Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wirakocza - kim był ten niezwykły nauczyciel Indian?

inkowie zagadka boscy nauczyciele historia

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Gorti.
  • Postów: 100
  • Tematów: 42
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Wg opowieści Indian Ajmara oraz Inków, dawno temu tajemniczy Wirakocza sprowadził cywilizację w okolice Andów. Ten niezwykły osobnik dysponował niesamowitą wiedzą a także posiadał osobliwy wygląd. Potrafił budować kanały irygacyjne, leczyć ciężkie choroby, a także wznosić monumentalne budowle. Pewnego dnia opuścił Indian, z obietnicą, że kiedyś powróci.

 

 

Pierwsze relacje na temat Wirakoczy pochodzą z bardzo odległych czasów. Wg opowieści ludu Ajmara, niezwykły nauczyciel miał się pierwszy raz pokazać po mitycznym potopie, kiedy to wynurzył się z wielkiej wody. Następnie Wirakocza rozpoczął wielką misję cywilizacyjną. Zaczął nauczać miejscowych Indian metalurgii, medycyny, zasad architektury, uprawy roli, sposobów polowania oraz hodowli zwierząt. Wirakocza wyróżniał się ogromną wiedzą i niezwykłymi zdolnościami – potrafił leczyć ciężkie choroby, budować kanały irygacyjne, poruszać się po niebie a także wznosić wielkie kamienie w powietrze. Tajemniczy mędrzec odznaczał się niezwykłą dobrocią i życzliwością wobec wszystkich ludzi. Uzdrawiał chorych, zapewniał pożywienie potrzebującym, a ślepym przywracał wzrok. Wszędzie gdzie się pojawiał nakazywał Indianom aby byli dla siebie dobrzy, nie czynili sobie zła, szanowali się i kochali nawzajem. Wirakocza potrafił ponoć mówić językami Indian lepiej od nich samych.

 

Wg legend Wirakocza pomagał Indianom wznosić niezwykłe budowle za pomocą dziwnych przyrządów, które użyczał wybranym ludziom. Ogromne kamienne bloki poruszały się w powietrzu, czemu towarzyszyły dziwne dźwięki wydobywające się z urządzeń. Co ciekawe, podobne relacje o kamiennych blokach poruszanych za pomocą dźwięku istnieją w dziesiątkach innych kultur na całym świecie. Wirakocza pomógł zbudować wielkie mury i monumentalne budowle, które znajdziemy dziś na terytoriach Peru czy Boliwii, takie jak Sacsayhuaman, Ollantaytambo, Tiahuanaco czy Puma Punku. W skład Tiahuanaco wchodzi Brama Słońca, na której uwieczniono Wirakoczę oraz jego kilkudziesięciu towarzyszy. Wg opowieści ajmarskiego historyka Rene Quispe, co jakiś czas w okolicach Tiahuanaco dochodziło do wielkiej ceremonii. Indianie zbierali się wokół budowli, czekając na przybycie Wirakoczy, który wynurzał się z jeziora Titicaca. Zarówno Wirakocza, jak i jego towarzysze, mieli na twarzach dziwne maski, które zasłaniały ich twarze. Zdaniem Quispe, pewnego razu Indianie spytali Wirakoczę dlaczego jego głos dobiega zza maski. Tajemniczy nauczyciel miał rzekomo odpowiedzieć, że gdyby ludzie ujrzeli jego twarz to natychmiast by uciekli.

 

Wirakocza nie zagrzewał długo miejsca w jednej wiosce i ciągle wędrował po Ameryce Południowej. Wg relacji Indian potrafił w bardzo szybki sposób pokonywać w powietrzu ogromne odległości. Często towarzyszyli mu jego pomocnicy, nazywani wysłannikami Wirakoczy. W każdej wiosce niezwykły nauczyciel gromadził wokół siebie tłumy, które dziwiły się na widok tego niezwykłego osobnika i postrzegały go jako ‚boga’. Nie trudno to zrozumieć, skoro zwyczajni Indianie nagle obserwowali dziwnie wyglądającą istotę, która potrafi unosić się w powietrzu, kontrolować pogodę czy też stapiać kamienie ogniem. Wirakocza za każdym razem przekazywał Indianom wiedzę oraz przykazania moralne, po czym nakazywał Indianom opowiadać o sobie przyszłym pokoleniom, aby zachować pamięć swojego niezwykłego dzieła. Pewnego razu dobrotliwy mistrz zgromadził wielu Indian wokół siebie po czym opuścił ich na zawsze, obiecując jednak, że kiedyś w dalekich czasach powróci. Wedle indiańskich relacji Wirakocza wraz ze swoimi pomocnikami oddalił się daleko za morze czemu towarzyszył blask większy niż Słońce oraz ogromny huk. W niedalekich rejonach inne grupy Indian opowiadały podobną historię, zgodnie z którą wielki nauczyciel odpłynął na pokładzie dziwnej łodzi.

 

Gdy hiszpańscy konkwistadorzy pod dowództwem Francisco Pizarro po raz pierwszy zetknęli się z Inkami, zostali przez nich powitani jako długo oczekiwany Wirakocza wraz ze swoimi pomocnikami. Powód takiego zachowania Inków wyjaśniał kronikarz Pedro Cieza de Leon, który w 1553 roku przytoczył ciekawą relację. Zgodnie z jego zapiskami, pytani Indianie opowiadali że Wirakocza miał mieć biały kolor skóry oraz brodę. Podobne relacje przytaczali Juan de Betanzos oraz Pedro Sarmiento de Gamboa. W ten sposób powstała opowieść o ‘białym bogu’ Wirakoczy. Zdaniem kronikarzy to właśnie dlatego Indianie nie chcieli walczyć z Hiszpanami, którzy skrzętnie wykorzystali sytuację i w kilkuset ludzi zdołali podbić wielkie imperium Inków. Do dziś trwają spory o to czy opowieść o białym bogu jest prawdziwa czy też stworzyli ją sami Hiszpanie. Zapewne nigdy nie dowiemy się czy Wirakocza faktycznie miał biały kolor skóry, czy też zawsze skrywał się pod maską.

 

Zdaniem brytyjskiego badacza zagadek Grahama Hancocka, Wirakocza i jego towarzysze mogli być ludźmi, którzy pochodzili z zaginionej ludzkiej cywilizacji, zniszczonej 12.000 lat temu w wielkim katakliźmie. Grupa ocalałych osób miała krążyć po świecie i krzewić dawną wiedzę zakładając nowe ośrodki cywilizacji. Zdaniem innych, niezwykła wiedza oraz maski oznaczają, że Wirakocza oraz jego towarzysze mogli być przybyszami z kosmosu, którzy dawno temu odwiedzili naszą planetę. Jeszcze inna teoria wskazuje, że Wirakocza mógł pochodzić z Europy, co mogą potwierdzać wyniki badań czaszki z Paracas datowanej na 2000 lat, zgodnie z którymi jej właściciel posiada europejskie DNA. Zatem kim tak naprawdę był Wirakocza? Być może nigdy nie poznamy prawdy na temat jego pochodzenia. Mimo to warto mieć w pamięci opowieści na jego temat, które zostały po dawnych indiańskich ludach.


  • 5




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: inkowie, zagadka, boscy nauczyciele, historia

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych