Nie można ram czasowych dopasowywać sobie do warunków klimatycznych.
Ale ja niczego nie dopasowuję. Ramy czasowe dla mnie to ściśle określone przedziały jak: godzina, doba, miesiąc, rok, dekada, stulecie, tysiąclecie...
teoretycznie nie powinniśmy być zagrożeni przez powodzie, tymbardziej ,że nasze gleby zbyt szybko wchłaniają wodę, co skutkuję u nas suszami o większym natężeniu.
Dość odważne stwierdzenia biorąc pod uwagę, że Polska położona jest w strefie przejściowej między klimatami: wilgotnym morskim, a kontynentalnym suchym. Tak przy okazji przejściowość rodzimego klimatu powoduje między innymi dużą pogodową zmienność na przestrzeni całego roku. Można powiedzieć, że krótkoterminowa anomalność warunków pogodowych to naturalna kolej rzeczy w polskich warunkach (np. kilka dni dość obfitych deszczów, potem kilka tygodni bezopadowych to dość typowy scenariusz).
Co do gleb powiem, że nie tylko ich rodzaj ma znaczenie dla warunków hydrologicznych. Jednym z najważniejszych czynników jest również stopień pokrycia gleb szatą roślinną, czy ukształtowanie powierzchni. Ograniczenie się do właściwości samych gleb to zbyt duże upraszczanie.
Tak wielkie opady w górnych dorzeczach Odry i Wisły musiały wywołać odpływ katastrofalny, dający stany wody przekraczające wszelkie dotychczasowe absolutne maksima, które i tak przewyższały wody stuletnie.
Wszystko pięknie tłumaczysz, tylko nie wiem po co? Przecież ja nie neguję, że powódź z 1997 zasługuje na miano powodzi stulecia. W takiej skali czasowej to krótkoterminowe zjawisko (opady pierwszej maksymalnej fali trwały ok. 5 dni) było anomalią. Jednak, kiedy weźmiemy pod uwagę już średnioroczną opadów okaże się, że rok 1997 wcale nie był najwilgotniejszym w XX wieku. Jedyne, co można na pewno powiedzieć to, że powódź z 1997 była co najwyżej największą krótkoterminową anomalią opadową w skali stulecia (tylko w dorzeczu Odry, stan wód Wisły osiągnął wartości porównywalne z innymi znacznymi klęskami powodzi w XX w.)
Spójrz jeszcze na statystykę strat w latach wywołanych przez powodzie. One narastają i nabierają na sile.
Muhad, chyba nie próbujesz mi wmówić, że statystyka strat finansowych jest wiarogodnym wskaźnikiem nasilania się zjawisk powodzi???