Wolisz obejrzeć film na DVD, niż wyjść do kina?
Zaprosić znajomych na obiad, zamiast umawiać się w restauracji?
Zrobić zakupy w sieci, bez konieczności wychodzenia do miasta?
Słuchać muzyki w słuchawkach, a nie na koncercie?
Pracować we własnym domu?
To oznacza, że uprawiasz klasyczny cocooning.
fot. Shutterstock
Cocooning polega na izolowaniu się od otoczenia i budowaniu własnej, prywatnej przestrzeni, dającej poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Prościej rzecz ujmując, cocooning to nowoczesne określenie świadomego domatorstwa. Zamykając się w wolnej od obcych wpływów strefie, kokoniarze wreszcie zyskują poczucie kontroli nad własnym życiem.
Termin cocooningu (dosłownie: kokoniarstwo, kokonizm) ukuła Faith Popcorn, konsultantka marketingowa i autorka wielu publikacji na temat aktualnych trendów społecznych. Popcorn uważała, że cocooning jest zjawiskiem istotnym przede wszystkim komercyjnie, wspierającym rozwój nowych technologii. Według niej przybierający na sile trend miał wpłynąć między innymi na wzrost popularności zakupów internetowych i pracy zdalnej.
Z przewidywaniami Popcorn polemizował William Sherden, autor literatury o tematyce biznesowej (w 1998 roku przedstawił statystyki, które świadczyły przeciwko tezie "samozwańczej" prognostyczki), a także publicysta Joe Soucheray, który już w 1994 roku uznał, że chociaż cocooning "uprawiają niektóre insekty, to istotom ludzkim się to nie zdarza".
Jednak wielu socjologów uważa, że cocooning jest zjawiskiem realnym.
Nawet sceptyczny wobec tej teorii Sherden przyznawał, że ludzie mają tendencję do wycofywania się z życia społecznego w obliczu trudności, strachu, stresu czy nawału pracy. Bodźcem może być zwykły szum informacyjny. Stąd życie w domowym "kokonie" wybierają najczęściej mieszkańcy dużych aglomeracji, którzy wcześniej intensywnie angażowali się w działalność na wielu różnych polach. Zmęczeni ciągłą aktywnością, teraz zamykają się w bezpiecznych czterech ścianach.
Chęć izolacji może też być zależna od bieżącej sytuacji społeczno-politycznej.
Pierwsze wzmianki o masowej niechęci do świata zewnętrznego pochodzą z okresu zimnej wojny. W Stanach Zjednoczonych zanotowano, że napięcia społeczne i polityczne doprowadziły do wzrostu liczby osób, które wolały spędzać wolny czas w zaciszu własnego domu. Tym bardziej, że w tamtych latach pojawiły się pierwsze gry video, a w kraju zapanowała moda na baseny w ogródkach. Na ulice wychodziło mniej ludzi.
Druga eksplozja cocooningu miała mieć miejsce po ataku terrorystycznym na WTC, choć oczywiście istnieją osoby, dla których ta teoria jest mocno naciągana.
Joe Queenan z "New York Times" pisał w 2001 roku, że "katastrofa, która miała miejsce 11 września, stała się pretekstem do popularyzowania quasi-naukowego bełkotu o psychicznym zdrowiu nacji". Dalej publicysta pisał, że jego ulubioną bajką jest ta o "okresie narodowego cocooningu, który potrwa od 3 miesięcy do dziesięciu lat". Ale Queenan uważał, że prawdziwy cocooning to zabijanie okien deskami i obsesyjne wypatrywanie Talibów.
Podczas gdy jedni istnienie cocooningu negują, drudzy wszędzie dostrzegają jego symptomy.
Powstało nawet pojęcie "cocooningu wędrującego", którego przykładem ma być izolowanie się od świata zewnętrznego za pomocą słuchawek, tabletów, spersonalizowanych smartphone'ów. Niektórzy badacze uważają, że przejawem cocooningu jest nawet nadmiernie ostrożne korzystanie z sieci, instalowanie kamer i alarmów, oraz poszukiwanie mieszkań na strzeżonych osiedlach ("cocooning uzbrojony").
O poziomie problemu i jego realnych konsekwencjach można oczywiście dyskutować, jednak dwie rzeczy są pewne: po pierwsze, naukowcy postrzegają "cocooning" jako naturalny skutek ewolucji życia społecznego. I po drugie, wzrost liczby domatorów wiąże się z odczuwaną presją bycia "hiperaktywnym" i "hiperskutecznym" (w pracy i poza nią).
W słynącej z kultu pracy Japonii już od pewnego czasu obserwuje się zjawisko hikikomori: młodzi potrafią nie opuszczać domu całymi latami, unikając przy tym jakiegokolwiek kontaktu z drugim człowiekiem. Według danych z 2010 roku w Japonii żyje obecnie jakieś 700 tysięcy osób, które wybrały życie w całkowitej izolacji. Część nie wychodzi na zewnątrz od ponad dwudziestu lat.
Cocoonzone.com to sklep internetowy dla kokoniarzy.
W atrakcyjnych cenach (i nie wychodząc z domu) można w nim nabyć sprzęt grający, telewizor, a nawet basen. Charakterystyczną kategorią produktów jest "kontrola komfortu", do której należą wentylatory i nawilżacze powietrza. Na stronie można przeczytać "szczerą" radę przedsiębiorców: "Jeżeli zamkniesz się w bezpiecznej skorupce własnego domu, nie będziesz już zależny od okrutnego, nieprzewidywalnego świata, od tych wszystkich nadużyć i zagrożeń: od hałasu zaczynając, a na przestępczości, recesji, terroryzmie i epidemiach kończąc".