Skocz do zawartości


Zdjęcie

Poszukiwacze historii


  • Please log in to reply
12 replies to this topic

#1

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Są tutaj jacyś poszukiwacze skarbów/historii ? :) chodzi o łażenie z wykrywaczami metalu, magnesami neodymowymi - jak tak, to z jakim sprzętem wędrujecie po lasach/polach ? co Was najbardziej interesuje w tym hobby ? 

 

Ja generalnie zaczynałem przygodę z ACE 250, teraz latam z Rutusem Argo 3.0 z cewką DD 29 cm - fajny sprzęt z Polski, polecam. Dzięki temu hobby poznałem historie regionu, bardzo to wciąga, inaczej się patrzy na lasy, wioski, człowiek nauczył się posługiwać mapami, rozpoznawać stare trakty leśne etc. poznałem leśne połączenia między wioskami, o których nie miałem pojęcia :) dużo plusów płynie z tego.

 

Najciekawszym znaleziskiem dla mnie, był depozyt, na pewnym wzgórzu, w postaci dużej metalowej skrzyni, zakopanej około metra w ziemi - adrenalina niesamowita, jednak po otwarciu ukazały się stare ciuchy :P w takich chwilach zastanawia się człowiek, kto to zakopał i przed czym uciekał - pewnie przed wojskiem ruskim, bo przed wojną w moim regionie były Niemcy, a front się przesuwał przecież.

 

Ogólnie ciekawe hobby i jak ktoś ma chociaż trochę w sobie takiej zajawki, to warto spróbować  :szczerb:

 

 

 

 



#2

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AT Pro, fajna maszyna. Monetkowiec ze mnie, lasy raczej odpadają, najlepsze jednak pola jak dla mnie. Depo nie było, raz kilkadziesiąt monet z jednego dołka przy okopie z II wojny... już widziałem te srebrne Hindenburgi... niestety okazało się że to końcówka PRL...

 

Ogólnie jest w ziemi cała masa rzeczy, tylko trzeba lubić taką formę spędzania czasu, bo nie jest to dla każdego.  





#3

malylolo.
  • Postów: 26
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja latam nad Wisłę i Wisłokę z neodymem do tego mapy z lat 1930-1945 z zaznaczonymi zbiornikami wodnymi i jest ciekawie  :> Dużo ciekawych fantów skrywają też przydomowe studnie. Pozdrawiam  :>



#4

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No słyszałem sporo dobrego na temat AT PRO. Dobre ma zasięgi i identyfikacje ? na polach generalnie najwięcej znajdek jest, ale lasy są ciekawsze wg mnie - generalnie idealnym rozwiązaniem dla mnie jest rozpocząć w lesie i dojść do pola :) 

 

Ja coś nie mogę się przekonać do magnesu - no chyba, że właśnie na studnie jakieś stare... a co ciekawego z rzeki wyciągnąłeś tym magnesem ? tak z ciekawości 



#5

fux777.
  • Postów: 88
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hej, mogę się przyznać, że zaliczam się do poszukiwacza skarbów :) Kiedyś po przypadkowym trafieniu na filmiki na YT z ludźmi, którzy poszukiwali właśnie tego typu rzeczy. Widok, gdy wyciągali z ziemi jakieś monety, stare miecze czy jakieś militaria, szybko zawrócił mi w głowie, czułem że to jest to i od razu podłapałem bakcyla. Nie wahając się, przy najbliższym dopływie gotówki szybko zamówiłem wykrywacz metali nie najwyższych lotów ze znanego portalu aukcyjnego. Wizja znalezienia gór złotych monet i całej masy podobnych fantów była tak duża, że po pierwszych testach sprzętu w domowych warunkach natychmiast wyruszyłem w podróż do lasów i w pola. Jednak życie szybko zweryfikowało jak to naprawdę wygląda, po kilku dniach wielogodzinnego błąkania się po niedalekiej okolicy, moje osiągnięcia były bardzo mizerne i nie dlatego, że wykrywacz był słaby, tylko dlatego, że naprawdę trzeba mieć farta być coś znaleźć i sporo czasu na to poświęcać. Monety z "peerelowskich" lat sztuk max z 10 to wszystko co wyskrobałem nie licząc licznych puszek i tego typu podobnych metalowych znalezisk :)
Szybko odpuściłem lasy, pola na rzecz plaż różnego typu. Po sezonie letnim już w czasie jesiennym warto jest oblecieć okoliczne miejsca skupisk ludzkich, w których plażowicze w lecie moczą i chłodzą masowo odwłoki. Po takim tripie wokoło okolicznych jezior, stawów itp. da się zebrać kilkadziesiąt złotych w moniakach :D (Mój rekord to 57zł 26gr z jednej miejscówki i zerwany złoty łańcuszek, co prawda szperanie zajęło mi pół dnia, ale przyjemnie było kręcić się i trafiać co jakiś czas monety) Minusem tego typu posezonowych wypadów nad wodę jest to, że zanim znajdziemy cokolwiek wartościowego, mamy setki fałszywych alarmów w postaci jakże powszechnych zawleczek z puszek lub kapsli z browarów, czy też samych puszek po śledziach w pomidorach, aż trudno uwierzyć ile tego się trafia :D
Teraz już mój szał poszukiwania mi minął, ale kilka razy w roku wypadam właśnie na coś podobnego dla zabicia czasu, naprawdę odstresowujące, polecam każdemu.
Być może ktoś coś znalazł interesującego? Podzielcie się jeśli tak :) Pozdrawiam.





#6

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie miałem nigdy niczego poza Garrettem w ręku, więc nie wiem jak wypada porównanie "na żywo", ale AT jest świetny - łapie naprawdę solidną drobnicę na duże głębokości. I doskonale daje sobie radę z malutkimi przedmiotami, co cieszy jak wpadnie "łezka" lub "krzyżówka" ale z kolei sprawia, że potrafi krzyczeć wniebogłosy bo wykrył... samo urwane uszko od medalika lub krzyżyka. Były i takie sytuacje. Na plaży byłem raz, z ciekawości. Wpadło bodajże z sześć złotych na jakąś godzinę chodzenia, ale ilość zrywek od puszek i kapsli od piwa przeraża. I zniechęca. Poza tym nie widzę sensu chodzenia za współczesnymi monetami.





#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo to chyba najlepiej szukać w miejscach, które kiedyś były chętnie odwiedzane a dziś już nie. Czasem na zdjęciach satelitarnych daje się zidentyfikować ślady po dawnych drogach czy ścieżkach między miejscowościami, gdzie dziś jest pole, tam mogą leżeć stare zguby a mało kapsli czy gwoździ. Pamiętam że na zlocie astronomicznym odbywającym się w Niedźwiadach, w budynku ponad stuletniej szkoły, jeden z takich wykrywaczowców znalazł monety z lat 20. w miejscu gdzie kiedyś znajdował się nieutwardzony plac koło szkoły.





#8

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z tym że poszukiwaczy w kraju jest tylu i chodzą o tak wielu lat, że praktycznie każde ciekawsze miejsce "z map" było już przez kogoś odwiedzone. To co prawda nie znaczy, że jest już puste, ale co wyszło komuś innemu - nie wyjdzie już tobie. Prosta zasada. 





#9

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zgadza się. Teraz trzeba się nakombinować i chodzenie po najciekawszych miejscach z map to za mało. Np u mnie w okolicy jest wiele starych młynów, pozostałości po młynach, przedwojenne winnice etc, jednak już mało kiedy znajduje się coś ciekawego w tych niby ciekawych miejscach - dobrym rozwiązaniem jest obszukanie całego obszaru leśnego między jedną, a drugą wioską, (lub lokalizacja starych traktów i podążanie wzdłuż, obok traktu) też często coś fajnego wyskakuje na skraju lasu. No i oczywiście pola, z tym, że tutaj też ciężko znaleźć takie "dziewicze" :P

Hej, mogę się przyznać, że zaliczam się do poszukiwacza skarbów :) Kiedyś po przypadkowym trafieniu na filmiki na YT z ludźmi, którzy poszukiwali właśnie tego typu rzeczy. Widok, gdy wyciągali z ziemi jakieś monety, stare miecze czy jakieś militaria, szybko zawrócił mi w głowie, czułem że to jest to i od razu podłapałem bakcyla. Nie wahając się, przy najbliższym dopływie gotówki szybko zamówiłem wykrywacz metali nie najwyższych lotów ze znanego portalu aukcyjnego. Wizja znalezienia gór złotych monet i całej masy podobnych fantów była tak duża, że po pierwszych testach sprzętu w domowych warunkach natychmiast wyruszyłem w podróż do lasów i w pola. Jednak życie szybko zweryfikowało jak to naprawdę wygląda, po kilku dniach wielogodzinnego błąkania się po niedalekiej okolicy, moje osiągnięcia były bardzo mizerne i nie dlatego, że wykrywacz był słaby, tylko dlatego, że naprawdę trzeba mieć farta być coś znaleźć i sporo czasu na to poświęcać. Monety z "peerelowskich" lat sztuk max z 10 to wszystko co wyskrobałem nie licząc licznych puszek i tego typu podobnych metalowych znalezisk :)
Szybko odpuściłem lasy, pola na rzecz plaż różnego typu. Po sezonie letnim już w czasie jesiennym warto jest oblecieć okoliczne miejsca skupisk ludzkich, w których plażowicze w lecie moczą i chłodzą masowo odwłoki. Po takim tripie wokoło okolicznych jezior, stawów itp. da się zebrać kilkadziesiąt złotych w moniakach :D (Mój rekord to 57zł 26gr z jednej miejscówki i zerwany złoty łańcuszek, co prawda szperanie zajęło mi pół dnia, ale przyjemnie było kręcić się i trafiać co jakiś czas monety) Minusem tego typu posezonowych wypadów nad wodę jest to, że zanim znajdziemy cokolwiek wartościowego, mamy setki fałszywych alarmów w postaci jakże powszechnych zawleczek z puszek lub kapsli z browarów, czy też samych puszek po śledziach w pomidorach, aż trudno uwierzyć ile tego się trafia :D
Teraz już mój szał poszukiwania mi minął, ale kilka razy w roku wypadam właśnie na coś podobnego dla zabicia czasu, naprawdę odstresowujące, polecam każdemu.
Być może ktoś coś znalazł interesującego? Podzielcie się jeśli tak :) Pozdrawiam.

To sport dla wytrwałych. Polecam jednak jeszcze wybrać się do lasu, czy na pole - i nie poddawać się, a na 100 % w koncu coś znajdziesz. Trzeba czasu, doświadczenia i tak jak napisałeś... szczęścia :D ale szczęście przychodzi z czasem, determinacją i doświadczeniem. A jaki posiadasz wykrywacz ?


Użytkownik żaba edytował ten post 06.02.2017 - 00:20


#10

fux777.
  • Postów: 88
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

To sport dla wytrwałych. Polecam jednak jeszcze wybrać się do lasu, czy na pole - i nie poddawać się, a na 100 % w koncu coś znajdziesz. Trzeba czasu, doświadczenia i tak jak napisałeś... szczęścia :D ale szczęście przychodzi z czasem, determinacją i doświadczeniem. A jaki posiadasz wykrywacz ?

Tak, wiem że dla wytrwałych i na pewno nie zrezygnuje z wycieczek:)
A co do wykrywacza, to musiałbym sprawdzić co to za "maszyna" bo obecnie leżakuje w piwnicy i nie chce mi się tam zajrzeć, ale to nic pro, zwykły tani wykrywacz firmy drucik :)





#11

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To z doświadczenia Ci powiem, że nic poniżej ACE 150/250 nie opyla się. Człowiek szybko straci zapał, bo te chińczyki kiepsko sobie radzą jednak.



#12

malylolo.
  • Postów: 26
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na starych przeprawach rzecznych wyciągam od najróżniejszych śmieci po noże, bagnety , guziki papierośnice itp. Staram się łowić ostrożnie bo wielu znajomych w moich okolicach co chwilę wyławia lub odkopuje "urwiłapki" . Pod względem eksploracji moje okolice są bardzo ciekawe bo były tutaj poligony i ciężkie walki w czasie II wojny światowej. Pozdrawiam  :>



#13

Dr Röck.
  • Postów: 136
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Mam signuma 7272. Nie wiem na ile jest lepszy jakosciowo od innych wykrywaczy, bo mialem tylko z dwoma innymi do czynienia, ale ten signum ma niezly patent na szybkie rozpoznawanie tego, co sie znalazlo. Nie trzeba kopac, bo jest hodograf i sporo parametrow jak vdi. Po krotkiej praktyce robi sie spoko zabawka, bo od razu wiadomo, czy w ziemi jest moneta, studzienka, puszka czy granat. Tego ostatniego u siebie na podworku znalazlem :)


Użytkownik Dr Röck edytował ten post 07.02.2017 - 14:29






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych