Skocz do zawartości


Zdjęcie

Neil Harbisson: Człowiek, który słyszy kolory


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Neil Harbisson: Człowiek, który słyszy kolory

z18350867V,Neil-Harbisson.jpg

Neil Harbisson (Fot. Simon Burt/REX FEATURES / EAST NEWS)

 

Gdyby kiedyś z jakiegoś powodu zdecydował się zostać rasistą, zamiast do ruchu White Power zapisałby się do Pomarańczowej Alternatywy. - Bo ludzie nie są wcale biali i czarni - twierdzi Neil Harbisson - są w różnych odcieniach pomarańczu. A on akurat wie, co mówi - nie zwodzi go zmysł wzroku. Harbisson kolory słyszy.

Urodził się z niezwykłą mutacją genetyczną, która uczyniła jego świat czarno-białym. Ta przypadłość to achromatopsja i - najprościej rzecz ujmując - jest rodzajem turbodaltonizmu. Jej przyczyną jest zbyt mała liczba lub zupełny brak czopków - komórek oka odpowiedzialnych za widzenie barwne. Efekt to niezdolność postrzegania kolorów, ale może mu także towarzyszyć światłowstręt, zaburzenia ostrości widzenia czy oczopląs.

Przypadłość jest niezwykle rzadka - występuje u 0,005 proc. populacji i jest przenoszona genetycznie. Dlatego bywają małe, zamknięte społeczeństwa, w których zdarza się częściej. Jedno z nich (ludność zamieszkującą atol Pingelap na Pacyfiku) opisał słynny neurolog Oliver Sacks w książce "Wyspa daltonistów i wyspa sagowców".

Neil Harbisson nie urodził się jednak w Mikronezji, ale w Hiszpanii. I w swoim środowisku był prawdziwym dziwakiem. Siła charakteru pozwoliła mu jednak przekuć słabość w zaletę. Harbisson został artystą. Poszedł na studia muzyczne, a potem plastyczne. W Instytucie Alexandre Satorrasa, w którym studiował, uzyskał zgodę na nieużywanie barw w malarstwie. Dlatego jego wczesne prace są czarno-białe. Ubierał się także w takich kolorach.

Wszystkie zmieniło się w 2004 roku. Od dwóch lat studiował kompozycję w Anglii, w Darlington College of Arts. Tam na jednym z wykładów usłyszał o cyborgach i możliwościach, jakie daje połączenie ludzkich zmysłów z elektroniką. Wraz z informatykiem Adamem Montandonem stworzyli urządzenie, które nazwali "eyeborg" - oko cyborga. Prototyp składał się z anteny przymocowanej do komputera i pary słuchawek. Na końcu anteny znajdowała się kamera. Urządzenie przetwarzało kolorowy obraz świata na bodźce złożone z dźwięków i wibracji, które Harbisson słyszał w słuchawkach. Dawało mu to możliwość odbierania dźwięków innym zmysłem - było to coś na kształt indukowanej synestezji.

Cierpiący na nią ludzie wskutek błędu genetycznego mają w mózgach dodatkowe połączenia pomiędzy obszarami odpowiedzialnymi za przetwarzanie symboli liczbowych czy literowych a miejscami interpretującymi kolory. Połączenia takie mogą się też wykształcić między tymi ostatnimi a rejonami percepcji dźwięków. Posiadacz dodatkowych połączeń widzi więc gamy ćwiczone na fortepianie tak jak kosmici w "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia" Spielberga. Zielone, żółte, pomarańczowe soprany, alty i basy tworzą w jego głowie widowisko barwy i dźwięku, którego nie powstydziłby się Jean-Michele Jarre.

źródło


Użytkownik Endinajla edytował ten post 12.04.2017 - 20:30

  • 2





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych