Witam wszystkich. Mam nadzieje że założyłem ten temat w dobrym dziale.
Chciałabym wam opisać dziwne sytuacje które dzieją się wokół mojego syna. Ma on 4 lata. Od zawsze był wyjątkowym dzieckiem, sąsiadka mi powiedziała że to dziecko indygo bo potrafi przewidywać przyszłosc i ma bystre spojrzenie. Ale ostatnio przytrafiło mi się coś czego nie potrafię wyjaśnić. Było to w sobotnie popołudnie robiłam mojemu kubusiowi budyń który on bardzo lubi i wtedy usłyszałam jak woła z pokoju że ktoś tam jest i mam szybko przyść. Pobiegłam jak naprędzej i zauważyłam cień przebiegający przez pokój który szybko zniknął. Kubuś zalał się płaczem. biedne dziecko pomyślałam. W nocy cały czas myślałam o tym zdarzeniu nie mogąc spać. I wtedy coś mocno walnęło u syna w pokoju. Znowu się zerwałam i pobiegłam do niego. Syn leżał na ziemi i dygodał, dyszał. Zaczęłam się modlić i wzięłam szybko różaniec do ręki. Ale to nie pomagało. Wzięłam z tabletki lek homeopatyczny i mu dałam ( wierzę że te leki działają), trochę mu pomogło i popszłam dalej spać. Ale rano syn przy śniadaniu znowu spadł z krzesła i doznał jakiego paraliżu.
To chyba jest opętanie. Jak myślicie, co z tym robić do jakiego księdza iść?
TheToxic