Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zakup Alaski – dlaczego Amerykanie powinni podziękować Polakom?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

ak-2.jpg

 

Czy ktoś w USA jeszcze pamięta, że jeden z najbardziej opłacalnych zakupów w historii świata został dokonany przez Polaków, i że bez zbrojnej walki naszego narodu prawdopodobnie nigdy by do niego nie doszło?

Najlepsi negocjatorzy i najciężsi frajerzy?

 

W 1867 roku sfinalizowana została jedna z największych i najbardziej zdumiewających transakcji w dziejach. W jej wyniku cesarstwo rosyjskie przestało być imperium rozciągniętym na trzech kontynentach. Za zdumiewająco małą kwotę sprzedało obszar ponad pięciokrotnie większy od obszaru współczesnej Polski. Za cenę przysłowiowej „czapki śliwek” Rosja zakończyła swą obecność w Ameryce.

 

Od lat nie milkną opinie, według których Amerykanie zrobili wtedy najlepszy interes w światowych dziejach umów handlowych. Pigmeje oddający kość słoniową za świecidełka czy Indianie sprzedający wyspę Manhattan za kilka noży i koców – na tle przedstawicieli cara a.d.1867 wyglądać mogą na bardzo skutecznych negocjatorów. Z mnóstwa rosyjskich źródeł wynika, że wielu Rosjan do dziś nie może przeboleć arcyfrajerskiego sprzedania Alaski. W licznych analizach i podręcznikach historii rosyjscy autorzy stwierdzają też jednoznacznie, że wszystkiemu winni są… Polacy!

 

Check%2Bto%2Bpay%2Bfor%2BAlaska.jpg

 

Rosjanie mogli mieć też Kalifornię

 

Kolonizowaniem zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej Rosja zajmowała się od początku XVIII w. Przez jakiś czas utrzymywała forty m.in. w Kalifornii. Z różnych przyczyn imperium carów terytoriami tymi przestało się jednak interesować. Mimo że do wielu zakątków dzisiejszych Stanów Zjednoczonych wysłannicy Rosji dotarli wcześniej niż Hiszpanie, Portugalczycy czy Anglicy – poddani cara nie rozwinęli kolonizacji i nie zadbali o przyłączenie odkrywanych terytoriów do swojego kraju. Z Alaską – było nieco inaczej.

W latach dwudziestych XVIII w. zatrudniony w służbie cara Piotra I żeglarz Vitus Bering dokonał dość dokładnego opisu Alaski. Precyzyjną datę, od której liczyć można jej przynależność do Rosji trudno jednak wskazać. Być może powinien być nią rok 1725, kiedy poddani cara zaczęli te ziemie zasiedlać. Odbywało się to jednak bardzo powoli.

 

Petersburg nigdy też tych terytoriów nie doceniał. Stąd w roku 1859, po przegranej przez Rosję wojnie z Turcją, pojawił się na dworze cara pomysł, by Alaskę sprzedać, w celu podreperowania nadszarpniętych finansów. Koncepcja ta miała jednak licznych przeciwników. Jeśli bowiem nawet nie znano wtedy wartości zasobów naturalnych tego mroźnego fragmentu Ameryki – rozciąganie się mocarstwa od okolic Kalisza aż po Kanadę było kwestią ogromnie prestiżową.

Bez polskiego Powstania Styczniowego Stany Zjednoczone nie miałyby Alaski?

 

Pomysł sprzedania Alaski z dużo większą mocą pojawił się w połowie lat sześćdziesiątych XIX wieku. Z jakiego powodu przyczyną mieli być Polacy? Odpowiedź dają niektóre rosyjskie podręczniki historii. Otóż – z absolutnie każdego powodu!

Po pierwsze – to Polacy spowodowali ogromną dziurę budżetową w rosyjskich finansach. Wynikła ona stąd, że od stycznia roku 1863 do jesieni 1864 zakłóceniu uległo ściąganie podatków z kilku najbogatszych guberni całego imperium – ogarniętych polskim Powstaniem Styczniowym.

 

A po drugie i trzecie? Rozmowy z Amerykanami zaczęto w roku 1865. 30 marca 1867 podpisano umowę sprzedaży. Za cenę 7 milionów i 200 tysięcy dolarów Alaska stała się własnością Stanów Zjednoczonych. Jeden hektar ziemi kosztował więc Amerykanów niewiele ponad pół centa. Przeliczając ówczesną cenę zakupu na dzisiejsze dolary – da się ona określić na niewiele ponad sto milionów.

Polski spisek wymierzony w zaborcę?

 

Krótko po sfinalizowaniu transakcji do opinii publicznej przedostała się informacja, że rosyjski zespół negocjacyjny, kierowany przez barona Edwarda de Stoeckla, składał się głównie z Polaków. Kluczową rolę po stronie amerykańskiej odgrywał natomiast Włodzimierz Krzyżanowski – polski generał, który po osiedleniu się w USA pracował dla Białego Domu. Pogląd, według którego to z winy Polaków Rosja Alaskę musiała sprzedać, przy czym Polacy w imieniu Rosji sprzedawali ją Polakom – negocjującym w imieniu Ameryki – jest w rosyjskich książkach dość częsty. I przynajmniej do pewnego stopnia wygląda na uzasadniony.

 

Wlodzimierz_Krzyzanowski.jpg

 

A potem odkryto tam złoża złota…

 

Dodać jednak trzeba, że początkowo i sami Amerykanie Alaski nie doceniali. Izba Reprezentantów transakcję zatwierdziła dopiero w 1868 roku i to wcale nie jednogłośnie.

Przez ponad dwadzieścia lat nowo zakupione terytorium nie cieszyło się zainteresowaniem osadników. Dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych XIX w., po odkryciu złóż cennego kruszcu w kanadyjskim Klondike, wybuchła gorączka złota, która do mroźnej północnej krainy ściągnęła wiele tysięcy poszukiwaczy. Jakiś czas później okazało się, że Alaska to nie tylko jedno z najbardziej złotodajnych miejsc świata, ale też jeden z regionów najzasobniejszych w nikiel, uran, platynę, miedź, cynk, gaz ziemny, ropę naftową… Doceniono też położenie istotne z punktu widzenia supermocarstwa.

 

Jakże inaczej przecież wyglądałaby dziś Rosja, gdyby to ona miała Alaskę i o ileż skromniej prezentowałyby się Stany – bez Alaski. Wiele też już lat temu doceniono tę część świata ze względu na jeszcze inne walory – zaczęto się zachwycać jej przyrodniczą wyjątkowością i krajobrazowym pięknem.

 

Marek Burzyński, źródło: Gazeta Obywatelska


  • 6



#2

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

najlepsze w tym jest to że gdyby przeliczono  koszty zakupu alaski na obecną walutę to wyszłoby że alaska została sprzedana praktycznie za bezcen


  • 0

#3

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taka ciekawostka na temat Alaski. Ludzie, którzy tam mieszkają, nie płacą podatku dochodowego. Wręcz przeciwnie. Państwo wypłaca im dywidendy (raz w roku) pochodzące z zysków, z eksploatacji złóż. w zeszłym roku było to około 900 dolarów na głowę, ale, rekordowa wypłata wynosiła ponad 2 000. Jedynym kryterium otrzymania tej kasiorki jest zamieszkiwanie, przez co najmniej rok, na Alasce. 


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych