Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co uważacie ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
54 odpowiedzi w tym temacie

#16

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prosiłabym wszystkie osoby które chcą coś sobie przekazać wzajemnie o napisanie wiadomości prywatnej i nie robienie offtopu. Również proszę przestać czepiać się jednej użytkowniczki, w każdym temacie to samo. 

 

7.8 Zabronione są wszelkie formy rasizmu i nietolerancji tj. wypowiedzi antynarodowe i szerzące nienawiść, wypowiedzi wulgarne odnoszące się do innych nacji, kolorów skóry, wierzeń, osób, wypowiedzi obraźliwe skierowane pod adresem innych Użytkowników Forum.

7.9 Zabronione są wypowiedzi nawołujące do przemocy i naruszające cudzą prywatność.

 

@Endinajla ty również zastanów się nad tym co piszesz, ponieważ sceptycy od razu poproszą Cię o dowody, także jeśli nie jesteś czegoś pewna i nie masz na to dowodów inaczej formułuj zdanie.





#17

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zafrapowany problemem poruszonym w tym temacie, postanowiłem poszperać w internecie i chyba znalazłem rozwiązanie tej zagadki.

 

Skoro uznajemy, że wizyty zmarłych podczas naszych snów to fakt, to warto sobie zadać pytanie po co one to robią?

Otóż wielce prawdopodobne jest, że to senne nawiedzenia to jest...prośba o modlitwę.

Lub mszę św. w intencji takiego gościa (gościa w sensie - wizytujacego nas we śnie, a nie w sensie mężczyzny. bo kobiet to tez dotyczy).

 

Nie, nie ja to wymyśliłem.

Opieram się na wywiadzie z jednym księdzem - doktorem habilitowanym, co go właśnie przeczytałem.

Czyli człowiekiem wykształconym, który na pewno wie co mówi. No i chyba nie kłamie.

 

Wprawdzie, we wspomnianym wywiadzie parę rzeczy mi skrzeczy ale być może się czepiam niepotrzebnie?

Niemniej, pozwolę sobie przedstawić moje spostrzeżenia wyniesione z tego wywiadu.

 

Otóż, wspomniany ksiądz doktor habilitowany, uznając za coś zupełnie normalnego, że działanie boskie przejawia się w tym min, że nasi zmarli są uprzejmi nawiedzać nas we śnie, zastrzega żeby nie wierzyć we wszystko, co nam się przyśni.

Inaczej mówiąc, namawia nas do wybiórczej interpretacji naszych snów.

 

Najlepiej według niego uznać, że taka senna wizyta, to przypomnienie o modlitwie, a jeszcze lepiej - o wykupieniu mszy za taką osobę (idealnie byłoby gdyby były to msze seryjne - tzw gregoriańskie) ale już broń boże nie należy słuchać takich zmarłych, gdyby chciały z nami ustalać jakieś inne nasze poczynania - a już na pewno gdyby chciały nas namawiać do niecnych zachowań.

 

Oczywiście, kwestia ustaleń modlitewnych pomiędzy osobą zmarłą i nami nie dotyczy osób niewierzących, a już na pewno nie tak zatwardziałych komuchów jak jeden generał w ciemnych okularach, który kiedyś zabrał nam Teleranek.

Taki ktoś, nawet jak się nam przyśni (oczywiście nie nam, tylko swojej żonie) z pewnością nie robi tego by się za niego modlić.

O nie. On się śni po to, żeby się... przyśnić. Tak po prostu. No i pobyć ze swoją małżonką.

Ale tak naprawdę, to i tak zmyłka.

Bo rozumiecie - kiedy taki ktoś śni się żonie, to to nie jest prawda. To tylko projekcja jej psychiki.

 

I tu już mamy pełna jasność, co do takich sennych wizyt naszych drogich zmarłych.

Sytuacja wygląda na moje oko tak.

 

Zmarły się nam śni głównie po to, żebyśmy wyskoczyli z kasy na msze w jego intencji.

Jak nie mamy pewności, że śni nam się po to właśnie - to i tak warto wyskoczyć z tej kasy. Bo to nic nam nie szkodzi przecież.

Jakby zmarły coś tam jeszcze chciał od nas, to raczej nie warto go słuchać, bo...zmarły się nam śni głównie po to, żeby wyskoczyć z kasy na msze w jego intencji.

Jeżeli mamy pecha i zmarły, który nam się przyśni nie był specjalnie wierzący, to martwić się nie musimy - bo tak naprawdę tylko nam się wydaje, że nam on się śni.

Więc spoko wodza - nasz portfel na takim śnie nie ucierpi.

 

To oczywiście tylko moje subiektywne spostrzeżenia, więc proszę mnie nie kamieniować.

Jakby ktoś chciał sobie wyrobić własne zdanie w tej kwestii, to podrzucam link do wspomnianego wywiadu.

 

I na koniec jeszcze jedna wątpliwość - żeby nie było tak prosto z tymi snami.

 

O ile autor tematu qasde1212 mógłby w tych moich wypocinach znaleźć odpowiedź na swoje wątpliwości - wszak przyśniła mu się bliska osoba (więc wie co ma robić i ze snem i ze swoimi oszczędnościami), o tyle ze snem Shadow, w którym nawiedziła ją "pewna staruszka", co do której nie tylko nie mamy pewności czy była jej bliska ale nawet czy była już całkiem nieżywa - jest już pewien problem.

 

Bo ksiądz doktor habilitowany nie tylko nie mówi nic o osobach obcych (i niekoniecznie nieżywych),które są uprzejme nawiedzić nas we śnie ale nawet wspomina żeby ich nie do końca słuchać (oczywiście jeżeli nie wspominają o modlitwie czy tam innej mszy w ich intencji).

 

A przecież wspomniana staruszka, uratowała Shadow życie.

I weź tu człowieku bądź mądry w tym temacie :/





#18

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oczywiście, kwestia ustaleń modlitewnych pomiędzy osobą zmarłą i nami nie dotyczy osób niewierzących, a już na pewno nie tak zatwardziałych komuchów jak jeden generał w ciemnych okularach, który kiedyś zabrał nam Teleranek.

Czyli, usługa modlitewna jest w tym przypadku jak najbardziej nie na miejscu, choć cel jej przyświecający jest jak najbardziej szczytny. No bo ratowanie czyjejś duszy takim szczytnym celem będzie, a i poziom altruizmu się nam podniesie.

Inna para butów to fakt, że za teleranek "którego nie było" powinien się piec na grillu.

Cóż, gdyby tak się modlić za każdą staruszkę we śnie... strach pomyśleć, co powinienem zrobić, kiedy mi się przyśni dom starców, albo samych staruszek. Poza tym, czy te staruszki przyśnią mi się w celu ratowania mojego marnego życia, czy chcą wyłudzić modlitwę, albo datek na mszę?

 

Oczywiście, nie popadajmy w skrajności. Ksiądz doktor też nie będzie w stanie udowodnić, czy to fakt, czy "sądzę, że to fakt".

Także ten tego.





#19

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Spróbuję wytłumaczyć to jeszcze raz.

 

Jeśli śni nam się coś, to jest to efekt procesów zachodzących w mózgu. Można to porównać do defragmentacji dysku na komputerze. Mózg porządkuje to co rejestrował świadomie i podświadomie w ciągu dnia. Wtedy  śnią nam się sny, w których mogą niektóre elementy się łączyć. Zależnie od tego jaka strefa umysłu wchodzi w grę , takie mamy sny.

Sny mogą być obrazem naszych przeżyć, odczuć, podświadomych pragnień, potrzeb etc. To wszystko zachodzi w cielesnej świadomości człowieka. I to jest to, co próbujecie mi przedstawiać. To oczywiste fakty.

 

Jednak, uważam, że posiadamy również inną świadomość, taki uniwersalny program, cząstka w której mieści się zapis całego universum. Każdy z nas ma go w sobie.

Tak jak zmysły są nam potrzebne by odkodować falowy zapis dźwięków, obrazów, smaków, zapachów, otaczającego nas  wszechświata ( holograficznej symulacji), tak ta matryca która nas  opisuje, jest programem kodującym. To  uniwersalny zapis wszystkiego. My nie jesteśmy świadomi jego, bo cielesna świadomość ucina nam dostęp, do tej uniwersalnej świadomości w której jest zapisane wszystko np. nasza przyszłość.

 

Ci co stworzyli tę symulację, mają wgląd. Być może sami jesteśmy stwórcami tego wszechświata. Podłączeni pod symulację, przejmujemy świadomość ciała w którym gramy rolę. Kiedy następuje śmierć, to świadomość ciała rozchodzi się, a świadomość istoty podłączonej pod system budzi się. Taka istota może odgrywać rolę nadrzędną i łączyć swoją świadomość ze świadomością w symulacji. Te luki może wyłapywać podświadoma sfera umysłu i  wtedy śni nam się ktoś kto umarł i jego przekaz. Jeśli chciał coś przekazać.  Tak samo prorocze sny i wizje, to pewnego rodzaju umiejętność, dotarcia do uniwersalnej świadomości, czy jak wolicie świadomości Boga, lub po mojemu, zapisu danych na matrycy naszego Universum, naszej symulacji. 





#20

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

...matryca która nas  opisuje, jest programem kodującym. To  uniwersalny zapis wszystkiego. My nie jesteśmy świadomi jego, bo cielesna świadomość ucina nam dostęp, do tej uniwersalnej świadomości w której jest zapisane wszystko np. nasza przyszłość.

 

Ci co stworzyli tę symulację, mają wgląd. Być może sami jesteśmy stwórcami tego wszechświata.

Brzmi nawet sensownie.

Żyjemy w symulacji, którą być może sami stworzyliśmy ale nie mamy dostępu do jej odczytu, bo jest to dane tylko jej stwórcom, którymi być może jesteśmy my sami.

Ja to kupuję.

Bo brzmi bardzo skomplikowanie - a przez to bardzo mądrze.

 

Niemniej, nadal mnie ciekawi fakt tych wizyt sennych (że pozwolę sobie prostacko wrócić do naszych rozważań około sennych)

O ile jestem jeszcze w stanie pochylić się nad pomysłem, że nasi bliscy fatygują się do nas w celach...no różnych - nie wnikam (choć ksiądz habilitowany był dość jednoznaczny w tej kwestii), to zupełnie nie rozumiem, co w naszych snach robią obcy ludzie?

I jaki interes mają w tym żeby nas ostrzegać przed  jakąś (np.) cysterną?





#21

Alucard.

    Unhuman


  • Postów: 260
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No ale co w takim razie ze zwierzętami, ktoś też z nimi się kontaktuje? Przecież wiadomo, że zwierzęta również śnią. Czasem się nawet na sekundę wystraszę, jak mój kot nagle zaczynie wydawać jakieś dźwięki przez sen. Od czasu do czasu są to z pewnością nawet koszmary, da się to zauważyć nawet kiedy śpi, że jest wystraszony.


Użytkownik Alucard edytował ten post 29.04.2017 - 02:45




#22

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że skoro zwierzęta też mają swoje babcie i ciocie (takie zwierzęce - ale zawsze), to być może te babcie odwiedzają je we śnie.

Pewnie nie dlatego żeby wydębić kasę na msze gregoriańskie ale na przykład po to, żeby ostrzec takiego pieska: "Nie idź Azor po tą kość, bo potrąci cię samochód mleczarza. Hau, hau.".

Tak myślę.





#23

Alucard.

    Unhuman


  • Postów: 260
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hm.. i teraz nie wiem czy ironizujesz, czy mówisz serio, a przeczytałem Twoją wypowiedź kilka razy :D





#24

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zwierzęta mają mózgi w których zachodzi ten sam proces powstawania snów, a więc po stresującym dniu piesek np. będzie śnił koszmary i popiskiwał w czasie fazy REM.

Jednak zwierzęta bazują na cielesnej świadomości, lecz nie oznacza to, że one mają całkowicie odcięty dostęp do uniwersalnej świadomości. Też mogą mieć wizje i prorocze sny, ale o tym nie mówią.  Zdarzyło się, że zaginął kot i ten kot przyśnił się właścicielowi i coś do niego mówił we śnie, wskazał drogę. Po śnie właściciel poszedł pod wskazane miejsce i znalazł tam ciało swojego rozjechanego kotka. Takie rzeczy się zdarzają. Jak to wytłumaczycie?





#25

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zdarzyło się, że zaginął kot i ten kot przyśnił się właścicielowi i coś do niego mówił we śnie, wskazał drogę. Po śnie właściciel poszedł pod wskazane miejsce i znalazł tam ciało swojego rozjechanego kotka. Takie rzeczy się zdarzają. Jak to wytłumaczycie?

Moim zdaniem to CUD.

 

Jakbym ja przyśnił kota co do mnie mówi, to nie tylko dałbym w tej intencji na mszę ale z marszu gruchnąłbym na cykl pielgrzymek po sanktuariach - nie ma to tamto.

 

Aż się boję zapytać o źródło tych rewelacji - bo chyba jest jakieś źródło?

 

Ale zanim je podasz (podasz - prawda?), to mam trzy pytania:

1. w jakim języku przemówił ten kot?

2. on się właścicielowi przyśnił w wersji już rozjechanej, czy raczej jeszcze formalnie nienaruszonej?

3. to był kot w butach, czy na bosaka?

 

 

Hm.. i teraz nie wiem czy ironizujesz, czy mówisz serio, a przeczytałem Twoją wypowiedź kilka razy :D

Alucard - jestem śmiertelnie poważny.

 

Chyba nie negujesz, że wśród zwierząt występują stopnie spowinowacenia, które przełożyć można by na relacje wśród ludzi i na przykład suka, mama suki, to dla szczeniaczka babcia, a jej mąż (czyli pies, który ją krył) to dziadek?

Oczywiście imię Azor zmyśliłem na poczekaniu, podobnie jak samochód mleczarza ale potraktujmy to tylko jako przykład, bo równie dobrze babcia-suka mogłaby się przyśnić Reksiowi i ostrzegać przed śmieciarką z MPGK (dawniej MPO).





#26

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że skoro zwierzęta też mają swoje babcie i ciocie (takie zwierzęce - ale zawsze), to być może te babcie odwiedzają je we śnie.

Zastanawiam się, czy mają również swojego księdza doktora habilitowanego, albo chociaż takie forum jak nasze...

 

 

... kot przyśnił się właścicielowi i coś do niego mówił we śnie, wskazał drogę. 

 

1. w jakim języku przemówił ten kot?

2. on się właścicielowi przyśnił w wersji już rozjechanej, czy raczej jeszcze formalnie nienaruszonej?

3. to był kot w butach, czy na bosaka?

1.Pishor, no tutaj wątpliwości raczej nie ma. Ludzkim głosem musiał gadać, bo kociego raczej gościu nie znał. Pomijam fakt, że właśnie w tym miejscu wyssana z dużego palucha u nogi historia się sypie. Shadow i tak ma to w głębokim poważaniu i zaraz otrzymamy następną, jeszcze bardziej absurdalną historyjkę. Ale, co tam.

2.Wersja rozjechana by nie gadała, bo nie widziałem jeszcze mielonego, który byłby w stanie wydać jakikolwiek dźwięk.

3.No właśnie... stawiam na Kota w butach, bo jak sam widziałem u Shreka, on gada i to nie tylko po kocimiętce.





#27

Hardy.
  • Postów: 150
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przecież Endinajla, sama prowadzi dyskusję, w taki sposób, żeby zeszła na tor, ów nagonki, na jej osobę. Porzucanie wątków po niewygodnych pytaniach, a następnie pisanie, kolejnych fantastycznych historii, które nie zostaną wyjaśnione, i porzucone, jak poprzednie. A, po tej historyjce, z gadającym we śnie kotem, nie mam wątpliwości, że to zwykła prowokacja, bądź inaczej mówiąc tzw. trolling. Więc sorry, ale takie zachowanie, powinno się, jak najbardziej piętnować. 


Użytkownik Hardy edytował ten post 29.04.2017 - 16:12


#28

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 


1.Pishor, no tutaj wątpliwości raczej nie ma. Ludzkim głosem musiał gadać, bo kociego raczej gościu nie znał.

 

No nie wiem, czy koniecznie w ludzkim. Pamiętam, że jedna użytkowniczka tutaj posiadła zdolność komunikowania się z kotem i nawet myszą chyba. Muszę poszukać, kto to taki... A nawet gdyby ludzkim - to ludzkich języków dużo jest. A jak to na przykład było kot Polak? Nasz piastowski? Nie ciekawi Cię to? Dlatego czekam na źródło od Shadow, bo to nam pomoże rozwiać wątpliwości w tej kwestii.

 

2.Wersja rozjechana by nie gadała, bo nie widziałem jeszcze mielonego, który byłby w stanie wydać jakikolwiek dźwięk.

 

A kota gadającego po ludzku widziałeś? No właśnie. Skoro kto po ludzku gadać może, to kwestia, czy jest mielony, czy nie ma chyba drugorzędne znaczenie?

a poza tym, to to autko mogło go tylko lekko puknąć. Takie rzeczy się zdarzają.
 

 

3.No właśnie... stawiam na Kota w butach, bo jak sam widziałem u Shreka, on gada i to nie tylko po kocimiętce.

 

Shrek to bajka przecież :facepalm:  A my tu gadamy o fakcie z życia.





#29

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Hardy

Sen z kotem, to coś normalnego. Nigdy nie mieliście takich snów? Znam ludzi, którzy śnili jeszcze dziwniejsze sny. To nie jest żadna prowokacja, tylko prawdziwy fakt, a że sen okazał się w pewnym sensie proroczy, to tak się stało, i co? Zmarli kontaktują się  nami. Ludzie nie są jakimś odosobnionym przypadkiem. Zwierzęta są takie same i jeśli ludzie mają dusze to one też. A jeśli człowieka i kota łączyła jakaś więź to po tej "nici" informacja do człowiek dotarła, że jego kot nie żyje. Cały świat w którym żyjemy, nasz Universum jest w każdym najmniejszym calu połączony ze sobą - takie splątanie kwantowe na ogromną skalę. Wszystko na wszystko oddziałuje. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, że jesteście częścią czegoś większego, jak atomy w ciele. Pojawiający się we śnie zmarli to informacja, która zmienia się w sen.





#30

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Akurat ja nie przypominam sobie snów w których jakieś zwierze do mnie mówiło. Ale różne marzenia senne mogą mieć ludzie, zwykłe z przyziemnymi sprawami albo mocno absurdalne. Pewnie wielu z was miało sny w których spotykaliście postacie z bajek. Nie jest więc czymś niemożliwym sen, gdzie ktoś rozmawia z kotem, psem, muminkiem, gumisiem.
Czy rozmowa z postacią bajkową oznacza, że ona skontaktowała się z nami?

Użytkownik Wszystko edytował ten post 29.04.2017 - 16:49





 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych