this topic

#1

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy diabeł może z łatwością opanować każde ludzkie ciało? Czy zjawisko opętania jest tak powszechne, jak niektórzy to przedstawiają?
 
Zgodnie z definicją teologiczną, opętanie (posessio) występuje wówczas, gdy demon w taki sposób wykorzystuje ludzki mózg, aby sterować ciałem opętanego, a więc zmusza go do mówienia i robienia rzeczy, za które dana osoba nie może być odpowiedzialna, często nawet nie byłaby zdolna ich uczynić. W skrajnych przypadkach dochodzi do pełnego i stałego przejęcia kontroli nad ciałem. Ustami opętanego nie mówi więc już człowiek, ale demon. Innymi słowy, jest to obecność w człowieku obcej inteligentnej i złowrogiej istoty.
 
Temat opętania i związane z nim egzorcyzmy wzbudzają dość duże zainteresowanie żądnych sensacji mediów, gdyż owiane są tajemnicą i krążą na ich temat różne mity oraz ściemy.
 
Ściema 1 – Opętani są wśród nas i są wszędzie
 
Trzeba powiedzieć otwarcie, że zjawisko opętania jest faktem, nawet jeśli niektórzy teologowie i księża w to nie wierzą. Z drugiej strony istnieje jednak przegięcie polegające na tym, że opętanie widzi się tam, gdzie go w ogóle nie ma. Z całą pewnością nie należy popadać w przesadę zarówno w jednym jak i w drugim. Jan Paweł II w katechezie z 13 września 1986 r. powiedział: W pewnych wypadkach działalność złego ducha może posunąć się również do owładnięcia ciałem człowieka, wtedy mówimy o opętaniu. Nie zawsze jednak łatwo jest określić to, co w tego rodzaju wypadkach jest wynikiem działania sił nadprzyrodzonych.




Kościół nie popiera i nie może popierać tendencji do zbyt pochopnego przypisywania wielu faktom bezpośredniego działania demona.

 
Często zachowania przypisywane wpływowi złego ducha mogą zostać wyjaśnione jako przejawy patologii psychicznej. Granice między zjawiskami psychotycznymi a rzeczywistym oddziaływaniem złych duchów nie są jednak zawsze wyraźne i bywają trudne do określenia. Potrzeba więc wiele rozwagi i ostrożności, aby zbyt łatwo nie uznać za przejaw opętania czegoś, co w rzeczywistości jest tylko symptomem głębokich zaburzeń psychicznych.
 
Granice między zjawiskami psychotycznymi a rzeczywistym oddziaływaniem złych duchów nie są jednak zawsze wyraźne i bywają trudne do określenia.
 

2e3352d.jpg

 
Do księży, sprawujących posługę egzorcysty, zgłaszają się bardzo często ludzie przeświadczeni, że oni, albo ich bliscy padli ofiarą opętania. W dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach przypadków dochodzi jednak do wykluczenia ingerencji demonicznej. W takim wypadku zwykle odsyła się zainteresowanych do lekarzy specjalistów (ponieważ w kompetencji egzorcysty nie leży zajmowanie się leczeniem urazów psychicznych czy chorobliwej wyobraźni). Na badania psychiatryczne kierowane są zresztą także osoby, u których wykryto jakieś wstępne symptomy opętania. Człowiek, podejrzany o ingerencję demoniczną, zanim zostanie poddany badaniu duchowemu, powinien bowiem przejść obserwację psychiatryczną i ogólną. Chodzi o to, aby egzorcysta pochopnie nie przystąpił do odprawiania obrzędu, przekraczając swoje kompetencje, gdy na przykład pacjent w rzeczywistości choruje na epilepsję, rozdwojenie jaźni, schizofrenię, czy też ulega jakiejś postaci psychozy. Dopiero po takim upewnieniu się można szukać objawów nadprzyrodzonych, które potwierdziłyby konieczność zastosowania egzorcyzmu.
 
Bardzo wyraźnie o potrzebie rozwagi i ostrożności mówią dokumenty Kościoła Katolickiego, na przykład Katechizm: „Egzorcyzmy mają na celu wypędzenie złych duchów lub uwolnienie od ich demonicznego wpływu, mocą duchowej władzy, jaką Jezus powierzył Kościołowi. Czymś zupełnie innym jest choroba, zwłaszcza psychiczna, której leczenie wymaga wiedzy medycznej. Przed podjęciem egzorcyzmów należy więc upewnić się, że istotnie chodzi o obecność Złego, a nie o chorobę” (KKK 1673).

Dlatego bardzo dyskusyjne jest np. używanie egzorcyzmów w celach diagnostycznych. Ta kontrowersyjna praktyka, niestety nadal jest czasem praktykowana przez niektórych egzorcystów, co bardzo mocno piętnuje ks. dr Jacek Prusak SJ, psycholog i psychoterapeuta. Polega ona na wstępnej modlitwie egzorcyzmem, podczas której egzorcysta sprawdza, czy pojawiają się objawy wskazane w „Rytuale” jako oznaki opętania. Chodzi więc de facto o sprowokowanie złego ducha do manifestacji przedwczesnym egzorcyzmem (co jest zakazane!), aby uzyskać moralną pewność, że ma się do czynienia z przypadkiem opętania. Taka metoda oceny, czy chodzi o opętanie, nie powinna być stosowana, gdyż może zaszkodzić, kiedy zastosuje się ją wobec osoby chorej psychicznie i uważającej siebie za opętaną. Odprawienie nad nią egzorcyzmu mogłoby wręcz wzmocnić jej doświadczenia psychotyczne. Tymczasem prawdziwe opętania, wymagające zastosowania tzw. „egzorcyzmu większego” zdarzają się niezmiernie rzadko. Częściej mamy do czynienia z różnymi formami zniewolenia, które jednak nie są opętaniem!

Ściema 2 – Świat jest całkiem zdemonizowany
 
O tym jak bardzo zdroworozsądkowa jest postawa Kościoła w podejściu do opętań, możemy się przekonać, porównując chociażby wyważone zasady zawarte w Rytuale z „wolną Amerykanką” praktykowaną w zborach pentekostalnych. Istnieją wspólnoty zielonoświątkowe, które wypędzanie demonów traktują jako najważniejszy z charyzmatów, a samozwańczy pastorzy uważają się w tej dziedzinie za alfę i omegę. W konsekwencji przypisywania wszystkich zjawisk aktywności demonów, na potęgę wypędzają z ludzi demony wszystkiego, na przykład demona alergii czy demona ADHD.
 
Pastor John Wimber twierdził swego czasu, że dla demona mieć ciało, to tak jak dla nas mieć samochód. Posiadanie samochodu pozwala im krążyć po okolicy. Niektórzy zielonoświątkowcy głoszą również dziwaczny pogląd, że demony wchodzą w ludzkie ciała poprzez specjalne „punkty wejścia”, czyli określone miejsca na ciele, takie jak oczy, usta, uszy, a nawet genitalia, dlatego uwolnienie od demona jest możliwe, jedynie, jeśli modlitwa odbędzie się nad tym konkretnym punktem.
 
Długo można by pisać o przegięciach w praktykach egzorcystycznych, stosowanych przez zielonoświątkowców. Jeśli ktoś jest ciekawy niech sobie poczyta książki Dereka Prince’a, który uważał, że złe duchy ingerują praktycznie we wszystko, łącznie z jedzeniem cukierków miętowych, uzależnieniem od czekolady czy lękiem przed przypaleniem ciasta. Derek Prince żył w jakimś paranoidalnym świecie opanowanym niemalże całkowicie przez Szatana wspieranego przez ogromną, świetnie zorganizowaną armię swych straszliwych sług, gotowych zniszczyć świat i człowieka. Chrześcijanie pentekostalni byli w świetle jego nauk takimi partyzantami, działającymi na terenie wroga i uczestniczącymi w wielkiej duchowej wojnie.
 
Ściema 3 – Egzorcyzmy są widowiskowe i spektakularne
 
Wiedza współczesnego człowieka na temat opętania i egzorcyzmów w zdecydowanej większości przypadków pochodzi niestety z… horrorów. Bez wątpienia najbardziej znanym filmowym obrazem poruszającym temat opętania jest „Egzorcysta” Williama Friedkina z 1973, w którym główną rolę zagrał mój ulubiony aktor Max von Sydow.
 

ta100i.jpg

W każdym niemalże filmie o egzorcyzmach ofiary opętania mają twarz opuchniętą, ziemistą i zniekształconą licznymi grymasami. Ciało opętanego wije się w konwulsjach i gwałtownych spazmach, z ust padają liczne bluźnierstwa.
 
Z horrorów wiadomo, że kiedy demon opęta człowieka, to mówi on grubym, nienaturalnym głosem, przeklina, syczy, reaguje furią na sam widok święconej wody oraz wyczynia różne niebywałe rzeczy. Zły duch poprzez usta opętanego przemawia w różnych językach, szczególnie chętnie popisując się znajomością aramejskiego, czyli języka, którego używał Jezus. Potrafi przywołać dowolne informacje z życia egzorcysty, a w przypływie szczególnego rozbestwienia i bezczelności, demonstruje kuglarskie sztuczki, takie jak wyginanie ciała w pozycje niemożliwe z anatomicznego punktu widzenia, unoszenie się na wysokość kilku metrów i bezwładne wiszenie pod sufitem, chodzenie po ścianach, no i przede wszystkim wymiotowanie czymś zielonym oraz z wyglądu podobnym do grochówki, choć mogą to być także gwoździe, żywe żaby i inne plugastwo.
 
Otóż, faktycznie tego typu przypadki opisywał w swoich książkach między innymi ks. Gabriel Amorth, emerytowany dziś egzorcysta watykański. Nie mamy prawa a priori zakładać, jest on jakimś mitomanem i że fantazjuje w celu wywarcia większego wrażenia tudzież bardziej skutecznego nastraszenia Szatanem. Prawdopodobnie takie zdarzenia faktycznie mają miejsce, ale opętanie bardzo rzadko tak wygląda. Czerpanie wiedzy i budowanie przekonań na bazie horrorów z pewnością nie jest rzeczą rozsądną. W prawdziwym życiu sprawy wyglądają zazwyczaj inaczej. Egzorcyzm to nie jest jakieś hokus pokus. Prawdziwe egzorcyzmy nie są najczęściej spektakularne, bo choć zdarzają się i takie, należą one do rzadkości.
 
Egzorcyzmy są przede wszystkim obrzędem liturgicznym, podczas którego najważniejszym elementem jest modlitwa, tymczasem zazwyczaj w filmach mamy księży-egzorcystów, którzy z błyskiem szaleństwa w oku przede wszystkim krzyczą na demona, wymachują krzyżem, nadużywają wody święconej, a nawet fizycznie walczą z demonem. W związku z tym funkcjonuje bardzo krzywdzący stereotyp, że egzorcysta to jakiś nawiedzony oszołom.
 



2lln56u.jpg

Ściema 4 – Demon może z łatwością opętać każdego z nas
 
O ile „Egzorcysta” Friedkina utrzymywał jeszcze jakieś pozory wiarygodności, to kolejne jego sequele miały już coraz mniejszy kontakt z rzeczywistością. Filmy wykorzystujące motyw opętania stawały się coraz bardziej wyraziste w epatowaniu efektami specjalnymi, a scenarzyści chyba ścigali się w osiąganiu szczytów absurdalności. Rekordowe skumulowanie absurdów mamy w brytyjskim serialu „Objawienia” (Apparitions). Możemy w nim obejrzeć na przykład opętanie Matki Teresy z Kalkuty i doprowadzenie jej do śmierci, opętania dokonywane przez dusze nienarodzonych dzieci, a także śmierć młodego seminarzysty o skłonnościach homoseksualnych, ginącego w gejowskiej saunie z rąk opętanego przez diabła bezdomnego, który obdziera go ze skóry. Później jest jeszcze „ciekawiej”, a głupota goni kolejną głupotę.
 
W kulturze popularnej rzeczą szczególnie charakterystyczną, jeśli chodzi o ukazywanie zjawiska opętania, jest niesamowita łatwość z jaką demony są w stanie opanować ciało dowolnego człowieka i przejąć nad nim kontrolę.
 
W serialu „Supernatural” (którego nota bene jestem wielkim fanem razem z moją żoną) opętanie stanowi dla demonów coś tak banalnie prostego, że mogą to uczynić bez najmniejszego problemu z każdym człowiekiem. Po prostu demon (w postaci czarnego kłębiącego się dymu wnika przez usta do środka delikwenta.

 

Same egzorcyzmy oczywiście także nie mają w serialu nic wspólnego z osobistym nawróceniem i mocą Chrystusa, ale polegają na mechanicznym recytowaniu odpowiednich łacińskich formułek, wziętych z Rytuału Rzymskiego, traktowanych zresztą na sposób czysto magiczny. Dzięki temu można nawet dokonać równoczesnego i zbiorowego egzorcyzmu wielu opętanych, po prostu puszczając przez radiowęzeł nagranie formułki.
 
Z kolei w filmie „W sieci zła” (Fallen) pojawia się demon Azazel, który żyje w ciałach ludzi przemieszczając się ze swoich „nosicieli” za pomocą dotyku. Oczywiście można wzruszyć ramionami nad treścią podobnych filmów… No bo cóż tu rzec? Scenarzysta ma prawo wymyślić najdziwaczniejszy scenariusz, ale my nie musimy (a nawet nie powinniśmy) traktować poważnie wszystkiego, co zobaczymy na ekranie.
 
Są jednak także filmy reklamowane jako oparte na faktach i traktujące temat z powagą. W filmie „Rytuał”, którego scenariusz oparto na autentycznych wspomnieniach egzorcysty, pojawia się stary ksiądz grany przez Antony’ego Hopkinsa. Przez lata staczał on zwycięskie boje z Szatanem, ale wystarczyło, że na chwilę zwątpił w Bożą sprawiedliwość i już do jego ciała wskoczył wredny demon Baal.
 

 

Czy naprawdę wystarczy choćby na chwilę zachwiać się w wierze, aby demon przejął kontrolę nad człowiekiem?
 
Opętanie to nie choroba, którą można się zarazić, a demon nie może ot tak sobie wskakiwać do drugiego ciała, jeśli tylko poczuje osłabienie siły woli, albo zwątpienie u jakiejś osoby. Jest to jedna wielka ściema!
 
Opętanie dokonuje się stopniowo poprzez kolejne zniewolenia. Demony nie mają wcale tak łatwo. Po przyjęciu na świat Chrystusa, który wyzwolił nas spod władzy Szatana, życie demonów to raczej ciężki kawałek chleba i w dużej mierze orka na ugorze.
 
Oczywiście różne sytuacje mogą narazić człowieka na niebezpieczeństwo otwarcia się na rzeczywistość demoniczną, której konsekwencje mogą być opłakane. Opętanie jest jednak możliwe zazwyczaj dopiero wtedy, kiedy człowiek sam się na to zgodzi, bądź bezpośrednim aktem woli, bądź też sposobem swojego życia. Na ogół jest to wynik praktykowania satanizmu albo parania się okultyzmem (nawet jeśli czyni się to tylko „dla zabawy”). Co prawda niektórzy egzorcyści mówią także o możliwości opętania osoby niewinnej (na przykład w wyniku rzuconej na tę osobę klątwy, odziedziczonego przekleństwa, czy też grzechu przodków), ale dla mnie jest to dość trudne do przyjęcia. W jednym z wywiadów ks. Andrzej Grefkowicz (jest egzorcystą diecezji warszawsko-praskiej, więcej w wywiadzie: “Czy egzorcyści to kościelni „supermeni”?“) powiedział, opętany może zostać tylko ten, kto tego chce. Ten, kto zawiera pakt z diabłem. Nawet jeżeli byłby to pakt tylko domniemany.
 

333wefp.jpg

W rzeczywistości demon nie ma mocy, żeby sobie wejść w kogokolwiek zechce. Człowiek jest bowiem istotą posiadającą wolną wolę. Pismo Święte wyraźnie mówi nam, że jeśli ze strony człowieka nie ma przyzwolenia, Szatan i inne złe duchy nie mogą mu tak naprawdę nic zrobić.
 
Święty Paweł napisał bardzo wyraźnie, że nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusa, ani moce, ani zwierzchności, ani panowania (por. Rz 8, 38). Szatan jest wobec nas bezsilny, jeśli sami się na niego nie otworzymy i nie dopuścimy go do siebie. To tak jak z psem na łańcuchu. Nie pokąsa nas, jeśli się do niego nie zbliżymy. Choć oczywiście możemy się zbliżyć także nieświadomie, na przykład poprzez zabawę w wywoływanie duchów, pasjonowanie się astrologią i horoskopami, bądź korzystanie z usług wróżek. Przypadki wielu osób, które w swym życiu praktykowały magię czy okultyzm pokazują, do jak niebezpiecznych konsekwencji prowadzą te praktyki.
 
Ściema 5 – Właściwie wszystko otwiera drzwi do opętania
 
Niektórzy publicyści oraz część egzorcystów skłonni są jednak właściwie na każdym kroku widzieć zagrożenia duchowe i potencjalne przyczyny opętania. Wielką rolę w krzewieniu wiedzy o duchowych zagrożeniach odgrywa ks. Aleksander Posacki, jezuita o potężnej sylwetce i siwej brodzie, który ma niewątpliwie ogromną wiedzę i potrafi być bardzo przekonywujący w swoich wywodach. Szczególnie lektura książek o Harrym Potterze uważana jest przez niektórych egzorcystów za otwarcie drzwi na oścież Szatanowi i niemalże deklarację: „Demonie, pójdź w moje progi”. Co więcej opętanie ma grozić także fanom gwiezdnych „Gwiezdnych Wojen”, dzieciom oglądającym kreskówki o Pokemonach, czy chociażby nawet filmy Disneya (które podobno propagują satanizm), słuchaczom muzyki rockowej, adeptom sztuk walki, osobom uprawiającym jogę, wyznawcą absurdalnej wiary w homeopatię, itp.
 
Ks. Michał Olszewski, egzorcysta, powiedział w jednym z wywiadów, że zrezygnował z  uprawiania taekwondo (w której to dyscyplinie zdobył czarny pas oraz kilkakrotnie tytuł wicemistrza Polski), ponieważ uświadomił sobie, że dalsze praktykowanie tej sztuki walki może doprowadzić go do wejścia w zażyłość z demonami. Trudno polemizować z jego osobistym świadectwem, bo oczywiście to prawda, że z tym narodowym sportem Korei, wiąże się duchowość nawiązująca do obcej nam filozofii wschodniej. Mówi się w niej wiele o energiach, równowadze między jing i jang oraz innych tego typu kwestiach. Podobnie jest z jogą. Nawet Jan Paweł II przestrzegał przed takim uprawianiem jogi, które prowadzi do kształtowania życia według obcej nam duchowości. Bardzo zdrowe podejście miał ks. prof. Walerian Słomka. W jego książce „Medytuję więc jestem” znaleźć można między innymi bardzo interesujące rozważania o możliwości wykorzystania jogistycznych technik medytacyjnych w medytacji i kontemplacji chrześcijańskiej. Zdaniem ks. Słomki stosowanie technik jogistycznych przez chrześcijan może wiązać się co prawda z pewnymi potencjalnymi niebezpieczeństwami dla naszej duchowości, ale praktykując je jako metody relaksacyjne i oddechowe, nie musimy wcale przyjmować ideologii, którą z tymi technikami wiązano na dalekim Wschodzie. Tropiciele zagrożeń duchowych pewnie uznaliby słowa ks. prof. Waleriana Słomki za skrajnie niebezpieczne promowanie synkretyzmu i rozmywanie prawdy. A chodzi po prostu o zachowanie pewnego zdrowego rozsądku.
 



24v1gls.jpg

 
Myślę, że dostrzeganie wszędzie pułapek ze strony demonów, jest stanowiskiem przesadnym. Prawdopodobnie wynika to z założenia, że lepiej już dmuchać na zimne, niż ponosić skutki niszczycielskiego działania Szatana.
 
Można doskonale zrozumieć, że postawę taką spotykamy czasem u egzorcystów, którzy są przecież na pierwszej linii frontu w walce ze Złym. Powiedzmy, że to takie skrzywienie zawodowe. Obawiam się jednak, że ostawa widzenia wszędzie zagrożeń duchowych i potencjalnych przyczyn opętania, stanowi przykład klasycznego „wylewania dziecka z kąpielą”. Pisałem już o tym kiedyś na Stacji7.pl w tekście pod tytułem „Satanistyczny Koziołek Matołek”.
 
Ściema 6 – Opętani przez dusze zmarłych
 
Ci, którzy oglądali film „Ezgorcyzmy Emily Rose”, pamiętają pewnie, że demony, które opętały młodą Niemkę Anneliese Michel, przedstawiły się egzorcyście między innymi imionami ludzi potępionych.
 

30dkol3.jpg

Takich postaci jak Kain, Hitler, Neron, czy Judasz nie trzeba bliżej przedstawiać, bo znamy je skądinąd, natomiast ostatnia postać – tajemniczy ksiądz Fleischmann może być identyfikowany z Valentinem Fleischmannem, który w latach 1572–1575 był proboszczem parafii rzymskokatolickiej w Ettleben w Bawarii (Niemcy). Zgodnie z treścią akt parafialnych został usunięty ze stanowiska za pijaństwo, pobicie oraz morderstwo. Ettleben była placówką proboszcza E. Alta, który brał udział w egzorcyzmach Anneliese Michel. Kiedy Annelise mówiła jako Fleischmann, czyniła to niskim, męskim głosem oraz lokalnym dialektem. Z informacji uzyskanych podczas egzorcyzmów wynikało, że Fleischmann znalazł się w Piekle ponieważ zabił człowieka i sypiał z kobietami, łamiąc ślub celibatu.
 
Jak ustosunkować się do tych rewelacji? W rozważaniach z zakresu walki duchowej mówi się o tak zwanym „problemie obecności”. Wiąże się z tym wiele pytań. Czy istnieje możliwość, że zły duch dręczy jakąś osobę, posługując się duszą potępionego? Czy w osobach egzorcyzmowanych można zetknąć się z obecnością dusz zmarłych? Egzorcyści mają tu różne doświadczenia i niektórzy zetknęli się z przypadkami, gdy demon sugerował, że jest duszą zmarłego, dokładnie określał jego imię i nazwisko, okoliczności śmierci oraz powody potępienia. Wyciąganie jednak z takich faktów wniosków teologicznych wykracza poza posługę egzorcystów. Nie mają oni kompetencji, aby wyjaśnić to zjawisko. Zdania demonologów są zaś podzielone.
 
Niektórzy skłoni są dopuścić taką możliwość, że Diabeł w celu dręczenia żyjących może posługiwać się także potępionymi znajdującymi się w Piekle, szczególnie tymi, którzy byli opętani już za życia. Taka opinia wynika z założenia, że potępieni, znajdują się w Piekle pod władzą Szatana. Inni zdecydowanie odrzucają możliwość opętania przez duszę osoby zmarłej.
 
Teologia chrześcijańska uznała przecież demony za innych zbuntowanych aniołów, którzy opowiedzieli się za Szatanem. A zatem, zarówno Szatan jak i demony są zbuntowanymi aniołami.
 
Pogląd, że demonami stają się dusze ludzi potępionych, którzy odrzucili Boga i znaleźli się w stanie Piekła, wydaje się stać w sprzeczności z teologią katolicką.
 
Gdy opętana Anneliese Michel mówiła sześcioma różnymi głosami męskimi, a każdy z nich określał siebie imionami ludzi (Judasza, Kaina, Nerona, Hitlera i księdza Fleischmanna), nie musi to wcale znaczyć, że była opętana przez dusze zmarłych, bo to, co mówią demony podczas opętań praktycznie zawsze jest kłamstwem. Dla złego ducha nie jest przecież żadnym problemem przemawianie różnymi głosami i różny sposób zachowania. Należy mieć tu na uwadze upomnienie zawarte w „Rytuale rzymskim” (nr 14), który przestrzega egzorcystę przed możliwym maskowaniem się złego ducha. Zawsze należy więc a priori założyć, że zły duch będzie próbował oszukać egzorcystę, stosując wyrafinowane podstępy. W czasie egzorcyzmów wszystkie duchy, które są przyczyną pokus, szkód lub dręczenia powinno się traktować z założenia jako złe duchy, a nie jako dusze potępionych. Zresztą Nowy Testament za takie właśnie je uważa.
 

2vjsi04.jpg

 

Postawa nieustannego kłamstwa charakterystyczna dla Szatana, została dobrze pokazana w filmie „Egzorcysta”, gdzie Diabeł podszywa się pod matkę księdza przeprowadzającego egzorcyzm, aby go przestraszyć i pogrążyć w rozpaczy.
 
Warto zauważyć, że to właśnie w spirytyzmie tego rodzaju zjawiska interpretowane są jako objawianie się duchów osób zmarłych. Różni tak zwani „Świeccy egzorcyści” odrzucają bowiem istnienie Szatana i demonów, twierdząc, że w przypadku opętania zawsze sprawcą jest dusza kogoś zmarłego. Uważają oni, że opętujący duch jest na przykład duszą człowieka, który nie wierzył w Boga i nieśmiertelność (a więc był ateistą) lub wierzył w Boga okrutnego, karzącego i mściwego oraz w surowość sądu ostatecznego, który może człowieka skazać na wieczne potępienie. Ktoś taki nie przyjmuje do wiadomości faktu własnej śmierci i nie wyruszy na spotkanie z nią, ponieważ panicznie się jej boi. Woli więc pozostać wśród żywych i udawać, że nic się nie zmieniło. Według  tych pseudo-egzorcystów i spirytystów duchy opętujące to tak zwane duchy błądzące, czyli dusze ludzi, którym za życia wiele brakowało do ideału „cnoty”, a więc pijacy, rozpustnicy, złośliwcy, przestępcy, mordercy i wszelkiej maści wredne typy. Mogą to być też ofiary nagłych wypadków, zdezorientowane i nie do końca świadome swej nowej sytuacji, tak jak w filmie „Uwierz w ducha” z Patrickiem Swayze. Zresztą w tym filmie również mamy opętanie przez zmarłego. Patrick Swayze wchodzi przecież w ciało Whoopy Goldberg, a jak nazwać to inaczej, jeśli nie opętaniem?
 
Pogląd o duszach błądzących, lub o duszach zmarłych gwałtowną śmiercią, które wchodzą w osoby żyjące, aby uczestniczyć jeszcze, choćby w sposób iluzoryczny, w życiu ludzi żyjących na ziemi i w ten sposób niejako pasożytować, jest oczywiście nie do pogodzenia z teologią katolicką.
 
Według rozstrzygnięć soborów z Lionu i Florencji dusze zmarłych od razu po śmierci są poddane sądowi szczegółowemu i udają się w wyznaczone im miejsce pobytu: albo do Nieba (najczęściej drogą wiodącą przez czyściec), albo do Piekła.
 
Poglądy tak zwanych „świeckich egzorcystów” to po prostu wielka ściema!
 
Ściema 7 – Opętanie w celu zbawienia innych (opętanie ekspiacyjne)
 
Na koniec chciałbym poruszyć kwestię, z którą nie potrafię się pogodzić, i mam nadzieję, że nie jest ona prawdą, choć niektórzy egzorcyści dopuszczają taką możliwość. Chodzi o tak zwane opętanie ekspiacyjne. O tym rodzaju opętania mówi się właśnie w przypadku Annelise Michel.
 
Tradycyjny pogląd jest taki, że opętanie zdarza się u osób, które popadły w wyjątkowo ciężkie grzechy lub otwarły się na działanie Szatana przez pakty satanistyczne, praktykowanie magii, spirytyzmu czy innych form okultyzmu. Anneliese nigdy nie zajmowała się okultyzmem ani spirytyzmem, nie wywoływała duchów, nie chodziła do wróżki, nie korzystała z porad bioenergoterapeutów. Była wierzącą i praktykującą katoliczką, co więcej twierdziła, że zawsze na pierwszym miejscu stawia Boga.
 
Ksiądz Ernst Alt – kierownik duchowy Anneliese, doszedł do wniosku, że dobrowolnie przyjęła ona na siebie cierpienia związane z opętaniem, jako pokutę za grzechy innych ludzi (czyli podjęła tak zwane cierpienie ekspiacyjne), w celu wynagradzania Bogu grzechów ludzkości. Sama Annelise mówiła, że cierpi za kapłanów, w szczególności za tych, którzy nie wierzą w istnienie osobowego szatana oraz za młodzież niemiecką. Pod datą 24 X 1975 roku w dzienniczku Anneliese czytamy:
 
„Zbawiciel powiedział: Będziesz wiele cierpieć w zastępstwie innych i znosić cierpienia już teraz. Twoje cierpienie, twój smutek i opuszczenie służą mi do tego, aby zbawiać inne dusze”.
 
Czy naprawdę ta młoda dziewczyna więziła w sobie sześć demonów, dzięki czemu nie mogły grasować po świecie i niszczyć innych ludzi? Czy rzeczywiście mamy do czynienia ze Świętą, która dobrowolnie przyjęła na siebie brzemię tak niewyobrażalnego cierpienia, aby pokazać innym, że zło jest prawdziwie osobowe? Natknąłem się nawet na opinię, że jej opętanie miało być odpowiedzią Boga na opublikowana właśnie książkę teologa Herberta Haaga pt „Abschied vom Teufel” (Pożegnanie z diabłem). Cierpienia, jakich doświadczała, powodowały jednak, że pragnęła końca udręk i dlatego poddawała się egzorcyzmom, ale okazały się one nieskuteczne, ponieważ na ich skuteczność nie pozwalał rzekomo sam… Chrystus. Ksiądz Alt wspomina, że w czasie egzorcyzmów demony zachowywały się bardzo nietypowo. Zazwyczaj nie chcą opuścić opętanego, ale nakaz egzorcysty w końcu je do tego zmusza. W przypadku Anneliese było jednak odwrotnie – krzyczały: „Chcemy wyjść! Chcemy wyjść!”, ale słowa egzorcysty nie były ich w stanie wypędzić.  Mówi o tym przebieg egzorcyzmu 30 grudnia 1975 roku. W nagraniach słyszymy wrzask demonów: – „Nie wychodzimy, bo Ten nie zezwala!” „Boski Zbawiciel?” – pyta kapłan. – „Tak… On tego nie chce”.
 

w050fc.jpg


Przepraszam bardzo, ale mój umysł i serce buntują się przeciwko temu! Wiem, że zdania egzorcystów są tu podzielone. Mnie osobiście bliska jest, mocno krytykowana przez niektórych opinia polskiego egzorcysty o. Marka Mularczyka OMI. Uważa on, że Anneliese Michel została wykorzystana przez Szatana jako narzędzie i jej rzekoma ofiara ekspiacyjna była dopełnieniem opętania. W recenzji książki „Egzorcyzmy Anneliese Michel” o. Marek Mularczyk pisze, że Anneliese uległa szatańskim podszeptom o własnym wybraństwie i wywyższeniu. Jego zdaniem Szatan perfidnie udawał przed nią Jezusa, lub Matkę Boską, aby dobrowolnie zgodziła się na opętanie i uwierzyła, że będzie ono pokutą ekspiacyjną. W ten sposób dziewczyna doprowadziła swój organizm do wycieńczenia, co w konsekwencji zakończyło się śmiercią. A demony przez cały czas oszukiwały, zarówno ją, jak i egzorcystów.
 
Hipoteza szatańskiego oszustwa budzi wiele kontrowersji, ale przecież wiadomo, że takie podszywanie się Szatana pod osoby świętych, a nawet osobę Maryi, czy Jezusa, jest możliwe i zdarzało się już wcześniej, choćby w przypadku fałszywych objawień w Garabandal. Nie wiemy, jak było naprawdę, ale osobiście jestem skłonny przychylić się do zdania o. Mularczyka, że coś takiego, jak opętanie ekspiacyjne, to po prostu ściema. I to ściema, której autorem jest sam Szatan.
 
źródło
 
Zdjęcia pochodzą z artykułu.





#2

Dr Röck.
  • Postów: 136
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ta, demony, duchy, szatany, egzorcymy i tak dalej. A mnie ciekawi jedno. Czy istnieje choć jeden przypadek, żeby opętało ateistę? Dam sobie rękę uciąć, że nie. W ten sposob mamy odpowiedz na pytanie co jest przyczyną opętania.


Użytkownik Dr Röck edytował ten post 20.07.2017 - 11:01

  • 3



#3

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Up

Nie wydaje mi się. Wszystko tkwi w naszych głowach, jeżeli jesteśmy wychowani w rodzinie bardzo pobożnej która co niedzielę pędzi do kościoła niczym Kubica na torze (owego czasu) a wszystko co dobre jest zasługą boga, to jemu będziemy przypisywać wszystkie superlatywy a porażki szatanowi. Oczywiście jako ludzie dorośli mamy swoją drogę i swoje wybory, aczkolwiek to jaką drogę obierzemy i w co wierzymy zależy od nas samych. Są osoby które pod wpływem rodziców i rodziny nie zmieniają jej i dalej brną uparcie w zaściankowych teoriach. Są osoby które na przekór wierzą, a co gorsza praktykują  szarlataństwo. Ludzie lubią obarczać winą kogoś za swe niepowodzenie a najlepiej obaczyć kogoś kto jest zły, a jak wiadomo z katechezy szatan był zły i nakłaniał do grzechu niewinną Ewę. 

 

W dzisiejszych czasach gdzie wiara jest zepchnięta na boczny tor przez naukę bardzo dużo społeczeństwa odwróciło się od wiary i zostało ateistami. Nie wierzą w wersję chodzącego po wodzie człowieka i niepokalane poczęcie. Samej mi jakoś trudno w to uwierzyć, jeśli bym przyszła do domu z brzuchem i powiedziała, że mnie duch nawiedził i wykorzystał pewnie moja rodzina odwiozła by mnie do Rybnika do zakładu zamkniętego. To samo tyczy się gdybym powiedziała, że nagle czuję obecność ducha czy jakiegoś innego bytu który mną steruje. Sterują narkotyki oraz substancje psychoaktywne po którym nie kontrolujemy co robimy. W odpowiedniej dawce jeszcze nic takiego się nie dzieje, natomiast jeśli zażyjemy sporą dawkę to nasz układ szaleje.

 

Naciąganie ludzi naiwnych zawsze jest łatwym kąskiem do zarobku. Nic na to nie poradzimy. To już od nas samych zależy czy uwierzymy w dobrą wróżkę zębuszke czy w opinię lekarza. Tutaj na forum też poznajemy ludzi, w to co wierzą, po sposobie ich wypowiedzi i jak widać ile ludzi tyle poglądów.





#4

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 A mnie ciekawi jedno. Czy istnieje choć jeden przypadek, żeby opętało ateistę? Dam sobie rękę uciąć, że nie.]

 

A wiesz, to nawet ma sens. Po co diabeł ma "pętać" ateistę? Jak mówi stare przysłowie pszczół - "Nie wezmą diabli złego, bo i tak wiedzą, że jego." ;)

To taka delikatne równowaga, układ - ateista nie wierzy, więc i tak "jest załatwiony", a Zły nie atakuje, bo po co? Za darmo?  A jeszcze taki atek (tfu, tfu, nie daj Boże!)  by uwierzył? Brrr, co za okropny pomysł! Przecież wystarczy poczekać. :D

 

A serio - np. ks. Posacki twierdzi, że tak:

 

Jak najbardziej. Można powiedzieć, że demon jest transkulturowy, a co za tym idzie, każdy może zostać opętany. Szatan nie pyta czy ktoś jest ateistą, wierzącym w Boga lub czy jest na etapie poszukiwania. Podstawą opętania jest zło. Można popełniać grzech nie mając o tym świadomości. Podobnie było w tradycjach pogańskich, gdzie zabijano ludzi rytualnie myśląc, że jest to coś normalnego. I zdarzają się przypadki opętań pogan. Gdy misjonarze jadą na misje, to w odległych krajach spotykają takich ludzi. Opętany czy zniewolony może zostać człowiek niezależnie od kultury czy mentalności.

http://www.fronda.pl...ania,20033.html

 

Transkulturowy diabeł! Ożeż regulamin § 3.16! Przerażające!


Użytkownik Nick edytował ten post 20.07.2017 - 12:27

  • 1



#5 Gość_Asriel

Gość_Asriel.
  • Tematów: 0

Napisano

Sporo osób na forum jest Ateistami, a mimo to, opętania pojawiają się coraz częściej.

 

Poza tym opętanie i próba opętania, są dwiema różnymi rzeczami. Człowiek OPĘTANY, jest kontrolowany przez diabła, lub demona.


  • -1

#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Największą ściemą jest samo twierdzenie że opętanie ma coś wspólnego z diabłem, demonem, czy innym bytem nadprzyrodzonym. Opętanie jest chorobą psychiczną.
W dawnych czasach za opętanie uznawano różne choroby, nawet głuchoniemych i trędowatych uznawano za opętanych. Chorych na padaczkę tak samo.
Do dziś w wielu zacofanych krajach takich jak Haiti większość zwykłych chorób postrzegana jest jako oznaka opętania.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 20.07.2017 - 16:42

  • 1



#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poza tym opętanie i próba opętania, są dwiema różnymi rzeczami. 

Dobrze, jak wygląda w takim razie próba opętania?

 

Sporo osób na forum jest Ateistami, a mimo to, opętania pojawiają się coraz częściej.

Opętało jakiegoś forumowego ateistę? Umknęło mi. 





#8

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Opętanie to potrzeby, pragnienia zepchnięte w podświadomość, ze względu na to, że nie były akceptowane społecznie w danej zbiorowości. One przedzierając się do świadomości, próbują ją zmienić. Świadomość próbuje wypchnąć je. To obserwowane jest to jako walka dobra ( świadomości, zasad moralnych obowiązujących w danej grupie) ze złem ( wypchniętymi pragnieniami, potrzebami, które szukają ujścia). To jest właśnie opętanie.

 

Nie jest to żadna choroba psychiczna czy diabły, demony etc.  To tylko skrywane , nieakceptowane społecznie potrzeby, które cały czas oddziałują na psychikę. Kiedy jest ich za dużo, dochodzi do tego, że przenikają one do świadomości.

I tak grzeczna dziewczynka z bardzo religijnej rodziny, nagle zaczyna robić dziwne rzeczy...całkowicie przeciwstawne temu jak została wychowana. W atakach złości bliżej jej będzie przeklinać na księży i wrzeszczeć Ave Satan! i robić to czego jej broniono, zabraniano, potępiano. Taka nagła zmiana, na pewno zostanie odczytana jako.... OPĘTANIE.


  • 1



#9

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Do dziś w wielu zacofanych krajach takich jak Haiti większość zwykłych chorób postrzegana jest jako oznaka opętania.

No właśnie. Oglądałam program dokumentalny o człowieku drzewo. Wszyscy byli bardzo religijni i ciągle wspominali o najświętszej panience. Zacznijmy od tego, że w takich małych miasteczkach czy nawet wioskach występują związki kazirodcze.Z takiego związku rodzi się dziecko które jest w pewnym stopniu niepełnosprawne, wystarczy że będzie bardziej ułomne niż cała reszta i tu również pada wina na złe moce czy opętanie. Za całe zło odpowiedzialny jest szatan czy inny diabeł. Zależy od wiary. Tam gdzie jest cywilizacja ludzie są  inteligentni, tam gdzie wieś np. w krajach trzeciego świata jest ciemnota oraz wiara w zabobony.





#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nieakceptowane społecznie potrzeby nazywamy inaczej czyli pedofilią, nekrofilią, piromanią itp. Opętanie to mix zaburzeń, chorób psychicznych, neurologicznych, więc to co innego.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 20.07.2017 - 19:24

  • 1



#11

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie dyskutując, czy opętanie istnieje, czy nie istnieje uściślijmy, jak według standardów chrześcijańskich opętanie wygląda.

Opętanie to stan człowieka, którego ciałem zawładnął szatan. To skrajny stan oddziaływania diabelskiego na człowieka.

 

Jak je rozpoznać?

W przypadku opętania diabeł rozporządza ciałem osoby jak własnym. Może przebywać w ciele utajony i ujawniać się tylko w specyficznych sytuacjach: kiedy chce i kiedy musi (np. podczas egzorcyzmu). W czasie takiego ujawnienia osoba opętana nie ma władzy nad swoim ciałem, zły duch może wypowiadać swoje słowa jej ustami, a także dokonywać złych czynów.

 

Rozpoznanie opętania opiera się na diagnozie co do możliwych przyczyn i objawów działania złego ducha. Szczególnymi objawami mogą być  np.:

-awersja wobec Boga,

-bluźnienie i przeklinanie,

-niechęć do rzeczy poświęconych (krzyż, medalik),

-wrogość do kapłanów i osób modlących się,

-mówienie i rozumienie nieznanych języków, mówienie nieswoim głosem,

-występowanie tajemniczych zjawisk w otoczeniu, lewitacje.

 

We wstępnym rozpoznaniu każdy chrześcijanin może prześledzić życie danej osoby, jej stosunek do Boga i rzeczy poświęconych. Jeśli osoba, którą podejrzewamy o opętanie, reaguje na krzyż, posiłek pobłogosławiony wodą święconą, agresją albo sztywnieniem ciała, także pojawianiem się na ciele satanistycznych symboli, należy skontaktować się z księdzem egzorcystą. Ostatecznego rozeznania dokonuje właśnie on,  także tylko ksiądz egzorcysta może podjąć egzorcyzm nad osoba opętaną.





#12

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wczoraj wieczorem obejrzałam sobie program "śmierć na tysiąc sposobów". Był tam przypadek młodej dziewczyny która była poddana egzorcyzmom. Dziewczyna nie miała łatwego życia, jako dziecko była rzucana od rodziny zastępczej do kolejnej rodziny zastępczej. Ostatnia rodzina była bardzo religijna. Uważali oni, iż jej tatuaże, kolczyki oraz gotycki styl jest wynikiem opętania.

 

Egzorcyzmy odbyły się w namiocie. Młodą dziewczynę położyli w sam środek pentagramu narysowanego na podłodze, zapalili kadzidła, chodzili w koło obok dziewczyny i odmawiali jakieś modły. Dziewczyna krzyczała "Chcę iść do centrum handlowego" a ludzie w kapturach odpowiadali "Centa handlowe to boiska diabła" a opary unosiły się. W rezultacie wszyscy się udusili w szczelnym namiocie.





#13

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziewczyny szkoda, a reszcie się należało. Bezdenna głupota i tyle.





#14

Marcello.
  • Postów: 50
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Słyszałem, że młodzi ludzie udają opętanie, widzenie duchów itd. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Dużo osób kłamie w takich sprawach.


  • 0

#15

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobrze słyszałeś.
,, w różnych kulturach od wieków znane są stany transu (też najczęściej o charakterze ekstatycznym) przeżywanego przez osoby biorące udział w zbiorowym tańcu rytualnym, wykonywanym w takt oszałamiającej muzyki lub rytmicznego, głośnego powtarzania modlitwy czy zaklęć magicznych (por. Kiev, 1964). W miarę narastającego odgłosu instrumentów muzycznych (bębnów, tamburynów, cymbałów itp.) wzrasta napięcie emocjonalne, zwęża się świadomość, następuje częściowe lub całkowite zerwanie kontaktu z otoczeniem, zmniejszenie wrażliwości na bodźce zewnętrzne, zanik kontroli zachowania przy równocześnie utrzymującym się jakby zautomatyzowanym wykonywaniu rytmicznych ruchów i pląsów. W głębokim transie występują zaburzenia spostrzegania (np. omamy zbliżone do histerycznych lub hipnagogicznych). Indywidualny trans często poprzedza medytacja i koncentracja wzroku na jednym punkcie lub wizerunku bóstwa oraz stosowanie środków stymulujących (np. narkotyków). "

Poczytajcie http://www.psycholog...ul.php?level=98

Użytkownik Wszystko edytował ten post 21.07.2017 - 19:53

  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych