Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Proroczy" sen

sen przyszłość

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
18 odpowiedzi w tym temacie

#16

NightFury.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@TheToxic

 

 

Skoro nie był to sen noworoczny to powiedz mi chociaż gdzie ? czy w Polsce bo ?

 

Tak, w Polsce. 25 km od Olsztyna, małe miasteczko. Temperatury w Polsce mogą się wachać nawet o kilka stopni, w zależności od położenia.

 

 

Zima 2015 była wyjątkowo ciepła a na dowód mam zdjęcie wykonane dzień przed wigilią .

 

Pokazujesz Nam zaobserwowaną temperaturę z jednego dnia, w dodatku o godzinie może 13:00 bo jest dość jasno. Nie możesz na takiej podstawie twierdzić że zima była ciepła bo jednego dnia było 10 stopni Celsjusza... Zauważ że temperatura w nocy spada, i jest mniejsza niż w dzień, co jest raczej dla każdego oczywiste. Nie rozumiem treści tego postu. Chcesz mi powiedzieć że nikt nie zmarł zeszłej zimy? Czy że było tak ciepło że nikt nie mógł umrzeć od mrozu? Wystarczą dwa dni, w których temperatura spadnie do -10 i już ktoś może umrzeć. Napewno są na internecie wiadomości z tamtych dwóch miesięcy, nawet Pishor podał informację ze stycznia, w której są podane statystyki zgonów.

 

@TheToxic

 

Odnoszę wrażenie że masz wątpliwości co do prawdziwości tego co napisałem w temacie. Chcę tylko posłuchać co o tym myślicie, nie chcę nikogo urazić ani obrazić. Może ktoś przeżył coś podobnego lub czuł podobne uczucie? Przecież jeśli mi nie wierzysz, to nie musisz pisać postów w których będziesz krytykować i podważać moją prawdomówność. Możesz to zatrzymać dla siebie. Mimo wszystko dziękuję Ci za podzielenie się swoją opinią. Jeśli poczułaś się urażona czymś co napisałem, to naprawdę bardzo przepraszam, ale nie mam złych intencji. Mimo wszystko pomysł że w Polsce było zbyt ciepło by ktokolwiek umarł od mrozu, raczej na starcie odrzucę. Średnia temperatura mogła być nawet dodatnia, co nie zmienia faktu że żeby człowiek umarł, wystarczy jedna noc na mrozie. 

 

Pozdrawiam


  • 0

#17

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sen nawet najbardziej nieprawdopodobny zawsze pozostaje tylko snem.

Wiem , że dla Ciebie był niezwykły ale już dla mnie pozostaje tylko jakąś tam opowiastką nie widzę go po prostu.

Wiesz kiedy byłby dla mnie to sen proroczy ? 

Gdyby tyczył się Twojej rodziny lub kogoś bliskiego.

 

Pamiętam , że zima była ciepła , ale co roku zamarzają ludzie i nic dziwnego w tym nie widzę, choć tak jest coś dziwnego. Mianowicie dziwi mnie fakt bezdomnych którzy pomimo iż mają ciepłe noclegownie wolą koczować pod ziemią , mostami czy na dworcach żebrząc na alkohol. Zasada jest prosta w noclegowni musisz być trzeźwy. Bezdomni wolą zamarzać we włamanych ogródkach działkowych z butelką taniego wina niż iść do ciepłego miejsca przygotowanego przez Urząd Miasta. 

 

Dalej.

Nawet jeśli sen byłby nade paranormalny ze szczegółami i tyczyłby się szczególnej osoby ( nie osób ) to i tak dalej pozostaje snem ale w tym kierunku już pozostaje niewiadoma czy była to osoba bliska sercu ? Co Cię z tą osobą łączyło ? Czy wiedziałeś o jej chorobie / wypadku ? Wówczas masa pytań byłaby ale z innego pułapu.

 

Nigdy w życiu nie przyśniła mi się przyszłość raz tylko stałam nad własnym grobem i widziałam datę śmierci. Ale nie przyszło mi do głowy żeby szukać rozwiązania czekałam na ten dzień , nic się nie wydarzyło. Ot sen jak sen i dodam że też od momentu snu do daty było coś około roku.

Nie mam urazy do Ciebie , fajnie , że z nami jesteś ;) pamiętaj że to co się dzieje w naszej głowie ma odzwierciedlenie na to co robimy , w co wierzymy i kim jesteśmy natomiast nie kontrolujemy już co chcemy aby nam się przyśniło. 

 

A teraz powiedz mi jak Ty go interpretujesz ? 

Co oznaczał kolor szary ? Jak myślisz ? Strach , ból czy śmierć ?





#18

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Zima 2015 była wyjątkowo ciepła a na dowód mam zdjęcie wykonane dzień przed wigilią .

 

Ogólnie rzecz biorąc zima 2015/2016 faktycznie była w Polsce ciepła (podobne jak i kilka poprzednich zim), ale - opierasz się głównie na kilku zapamiętanych dniach. Sam pamiętam, jak w okolicy świąt w grudniu 2015 w Krakowie było po 15-16 stopni na plusie i można było chodzić na spacer w cienkiej bluzce. Sęk w tym, że już w pierwszych dniach stycznia nad Polskę nadciągnęły tęgie mrozy dochodzące w nocy do -20 stopni i choć okres ten nie trwał długo, to z pewnością zebrał swoje żniwo. Poza tym, tak jak NightFury wspomniał - na dobrą sprawę wystarczy lekki mróz w nocy, którego większość z nas nawet nie zauważy, by pozbawić kogoś bez schronienia życia.

 

 

A co myślisz odnośnie tego że sen różnił się od zwykłego snu na swój sposób i że od razu usłyszałem to co usłyszałem w wiadomościach? @Endinajla wspomniała też o tym że gdy Ona ma sny z ''górnej półki'' to są to sny chwile przed przebudzeniem. Mój też taki był.

 

Ogólnie sny przed przebudzeniem zawsze są nieco inne od tych z nocy. Endinajila może twierdzić, że to kwestia jej wróżbiarskich zdolności, ale w moim odczuciu wytłumaczenie jest dużo bardziej prozaiczne. Ze snów sprzed przebudzenia pamiętamy więcej szczegółów, czujemy w nich "mocniej", śnimy intensywniej, często nieświadomie wplatając w sen to, co dzieje się na jawie. Wszystko to przez to, że sen taki po prostu lepiej pamiętamy jako całość - tak jak w normalnym życiu lepiej pamiętamy to, co stało się przed 5 minutami niż to, co stało się przed 5 godzinami. Sen taki jest intensywniejszy i bardziej "prawdziwy" bo miał miejsce przed krótką chwilą. Znów dokładnie jak w życiu - przypomnij sobie co robiłeś dzień, dwa, tydzień temu. Większość z tych wspomnień jest tak zamazana i powierzchowna, że czasami trudno je odróżnić od snów.

 

Pojawia się też inna kwestia - pamięć ludzka w wielu aspektach jest bardzo ułomna. Nie pamiętamy zdarzeń takimi, jakie były, ale takimi, jakimi je zapamiętaliśmy - jakimi się nam wydaje, że były (stąd kłótnie mąż-żona - bo każdy ma swoją, nie mniej prawdziwą wersję prawdy ;) ). O ile na co dzień tak tego nie zauważamy, o tyle sny, ponieważ z zasady, będąc nieświadomymi, pamiętamy je dużo gorzej, są często naszpikowane fałszywymi wspomnieniami. Często wygląda to tak, że np. budzimy się i mamy w pamięci jakiś tam mglisty obraz snu, dajmy na to o katastrofie, w której ucierpiało wielu ludzi. Wstajemy, włączamy telewizor i bum - mówią właśnie o jakiejś katastrofie, a my automatycznie kojarzymy to z naszym snem, z którego w prawdzie pamiętaliśmy niewiele, ale podświadomie tę pamięć uzupełniamy o świeżo zasłyszane informacje. I potem wydawać się nam może, że wyśniliśmy kropka w kropkę to, co się stało, a tak naprawdę jedynym elementem wspólnym od początku była tylko sama katastrofa w szczegółach, których się z reguły nie pamięta, różniąca się znacznie od rzeczywistości. Problemem jest to, że nie mamy żadnej możliwości odfiltrowania z naszej pamięci tego, co faktycznie zaszło, od tego, o czym jesteśmy przekonani (fałszywie), że zaszło.

 

Oczywiście można uznać, że to proroczy sen i upajać się w spokoju nowo poznanymi mocami, ale ja tam wolę wyjaśnienie na gruncie psychologicznym, odkrywające przed nami jak fascynującą, ciągle oszukującą nas maszyną jest nasz mózg ;)


Użytkownik skittles edytował ten post 06.12.2016 - 13:38

  • 0



#19

NightFury.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

Pamiętam , że zima była ciepła , ale co roku zamarzają ludzie i nic dziwnego w tym nie widzę, choć tak jest coś dziwnego. Mianowicie dziwi mnie fakt bezdomnych którzy pomimo iż mają ciepłe noclegownie wolą koczować pod ziemią , mostami czy na dworcach żebrząc na alkohol. Zasada jest prosta w noclegowni musisz być trzeźwy. Bezdomni wolą zamarzać we włamanych ogródkach działkowych z butelką taniego wina niż iść do ciepłego miejsca przygotowanego przez Urząd Miasta.

 

Może w większości tych co tak kończą poprostu jest zdania że nic im więcej nie zostało do stracenia w życiu. Zamiast starać się naprawić błędy przeszłości i wziąć się za swoje życie, tkwią na dworze i we wszystkich możliwych dziurach, zatapiając wszystkie smutki w alkoholu.

 

 

 

A teraz powiedz mi jak Ty go interpretujesz ?
Co oznaczał kolor szary ? Jak myślisz ? Strach , ból czy śmierć ?

 

To nie był czysty szary. To była tkj. niezwykła mieszanka barw, wraz z odcieniem niebieskiego. Nie zastanawiałem się co mógł oznaczać. Ale sądzę że jeżeli miałbym go dopasować do snu, to raczej bezsilność. Brak życia. Tego tchnienia, tej chęci walki w człowieku. Tkj. zostało wszystko pozbawione tego dobra, i zostało tylko zimno i śmierć, bezsilność, niemoc. No i dochodzi do tego rozpacz i gniew, że nie może się już zmienić tego. Że trzeba ulec śmierci.

 

 

Ogólnie sny przed przebudzeniem zawsze są nieco inne od tych z nocy. Endinajila może twierdzić, że to kwestia jej wróżbiarskich zdolności, ale w moim odczuciu wytłumaczenie jest dużo bardziej prozaiczne. Ze snów sprzed przebudzenia pamiętamy więcej szczegółów, czujemy w nich "mocniej", śnimy intensywniej, często nieświadomie wplatając w sen to, co dzieje się na jawie. Wszystko to przez to, że sen taki po prostu lepiej pamiętamy jako całość - tak jak w normalnym życiu lepiej pamiętamy to, co stało się przed 5 minutami niż to, co stało się przed 5 godzinami. Sen taki jest intensywniejszy i bardziej "prawdziwy" bo miał miejsce przed krótką chwilą. Znów dokładnie jak w życiu - przypomnij sobie co robiłeś dzień, dwa, tydzień temu. Większość z tych wspomnień jest tak zamazana i powierzchowna, że czasami trudno je odróżnić od snów.

 

A sen z nocy i przed przebudzeniem to nie jest to samo, skoro i tak zasnąłem wieczorem i wstałem rano? Wiem z doświadczenia że jeżeli wstanie się rano, a następnie pójdzie się spać dla przykładu na te 30 minut, do 2 godzin, to sen właśnie ten następny będzie o wiele bardziej wyraźny, będzie się pamiętać więcej szczegółów i tak dalej. Dzisiaj miałem taką sytuację. Pamiętam sen który śniłem wcześnie rano, ale nie pamiętam tego z nocy. Ale rok temu, tamtego razu kiedy wyśniłem te twarze i sylwetki, spałem tylko raz. Chciałbym też dodać że to nie były twarze wyraźne - a przynajmniej nie cały czas. Kilka sekund po pojawieniu się, przybierała barwę bardzo szarą z domieszką niebieskawego odcienia. I zmieniała swój wyraz, tak jakby bardzo, bardzo cierpiała, wręcz na koniec roztapiała się, by ustąpić miejsca następnej. Widzisz, mówisz że pamiętamy lepiej to co stało się 5 minut temu, niż to co stało się 5 godzin temu. Ja pamiętam ten sen, minął już rok prawie, a nie pamiętam żadnego z roku 2016 oprócz właśnie tego dzisiejszego  :) Musiał odbić się mi w psychice/pamięci, skoro po niespełna roku go wciąż pamiętam.

 

 

Pojawia się też inna kwestia - pamięć ludzka w wielu aspektach jest bardzo ułomna. Nie pamiętamy zdarzeń takimi, jakie były, ale takimi, jakimi je zapamiętaliśmy - jakimi się nam wydaje, że były (stąd kłótnie mąż-żona - bo każdy ma swoją, nie mniej prawdziwą wersję prawdy ;) ). O ile na co dzień tak tego nie zauważamy, o tyle sny, ponieważ z zasady, będąc nieświadomymi, pamiętamy je dużo gorzej, są często naszpikowane fałszywymi wspomnieniami. Często wygląda to tak, że np. budzimy się i mamy w pamięci jakiś tam mglisty obraz snu, dajmy na to o katastrofie, w której ucierpiało wielu ludzi. Wstajemy, włączamy telewizor i bum - mówią właśnie o jakiejś katastrofie, a my automatycznie kojarzymy to z naszym snem, z którego w prawdzie pamiętaliśmy niewiele, ale podświadomie tę pamięć uzupełniamy o świeżo zasłyszane informacje. I potem wydawać się nam może, że wyśniliśmy kropka w kropkę to, co się stało, a tak naprawdę jedynym elementem wspólnym od początku była tylko sama katastrofa w szczegółach, których się z reguły nie pamięta, różniąca się znacznie od rzeczywistości. Problemem jest to, że nie mamy żadnej możliwości odfiltrowania z naszej pamięci tego, co faktycznie zaszło, od tego, o czym jesteśmy przekonani (fałszywie), że zaszło.

 

Do tego dochodzi fakt, że większość ludzi lubi być w centrum uwagi, i podświadomie złączą te, jak Ty to ująłeś/aś kropki, tylko po to by nasycić się uczuciem wyróżnienia oraz by dodatkowo zaimponować komuś swoją historią. Rozumiem o co Ci chodzi. Możliwe że nie dodałem ważnej rzeczy w temacie - otóż jak wstałem, od razu, obudziłem się, to myślałem z dwie minuty nad tym co mi się właśnie przyśniło. I możecie wierzyć lub nie, ale naprawdę, czułem rozpacz tych ludzi (ten głos dziecka ciągle podsycał te rosnące we mnie uczucia, które były też potęgowane przez to co widziałem), to jak umierali w tej bezsilności, w niemocy oraz to że napewno musieli zamarznąć. Że taką śmiercią musieli wszyscy umrzeć. Łzy mi leciały z oczu, bo czułem tą niesprawiedliwość - czemu oni umarli w taki sposób, czemu im nikt nie pomógł, czemu to ich spotkało? Sam byłem wtedy w etapie "budowania" związku i w sumie przyszłości żeby dać radę osiągnąć swoje cele, i jak sobie wyobraziłem, że Ci ludzie zmarli mając możliwe podobne cele, lub kochającą osobe u boku, to uczucie niesprawiedliwości i bezsilności, że patrzyłem na nich i w żaden sposób nie mogłem im pomóc, było okropne. Bynajmniej może i sobie pokolorowałem wszystko i połączyłem kropeczki po obejrzeniu pierwszej wiadomości z telewizji, ale jeżeli mowa tu o sposobie ich śmierci, czyli zamarznięciu/wychłodzeniu ciała, to sądziłem tak już dwie minuty po przebudzeniu się.

 

 

Oczywiście można uznać, że to proroczy sen i upajać się w spokoju nowo poznanymi mocami, ale ja tam wolę wyjaśnienie na gruncie psychologicznym, odkrywające przed nami jak fascynującą, ciągle oszukującą nas maszyną jest nasz mózg ;)

 

Żeby móc się upajać jakimikolwiek "nowo poznanymi mocami" trzeba je wpierw kontrolować. I wogóle je mieć!  :D Wyjaśnić można bardzo prosto, jak to robi część sceptyków tego forum, maksymalnie zużywając dwa zdania. Chętnie bym poczytał profesjonalny opis tego co zaszło, ale ciężko taki opis dać, bo każdy ma swój odrębny punkt widzenia na tą sytuację, w szczególności że to ja sniłem, i ja sam to przeżyłem, a nie Wy. Ale to prawda. Mózg jest strasznie fascynujący, jak i nie wstyd mu ciągle Nas oszukiwać. Sam uwielbiam też wymyślać różne teorie, te mniej lub bardziej logiczne, odnoszące się do tego świata w którym żyjemy i tego co Nas otacza. Zawsze lubię popatrzeć na rzeczy i dać im trochę tej niewyjaśnionej magii, ale tylko w głowię. Niemniej jednak, ciężko w cokolwiek uwierzyć, szczególnie w to co rodzi się w Naszych umysłach, a gdy dodamy do tego swoje własne przeżycia i punkt widzenia, rodzi się wręcz coś czego inni nie zrozumieją i nie uwierzą. Bynajmniej staram się wszystko zawsze racjonalnie wytłumaczyć, i nie popadać w irracjonalne myślenie, że coś nie ma wytłumaczenia i na bank musi to być hit, bo przecież samemu się tego nie pojmuję, nikt nie ma na to wytłumaczenia, etc. etc. Na wszystko znajdzie się kiedyś jakieś wytłumaczenie, ale nie na pstryknięcie palcem. Zawsze sobie myślę, że ludzie mówią że coś zawsze będzie niewyjaśnialne, albo nie do zdobycia, bo jesteśmy i zostaniemy zbyt głupi żeby coś pojąć. A gdybyśmy porównali siebie samych, do takiej dżdżownicy, która prawie całe życie spędza w glebie - jaką niby ma mieć wiedzę na temat latania albo lotu na księżyc? Wszystko z czasem... obyśmy tylko siebie samych nie ograniczali i nie wmawiali sobie że już wszystko w tych czasach każdy wie, nie pozostało nic do odkrycia, ani wyjaśnienia.

 

Dziękuję Wam też bardzo za odpowiedzi!  :)


  • 0


 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: sen, przyszłość

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych