Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wszyscy słyszymy wewnętrzne głosy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszyscy słyszymy wewnętrzne głosy

 

android_czlowiek_mozg-thp_640.jpeg

(fot. Thinkstockphotos)

 

Naukowcy udowodnili, że to, co słyszymy we własnych myślach, wpływa na nasze późniejsze zachowania oraz decyzyjność. Czy można zatem stwierdzić, że myśli nami sterują?

 

To może wydarzyć się dosłownie wszędzie – podczas prowadzenia samochodu, spaceru, przed ekranem komputera w pracy, czy w autobusie pełnym ludzi. Nagle słyszymy słowa, których nie słyszy nikt inny. Są one sugestywne i nakazują zrobienie czegoś, co nie było zaplanowane. Jak to możliwe, że „głosy z głowy” kierują naszymi czynami?

 

Wewnętrzny głos – bo tak najczęściej nazywa się to zjawisko - jest to monolog lub dialog prowadzony w myślach. Mimo że filozofowie od zarania dziejów szukali związku między słowami a myślami, wielu badaczy uważa, że głos wewnętrzny leży poza wszystkimi dziedzinami nauki. Aktualnie podejście do tego tematu się zmieniło i powstają kolejne eksperymenty, które na celu mają wytłumaczenie źródeł tego zjawiska. Zaczynamy rozumieć, w jaki sposób to doznanie powstaje w mózgu i jaki ma wpływ na naszą samokontrolę i decyzyjność. Ku zaskoczeniu naukowców, głos wewnętrzny okazuje się mieć większą moc niż dotychczas przypuszczano.

 

Wiele współczesnych badań opiera się na teoriach L. S. Vygotsky’ego (1896-1934), rosyjskiego psychologa, zwanego „Mozartem psychologii”. Naukowiec był zainspirowany tym zjawiskiem i badania rozpoczął od obserwacji dzieci, które mówiły do siebie podczas zabawy. Vygotsky wysnuł hipotezę, jakoby rozmowa z samym sobą była wstępem do dialogu socjologicznego z rodzicami czy rówieśnikami.

 

Temat ten został kontynuowany w 2011 roku, kiedy to badacze z Uniwersytetu w Durham w Wielkiej Brytanii przeprowadzili badania, z których wynikało, że 60 proc. osób uznało rozmowę z samym sobą za równie wartościową, co rozmowa z drugim człowiekiem.

Metoda badań opierająca się na opinii samych respondentów ma pewne ograniczenia, w związku z czym w celu lepszego zrozumienia zjawiska, zastosowano drugi, zupełnie inny system. Opracował go psycholog, Russel Hurlburt z Uniwersytetu w Nevadzie. Badanych poproszono o podanie szczegółowego opisu własnych myśli, towarzyszących przypadkowym sygnałom wydawanym przez pager. Wynik badania wykazał, że ludzie często bezwiednie robią coś, o czym najpierw spontanicznie pomyśleli. Taka reakcja może zostać uznana jako dowód popierający hipotezę Vygotsky’ego.

 

Teoria rosyjskiego psychologa zakładała również, że wewnętrzny głos powstaje w mózgu. Jeśli jego następstwem byłby dialog społeczny – tak, jak sugerował Rosjanin - oba dialogi aktywowałyby tę samą sieć neuronową. Wiele lat po wysnuciu tej teorii, dzięki zastosowaniu funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego, z mową połączono lewy dolny frontalny zwój mózgowy, w którym znajduje się ośrodek Broki.

 

Na podstawie badań tego obszaru mózgu naukowcy wysnuli hipotezę, że wewnętrzny dialog może zostać uznany za to samo, co dialog społeczny, jednak z tą różnicą, że w tym pierwszym nie ma artykulacji. W mózgu pojawia się myśl, która ma zostać wyrażona mową, jednak zamiast słów następuje akcja mięśni. Jeśli tak by było, podczas pojawienia się wewnętrznego głosu, reakcja organizmu byłaby taka sama, jaka ma miejsce podczas mowy – nasz wewnętrzny głos miałby taki sam ton, wibrację i akcent, jaki mamy podczas faktycznego mówienia. Pogląd ten zweryfikowano podczas eksperymentu przeprowadzonego w Anglii.

 

Ruth Filik i Emma Barber, psychologowie z Uniwersytetu Nottingham, poprosili grupę respondentów o przeczytanie krótkich utworów literackich po cichu - „w głowie”. Badani mieli różne akcenty, pochodzili bowiem z różnych regionów Anglii. Naukowcy obserwowali ruchy gałek ocznych badanych i okazało się, że w każdym przypadku płynność czytania została zaburzona, gdy respondenci dochodzili do ostatniego słowa jednej z fraszek – wyraz ten nie rymował się z poprzednim wersem. Ponieważ była to jedyna charakterystyczna reakcja, jaką zaobserwowano podczas eksperymentu, i do tego wszyscy badani zachowali się tak samo, psychologowie doszli do wniosku, że głos wewnętrzny jednak nie posiada takiego samego akcentu, jak ten używany podczas faktycznej konwersacji z drugą osobą.

 

Kolejna hipoteza wysnuta przez Vygotsky'ego głosiła, że głos wewnętrzny kontroluje nasze zachowania. Sprawdzić to postanowiła Jane Lidstone z Uniwersytetu w Durham. Obserwowała ona zachowania dzieci w wieku 7-10 lat, które poproszono o wypowiadania na głos swoich myśli podczas wykonywania danego zadania. Okazało się, że dzieci nie potrafiły się skupić na tym, co robiły i wypadły w tym znacznie gorzej niż gdy to samo zadanie wykonywały na jednej nodze, ale w ciszy. Stąd naukowcy doszli do wniosku, że samokontrola jest możliwa tylko dzięki wewnętrznemu głosowi.

 

Aleksandra Sobocińska, WP.PL
(red. AB)

rozmowa.gif

źródło


  • 0



#2

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Wiele współczesnych badań opiera się na teoriach L. S. Vygotsky’ego (1896-1934), rosyjskiego psychologa, zwanego „Mozartem psychologii”.

 

Tak tylko na marginesie - L. S. Vygotsky to po Polsku po prostu Lew Wygotski. A więc i odmiana jest standardowa - Wygotskiego.

Trochę się czepiam, ale to zazwyczaj pokazuje, że redaktorom przy pisaniu tego typu artykułów często nie chce się w ogóle zerknąć do tekstów źródłowych, tylko na ślepo tłumaczą z angielskiego. Tutaj to tylko nazwisko, ale często szczególnie w przypadku bardziej specjalistycznej terminologii wychodzą straszne kwiatki..


  • 2



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rozumiem, że temat o pięciu mentalistach nie wystarczył?

Czy może pytania tam postawione nie były zbyt wygodne?

 

Odnosząc się do tytułu tego tematu...

Otóż nie - nie wszyscy słyszymy głosy, bo ja na przykład żadnego nie słyszałem, jak długo żyję i nie słyszę - póki co.

Więc proszę mi niczego nie wmawiać na siłę i nie uogólniać.

 

Aha - jakbym tak nie daj bóg usłyszał je jednak, to wiem co mam robić - słuchawki na uszy, hip hop, bieganie i patyk dla psa do aportowania.

Do lekarza końmi mnie nie zaciągniecie.


  • 3



#4

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Również chciałam zwrócić na mylący tytuł (być może miał by chwytliwy, przykuwający uwagę) w którym czytamy: Wszyscy słyszymy wewnętrzne głosy

a zaraz przy drugim akapicie okazuje się że chodzi jedynie o monolog lub dialog prowadzony w myślach.

A taki monolog to chyba każdemu z nas zdarzyło się prowadzić.

 

A ten fragment: 

 

To może wydarzyć się dosłownie wszędzie – podczas prowadzenia samochodu, spaceru, przed ekranem komputera w pracy, czy w autobusie pełnym ludzi. Nagle słyszymy słowa, których nie słyszy nikt inny. Są one sugestywne i nakazują zrobienie czegoś, co nie było zaplanowane. Jak to możliwe, że „głosy z głowy” kierują naszymi czynami?

 

również ma się nijak do całej reszty, bo prowadzenie ze sobą rozmowy w myślach to nie słyszenie głosów które nami sterują i coś nam nakazują.


  • 0



#5

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Do lekarza końmi mnie nie zaciągniecie.

Zaciągniemy.

Odpadam przy takich tematach, kiedy ktoś kto czyta tekst i go sobie w myślach powtarza uważa, że to wewnętrzne głosy. 

Tego autora nie wysyłajcie do lekarza, jemu nic już nie jest w stanie pomóc.





#6

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nazwa tematu wprowadza w błąd.

Nie, nie wszyscy słyszymy głosy, ja również nie słyszę a jeśli bym jednak usłyszała to wiem gdzie mam najbliższą przychodnię. Nawet jak byłam w ciężkiej depresji żadnych głosów nie słyszałam, tylko dziwne myśli mnie nachodziły. Myśli jednak to nie dźwięk.

 

Obserwowała ona zachowania dzieci w wieku 7-10 lat, które poproszono o wypowiadania na głos swoich myśli podczas wykonywania danego zadania. Okazało się, że dzieci nie potrafiły się skupić na tym, co robiły i wypadły w tym znacznie gorzej niż gdy to samo zadanie wykonywały na jednej nodze, ale w ciszy.

Też mi eksperyment.

Za każdym razem jeśli czytam książkę, muszę czytać ją w ciszy, wówczas odpływam, jestem w niej cała i potrafię drobne szczegóły zapamiętać. Pamiętam w szkole czytanie na głos, nie dość, że nic nie zapamiętałam z przeczytanego tekstu to jeszcze ten stres przed nauczycielem. Także nie dziwię się tym dzieciom.

 

Stąd naukowcy doszli do wniosku, że samokontrola jest możliwa tylko dzięki wewnętrznemu głosowi.

Nie dzięki wewnętrznemu głosowi a ciszy i skupieniu na czytanym tekście.





#7

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Lubię myśleć głośno; mówienie do siebie w wielu przypadkach, to nie grzech; ba w ogóle rozmowa ze sobą jest bardzo przydatna, pozbawia człowieka nieśmiałości; a spotkałem się z przypadkiem, gdzie dla wielu osób stała się ona podstawą do przełamania się w kontaktach z innymi. ,,Słyszenie wewnętrznych głosów", a ,,słyszenie głosów", to dwa różne zjawiska - ot, dwa różne psychologiczne byty, jeśli mógłbym to tak określić. W przypadku drugiego zjawiska w większości mamy do czynienia z objawami świadczącymi o schizofrenii, albo zespole urojeń podobnych do schizofrenii. Co ciekawe i jednocześnie przerażające osoby ,,słyszące głosy", u których stwierdza się schizofrenię, sami oni i wszystko wokół ich percepcji istnieje w dziwnej zapętlonej rzeczywistości. To, jak widzą otaczający ich z każdej strony, w każdym punkcie, świat, jest wytworem spaczonego funkcjonowania ich mózgu. Omamy słuchowe i wzrokowe, które się u nich pojawiają dla nas są abstrakcyjne i głupie, dla nich śmiertelnie poważne i będące potwierdzeniem jedynej doświadczanej rzeczywistości. Rządzą nimi złożone mniej lub bardziej urojenia, i do dziś nie zna się etiologii tej jednostki chorobowej (choroby psychicznej). Zaburzenie w przesyłaniu tudzież przechodzeniu impulsów nerwowych od neuronu do neuronu, po całej siatce neuronalnej, a jak wiemy sygnały elektryczne - przekaźniki biochemiczno-elektryczne - które wędrują po mózgu, pojawiając się w tysiącach różnych miejsc, nazywa się - jeśli się nie mylę: myślami, wraz z uszkodzeniami odpowiednich struktur mózgowych może stać u podłoża przyczyn zaistnienia u danej osoby schizofrenii.


  • 0

#8

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To problem neurologiczny, nie psychiatryczny. Ewentualnie może to być po prostu nerwicowe wyostrzenie zmysłów.

 

 Np. omamy hipnagogiczne które występują podczas zasypiania.


  • 1



#9

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

... to nie grzech; ...

 
 
Z całą pewnością.

jak cytujesz jakąś wypowiedź, to skopiuj większy fragment, żeby było wiadomo o co chodzi. A nie wstawiaj trzech wyrazów wyrwanych ze środka zdania. Takie cytowanie jest bez sensu. No i nie pisz tak krótkich postów z których nic konkretnego się nie dowiadujemy.
Wszystko

  • 0



#10

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W odniesieniu do ,,głosów", które słyszą ludzie, często diagnozowani później jako Schizofrenicy, zafascynowali mnie ostatnio w tym względzie ,,psychotyczni seryjni mordercy", czy jak kto woli ,,urojeniowi notoryczni zabójcy". Złożone, spaczone urojenia, które tworzy mózg takich osób, dla nich jest jedynym odnośnikiem do tego jaka i czym jest w ogóle rzeczywistość. Takie specyficzne naznaczone przez głosy, które ci ludzi słyszą, wraz z nękającymi ich omamami wzrokowymi, które to ,,wspólnie" każą postępować według określonego schematu, są dla schizofrenicznego mordercy tak samo rzeczywiste, jak widziana przez normalną, niezaburzoną fizycznie i psychicznie osobę otaczająca go przestrzeń. Schizofrenia jest kontrowersyjną chorobą, którą określiłbym zaburzeniem o nieznanej do końca etiologii. W przypadku psychotycznych zabójców siła i źródło urojeń wpływa na to dlaczego i jak znęcają się fizycznie i psychicznie nad swoją ofiarą, po czym często skracają jej cierpienia brutalnie ją zabijając. Po badaniach elektroencefalograficznych mózgu i skanowaniu tego organu aparatem MRI, liczni psychiatrzy i neurolodzy doszli do wniosku, że uszkodzenia mózgu w przyśrodkowym obszarze kory przedczołowej, mogą zakłócić, zamieniając go w odrębność, postrzegany przez człowieka obraz rzeczywistości. Stosownym przykładem urojeniowego mordercy, który zabijał, bo nieodparcie wierzył w prawdziwość tego czego doświadcza jest Michael Owen Perry, który w latach 80-tych zabił 5 osób, twierdząc, że ,,głosy w głowie" mówiły mu, że piosenkarka Olivia Newton nieustannie go prześladuje. Mężczyzna potrafił wpatrywać się w ekrany 9 rozstrojonych telewizorów naraz, ponoć tylko po to, aby wzmocnić siłę głosów. Schizofreniczni / psychotyczni mordercy fascynują, jak i skrajnie przerażają.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych