Atak na WTC w 2001 r. spokojnie można nazwać największym zamachem terrorystycznym w historii. Dla przypomnienia była to seria czterech ataków terrorystycznych, przeprowadzonych rano we wtorek 11 września 2001 roku na terytorium Stanów Zjednoczonych za pomocą uprowadzonych samolotów pasażerskich. Sprawcami byli przedstawiciele organizacji Al-Ka’ida, którzy po opanowaniu samolotów skierowali je na obiekty dwóch wież World Trade Center oraz budynku Pentagonu. W czwartym przypadku usiłowanie ataku nie powiodło się z uwagi na obronne zachowanie pasażerów na jego pokładzie, wskutek czego samolot rozbił się. Łącznie w zamachu zginęło 2996 osób. Jak mówią świadkowie, dusze tych osób widzieli na własne oczy. Oto zbiór materiałów na ten temat.
SAM ZAMACH
Już w samym zamachu niektórzy dopatrują się działania sił nadprzyrodzonych. Na zdjęciach płonących wież widzą twarz demona lub duchy umierających ofiar. Ci, którym udało się uciec z miejsca tragedii oraz ratownicy i osoby pracujące później w Strefie Zero, mówią o dziwnych zjawiskach, które tam występowały. W jednej z przyczep słuchać było, jak ktoś walił pięścią w jej ściany. Kiedy ratownicy szli zobaczyć, kto puka, okazywało się, że nikogo tam nie ma. Mimo że nikogo nie było w pobliżu, to słychać było krzyki, rozmowy, szepty i płacz.
Osoby, które odwiedzały to miejsce, nawet wiele lat po tragicznych wydarzeniach, mówią o panującej tam niezwykle przygnębiającej atmosferze. Często skarżą się na uczucie dezorientacji i zupełny braku energii, jakby to miejsce im ją odbierało. Niektórzy zwiedzający mieli wrażenie, że są obserwowani. Istnieją również nagrania dokumentujące rozlegające się tam dziwne dźwięki. Ci, którzy je słyszeli, mówią, że przypomina upiorny chór wielu głosów, zbiorowe zawodzenie, jęczenie, krzyki i wycie umierających lub odgłos rogu. Na jednej z wydobytych przez robotników belek pozostałych bliźniaczych wież pojawił się wizerunek przerażonej twarzy jednej z ofiar.
TWARZ NA BELCE
Na poskręcanych stalowych belkach, jakie pozostały z zawalonego wieżowca WTC, pojawiła się twarz. Robotnicy montujący belki w muzeum poświęconym zamachowi Al-Kaidy z 11 września 2001 r. nadali tej twarzy ducha imię Angel 9/11
Szok i zdumienie – tak można określić reakcję robotników montujących w podziemiach nowego World Trade Center w Nowym Jorku fragment poskręcanej stalowej konstrukcji z pierwszego wieżowca, w który uderzył porwany przez terrorystów 9 września 2001 r. samolot.
Kiedy dziesięciometrową konstrukcję umieszczono na postumencie i stalowymi linami przymocowano do betonowej ściany, nagle na stalowych belkach pojawiła się twarz ducha. Ma smutne oczy i szeroko otwarte usta. Robotnicy od razu nadali jej nazwę Angel 9/11 (zgodnie z amerykańskim systemem daty). – „Kiedy ta twarz się pojawiła, wszyscy zaczęli biegać jak szaleni” – opowiada jeden z robotników. – „Nikomu nie wolno podchodzić do belek, nikt też nie zmieniał ich oświetlenia. To się po prostu pojawiło samo. Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy” – dodaje robotnik.
Stalowe belki zamontowano w części podziemi przeznaczonej na muzeum zamachu z 9 września 2001 roku. W wyniku uderzenia dwóch samolotów pasażerskich porwanych przez terrorystów z Al-Kaidy w wieże WTC zginęło 2977 osób.
DZIWNE OBIEKTY
Były policjant twierdzi, że podczas uprzątania ruin World Trade Centre zobaczył duchy. Dziwne obiekty "płynące" nad gruzowiskiem są też ujęte na wideo - informuje "Daily Mirror".
Na nagraniu z gruzowiska, jakie powstało po zawaleniu się wież, widzimy dwa dziwne punkty unoszące się nad ruinami.
Historie o "duchach WTC" pojawiła się już w zeszłym roku: były funkcjonariusz nowojorskiej policji Frank Marra, który przeżył atak terrorystyczny, twierdzi, że w gruzach zobaczył "ducha czarnej kobiety, ubranego jak pracownik Czerwonego Krzyża podczas Drugiej Wojny Światowej".
Kobieta zbierająca dusze zmarłych
Emerytowany oficer Frank Marra twierdzi, że podczas przeszukiwania gruzu po atakach z 11 września 2001 roku zobaczył przybysza z przeszłości. Jego oczom miała ukazać się kobieta trzymająca tacę z kanapkami. Działo się to w czasie gdy poszukiwał człowieka który pozostawał pod gruzem. Twierdzi, że kobieta była ubrana jak z czasów II Wojny Światowej, jak pracownicy Czerwonego Krzyża. Policjant zauważył kobietę 50 metrów od siebie, kiedy próbował się jej przyjrzeć kobieta zniknęła.
48-latek powiedział, że w sumie zapomniał o tym incydencie, dopiero w 2013 roku gdy udzielał wywiadu autorowi książki i wtedy wspomnienia wróciły, ponieważ autor książki zapytał się go - "Słyszałeś o pracownicy Czerwonego Krzyża, która roznosiła kanapki i kawę wśród przesiewaczy?"
"To uderzyło mnie jak tona cegieł" - wspomina Marra - "Tak przecież ją widziałem."
Później wyjaśniono mu, że on i inni oficerowie widzieli duszę, która zbierała inne dusze. Marra dowiedział się również o tym, że inni oficerowie widzieli cienie i "dużą czarną masę" podczas pracy nad przesiewaniem gruzu.
Po zamachach zidentyfikowano szczątki ponad 1600 osób zabitych w World Trade Center, szczątki tysięcy ofiar nigdy nie odnaleziono. Wiele z tych osób stało się częścią tych przesiewanych gruzów. Obecnie coraz więcej osób ma odwagę mówić w prost co widzieli. Okazuje się, że energia tych zmarłych skumulowała się w tamtym miejscu.
Zatrzymany Zegar, świeże gazety.
Podczas poszukiwań w podziemnych gruzach WTC odnaleziono nietknięte gazety z nagłówkami z dnia 11 września. Niektóre z ubrań znajdowały się w miejscu przed katastrofą, jakby nietknięte. Zegary zatrzymały się tuż przed 10.00. Symboliczne i dziwne zjawiska dotykały robotników i sprzątających. Materiał video poniżej:
źródła : http://strefatajemni...nowy-jork/yml9z
http://paranormalzon...-dusze-zmarlych
http://www.fakt.pl/w...h-z-wtc/s6rk785
Użytkownik Universe24 edytował ten post 29.11.2016 - 04:01