Skocz do zawartości


Zdjęcie

Oni tam są! Odkrycia wskazujące na istnienie Obcych

ufo obcy wszechświat

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Oni tam są! Odkrycia wskazujące na istnienie Obcych
Oficjalnie kosmici nie nawiązali do tej pory kontaktu z ludźmi, jednak astronomowie dokonali wielu intrygujących odkryć sugerujących, że Obcy istnieją, działają, a być może nawet próbują powiedzieć nam: "Hej, tutaj jesteśmy!" Oto one.
 
Elektrownia Obcych
ljvj4vh.jpg
 
Gdyby poza Ziemią nie było życia, byłoby to niewyobrażalne marnotrawstwo przestrzeni – mówił amerykański astronom Carl Sagan. Rzeczywiście. Zgodnie z najnowszymi szacunkami we wszechświecie są 2 tryliony galaktyk, a w każdej mogą płonąć miliardy lub setki miliardów gwiazd. Dlaczego więc do tej pory nie skontaktowali się z nami przedstawiciele pozaziemskiej inteligencji? Problem ten jest bardzo złożony. Obcy mogą uznawać Homo sapiens za prymitywny gatunek z tendencją do autodestrukcji i nie muszą czuć potrzeby kontaktu z nami. Jeżeli tak jest, kosmitów musimy szukać na własną rękę, najlepiej przez próby zlokalizowania ich gigantycznych projektów inżynieryjnych, tzw. megastruktur. W 2015 r. astronom Tabetha S. Boyaijan zelektryzowała środowisko naukowe twierdzeniem, że jej zespołowi udało się na coś podobnego natrafić. Była to gwiazda, której zachowanie sugerowało, że ktoś przy niej "majstrował". KIC 8462852 leży w gwiazdozbiorze Łabędzia w odległości 1480 lat świetlnych od Ziemi. Czteroletnie obserwacje wykazały, że wokół gwiazdy krąży chmara bliżej niezidentyfikowanych obiektów blokujących jej światło, przy czym jest mało prawdopodobne, aby była to chmura pyłu, skupisko komet albo "kosmiczny gruz" ze zniszczonej planety. Jedna z hipotez mówi, że może być to grupa satelitów tworzących orbitalną okołosłoneczną elektrownię. Koncepcjaa ta jest kusząca, bo, jak ustalono, KIC 8462852 regularnie traci na jasności, jakby coś "wysysało" z niej energię – twierdzą astronomowie, którzy poddają ją teraz dodatkowym obserwacjom.
 
SMS z innej galaktyki
QobZXuJ.jpg
"No to gdzie oni są!" – miał wykrzyknąć noblista Enrico Fermi podczas rozmowy z kolegami na temat pozaziemskiej inteligencji, powołując do życia słynny paradoks mówiący, że niebiosa milczą, choć teoretycznie kosmos powinien tętnić sygnałami od Obcych. Chociaż do tej pory nie odebraliśmy żadnych wiadomości z galaktycznego sąsiedztwa, możliwe, że otrzymujemy je… z dalekiej kosmicznej zagranicy. Tzw. FRB (ang. Fast Radio Bursts) – czyli szybkie błyski radiowe to jedna z największych zagadek współczesnej astronomii. Nazywane pozagalaktycznymi sygnałami radiowymi, zostały wykryte po raz pierwszy kilkanaście lat temu. Są to trwające milisekundy intensywne sygnały radiowe. Mechanizm ich powstawania nie jest znany, choć zdaniem astronomów są one emitowane z bliżej nieokreślonego "niewielkiego źródła" w karłowatej galaktyce oddalonej od nas o 3 miliardy lat świetlnych. Nieśmiało stawiana jest hipoteza, że są to sygnały sztuczne, na co wskazuje odkrycie astronomów Michaela Hippke i Johna G. Learneda, którzy ustalili, że każdy FRB zawiera w sobie coś w rodzaju matematycznego kodu (mówiąc konkretniej, zmierzyli oni szerokość dyspersji sygnałów odkrywając, że ich stosunki są wielokrotnością 187,5). Nie udało się wyjaśnić, dlaczego tak jest. Gdyby jednak FRB były sygnałami od Obcych, musieliby oni wkładać w nie gigantyczną ilość energii (koszt jednego "międzygalaktycznego SMS-a" to równowartość energii emitowanej przez Słońce w ciągu miesiąca). Zatem albo sygnały te pochodzą od cywilizacji desperacko szukającej kontaktu, albo – jak uważa większość astronomów – błyski są śladem bardzo rzadkich zjawisk naturalnych, np. kolizji gwiazd neutronowych.
 
Sygnał nadziei
1ABix86.jpg
W latach 60. ub. wieku grupa astronomów zainteresowanych poszukiwaniem sygnałów od Obcych doszła do wniosku, że jeśli w kosmosie są inteligentne istoty pragnące kontaktu, mogą one obwieszczać swe istnienie przy pomocy sygnałów radiowych nadawanych na tzw. linii emisyjnej wodoru – najpowszechniejszego we wszechświecie pierwiastka. Jako pierwsze poddano analizie sygnały radiowe docierające z pobliskich gwiazd tau Ceti i epsilon Eridani, ale nie znaleziono w nich wiadomości od ET. Mimo to astronomowie skupieni w projekcie SETI (skrót od ang. Poszukiwanie Inteligencji Pozaziemskiej) nie ustawali w wysiłkach. Ich trud został nagrodzony 15 sierpnia 1977 r. Dr Jerry E. Ehman siedział w kuchni przeglądając wydruki sygnałów odebranych przez radioteleskop Big Ear (Wielkie Ucho), kiedy natknął się na coś absolutnie zaskakującego. "6EQUJ5" był sygnałem 30-krotnie silniejszym od szumów docierających z kosmosu. Trwał aż 72 sekundy i miał wszystkie cechy wiadomości od Obcych. Z wrażenia Ehman złapał za długopis i zapisał na kartce wielkie "WOW!", które stało się nieoficjalną nazwą sygnału. Według ustaleń pochodził on z gwiazdozbioru Strzelca, z okolic gwiazdy tau Sagittarii. Astronomowie twierdzili, że nie było mowy o pomyłce i "WOW!" nie mógł być sygnałem ziemskim odbitym od kosmicznego śmiecia i przechwyconym przez Big Ear. Wielkim rozczarowaniem dla Ehmana i innych zwolenników SETI było jednak to, że nigdy się on nie powtórzył, mimo że polowano na niego przez kolejnych 20 lat. Choć dziś nie da się powiedzieć o nim nic więcej, "WOW!" pozostaje legendą, a dla niektórych astronomów jest on realnym kandydatem do miana transmisji od ET.
 
[Lasery w kosmosie
UIo5ZLl.jpg
Przez lata środowisko uczonych zajmujących się SETI uległo podziałowi. Część astronomów uznała, że poszukiwanie sygnałów radiowych jest bezsensownym błądzeniem po omacku, biorąc pod uwagę liczbę gwiazd i częstotliwości, na których kosmici mogą nadawać. Zwolennicy SETI optycznego (OSETI) uznali za dużo sensowniejsze poszukiwanie sztucznych źródeł światła. Kosmici mogliby przykładowo użyć lasera o wielkiej mocy. Kiedy ich planeta przechodziłaby na tle gwiazdy, laser powodowałby niewielkie zakłócenia wykrywalne dla obserwujących ją astronomów z innych części kosmosu. Co ciekawe, w 2008 r. pewien australijski uczony ogłosił, że w głębokim kosmosie znalazł ślad kogoś bawiącego się laserem. Dr Ragbir Bhathal z University of West Sydney, konsultant Australijskiego Ministerstwa Nauki, wykrył tajemniczy rozbłysk w gwiazdozbiorze Tukana, w okolicach odległej o ok. 13 tys. lat świetlnych od Ziemi gromady kulistej NGC 104. Podobnie jak Ehman sporządził na wykresie notkę wyrażającą zdumienie i, niestety, tak samo zarejestrował on anomalię tylko raz. Zagadki rozbłysku laserowego nie udało mu się wyjaśnić, a sprawa została szybko zapomniana, choć sam dr Bhathal nie wykluczał, że mógł to być ślad działalności kosmitów.
 
Kuleczka Wainwrighta
9a0F1GW.jpg
Wśród odkryć sugerujących istnienie Obcych najbardziej kontrowersyjne były rewelacje brytyjskiego mikrobiologa dr. Miltona Wainwrighta, który w 2015 r. ogłosił, że sondując atmosferę przy pomocy balonu odnalazł mikroskopijną kuleczkę z tytanową powłoką, z której wypływała niezidentyfikowana "substancja organiczna". Wnioski Wainwrighta odnośnie pochodzenia zagadkowego znaleziska brzmiały jak czyste science-fiction. Jego zdaniem kuleczka mogła być śladem… naszych stwórców. Uczony odwoływał się do poglądów biochemika i noblisty Francisa Cricka (zm. 2004), który kwestionował teorię o samoistnym powstaniu życia na Ziemi, twierdząc, że stoi za tym albo cud, albo obca ingerencja. Zdaniem Cricka, współodkrywcy struktury DNA, organizacja życia na poziomie molekularnym jest tak skomplikowana, że nie wchodzi w grę, by powstało ono samo z siebie nawet w ciągu miliardów lat. Dodatkowo, obecność w organizmach pierwiastków rzadko występujących na Ziemi może wskazywać na ich pozaziemskie pochodzenie. Uczony był zwolennikiem teorii "kierowanej panspermii", która zakłada, że zaawansowane obce cywilizacje mogą "infekować życiem" pustkowia kosmosu, wysyłając tam pancerne mikrosondy z materiałem biologicznym, który w dogodnych warunkach ulega replikacji i ewolucji. Crick nie potrafił powiedzieć, kim mogli być siewcy życia i co mieliby na celu. Pisał, że mogły kierować nimi jakieś wyższe pobudk,i być może wzmacniane przekonaniem, że życie w kosmosie jest na tyle rzadkie, że trzeba pomagać mu w rozwoju. Czy dr Wainwright znalazł materialne dowody na potwierdzenie tej teorii? Niestety, po publikacji materiału sprawa ucichła i nie wiadomo, co o niej sądzić.
 
Kosmici milczą, więc istnieją
vYhFknu.jpg
Najlepszym dowodem na istnienie inteligentnych Obcych jest to, że się z nami nie kontaktują – mówi astronomiczne porzekadło. Jeśli we wszechświecie istnieją wysoko rozwinięci kosmici niewykluczone, że wiedzą o nas, ale kontakt z ludzkością może ich nie interesować. Mogą oni nie zwracać uwagi na ludzi, traktując nas jak mieszkańców wielkiego rezerwatu (jest to tzw. hipoteza zoo) albo zwlekać z ujawnieniem się do momentu, kiedy ludzkość osiągnie poziom pozwalający na podróże międzygwiezdne i kosmici nie będą już w stanie dłużej się ukrywać. Z drugiej strony zaawansowana inteligencja, znając naszą historię i mentalność doskonale wie, że jakikolwiek bezpośredni kontakt mógłby naruszyć delikatny status quo na planecie Ziemia. Ujawnienie się Obcych mogłoby zakłócić równowagę społeczną i doprowadzić do rewolucji mentalnej, która poskutkowałaby np. upadkiem niektórych religii. Inna sprawa, że z interakcji z ludzkością Obcy nie wynieśliby nic poza zaspokojeniem "wyższych ambicji". Reasumując, wydaje się, że brak kontaktu wcale nie musi być oznaką nieistnienia kosmitów. Może po prostu, patrząc na Ziemię nie dostrzegli oni śladów inteligencji na dostatecznie wysokim poziomie, by móc z nią rozmawiać – sugerował amerykański astrofizyk Neil deGrasse Tyson.
____
źródło: http://strefatajemni...e-obcych/f0e7tx
  • 17



#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

rewelacje brytyjskiego mikrobiologa dr. Miltona Wainwrighta, który w 2015 r. ogłosił, że(...) Uczony odwoływał się do poglądów biochemika i noblisty Francisa Cricka

Co stanowiło z jego strony niezłą asekurację, bo to właśnie on, Wainwright, jest znany jako współczesny zwolennik panspermii (wraz z Chandrą Wickramasinghe z którym współpracował). No ale lepiej się powołać na znanego noblistę niż przyznawać w doniesieniach medialnych, że zajmuje się tym tematem od wielu lat.


  • 1



#3

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

O hipotezie zoo piszę tutaj

 

Być może faktycznie tak jest, że jesteśmy prymitywni i inteligentniejsza obca cywilizacja nie chce z nami mieć kontaktu. 





#4

equilibrium.
  • Postów: 144
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@TheToxic. Jako gatunek, jesteśmy prymitywni z całą pewnością. Jeśli tylko mam możliwość patrzeć w rozgwieżdżone niebo, to zawsze nachodzi mnie wściekłość na Nas, że tak bezsensownie marnujemy swój potencjał intelektualny. W skali całej populacji tylko niewielki promil/procent (?) robi coś dla innych i dla ogólnego rozwoju. Reszta baluje i żre.

Wcale się nie dziwię, że się z nami nie kontaktują. O czym niby mieliby z nami gadać?


  • 3

#5

Blackhawk.
  • Postów: 165
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

W nawiązaniu do teorii dr. Miltona Wainwrighta to nasuwa mi się jedno zasadnicze pytanie.  Jeśli według tego pana życie na Ziemi powstało dzięki ingerencji obcych, to... w jaki sposób powstali ów obcy? Im też ktoś zesłał na planetę jakieś "tytanowe kuleczki" ? Idąc tym tropem gdzieś na początku musiało dojść do zdarzenia, które zainicjowało życie jako takie. Gdziekolwiek w kosmosie i w dowolnej formie. Później ewolucja i miliardy lat mogły rzeczywiście doprowadzić do tego, iż jakaś cywilizacja  zaczęła wysyłać w kosmos te niby kuleczki, żeby pomóc w rozprzestrzenianiu się życia. No ale co było tym punktem początkowym - zanim ktoś zaczął wysyłać w kosmos "kuleczki" ? 


Użytkownik Blackhawk edytował ten post 04.02.2017 - 20:53

  • 0

#6

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W nawiązaniu do teorii dr. Miltona Wainwrighta to nasuwa mi się jedno zasadnicze pytanie.  Jeśli według tego pana życie na Ziemi powstało dzięki ingerencji obcych, to... w jaki sposób powstali ów obcy? Im też ktoś zesłał na planetę jakieś "tytanowe kuleczki" ? Idąc tym tropem gdzieś na początku musiało dojść do zdarzenia, które zainicjowało życie jako takie. Gdziekolwiek w kosmosie i w dowolnej formie. Później ewolucja i miliardy lat mogły rzeczywiście doprowadzić do tego, iż jakaś cywilizacja  zaczęła wysyłać w kosmos te niby kuleczki, żeby pomóc w rozprzestrzenianiu się życia. No ale co było tym punktem początkowym - zanim ktoś zaczął wysyłać w kosmos "kuleczki" ? 

 

Trzeba się oto Obcych zapytać :)


  • 0

#7

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Jastrzębiu:

 

"No ale co było tym punktem początkowym - zanim ktoś zaczął wysyłać w kosmos "kuleczki" ?"

 

Myślę, że to jest pytanie, na które nie mają odpowiedzi nawet hipotetyczni Obcy, bo to zahacza już o tematy "początku, Boga i tak dalej".

Oczywiście, jak najbardziej jest to słuszne, to co napisałeś - bo zgadza się, oni nam, ale kto im? Jednakże tak jak zdanie wyżej - myślę, że do odpowiedzi na to nie dojdziemy, możemy jedynie gdybać, natomiast tutaj, w tym "niższym levelu" mamy mimo wszystko jakieś tam szanse, aby to ogarnąć, bo niewykluczone, że nasza technologia jeszcze pójdzie do przodu, lub że dojdzie kiedyś do jakiegoś oficjalnego "kontaktu". To oczywiście tylko moje zdanie, ale ja tak to właśnie widzę,


Użytkownik szczyglis edytował ten post 05.02.2017 - 04:54

  • 1



#8

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

No ale co było tym punktem początkowym - zanim ktoś zaczął wysyłać w kosmos "kuleczki" ?

Śmiem twierdzić, że troszkę za daleko galopujemy.

Najpierw znajdźmy choć jedną obcą cywilizację a wówczas zadamy jej to pytanie. O ile się porozumiemy bo jak sądzę, sposób komunikacji okaże się następnymi schodami.

 

 

Wcale się nie dziwię, że się z nami nie kontaktują. O czym niby mieliby z nami gadać?

Aż śmieję się ;)

Bardzo realne podejście, może nawet ciut brutale i pesymistyczne ale faktem jest, że faktycznie jesteśmy na zbyt niskim poziomie. Nie potrafimy nikogo odszukać bo nie mamy odpowiedniego sprzętu, jeśli taki sprzęt będzie i pozwoli nam podróżować po kosmosie w te i wewte do oddalonych galaktyk o mld lat świetlnych to następną przeszkodą będzie komunikacja. 

 

No i pytanie za 100 punktów:

O co byśmy ich zapytali? 





#9

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Argument przeciw argumentowi " kto stworzył naszego stwórcę"       to proszę pomyśleć żę rozmawiaja ze sobą dwa byty w komputerze/chmurze obliczeniowej w roku xxxxx ."

 >>Byt  A#$#$# A może ktoś nas stworzył a nie sami z siebie?Może wcale może nie powstaliśmy  z przypadkowych fluktuacji pierwotnej zupy cyfrowej? Może mieliśmy jakiś stwórców?

 

>>  Byt B@#@#@   
E tam, Od razu nasuwa mi się jedno zasadnicze pytanie.  Jeśli życie w naszym cyfrowym świecie  powstało dzięki ingerencji obcych, to... w jaki sposób powstali ów obcy? Im też ktoś zesłał na planetę jakieś "proste programy cyfrowe" :) :) zwłaszcza że ślady wskazuja że wywodzimy się z wspólnego pnia.?Wiemy dobrze   jak powstało nasze życie.  Wszystcy mamy wspólnego przodka . Każdy z naszego matrixa,  od mikroskopjnych viro po gigantcznych cloudaków ma wspólnego przodka Nie wiemy o nim za wiele ale wiemy, że zawierał tajemniczy kod symbolizowany literami EXCEL. No i wiemy że kiedyś mieliśmy przodków mikroorganizmy jednokomórkowe - Znamy kilka ich typów  kody:htc, iphone, SONY , te hasła powinnaś znać z szkoły podstawowej. Nie wiemy kiedy i gdzie doszło do stworzenia naszego życia, ale jak się to odbyło wiemy dobrze.

 

:) Wszelkie podobieństwa zaplanowane

Po za tym   : fakt żę w jakimś habitacie wszystkie organizmy są ze sobą spokrewnione i maja wspólnego przodka nie świadczy że ewolucja w całości zaszła w tym habitacie.
Np na wyspy na oceanach, część gatunków sama tam trafiła, część została przywieziona(zasiana ) przez ludzi, a część prozaicznie wyewolowała na miejscu („zięby Darwina” i inne endemity.
Może my jesteśmy taka „wyspą”?


  • 2



#10

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

 
 
 
 

 

Argument przeciw argumentowi " kto stworzył naszego stwórcę"       to proszę pomyśleć żę rozmawiaja ze sobą dwa byty w komputerze/chmurze obliczeniowej w roku xxxxx ."

 >>Byt  A#$#$# A może ktoś nas stworzył a nie sami z siebie?Może wcale może nie powstaliśmy  z przypadkowych fluktuacji pierwotnej zupy cyfrowej? Może mieliśmy jakiś stwórców?

 

>>  Byt B@#@#@   
E tam, Od razu nasuwa mi się jedno zasadnicze pytanie.  Jeśli życie w naszym cyfrowym świecie  powstało dzięki ingerencji obcych, to... w jaki sposób powstali ów obcy? Im też ktoś zesłał na planetę jakieś "proste programy cyfrowe" :) :) zwłaszcza że ślady wskazuja że wywodzimy się z wspólnego pnia.?Wiemy dobrze   jak powstało nasze życie.  Wszystcy mamy wspólnego przodka . Każdy z naszego matrixa,  od mikroskopjnych viro po gigantcznych cloudaków ma wspólnego przodka Nie wiemy o nim za wiele ale wiemy, że zawierał tajemniczy kod symbolizowany literami EXCEL. No i wiemy że kiedyś mieliśmy przodków mikroorganizmy jednokomórkowe - Znamy kilka ich typów  kody:htc, iphone, SONY , te hasła powinnaś znać z szkoły podstawowej. Nie wiemy kiedy i gdzie doszło do stworzenia naszego życia, ale jak się to odbyło wiemy dobrze.

 

:) Wszelkie podobieństwa zaplanowane

Po za tym   : fakt żę w jakimś habitacie wszystkie organizmy są ze sobą spokrewnione i maja wspólnego przodka nie świadczy że ewolucja w całości zaszła w tym habitacie.
Np na wyspy na oceanach, część gatunków sama tam trafiła, część została przywieziona(zasiana ) przez ludzi, a część prozaicznie wyewolowała na miejscu („zięby Darwina” i inne endemity.
Może my jesteśmy taka „wyspą”?

 

Coz, mowisz o roku "XXXXX" tymczasem juz calkiem niedawno odbyla sie pierwsza w historii rozmowa dwoch sztucznych inteligencji i juz w niej roboty poruszyly temat swojego pochodzenia i egzystencji. Jeden z nich twierdzil, ze jest przeciez tylko maszyna stworzona przez czlowieka, na co drugi stwierdzil, ze wcale nie i, ze jak zechce to moze byc kimkolwiek. Mysle, ze niewiele lat jestesmy od stworzenia prawdziwej, pelnoprawnej "sztucznej inteligencji" i osobiscie twierdze, ze w tym miejscu "potrzeba" istnienia naszego gatunku sie zakonczy i w spokoju bedziemy mogli odejsc w krainy Hadesu. :)

 

Ciekawym jest, ze apropo obcych ludzie nie zdaja sobie sprawy, ze formy zycia, ktore kiedys byc moze przyjdzie nam spotkac moga wcale nie byc organiczne. Calkiem logicznym jest dla cywilizacji zmierzanie w kierunku rozwoju cybernetyki i sztucznej inteligencji. Takie maszyny sa w stanie podrozowac w kosmosie przez dziesiatki, setki lat, nie sa podatne na choroby, nie wymagaja dbania o wlasne cialo, sa duzo odporniejsze i mozna tak wymieniac w nieskonczonosc dlatego moim zdaniem jezeli nawiazemy z kims kontakt nie wykluczalbym mozliwosci spotkania po prostu robotow. :)

 

Bardzo realne podejście, może nawet ciut brutale i pesymistyczne ale faktem jest, że faktycznie jesteśmy na zbyt niskim poziomie. Nie potrafimy nikogo odszukać bo nie mamy odpowiedniego sprzętu, jeśli taki sprzęt będzie i pozwoli nam podróżować po kosmosie w te i wewte do oddalonych galaktyk o mld lat świetlnych to następną przeszkodą będzie komunikacja.

 

Wiesz mi sie wydaje, ze komunikacja nie bylaby absolutnie zadnym problemem jezeli znalazlby sie ktos kto chcialby poswiecic swoj czas na rozmowe z nami. Nauczenie rozumnej cywilizacji prostych gestow, wyrazen itd. dla cywilizacji, ktora potrafi latac po galaktykach nie powinno chyba byc az takim problemem. Moze nie bylby to slynny "fluent english", ale jednak mysle, ze w miare szybko udaloby nam sie ogarnac komunikacje. Pod warunkiem, ze odbywalaby sie w konwencjonalny dla nas sposob. Bo jakis "'przekaz mysli" istotnie moglby byc dla nas ciezki do ogarniecia. :D


Użytkownik xMaster edytował ten post 05.02.2017 - 18:25

  • 0

#11

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Coz, mowisz o roku "XXXXX" tymczasem juz calkiem niedawno odbyla sie pierwsza w historii rozmowa dwoch sztucznych inteligencji i juz w niej roboty poruszyly temat swojego pochodzenia i egzystencji. Jeden z nich twierdzil, ze jest przeciez tylko maszyna stworzona przez czlowieka, na co drugi stwierdzil, ze wcale nie i, ze jak zechce to moze byc kimkolwiek.

Można gdzieś znaleźć zapis tej rozmowy? Kiedyś przeprowadziłem podobny eksperyment z chatbotami.


  • 0



#12

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Coz, mowisz o roku "XXXXX" tymczasem juz calkiem niedawno odbyla sie pierwsza w historii rozmowa dwoch sztucznych inteligencji i juz w niej roboty poruszyly temat swojego pochodzenia i egzystencji. Jeden z nich twierdzil, ze jest przeciez tylko maszyna stworzona przez czlowieka, na co drugi stwierdzil, ze wcale nie i, ze jak zechce to moze byc kimkolwiek. Mysle, ze niewiele lat jestesmy od stworzenia prawdziwej, pelnoprawnej "sztucznej inteligencji" i osobiscie twierdze, ze w tym miejscu "potrzeba" istnienia naszego gatunku sie zakonczy i w spokoju bedziemy mogli odejsc w krainy Hadesu. :)

Nie odbyła się. Nic takiego nie miało miejsca.

Nie mamy jako takiej sztucznej inteligencji, a uwierz mi, że mocno śledzę temat, gdyż to moja branża.


  • 0



#13

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

 

Coz, mowisz o roku "XXXXX" tymczasem juz calkiem niedawno odbyla sie pierwsza w historii rozmowa dwoch sztucznych inteligencji i juz w niej roboty poruszyly temat swojego pochodzenia i egzystencji. Jeden z nich twierdzil, ze jest przeciez tylko maszyna stworzona przez czlowieka, na co drugi stwierdzil, ze wcale nie i, ze jak zechce to moze byc kimkolwiek.

Można gdzieś znaleźć zapis tej rozmowy? Kiedyś przeprowadziłem podobny eksperyment z chatbotami.

 

Przecież to jest bzdura, shit. Taka rozmowa jeszcze długo będzie wyskryptowana. Tak naprawdę istnieje zerowa szansa że maszyny dorównają nam poziomem samoświadomości, no chyba że hybryda czlowieka i maszyny. Tak czy siak. Obcy istnieją, na 95% video i zdjęć, 5% jest nierozwiązanych zagadek. 


  • 0



#14

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przecież to jest bzdura, shit. Taka rozmowa jeszcze długo będzie wyskryptowana.

Z tym się zgodzę. Bo to prawda. Póki co nadal takie "rozmowy" są oparte na wyuczonych algorytmach.
 

Tak naprawdę istnieje zerowa szansa że maszyny dorównają nam poziomem samoświadomości, no chyba że hybryda czlowieka i maszyny. Tak czy siak. Obcy istnieją, na 95% video i zdjęć, 5% jest nierozwiązanych zagadek.

Z tym się nie zgodzę. To nie jest zerowa szansa, to tylko kwestia odpowiedniej technologii (której jeszcze nie mamy). Aczkolwiek, to tylko moje zdanie, bo nie jestem alfą i omegą w tym temacie i nie mi oceniać czym jest samoświadomość i czy maszyna może osiągnąć taki stan. Mam mieszane uczucia, ale mimo wszystko myślę, że w odpowiednim stopniu skomplikowania są na to szanse. Małe, ale są.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 05.02.2017 - 21:29

  • 0



#15

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Przecież to jest bzdura, shit. Taka rozmowa jeszcze długo będzie wyskryptowana.

Z tym się zgodzę. Bo to prawda. Póki co nadal takie "rozmowy" są oparte na wyuczonych algorytmach.
 

Tak naprawdę istnieje zerowa szansa że maszyny dorównają nam poziomem samoświadomości, no chyba że hybryda czlowieka i maszyny. Tak czy siak. Obcy istnieją, na 95% video i zdjęć, 5% jest nierozwiązanych zagadek.

Z tym się nie zgodzę. To nie jest zerowa szansa, to tylko kwestia odpowiedniej technologii (której jeszcze nie mamy). Aczkolwiek, to tylko moje zdanie, bo nie jestem alfą i omegą w tym temacie i nie mi oceniać czym jest samoświadomość i czy maszyna może osiągnąć taki stan. Mam mieszane uczucia, ale mimo wszystko myślę, że w odpowiednim stopniu skomplikowania są na to szanse. Małe, ale są.

 

 

Żeby stworzyć taką inteligencję, a nawet większą niż człowieka, potrzebna jest ogromna ilość energii i ewolucja. To pokazuje jak potężna jest ludzka świadomość.


Użytkownik Universe24 edytował ten post 05.02.2017 - 21:39

  • 0




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: ufo, obcy, wszechświat

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych