Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mordercza klątwa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

#46

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Temperatury też nie oszukasz , to jest totalna bzdura . Ci ludzie którzy tolerują zimno to zwykłe morsy które przygotowują swoje ciało latami. Ciało i psychikę aby nie dostać szoku termicznego. Nie wierzę też , że człowiek może psychicznie nastawić się , że nie ma mrozu jak jest! To jest jakaś mistyfikacja. Owszem można kontrolować swoje ciało , mózg , myśli i nawet lata medytacji nie pomogą bo nie jesteś w stanie zapanować nad temperaturą ciała.

Ja nie mówię o sterowaniu układem autonomicznym w taki sposób, żeby sobie obniżyć lub podnieść temperaturę ciała. Ja piszę o umyśle, czyli pewnych procesach , za które odpowiada mózg. Skóra odbiera bodźce takie jak np. dotyk, zimno, ciepło. Za pomocą impulsów docierają informacje do mózgu. Kiedy taki impuls dociera do mózgu, to dopiero wtedy odczuwasz np. dotyk, zimno, ciepło. Mózg odpowiada za to. Jeśli nastawisz się na coś psychicznie będąc na dworze w temperaturze 10 stopni, pomyślisz, że jest 15 i na maxa w to uwierzysz, to sama myśl o tym , że jest 15 a nie 10, spowoduje, że możesz czuć o parę stopni wyższą temperaturę. Ja nie piszę tu teraz, o takich ogromnych różnicach, ale o takich na które można nakierować umysł, nie będąc tak doświadczonym w te klocki, jak buddyjscy mnisi.

 

 

Mordercza klątwa to nic innego jak zwykły zabobon. Dlaczego klątwy , uroki , przeklinanie kogoś zawsze dotyczy osób silnie wierzących ?

Sama odpowiedzialaś sobie na pytanie. Osoby wierząc, po prostu wierzą. Słowo "klątwa" w kościele, nie jest abstrakcją, czymś nowym. Ateiści nie przykładają wagi do wiary, duchowości etc. Nie wierzą w to, dlatego nie nakierowują swoich mózgów na coś złego. To po prostu to nie istnieje. podobnie z opętaniem. Najwięcej opętanych , to ludzie wierzący. I tu też, za wszystko odpowiadają systemy w mózgu i mechanizm torowania.

 

 

 Owszem dopuszczam myśl , że są na tym świecie paranormalne przypadki ale większość z nich to działania pod publikę.

Zgadzam sie z tobą. Jak długo ludzie będą węszyć pieniądze, np. za ilość odsłon na YT, to informacje juz nie będą  miały znaczenia, a przede wszystkim te paranormalne.  No , co sie dziwić, ludzie chcą sobie dorabiać. Szkoda tylko, że przez to wprowadzają dezinformacje, na takiej płaszczyźnie, na której jeszcze jest wiele tajemnic.


  • -2



#47

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Za pomocą impulsów docierają informacje do mózgu. Kiedy taki impuls dociera do mózgu, to dopiero wtedy odczuwasz np. dotyk, zimno, ciepło. Mózg odpowiada za to. Jeśli nastawisz się na coś psychicznie będąc na dworze w temperaturze 10 stopni, pomyślisz, że jest 15 i na maxa w to uwierzysz, to sama myśl o tym , że jest 15 a nie 10, spowoduje, że możesz czuć o parę stopni wyższą temperaturę. Ja nie piszę tu teraz, o takich ogromnych różnicach, ale o takich na które można nakierować umysł, nie będąc tak doświadczonym w te klocki, jak buddyjscy mnisi.

 

Problem w tym, że to bardzo złudne praktyki i mogą być dosyć niebezpieczne. Co z tego, że nie poczujesz, że np. parzy cię otwarty ogień w rękę, skoro ten ogień, oddziałując w sposób rzeczywisty, mierzalny, po prostu ci tę rękę spali? Zjawisko zniesienia odczuwania bólu nazywa się Analgezją i może być równie pożyteczne co niebezpieczne. Ból to naturalny alert dla nas samych, że coś złego dzieje się z naszym ciałem.

Możesz więc sobie łamać ręce, nie czując bólu.

Możesz sobie przypalać dłonie, nie czując bólu.

Możesz odmrażać stopy, nie czując bólu.

 

I wiele, wiele innych, ale co z tego, skoro ostatecznie będziesz mieć połamane ręce, przypalone dłonie i odmrożone stopy z martwicą tkanek? Autosugestią nie zmienisz fizyki bodźców - nie sprawisz nagle, że kości będą wytrzymalsze, niż są w rzeczywistości (i że nie ugną się pod np. tonowym ciężarem), czy że 600 stopniowy płomień nie będzie miał zgubnego wpływu na tkanki.

 

Oczywiście są pewne przypadki pozornie "niemożliwe" - jak podany wcześniej przykład Icemana. Ale co ten człowiek tak naprawdę potrafi? Jest w stanie po prostu bardzo wydajnie utrzymywać ciepłotę ciała na odpowiednim poziomie. Nie sprawia, że mróz przestaje być mrozem.

Buddyjscy mnisi potrafią pewnie całkowicie odciąć się od bodźców bólowych, czego moim zdaniem mieliśmy przykład choćby w Sajgonie:

mnich_ap_640.jpeg

 

Ale co z tego, skoro po wszystkim została z niego tylko kupka popiołu?


Użytkownik skittles edytował ten post 08.12.2016 - 17:21

  • 2



#48

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Shadow

 

Do tej pory myślałem, że rozmawiamy o klątwie w rozumieniu tego słowa - rzucanie na kogoś przekleństwa, uroku itd. o czym świadczyłby nie tylko artykuł wrzucony przez Kronikarza ale również fragmenty twoich wypowiedzi:

 

To tak jak z rzucaniem na kogoś klątwy. Jeśli uwierzysz, w coś co ci powiem, a potem to sie wydarzy. Potem znowu to samo etc. To po jakimś czasie, gdy ci to powiem, to twój mózg będzie tak pewny tego wydarzenia, że sam go zainicjuje, nawet gdyby nie miało się wydarzyć. Tak działa klątwa i autosugestia.

 

Klątwa, to negatywna autosugestia, chociaż istnieją tezy, że nawet spojrzeniem można zabić. Nie wiadomo, jak to z tym jest, ale jedno jest pewne, jak w coś uwierzysz, to możesz mieć problem.

Mogę sie założyć, że jeśli usłyszałbyś od kogoś, że pewna kobieta rzuca złe uroki i to się sprawdza - Jedna ofiara spadła ze schodów, drugiej umarło malutkie dziecko, trzecia urodziła karzełka, czwarty odciął sobie rękę , podczas cięcia drzewa, a potem ktoś zadzwonił by do  drzwi twojego mieszkania i zobaczył byś, tą kobietę z lilią w ręku, to byś się przeląkł. A jakby ona powiedziała ci " Zginiesz!".

 

 

Klątwy, czary, uroki, manipulacja, przekazy podprogowe, hipnoza...etc. to sposoby wjazdu w psychikę i mechanizmy uruchamiające sugestię lub autosugestie.

 

Teraz jednak okazuje się, że byłem w błędzie, bo gdy czytam ten fragment

Słowo "klątwa" w kościele, nie jest abstrakcją, czymś nowym.

 

to dochodzę do wniosku, że rozmawiamy tylko o słowie "klątwa", jako słowie - bez rozróżniania jego znaczenia.

 

No, chyba, że zaraz przeczytam, że Kościół od wieków specjalizuje się w rzucaniu "klątw" - nie w znaczeniu anatemy, wykluczenia ze swojej społeczności, tylko - uroków, czarów właśnie.

To byłaby dość zaskakująca informacja i w związku z tym poprosiłbym o jakieś przykłady na jej potwierdzenie.

 

Jeżeli jednak w tym fragmencie swojej wypowiedzi, miałaś na myśli anatemę, wykluczenie ze społeczności, to wytłumacz mi proszę jaki ma to związek z tematem, o którym rozmawiamy - oczywiście poza faktem, że zarówno "anatemę", jak i "przeklęcie kogoś" można określić słowem "klątwa".

 

Inaczej mówiąc - co z tego, że "Słowo "klątwa" w kościele, nie jest abstrakcją, czymś nowym"?

 

 

A teraz ten fragment

Sama odpowiedzialaś sobie na pytanie. Osoby wierząc, po prostu wierzą. Słowo "klątwa" w kościele, nie jest abstrakcją, czymś nowym. Ateiści nie przykładają wagi do wiary, duchowości etc. Nie wierzą w to, dlatego nie nakierowują swoich mózgów na coś złego. To po prostu to nie istnieje. podobnie z opętaniem. Najwięcej opętanych , to ludzie wierzący. I tu też, za wszystko odpowiadają systemy w mózgu i mechanizm torowania.

 

Wynika z tego ni mniej, ni więcej, że istnienie klątwy i skuteczność jej działania nie jest faktem obiektywnym, bo uzależnione jest tylko i wyłącznie od wiary w jej istnienie.

 

Jeżeli jednak przyjmiemy założenie, że coś istnieje tylko dlatego, że jakaś grupa ludzi wierzy w fakt istnienia tego czegoś, to śmiało możemy uznać, że:

- ziemia jest płaska

- fruwają po niej elfy

- jednorożec to gatunek konia, który żył kiedyś na naszej planecie

- smoki, to stworzenia nie tylko autentyczne ale nadal spotykane na naszej planecie i uwieczniane na filmach

- 300 letnie mumie dziewczynek, mrugają od czasu do czasu oczami

- podobnie jak drewniane figury Jezusa na krzyżu

itd. itp.

 

Dlaczego?

Ano dlatego, że cała masa ludzi (także na tym forum znalazłoby się kilku) - jest święcie przekonana, że to prawda.

W takim przypadku dalsza dyskusja nie ma sensu, bo jest zupełnie jałowa.

Nie tylko zresztą w tym temacie.


  • 1



#49

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Dlaczego?

Ano dlatego, że cała masa ludzi (także na tym forum znalazłoby się kilku) - jest święcie przekonana, że to prawda.

 

Jeszcze ciekawiej byłoby, gdyby cała masa ludzi wierzyła w to, że mumia 300 letniej dziewczynki mruga od czasu do czasu oczami, a z drugiej strony, cała masa ludzi podobnej wielkości, wierzyła w to, że mumia 300 letnie dziewczynki nie mruga oczami.

 

I jak to ugryźć...

Jak dla mnie płynie z tego prosty wniosek - autosugestią możemy wpłynąć co najwyżej na własne postrzeganie świata. Co w sumie jest "faktem autentycznym" i niezbyt kontrowersyjnym poglądem. Możemy być święcie przekonani, że mumia dziewczynki mruga. Możemy być święcie przekonani, że cały czas ma oczy zamknięte. A precyzyjna aparatura badawcza, dająca niezależny, obiektywny pogląd na sprawę i tak ostatecznie stwierdzi, że mumia ma cały czas oczy w pół otwarte ;)


  • 1



#50

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Problem w tym, że to bardzo złudne praktyki i mogą być dosyć niebezpieczne. Co z tego, że nie poczujesz, że np. parzy cię otwarty ogień w rękę, skoro ten ogień, oddziałując w sposób rzeczywisty, mierzalny, po prostu ci tę rękę spali? Zjawisko zniesienia odczuwania bólu nazywa się Analgezją i może być równie pożyteczne co niebezpieczne. Ból to naturalny alert dla nas samych, że coś złego dzieje się z naszym ciałem.

Możesz więc sobie łamać ręce, nie czując bólu.

Możesz sobie przypalać dłonie, nie czując bólu.

Możesz odmrażać stopy, nie czując bólu.

Tak, zgadza się. Dlatego nie powinno się nimi żyć, bo o ile da sie wpłynąć na pewne mechanizmy w mózgu, to komórek budujących ciało już nie. Dlatego podaje przykłady nie groźne np. jak na dworze jest 10 stopni a nam jest zimno, to można to wykorzystać, żeby jakoś wytrzymać i nie robiąc sobie krzywdy, kiedy np.. czekamy za autobusem. :)

 

Czyli powiedzmy tak.

1. Nie wolno dążyć do pozbycia się umiejętności czucia, bo ból jest naszym mechanizmem obronnym. Nowotwory np. mózgu , zbierają żniwo, bo nie powodują bólu. Dopiero gdy w cos uciskają dochodzi do bólu, ale wtedy jest już za późno. Ból musi byc wyczuwalny.  Paradoksalnie ból, jest nam potrzebny do przeżycia.

2. Wpływanie na umysł, może być wykorzystywane tylko , i wyłącznie, gdy jest to mniejsze zło. Umiejętność nie odczuwania bólu przydałaby się kobietom palonym na stosie w średniowieczu, albo chorym u których nawet morfina nie działa, albo przy trudnych porodach i cesarskim cięciu etc.

 

@pishor

 

to dochodzę do wniosku, że rozmawiamy tylko o słowie "klątwa", jako słowie - bez rozróżniania jego znaczenia.

Pisałam, że słowo "klątwa"  nie jest w kościele żadną abstrakcją, czy czymś nowym. A jeśli już chcesz pogadać o czarach i urokach, jako tej gorszej opcji klątwy, to wróć się do czasów panowania Świętej Inkwizycji i tak sobie pomyśl... Za co, na stosach ginęły te biedne kobiety? Czyż nie za czarny?  No to jeśli kościół nie wierzy w uroki i zaklęcia, to czemu dokonywano wtedy takich osądów? Dlaczego pewna osoba, którą znam, została wywalona ze wspólnoty kościoła, bo do księdza doszło, że używa czarnej magi? He? No teraz już wiesz. Wierni z pewnością, nie raz przerabiali czasy średniowiecza. Mają oni gruntownie wpojone, kim jest szatan Tego nie widać ale mechanizm torowania, wpływa na naszą nieświadomą część umysłu tak zwany system 1 naszego umysłu, o którego pracy świadomość nie ma pojęcia, w sensie , nie ingeruje w niego, jeśli nic istotnego sie nie dzieje. Szybciej wrzucisz pieniądze do skrzynki nad którą będą narysowane oczy, niż np. jakiś kwiatek. Tak samo działa wiara w klątwy, czary, uroki. Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy , ale jak w to wierzysz, to wystarczy krótka informacja, o tym , że wisi nad tobą klątwa i szatan przejmuje nad tobą władzę. Nie przejmie nad ateista, bo jego system 1 nie reaguje na to, jak na zagrożenie.

 

 

Wynika z tego ni mniej, ni więcej, że istnienie klątwy i skuteczność jej działania nie jest faktem obiektywnym, bo uzależnione jest tylko i wyłącznie od wiary w jej istnienie.

Tak sadze, no chyba, że ty uważasz inaczej.

 

 

Jeżeli jednak przyjmiemy założenie, że coś istnieje tylko dlatego, że jakaś grupa ludzi wierzy w fakt istnienia tego czegoś, to śmiało możemy uznać, że:

- ziemia jest płaska

- fruwają po niej elfy

- jednorożec to gatunek konia, który żył kiedyś na naszej planecie

- smoki, to stworzenia nie tylko autentyczne ale nadal spotykane na naszej planecie i uwieczniane na filmach

- 300 letnie mumie dziewczynek, mrugają od czasu do czasu oczami

- podobnie jak drewniane figury Jezusa na krzyżu

itd. itp.

Dlaczego?

Ano dlatego, że cała masa ludzi (także na tym forum znalazłoby się kilku) - jest święcie przekonana, że to prawda.

W takim przypadku dalsza dyskusja nie ma sensu, bo jest zupełnie jałowa.

Nie tylko zresztą w tym temacie.

Nie myl ducha z materią, umysłu z ciałem, bo jak będziesz to mylił, to masz rację, rozmowa stanie sie jałowa.

 

 

ak dla mnie płynie z tego prosty wniosek - autosugestią możemy wpłynąć co najwyżej na własne postrzeganie świata. Co w sumie jest "faktem autentycznym" i niezbyt kontrowersyjnym poglądem. Możemy być święcie przekonani, że mumia dziewczynki mruga. Możemy być święcie przekonani, że cały czas ma oczy zamknięte. A precyzyjna aparatura badawcza, dająca niezależny, obiektywny pogląd na sprawę i tak ostatecznie stwierdzi, że mumia ma cały czas oczy w pół otwarte ;)

Nic dodać, nic ująć. ;)


  • -2



#51

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

@pishor

Pisałam, że słowo "klątwa"  nie jest w kościele żadną abstrakcją, czy czymś nowym.

 

:facepalm: WIEM, ze pisałaś - inaczej bym cię nie zacytował.

 

Nie chodzi mi o to CZY pisałaś, tylko PO CO?

Ja nie wiem jak bardziej precyzyjnie mogę zadać to pytanie - mam je napisać większą czcionką?

Co z tego, że Kościół zna to słowo wynika dla tej konkretnej dyskusji?

 

Pomijam tu fakt, że "klątwa" kościelna ma zupełnie inne znaczenie niż ta "klątwa" o której piszesz od samego początku w tym temacie - o czym zresztą również pisałem zadając ci to pytanie.

 

Ja zdaję sobie sprawę, że w Kościele znanych jest całe mnóstwo pojęć mających wielorakie znaczenie - i cała masa z nich nie jest abstrakcją - tyle, że nie rozmawiamy o tym ile i jakie słowa / pojęcia zna Kościół jako instytucja.
 

 

wróć się do czasów panowania Świętej Inkwizycji i tak sobie pomyśl... Za co, na stosach ginęły te biedne kobiety? Czyż nie za czarny?

 

Ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że tu i teraz mamy XXI wiek, a nie wiek XI?

I zdajesz sobie sprawę, że od tamtych czasów, w Kościele co nieco jednak się zmieniło?

 

Dlaczego pewna osoba, którą znam, została wywalona ze wspólnoty kościoła, bo do księdza doszło, że używa czarnej magi? He? No teraz już wiesz.

 

Tak, tak.

A ja słyszałem o dziewczynce, która sobie wybiła wszystkie ząbki, żeby móc przystąpić do komunii - i wiele innych, podobnych historii, które sa dla mnie tak samo wiarygodne, jak te twoje opowieści o klątwach, demonach i porozumiewaniu się ze zwierzętami.

 

Szybciej wrzucisz pieniądze do skrzynki nad którą będą narysowane oczy, niż np. jakiś kwiatek.

 

Jakie oczy? Po co nad skrzynką, do której się wrzuca pieniądze (bladego pojęcia nie mam o czy tym ty do mnie mówisz w tej chwili - jaka skrzynka? jakie pieniądze?) malować cokolwiek, w tym kwiatki, czy oczy?

 

 

 

 

 

 

Wynika z tego ni mniej, ni więcej, że istnienie klątwy i skuteczność jej działania nie jest faktem obiektywnym, bo uzależnione jest tylko i wyłącznie od wiary w jej istnienie.

Tak sadze, no chyba, że ty uważasz inaczej.

 

 

Jeżeli jednak przyjmiemy założenie, że coś istnieje tylko dlatego, że jakaś grupa ludzi wierzy w fakt istnienia tego czegoś, to śmiało możemy uznać, że:

- ziemia jest płaska

- fruwają po niej elfy

- jednorożec to gatunek konia, który żył kiedyś na naszej planecie

- smoki, to stworzenia nie tylko autentyczne ale nadal spotykane na naszej planecie i uwieczniane na filmach

- 300 letnie mumie dziewczynek, mrugają od czasu do czasu oczami

- podobnie jak drewniane figury Jezusa na krzyżu

itd. itp.

Dlaczego?

Ano dlatego, że cała masa ludzi (także na tym forum znalazłoby się kilku) - jest święcie przekonana, że to prawda.

W takim przypadku dalsza dyskusja nie ma sensu, bo jest zupełnie jałowa.

Nie tylko zresztą w tym temacie.

Nie myl ducha z materią, umysłu z ciałem, bo jak będziesz to mylił, to masz rację, rozmowa stanie sie jałowa.

 

 

Okej, czyli jeśli ty wierzysz, jesteś podatna na klątwy, to sam ten fakt jest stuprocentowym i niepodważalnym dowodem na to, że one są faktem - że istnieją i są skuteczne.

Ale takie samo przekonanie kieruje kimś, kto wierzy w płaską ziemię, to to już jest żaden dowód.

Powiedz mi - czy w tym przypadku istotnym jest  W CO się wierzy, czy może raczej KTO wierzy.

 

Bo zaczynam utwierdzać się coraz bardziej w przekonaniu, które dojrzewa we mnie już od jakichś dwóch, trzech miesięcy, że sedno problemu tkwi zupełnie gdzie indziej.

Otóż, myślę sobie, że istnieje tylko to w co TY wierzysz - cała reszta nie może dostąpić tego zaszczytu.

 

A przy okazji - co konkretnie oznacza ten fragment twojej wypowiedzi: Nie myl ducha z materią, umysłu z ciałem w kontekście tego co ja napisałem, a ty zacytowałaś (i w ten właśnie sposób skomentowałaś)?

Co jest duchem i materią, a co umysłem i ciałem, w wierze - z jednej strony w klątwy, a z drugiej - w tą przykładową płaską ziemię.


 

Możemy być święcie przekonani, że cały czas ma oczy zamknięte. A precyzyjna aparatura badawcza, dająca niezależny, obiektywny pogląd na sprawę i tak ostatecznie stwierdzi, że mumia ma cały czas oczy w pół otwarte ;)

 

Zgrabnie napisane, tyle tylko, że ten przykład nie dotyczył stanu oczu mumii i sporu o to, czy są one zamknięte, czy otwarte, tylko zjawiska mrugania nimi - co jest bezsprzecznym fejkiem zrobionym tylko po to, żeby cała masa frajerów klikała i nabijała komuś oglądalność na YT.


  • 2



#52

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Okej, czyli jeśli ty wierzysz, jesteś podatna na klątwy, to sam ten fakt jest stuprocentowym i niepodważalnym dowodem na to, że one są faktem - że istnieją i są skuteczne.

Ale takie samo przekonanie kieruje kimś, kto wierzy w płaską ziemię, to to już jest żaden dowód.

Klątwa wpływa na sferę psychiczną - duchową, elastyczną. A wiara w płaską Ziemie, to kwestia materii. Myśl wpływa na twój subiektywny świat- duchowy. Jednak myślą nie zmienisz okrągłej Ziemi w płaską, bo to jest materia.

 

 

Powiedz mi - czy w tym przypadku istotnym jest  W CO się wierzy, czy może raczej KTO wierzy.

W co sie wierzy. Jednak , jak już napisałam, tylko w sferze umysłu. Ateistów nie spotykają klątwy, bo oni w nie nie wierzą. Nie to , że sa ateistami, ale to, że w to nie wierzą, ratuje ich przed złym oddziaływaniem sugestii.

 

 

A przy okazji - co konkretnie oznacza ten fragment twojej wypowiedzi: Nie myl ducha z materią, umysłu z ciałem w kontekście tego co ja napisałem, a ty zacytowałaś (i w ten właśnie sposób skomentowałaś)?

Co jest duchem i materią, a co umysłem i ciałem, w wierze - z jednej strony w klątwy, a z drugiej - w tą przykładową płaską ziemię.

Materia i duch to dwie odrębne rzeczy. To co materialne, nie może być postrzegane w kwestiach duchowych. To tak, jakbyś wodę przyrównał do stali.

duch = umysł

materia = ciało

 

Umysł to reakcje , które zachodzą w mózgu ( a nawet, może poza nim - dusza)

Ciało, to martwa materia, którą ożywiają procesy związane ze sferą duchową.

 

Jeśli wiara w coś , co się wydarzy, np. w "klątwę" , spowoduje , że umysł w to uwierzy, wtedy reakcje zachodzące w umyśle mogą wpłynąć również na ciało. Podświadomy stres, którego może zbytnio nie odczujesz, będzie wpływał na zmiany w twojej psychice ( choroby psychiczne) i ciele ( choroby somatyczne).


  • -3



#53

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciało, to martwa materia, którą ożywiają procesy związane ze sferą duchową.

 

WAT WAT WAT?!?!?!? A jakież to są procesy duchowe?


  • 0



#54

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciało, to martwa materia, którą ożywiają procesy związane ze sferą duchową.

 

WAT WAT WAT?!?!?!? A jakież to są procesy duchowe?

Wycisz fale mózgowe poniżej 0,4 Hz, a najlepiej usuń sobie mózg z głowy i wywal go do kosza, to zrozumiesz, o co mi chodzi.

 

Duch powoduje aktywność mózgu. Te procesy aktywują inne i powodują, że zaczynamy żyć. Duch jest jak prąd. Gdy nic nie dostarcza ciału energii, to ciało jest martwe. Kiedy serce staje, reanimujesz, wprowadzasz martwy mięsień w ruch i nie podajesz leków.  Kiedy to nie przynosi skutku, używasz defibrylatora i traktujesz serce prądem ( energią) Taką energią jest dusza. Ona wprowadza mózg do życia. Mózg, który jest w stałym dostępie do zasilania - duszy, chodzi i tworzy pewne procesy. Te procesy to umysł. Umysł może być świadomy i nie świadomy. Świadomość to nasze logiczne postrzeganie świata. Nieświadomość, to okryta sfera, która działa intuicyjnie. W psychologi mamy rozróżnione dwa systemy

System 1 - postrzeganie intuicyjne, podświadomość etc.

System 2- logiczne myślenie, liczenie ( kora przedczołowa)

 

W sytuacjach takich jak klątwa, bo temat nawiązuje, do tematyki klątwy, działa przede wszystkim system 1, czyli ten intuicyjny, który łatwo ulega przekazom podprogowym, o którego działaniu, w większości, logiczny system 2, nie ma pojęcia. Świadomie człowiek może być przekonany, że nic sobie z klątwy nie robi, podświadomie, może przeżywać stres, ale nawet tego nie odczuwa. Co najwyżej przyśni mu się jakiś sen w temacie klątwy. Jednak podświadomość z ukrycia będzie wpływać na ciało. Oczywiście ból głowy cię nie zaciekawi, weźmiesz tabletkę przeciwbólową i żyjesz dalej. Nabawisz się niestrawności. Pomyślisz" Pewnie coś starego zjadłem". Parę razy zakuje cię serce. Ale powiesz " Zdarza się". Jednak może zwrócisz uwagę na powtarzający się sen , z jakąś czarną postacią w tle?. Pewnie go odrzucisz. Nie wiesz czemu, zgodziłeś się na pójście ze znajomymi na horror z klątwą w tle.

 

Tak działa podświadomość. Dlatego wiara w klątwę, może zesłać na ciebie klątwę, ale nie w taki sposób, jaki myślisz, lecz zniszczy cię podświadomy stres.


  • -4



#55

Lupus28.

    ¯\_(ツ)_/¯

  • Postów: 641
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Taką energią jest dusza. Ona wprowadza mózg do życia.

Istnienie duszy nawet nie zostało w jakikolwiek sposób potwierdzone, a ty piszesz, że to ona reguluje aktywność mózgu? I to jeszcze jakby to był niezaprzeczalny fakt.

Wysuwasz zbyt daleko idące wnioski, niemające jakiegokolwiek potwierdzenia.


Użytkownik Lupus28 edytował ten post 09.12.2016 - 18:54

  • 4



#56

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja to jestem ciekaw, jakie studia ona skończyła, takie tezy wysuwając? :facepalm:

 

A możesz przedstawić dowód na to, że mózgiem steruje jakaś dusza? 


  • 0



#57

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Kiedyś pisała, że socjologię, ale ja w to nie wierzę - brak jej wiedzy. Przypuszczam, że studia sobie zmyśliła, jak prawie wszystko, co pisze...
  • 0



#58

Edward IV Groźny.

    Greater than you

  • Postów: 248
  • Tematów: 43
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 12
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A ja jestem ciekaw czy to temat o morderczych klątwach czy o kierunku studiów Shadow  :facepalm:  Proszę skupić się na temacie a nie na Shadow, polecam.


  • 0



#59

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiara to zabobon żeby staroświecki ciemnogród nauczyć respektu i posłuszeństwa.

Wiara w jakiekolwiek klątwy czy przeklnięcia jest dla ludzi słabych psychicznie. Natomiast nadzieja towarzysząca wierze podtrzymuje człowieka rozchwianego emocjonalnie w tym zabobonie. Dlatego ludzie którzy są silni i twardzi dążą do celu osiągając go , a słaby po drodze potknie się , zaliczy kilka wpadek , zrezygnuje a na końcu winę obarczy klątwą / złym urokiem czy inną śmieszną przyczyną.

 

Amen!





#60

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wycisz fale mózgowe poniżej 0,4 Hz, a najlepiej usuń sobie mózg z głowy i wywal go do kosza, to zrozumiesz, o co mi chodzi.

Aha, już to zrobiłaś? No, to by wiele tłumaczyło...

Cóż, porównujesz duszę do prądu, czyli możemy mieć tych dusz nieskończoną ilość, wystarczy się doładować co jakiś czas. Ale niestety, nie każdy się nadaje do takiego doładowania i niektórzy schodzą, pomimo ładowania ich kilkukrotnie. Co gorsza, niektórzy mogą zejść, jak im załadować duszę bez potrzeby i walą w kalendarz z przeładowania. Jakie to proste, kupię se bateryjkę i Soul Power Bank gotowy. Wytatuuję sobie: "w przypadku wypadku załadować z bateryjki backup duszowy"...

Jeeeezu i Ty tak na poważnie?






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych