Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opieka okołoporodowa - temat ogólny

opieka okołoporodowa poród cesarskie cięcie poród fizjologiczny znieczulenie rodzić po ludzku warunki na porodówkach

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
14 odpowiedzi w tym temacie

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W innym wątku poruszony został temat opieki okołoporodowej a ponieważ zdania tam są podzielone, uważam że dyskusja jest warta założenia osobnego tematu.

 

Na początek trochę faktów, żeby było wiadomo o co to całe zamieszanie.

 

 

 

Po cichu, bez konsultacji, na wniosek Naczelnej Rady Lekarskiej znowelizowano ustawę o działalności leczniczej. Zmiana oznacza, że przestaną obowiązywać zgodne z zasadami "Rodzić po ludzku" standardy opieki okołoporodowej. NRL twierdzi, że naruszają "autonomiczny obszar nauki i wiedzy"

 

Zmiana ustawy o działalności leczniczej nastąpiła w czerwcu 2016. Organizacje i środowiska zaangażowane w opiekę okołoporodową nie zauważyły zmiany, ponieważ w wersji ustawy, którą dostały do konsultacji jej nie było. Weszła do projektu później, na wniosek Naczelnej Rady Lekarskiej. Zmiana prawa nie była konsultowana z żadnym środowiskiem zaangażowanym w opiekę okołoporodową, a po jej wprowadzeniu do projektu – i uchwaleniu ustawy przez parlament – ministerstwo postępowało tak, jakby nic się nie zmieniło.

 

Tymczasem zmiana może oznaczać koniec z wprowadzeniem do szpitali zasad „rodzić po ludzku”.

Zamiast tego będzie „rodzić po lekarsku”.

 

 

2.jpg

 

 

Standardy, czyli rodzić po ludzku

 

Wprowadzenie standardów opieki okołoporodowej było efektem wielu lat starań o godne rodzenie. Powołany w 2007 r. przez profesora Religę. Zespół Ekspertów (położnicy i neonatolodzy, położne oraz „strona społeczna” reprezentowana przez Fundację Rodzić po Ludzku) stworzył dokument, którego celem było ograniczenie nadmiernej medykalizacji porodu fizjologicznego i przestrzeganie praw pacjentek.

 

W zespole starły się racje lekarzy, w tym konserwatystów stojących na stanowisku, że lekarz wie lepiej, i ruchu Rodzić po Ludzku, który broni opinii, że poród to nie kolejny zabieg medyczny, a rodząca kobieta nie jest „pacjentem”. Społeczniczki przekonały oponentów – przyjęte standardy w znacznym stopniu wyrażały postulaty ruchu Rodzić po ludzku.

 

Standardy opisywały szczegółowo prawa kobiet do porodu, w którym mają maksimum swobody i traktowane są podmiotowo. Personel ma je traktować jak partnerki, pytać o opinie, ograniczać ingerencje do niezbędnego minimum.

 

Personel powinien „aktywizować rodzącą do czynnego udziału w porodzie poprzez pomoc w wyborze sposobu prowadzenia porodu i zachęcanie do stosowania różnych udogodnień i form aktywności (…) takich jak spacer, ćwiczenia z piłką czy workiem sako, rozciąganie przy drabinkach, immersja wodną (kąpiel), znajdowanie optymalnych pozycji podczas całego porodu”.

Standard stwierdza, że rutynowe zabiegi – jak golenie włosów łonowych czy lewatywa, a także nacinanie krocza – można zrobić tylko na wyraźne życzenie rodzącej i za jej zgodą.

 

standardy-opieki-okołoporodowej.jpg

 

Jak wskazuje kontrola NIK z 2016 roku i obserwacje fundacji Rodzić po ludzku, standard nie jest powszechnie przestrzegany.

Niektórzy ordynatorzy wręcz chlubili się tym, że „u mnie rodzi się po mojemu”, wielu standardu nie znało i lekceważyło. Lepiej znały go położne.

Ruch Rodzić po ludzku otwiera szansę na dowartościowanie położnych, których pozycja zawodowa w krajach zachodnich jest znacznie silniejsza.

 

 

Czym to grozi kobietom

Wycofanie standardów opieki okołoporodowej grozi zatrzymaniem poprawy, a nawet cofnięciem zmian i odejściem od humanizacja porodów.

Jak pisze Fundacja Rodzic po ludzku, „likwidacja standardów pozbawi kobiety możliwości wniesienia skargi, ponieważ nie będą miały do czego się odwołać. Jakość opieki, jaką otrzyma rodząca, będzie zależna od decyzji lekarza, zwyczajów i rutyn panujących w danej placówce.

 

To wszystko cofa nas do ponurych lat opresyjnego położnictwa drugiej połowy XX. wieku, pełnego przemocy, odhumanizowanej opieki i korupcji. To również przekreśla lata pracy nad poprawą warunków rodzenia zarówno naszej organizacji, jak i wielu innych środowisk, w tym także działań samego Ministerstwa Zdrowia i Departamentu Matki i Dziecka”.

 

Zdaniem Fundacji wzięcie pod uwagę tylko głosu Naczelnej Rady Lekarskiej pokazuje, że minister Konstanty Radziwiłł jest ministrem lekarzy, który interesy swojej grupy zawodowej przekłada nad dobro pacjentów”.

 

Jak pisze Klanga Klinger w „Dzienniku. Gazeta Prawna” (7 grudnia 2016) wycofywanie standardów ostro krytykuje też szef Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego prof. Mirosław Wielgoś. „To nie środowisko lekarskie chciało zmian, tylko osoby, które nie chcą zrozumieć, jakie korzyści niesie rozporządzenie”.

 

Pomysłowi dziwi się też konsultant krajowy prof. Stanisław Radowicki. Podkreśla, że m.in. dzięki wprowadzeniu standardów „udało się obniżyć umieralność okołoporodową o 54 proc. w latach 2001–2015,  co nie udało się żadnemu innemu krajowi”.

„Standard opieki okołoporodowej to nie tylko lata naszej pracy! To przede wszystkim ujęcie w akcie prawnym głosu tysięcy kobiet, które biorąc udział w kolejnych edycjach akcji Rodzić po Ludzku, od 1994 r. domagały się poszanowania ich praw i potrzeb w trakcie porodu”

– pisze Fundacja Rodzić po ludzku.

 

 

SOO3.jpg

 

 

źródła:

https://oko.press/ko...igniewa-religi/

http://www.rodzicpoludzku.pl/

 

 

 

Pozwolę sobie wkleić tu link z posta Urgona

 

http://mamadu.pl/130...ria-czytelniczk

 

Najbardziej "podobają mi się" komentarze takie jak ten pod tekstem:

 

Piotr Kowalski · Wrocław
Najlepiej iść na łatwiznę i się ciąć od razu.

 

Cesarskie cięcie to nie zabieg wycięcia pieprzyka na plecach, to poważna operacja po której po pierwsze kobieta dużo dłużej dochodzi do siebie niż po porodzie siłami natury, a po drugie niesie za sobą ryzyko komplikacji. Ale zawsze znajdą się ludzie, tacy jak zacytowany pan Piotr, którzy wiedzą najlepiej co dla rodzącej jest dobre.

 

 


  • 0



#2

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Lub komentarze lekarzy, typu "lekarze wykonując cesarskie cięcie, rodzą za kobietę"

Jak na dzisiejsze czasy uważam, że porodówki i tak są przerażające, porażają obojętnością. Jeśli nie da się "w łapę", jest ciężko.

Niestety czego oczekiwać od znieczulicy, która przychodzi zrobić tylko to 8 czy 12 godzin, mając gdzieś rodzące, bo naoglądała się takich już przez kilka lat w swojej branży. Eh.


  • 0

#3

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaraz w ogóle będziemy rodzić w stajence bo skoro Maryja mogła to co tam polka. 





#4

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Toxic  - dobre! :D oby nie prawdziwe...

 

 

 

Lub komentarze lekarzy, typu "lekarze wykonując cesarskie cięcie, rodzą za kobietę"

 

Niestety czego oczekiwać od znieczulicy, która przychodzi zrobić tylko to 8 czy 12 godzin, mając gdzieś rodzące, bo naoglądała się takich już przez kilka lat w swojej branży. Eh.

 

Podczas porodu także usłyszałam "przemiły" tekst od pani doktor: "30 tysięcy kobiet rocznie w Warszawie może urodzić a pani nie może?!?!"

 

A po pierwszej cesarce która odbyła się pod narkozą, przynieśli mi dziecko które zostało ze mną 'na stałe' już po 5 godzinach od wybudzenia z narkozy.

Pisząc "na stałe" mam na myśli fakt, że nikt (personel) w niczym mi nie pomagał ani nie interesował się, a ja nie byłam w stanie podnieść się z łóżka.

(Choć łóżko było nowoczesne, sterowane pilotem, sala dwuosobowa z łazienką, telewizor, cały oddział nowy, piękny, jasny, przestronny, ogólne ochy i achy) 

 

Druga cesarka to już inna bajka. Położne opiekowały się mną i dzieckiem. Zabierały je kiedy tylko poprosiłam.

(Warunki w szpitalu słabe, ciasne sale, 2 łazienki na cały oddział)

 

Warunki w szpitalu to nie wszystko, najważniejsze jest podejście lekarzy i położnych a teraz jak każdy ordynator na swoim oddziale będzie mógł sam decydować jaką opiekę dostanie pacjentka to będzie tylko gorzej.


  • 0



#5

Naaveth.
  • Postów: 55
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Lub komentarze lekarzy, typu "lekarze wykonując cesarskie cięcie, rodzą za kobietę"

Jak na dzisiejsze czasy uważam, że porodówki i tak są przerażające, porażają obojętnością. Jeśli nie da się "w łapę", jest ciężko.

Niestety czego oczekiwać od znieczulicy, która przychodzi zrobić tylko to 8 czy 12 godzin, mając gdzieś rodzące, bo naoglądała się takich już przez kilka lat w swojej branży. Eh.

 

To ja swój poród wspominam rewelacyjnie. Małam super położne, genialnego anestezjologa i super panią chirurg i nie... nikomu nie dałam w łape :) Jedyne do czego mogę się przyczepić, to sala, która wręcz prosiła się o remont i wpółpacjentka leżąca obok mnie ( patologia 500+ niestety ). Opieka była rewelacyjna zarówno w trakcie porodu jak i po i naprawdę miło wszystko wspominam. To nie prawda, że na każdym oddziale położniczym czy innym panuje znieczulica. Takim stwierdzeniem krzywdzi się osoby, które pracują w zawodzie z powołania. Mi się trafiły naprawdę dziewczyny z wielkim sercem, które o każdej porze dnia i nocy służyły pomocą. A gdy się trafi na kogoś z wypaleniem zawodowym - w każdym Szpitalu jest Rzecznik Praw Pacjenta a na każdym oddziale Ordynator i Przełożona Pielęgniarek/Położnych do których można napisać skargę.


  • 0

#6

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 A gdy się trafi na kogoś z wypaleniem zawodowym - w każdym Szpitalu jest Rzecznik Praw Pacjenta a na każdym oddziale Ordynator i Przełożona Pielęgniarek/Położnych do których można napisać skargę.

 

 

(...) likwidacja standardów pozbawi kobiety możliwości wniesienia skargi, ponieważ nie będą miały do czego się odwołać. Jakość opieki, jaką otrzyma rodząca, będzie zależna od decyzji lekarza, zwyczajów i rutyn panujących w danej placówce."

 

Ale co z tego że pacjentka napisze skargę że została nieprofesjonalnie i przedmiotowo potraktowana jak już będzie po wszystkim? No błagam Cię, taką skargą można sobie co najwyżej podetrzeć pośladki.

 

W najlepszym wypadku pacjentka - cały czas mam na myśli tę która źle trafiła - pojedzie ze swoim dzieckiem i PTSD do domu a co jeśli dziecko urodzi się niedotlenione albo umrze w kanale rodnym bo 'pan szanowny lekarz' uparcie twierdził, że pacjentka da radę urodzić siłami natury a pani 'położna znieczulica' wie lepiej jaką pozycję rodząca ma przyjąć i czy ją boli czy nie. Serio, skarga rozwiązuje sprawę...? 


  • 0



#7

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Patologia 500+ ? Moja siostra to też patologia??? Ludzie patrzcie na to co piszecie, bo nazywacie kogoś patologia, a ktoś z wyższej pozycji społecznej może was nazywać patologia, bo wasze standardy życiowe mogą być dla kogoś innego patologia. Generalnie nic bym nie pisał ale wkurza mnie jak o kimś ktoś mówi patologia szczególnie gdy poza 500+ nie ma większego uzasadnienia, niżej podpisany Patus.

Co do opieki poporodowej nie miałem okazji się przekonać jak działa i raczej się nie przekonam biorą pod uwagę moja płeć, jednakże znajome czy kobiety z rodziny narzekały na traktowanie ze strony personelu medycznego wiec na pewno to musiało by się zmienić ale trzeba byłoby chyba NFZ na nowo powołać do życia.
  • 3



#8

Naaveth.
  • Postów: 55
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@Alis. Jedna nie, ale na litość boską jeśli się coś nie podoba w opiece, to trzeba to zgłaszać natychmiast - tuż po porodzie, tuż przed wypisem.Wiem, że łatwo napisać - ja na szczęście miałam łatwy poród i rodziłam w Szpitalu gdzie porodówka cieszy się dobrą opinią ( czego np nie można powiedzieć o SORze np ). Wiem, że kobieta jak rodzi jest cała spanikowana, przerażona ale tak naprawdę mało która, gdy wystąpi błąd w sztuce lekarskiej cokolwiek z tym robi. Skarga - może wydać się śmiesznym pomysłem ale pomaga.  Ba - na mnie były skargi bo zapalałam światło na korytarzach i pacjenci się nie mogli wyspać, bo niestety po ciemku nie mogłam co 15 minut mierzyć poziomu cukru pacjentce z kwasicą - więc chciał nie chciał musiałam  palić światła a potem się z tego tłumaczyć przełożonym i nagle jakimś cudownym sposobem znalazły się środki na zakup parawanów. Wiem, że może przykład z diabetologii ma się trochę marnie do porodówki - z nią mam niewiele wspólnego, ale zazwyczaj jest tak, że pacjent zaczyna narzekać po fakcie, albo - jeśli narzeka na lekarza to robi to przy pielęgniarkach albo sanitariuszach a potem jak doktor się pojawia to nagle wszystkie zażalenia pryskają jak mydlane bańki.  Ja wiem, że nie każdy pracujący w zawodzie lekarza/pielęgniarki/położnej pracuje z powołania. Pracowałam z takimi osobami, którym sama chętnie strzeliłabym w pysk, dlatego trzeba reagować - zaczynając od skarg a kończąc na pozwach cywilnych, gdzie odpowiada dana osoba a nie cały Szpital - bo wówczas wiadomo, że choćby skały srały to Szpital się wybroni. 

 

@Blantinho - wiem co pisałam i napisałam to w pełni świadomie. Nie o każdym, kto korzysta z zasiłku 500+ mam takie zdanie i nie generalizuje, ale tutaj jak sobie poleżałam z panią przez 3 doby na jednej sali  i nie mam wyrzutów, że tak o niej piszę. 


Użytkownik Naaveth edytował ten post 14.03.2017 - 22:20

  • 0

#9

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Alis. Jedna nie, ale na litość boską jeśli się coś nie podoba w opiece, to trzeba to zgłaszać natychmiast - tuż po porodzie, tuż przed wypisem.

 

Ok, rozumiem ale zwróć uwagę, że kiedy za dwa lata standardy wygasną, kobieta wciąż będzie mogła złożyć skargę na lekarza za niedostateczną opiekę, ale nie będzie mogła się odwołać do prawa i przez to dużo trudniej będzie jej udowodnić niedopatrzenia ze strony lekarzy.

 

 

– Nie rozumiem, dlaczego ministrowi i Radzie przeszkadza to, że możemy pić, że możemy chodzić, że możemy wejść do wanny, że możemy przyjąć dogodną dla siebie pozycję, że możemy przeć w sposób spontaniczny? Bo lekarz będzie musiał kucnąć obok nas? Dlaczego przeszkadza im to, że dziecko jest w kontakcie skóra do skóry tuż po porodzie, co jest bardzo ważne z punktu widzenia jego dalszego rozwoju? – zastanawia się Joanna Pietrusiewicz, prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku


  • 0



#10

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że to będzie najlepszy temat na tą informację

 

Świebodzin: Rodziła 14 godzin, prosiła o cesarkę. Lekarz odmówił, dziecko nie żyje

 

14-godzinny poród zakończył się śmiercią noworodka w jednym ze świebodzińskich szpitali.

Rodzina o śmierć noworodka oskarża lekarza.

 

Według ich relacji, rodząca kobieta wielokrotnie prosiła o cesarskie cięcie. Lekarz chciał jednak, żeby rodziła naturalnie.

Kilka godzin później dziecko już nie żyło.

 

Sprawę bada prokuratura.

- Ojciec dziecka złożył formalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez lekarza prowadzącego akcję porodową - mówi Krzysztof Pieniek ze świebodzińskiej prokuratury.

źródło

 

Jeżeli wykazano by winę lekarza, to powinien on wylądować w pierdlu i być on dożywotnio wykluczony z uprawiania zawodu.

Ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że włos mu z głowy nie spadnie - niezależnie od wyniku śledztwa.


  • 1



#11

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przytoczę jeszcze fragmenty wypowiedzi ojca dziecka, żeby pokazać w jakiej atmosferze się to wszystko odbywało:

 

 

Około 6 rano jego żona przyjęta została na porodówkę. Poród się przedłużał, według Kostrzewy, już ok. 12 małżonka opadła z sił. Podano jej wszystkie możliwe środki, lekarstwa, które miały pomóc. Nie pomogły. 

 

Około 16 żona poprosiła, żeby zawołać doktora. Chciała cesarskie cięcie. Wiadomo, matka najlepiej potrafi ocenić taką sytuację - mówi Jarosław Kostrzewa.

 

Przyszedł lekarz. Powiedzieliśmy o cięciu, że żona nie ma sił, a on na to "co ty, nie wiesz, że jak się w ciążę zachodzi, to trzeba rodzić, a nie ciąć".

A wtedy żona do mnie "Jarek, ratuj!" - relacjonuje.

 

To nie jedyne uprzejmości na jakie stać było pana doktora, pan Jarosław opowiadał jak lekarz mówił że kobieta robi zbyt duże zamieszanie i kpiąco pytał ją czy ma zawiadomić cały Świebodzin. 

 

W takiej sytuacji jest to niedopuszczalne zachowanie moim zdaniem.


  • 0



#12

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

To nie jedyne uprzejmości na jakie stać było pana doktora, pan Jarosław opowiadał jak lekarz mówił że kobieta robi zbyt duże zamieszanie i kpiąco pytał ją czy ma zawiadomić cały Świebodzin.

Ciekawe, czy pan doktor TERAZ uważa, że zamieszanie robione wtedy przez kobietę było zbyt duże i czy wtedy nie warto było zawiadamiać TYLKO całego Świebodzina, po to żeby teraz uniknąć sytuacji, w której mówi o tym cały kraj?

A może ma to w głębokim poważaniu i przy flaszeczce whisky (koniecznie 18-to letniej) rozważa ze znajomymi kwestię tego "drobnego" problemu, który mu się tak nieszcześliwie przydarzył?


  • 0



#13

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 

Pan doktor był podobno tak przejęty, że sam poprosił o odsunięcie go od obowiązków ordynatora oddziału, co oczywiście nastąpiło.

 

Jestem ciekawa jaka była przyczyna zgonu noworodka. 

Ojciec dziecka powiadomił policję i prokuraturę, która od razu zabezpieczyła dokumentację medyczną, co wcale nie jest oczywiste w sytuacji kiedy żona błaga o pomoc której nie otrzymuje, w skutek czego umiera nowo narodzone dziecko.

 

 

Niedawno miała miejsce historia noworodka, który zmarł w szpitalu, na sali gdzie przebywają maluchy w chwilach kiedy są pod opieką personelu.

W płucach dziecka znaleziono treść pokarmową a matka dziecka twierdzi że nie zdążyła nakarmić córki.

 

Więcej na ten temat TU


  • 0



#14

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 

Pan doktor był podobno tak przejęty, że sam poprosił o odsunięcie go od obowiązków ordynatora oddziału, co oczywiście nastąpiło.

 

Rychło w czas.
Jakoś mnie to nie przekonuje, bo miał na reakcję...niech dobrze policzę... 14 godzin - wtedy, kiedy jeszcze można było spróbować chociażby, zapobiec tragedii.

I nie twierdzę, że można jej było zapobiec - ale, zdaje się, że niewiele w tym kierunku zrobił.
Więc teraz, to se może.


  • 0



#15

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oczywiście mój wpis "pan doktor był tak przejęty" to parafraza słów pani Cieplickiej, która powiedziała:

 

"Ordynator oddziału, który pełnił w tym tragicznym dniu dyżur,  jest niezwykle przygnębiony, w związku z czym poprosił..." itd


  • 0






Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: opieka okołoporodowa, poród, cesarskie cięcie, poród fizjologiczny, znieczulenie, rodzić po ludzku, warunki na porodówkach

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych