Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co właściwie znaczy powiedzenie: nie kupuj kota w worku?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dwa miesiące temu furorę zrobił nasz tekst o tym, * czy dawniej jadano koty. Nie moglibyśmy zostawić 14 tysięcy czytelników samych sobie – najwyższa pora na część drugą. Tym razem zapytamy: czy dawniej… ubierano się w koty?

 

 

nie%20kupuj%20kota%201.jpg

 

 

Znane powiedzenie o „kocie w worku” wydaje się dość osobliwe. Oczywiście każdy potrafi wyjaśnić co pod nim dzisiaj rozumiemy – nie kupuj towaru, którego nie obejrzysz, nie daj się oszwabić płacąc za coś w ciemno. No dobrze, ale jak to się ma do kotów? Czy brzydszy kot będzie słabiej łapał myszy? A może po futerku kota poznamy czy się będzie łasił i robił siku gdzie trzeba? No niekoniecznie. Do tego pytanie chyba podstawowe – do kroćset, po co ktoś miałby trzymać kota w worku i w taki sposób go sprzedawać?! Nie dość, że to absurdalne, to jeszcze biedny zwierzak mógłby się udusić.

 

Wszystko robi się jasne dopiero, kiedy uwzględnimy do czego dawniej „służyły” koty, szczególnie te bezpańskie. Nadawały się one nie tylko na obiad, ale też… na ubranie.

 

 

nie%20kupuj%20kota%202.jpg

Średniowieczny kot jednego dni łapał myszy, a następnego był już modną czapką.

 

 

W średniowieczu kot nie miał łatwo

Ze źródeł historycznych jasno wynika, że w Zachodniej Europie istniała cała branża „kociarska”: specjalni łapacze wynajdywali i chwytali koty, kuśnierze zdejmowali z nich skórę i wykonywali z niej ubrania, a handlarze objeżdżali jarmarki i targowiska, oferując towary z kota. Rynek kocich ubrań był na tyle duży, że wprowadzano specjalne przepisy odnośnie handlu kotami.

 

Na przykład w Saint-Vaast w Arras na początku XI wieku od kociej skóry płaciło się 2 dukaty podatku. W Montpellier około 1201 roku zasady były już bardziej szczegółowe: 2 dukaty za gotowe skóry i ubrania z kotów, ale za tuzin kotów jeszcze nieobrobionych – dukat. Można też było zapłacić podatek od beczki kotów w wysokości dwóch dukatów. Interes musiał iść naprawdę przednio, jeśli w porcie Ipswich w 1303 roku ustalono cło nie od jednego kota czy od tuzina, ale od tysiąca skórek.

 

 

nie%20kupuj%20kota%203.jpg

Czemu ten kot ma tak nietęgą minę? Czyżby ktoś już go chciał wsadzić do wora?

 

 

Koty można było nosić na grzbiecie, ale chyba częściej trafiały do mniej zamożnych domów. Laurence Bobis pisze w książce „Kot. Historia i legendy”, że kocich skór często używano do wystroju wnętrz jako dywaników, dywanów, obijano nimi krzesła i szyto z nich pokrowce na poduszki. Także w kwestii ubrań każdy mógł znaleźć coś dla siebie: kamizelkę z kota, kapelusz, podszewkę, płaszcz, rękawiczki, albo i kocią pelerynę.

 

Kot a półświatek przestępczy

Z dokumentów jasno wynika, że naprawdę opłacalne było łapanie dzikich kotów: ceny za ich skórę były wielokrotnie wyższe, a nosili je nawet królowie (Ludwik VI) czy dostojnicy kościelni. Z drugiej strony „kota kominkowego” (dokładnie taka nazwa pojawia się w tekstach z epoki) dużo prościej było złapać, czy też raczej ukraść.

 

Wielką popularnością w średniowiecznych miastach cieszyło się łapanie, zabijanie i sprzedawanie na futro kotów, które jak najbardziej miały właścicieli. Czasem był to zwykły proceder przestępczy, czasem iście makabryczna zabawa. Pewne exemplum (kaznodziejska opowiastka) z XIII wieku wspomina o nieszczęsnym losie paryskiego kota. Przytoczmy je słowami Laurence Bobis:

 

 

Paryscy studenci bawili się, rzucając kotu kostkę do gry, i za każdym razem, gdy wyrzucił odpowiednią ilość punktów, dawali mu coś do jedzenia, ponieważ jednak kot w końcu przegrał, obdarli go ze skóry, którą następnie sprzedali.

 

 

Przed takim losem swoich podopiecznych właściciele bronili się w bardzo prosty sposób: przypalali kotom skórę, aby czasem nie dało się z niej uszyć niczego wartościowego. Musiało to być naprawdę powszechne rozwiązanie, bo nawet księża pouczali ludzi, że Bóg zsyłający na nich karę (w tym przypadku pożar), zachował się wobec mieszkańców (…) jak stara kobieta, która przypaliła sierść swojemu kotu nie dlatego, że go nienawidziła, lecz po to, by go ocalić.

 

 

nie%20kupuj%20kota%204.jpg

Szybko! Szybko! Wyciągamy ptaszka z klatki i uciekamy… zanim zjawią się łapacze.

 

 

W tym miejscu dochodzimy do sedna. O co najprawdopodobniej chodziło z przysłowiem o „kotach w worku”, które istnieje przynajmniej od późnego średniowiecza? Właśnie o przypalane skórki, które nieuczciwy handlarz próbował opchnąć kupcowi bez wyjmowania z worka. W efekcie koci kuśnierze szybko zyskali równie kiepską reputację co lichwiarze – według niektórych źródeł każdego nazywano kłamcą i to właśnie ich porównywano… do diabła wcielonego.

 

Źródło: Laurence Bobis, Kot. Historia i legendy, Avalon 2008.

 

autor: Kamil Janicki

źródło

ryciny pochodzą z artykułu

 

*wspomniany temat wrzuciłem na forum nieco dawniej niż dwa miesiące temu - tekst odnosi się do publikacji na stronie ciekawostki historyczne

 


  • 3



#2

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Świetny artykuł. Od siebie dodam tylko, że w Polsce jeszcze w okresie miedzy wojennym, na targowiskach można było kupić  kocie skórki, mające być pomocne przy leczeniu reumatyzmu, i bóli stawowych. 

 Osobiście używałem kociej skórki (z kotem w środku :szczerb: ) do leczenia kolan, które przewiałem na motocyklu. To naprawdę działa.

 

 Dla jasności. Nie zmuszałem kota do tego aby wylegiwał się na moich kolanach, on sam czatował aby na nie wskoczyć. 

 

 Właściwie koty, mają jakiegoś czuja.  Z moich doświadczeń wynika że siersciuchy zawsze lubią się przytulać do miejsc zmienionych chorobowo. Nie wiem na czym to polega, ale to miłe gdy kociamber przytula się do bolącej części ciała. Zastrzegam jedynie,  że to o czym napisałem, dotyczy jedynie kotów kompletnych. Nie wiem jak to się ma do kastratów. 


  • 3



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Spoko, na grilla może być znaczony, nawet kastrat. Rasa dowolna i tak nad ogniem opalamy z sierści.





#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kocie skórki do dziś można gdzieniegdzie znaleźć, oczywiście pokątnie.


  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych