Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mordercza klątwa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

#16

jako_taki.
  • Postów: 114
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Cytat:

Proces postrzegania, widzenie, to wielce skomplikowana rzecz. Sygnały optyczne docierające do siatkówki są tam przetwarzane na impulsy elektryczne, które włóknami nerwowymi, dość skomplikowaną i okrężną drogą, trafiają do mózgu. Oko jest tylko zwykłym, prostym w swej zasadzie działania sensorem optycznym. Nawet nie kamerą. Wszystko dzieje się w mózgu. Jeżeli widzi pan dajmy na to krzesło, to samo oko nie wie, co widzi. To mózg, po porównaniu obrazu krzesła z własnymi, gromadzonymi w ciągu życia zasobami pamięciowymi, uznaje, że to jest krzesło. I dopiero wtedy obraz ten pojawia się w pańskiej świadomości. Inaczej mówiąc, póki mózg nie zdecyduje co widzi, pan jest… ślepy –  Jak na starca.

 

To samo z łańcuszkiem śmiechu.

Nawet jeśli nie jest to śmieszna / zabawna rzecz bądź historia a widzimy , że inni się śmieją poddajemy się sile sugestii i razem śmiejemy się do rozpuku.

tak, generalnie chodzi mam o to samo mi jednak bardziej chodziło o to że mózg nie wysyła do oka lecz obraz tworzy się właśnie w mózgu, chyba, ale wróćmy do głównego tematu  :>


  • 0

#17

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Z reguły osoby wierzące w Boga dłużej pozostają przy życiu.

To ciekawe. A te rewelacje są poparte czymś więcej niż tylko twoimi wyobrażeniami?

 

Pewnie tymi badaniami, których wyniki amerykańscy naukowcy ogłosili  w 2001 r (jest nawet o tym temat na forum).

 

Problem w tym, że wynik tych badań wskazuje na obosieczne działanie wiary.

Pięcioletnie badania przeprowadzone na sześciuset osobowej grupie wskazywały na to, że wierzący i praktykujący (to ostatnie nie jest bez znaczenia), rzeczywiście mogą cieszyć się lepszym zdrowiem fizycznym i umysłowym ale, z drugiej strony, wykazały również i to, że u osób głęboko wierzących, załamanie wiary w sytuacjach stresowych, może wywoływać swoistego rodzaju szok, mający istotny i negatywny wpływ na stan zdrowia.

 

Pomijam tu kwestię, że nie wszyscy naukowcy zaakceptowali wyniki badań przeprowadzonych na tak niewielkiej grupie i w tak krótkim czasie oraz przy nieuwzględnianiu w nich innych czynników (papierosy, środowisko, warunki pracy itp.) mających wpływ na kondycję zdrowotną badanych

źródło

 

 

@Blancik

Pishor na sile się czepiasz z tymi obozami koncentracyjnymi

Ani się czepiam, ani na siłę - po prostu podałem to jako przykład, że tak autorytatywne postawienie tezy jak zrobiła to Shadow, bez uwzględnienia wielu różnych czynników i ignorowaniu indywidualnych ( w sensie występowania, a nie masowości) przypadków  jest błędem.

Sam fakt, że ktoś w coś wierzy, bez uwzględniania czynników zewnętrznych nie przesądza o niczym w przypadku, kiedy te czynniki zewnętrzne mają istotny wpływ na zdrowie tego kogoś.

 

O Jezu ale się uczepil tej wiary w Boga

 

Trudno "nie czepiać się" faktu wiary w Boga jeśli postawiona teza brzmi cyt."Z reguły osoby wierzące w Boga dłużej pozostają przy życiu. A dlaczego? Bo wierzą, że Bóg im pomoże."

 

...na logikę jak nie stresujesz się i żyjesz spokojnie bo w 100% jesteś pewien że jakaś wszechmogąca istota nad tobą czuwa i żadna krzywda nie może ci się stać to chyba logiczne ze organizm lepiej działa co w konwencji sprawia że wydłuża się jego żywotność

 

"Na logikę" to może i tak, tyle tylko, że życia nie da się brać "na logikę", bo zbyt wiele przypadków i zmiennych nim rządzi.


  • 1



#18

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To samo z łańcuszkiem śmiechu.

Nawet jeśli nie jest to śmieszna / zabawna rzecz bądź historia a widzimy , że inni się śmieją poddajemy się sile sugestii i razem śmiejemy się do rozpuku.

To raczej nie zawsze działa. Jest wiele sytuacji, gdy wszyscy się śmieją, a jedna osoba czuje zażenowanie - miałem tak wiele razy. Co najwyżej na siłę się wtedy uśmiecham, żeby nie było głupio.


  • 0



#19

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ten temat powinien nazywać się " Mordercza Wiara "  a nie "klątwa" bo wszystko zaczyna się i tak w naszych głowach.

Czy to wiara w Boga czy wiara w klątwę tak czy siak w coś wierzymy więc temat wiary jest na miejscu. Nawet będąc mocno stąpającym realistą w coś wierzymy np. ja sceptyk wierzę tylko w to co widzę , jestem 100% realistą - optymistą.

Ale jeśli ja ujrzę zjawę ktoś już niekoniecznie musi mi wierzyć. 

 

@ Daniel

A czy to nie było przypadkiem , że śmiali się z Ciebie ?  A może żartu nie zrozumiałeś i czułeś się nieswojo ? 

 

Stare przysłowie mówi: " Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one ".

Gdyby w gronie stuosobowym gdzie byśmy się znaleźli ludzie wmawialiby " O tak boli Cię głowa , boli Cię głowa " faktycznie odczulibyśmy ból głowy ? Myślę , że jest to możliwe , po pewnym czasie uwierzymy w to co non stop słyszymy. Sądzę , że tak to działa.





#20

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To samo z łańcuszkiem śmiechu.

Nawet jeśli nie jest to śmieszna / zabawna rzecz bądź historia a widzimy , że inni się śmieją poddajemy się sile sugestii i razem śmiejemy się do rozpuku.

No, niestety - to nie jest do końca tak jednoznaczne i oczywiste.

I łatwo możesz to sprawdzić, obserwując (w tv albo w internecie) chociażby występy kabareciarzy, a właściwie reakcje widowni obserwującej te występy.

 

Dość często, podczas takich nagrań, realizatorzy pokazują widownię i bardzo łatwo dostrzec na niej nie tylko pojedyncze osoby ale wręcz całe grupy osób, które, pomimo tego, że 3/4 publiczności ryczy ze śmiechu - wcale im nie wtóruje.

 

Śmiech jest zaraźliwy - to prawda ale jest bardzo wiele osób odpornych na tą "zarazę".


  • 0



#21

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@pishor

 

Problem w tym, że wynik tych badań wskazuje na obosieczne działanie wiary.

Pięcioletnie badania przeprowadzone na sześciuset osobowej grupie wskazywały na to, że wierzący i praktykujący (to ostatnie nie jest bez znaczenia), rzeczywiście mogą cieszyć się lepszym zdrowiem fizycznym i umysłowym ale, z drugiej strony, wykazały również i to, że u osób głęboko wierzących, załamanie wiary w sytuacjach stresowych, może wywoływać swoistego rodzaju szok, mający istotny i negatywny wpływ na stan zdrowia.

Jawnie potwierdziłeś, jak wiara trzyma przy życiu.

 

Ja na przykład jeśli sie odpowiednio nastawię, to mogę dotknąć np. gorącego pieca. Nasze odczucia generuje mózg. Gdyby nie mózg oczy nie pozwoliły by nam widzieć, ciało- czuć, etc. Nasz subiektywny świat, tworzony przez nasz mózg, potrafi zdziałać wiele. Jeśli nauczysz się panować umysłem nad ciałem, to będziesz robił rzeczy, których przeciętny człowiek nie uczyni. Wszystko zaczyna się w naszych głowach - potęga ducha nad ciałem. Nawet nie wiesz, jak przypominając sobie niektóre rzeczy, twój mózg wypełnia obraz wspomnień po swojemu. To co pamiętasz, nie musi być adekwatne z rzeczywistością. To mózg wyostrza ci wzrok i powoduje , że nie widzisz czarnej kropki przed sobą ( ślepa plamka). Jeśli mózg w coś uwierzy, to w taki sposób zmienia twój subiektywny świat odczuć. Jeśli uwierzy, że aktualnie na dworze jest np. 15 stopni, to spowoduje, że właśnie wychodząc na podwórko, czy balkon, taka temperaturę odczujesz. To nie jest trudne. Próbowałam i na moment się udawało. .


  • 1



#22

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A mogłabyś dobrze się nastawić, ustawić kamerkę i włożyć rękę do płonącego ogniska? Celem udowodnienia, że ogień się Ciebie nie ima, jak się "nastawisz". To nie powinien być problem, prawda? Kurna, pakiet Twoich nadnaturalnych przeżyć i umiejętności, to wystarczyłby na stworzenie jakiejś nowej serii komiksowej o Shadowgersach na przykład. Endinajla vs Mechagodzilla. 


  • 0



#23

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@pishor

Jawnie potwierdziłeś, jak wiara trzyma przy życiu.

 

Ja na przykład jeśli sie odpowiednio nastawię, to mogę dotknąć np. gorącego pieca.

To nastaw się odpowiednio, uwierz, że gorący piec jest tak naprawdę zimny, a następnie nie dotknij, a przytul się do niego i tak tkwij, godzinę, czy dwie.

Albo wyjdź w japonkach i bikini na trzaskający mróz, powiedzmy -15 stopni, wierząc, że temperatura na zewnątrz to + 25.

I tak pospaceruj powiedzmy 2-3 godziny.

A wtedy wróć tutaj i opowiedz o tym, jak wiara w to, że piec jest zimny, a mróz, to tak naprawdę upał pozwoliła ci się utrzymać przy życiu (albo w dobrym zdrowiu).

 

Bo na razie - to fantazjujesz.

Teoretycznie, to możemy sobie tak cały dzień gawędzić - i niewiele z tego wynika.


  • 2



#24

Lupus28.

    ¯\_(ツ)_/¯

  • Postów: 641
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

O Jezu ale się uczepil tej wiary w Boga,

Ja się niczego nie uczepiłem, jak ktoś podaje taki argument w dyskusji, to co w tym dziwnego, że się do niego odnoszę?

 

na logikę jak nie stresujesz się i żyjesz spokojnie bo w 100% jesteś pewien że jakaś wszechmogąca istota nad tobą czuwa i żadna krzywda nie może ci się stać to chyba logiczne ze organizm lepiej działa co w konwencji sprawia że wydłuża się jego żywotność.

Przyjmijmy, że ma to jakiś sens, ale chyba nie wziąłeś pod uwagę, że to jest tylko jeden z wielu czynników wpływających na długość życia. Twierdzenie, że "ludzie wierzący z reguły żyją dłużej" tylko na podstawie tego argumentu jest, delikatnie mówiąc, błędem.

 

A jak tak bardzo Ci potrzebne to "cos" co to potwierdzi to niech już będzie: Gen. Franco - wielki katolik ur. 1892 - 1975, Bolesław Bierut - gorliwy ateista przyszedł na świat w tym samym roku ale zmarł w 1956.

Nie no, błagam. :facepalm: To ma cokolwiek potwierdzać? Jak mamy iść taką logiką, to proszę bardzo: Tadeusz Nalepa, polski muzyk, wierzący, urodzony w 1943 roku, zmarł w 2007. Mick Jagger, ateista, urodził się w tym samym roku, jeszcze żyje i ma się dobrze.

Z takimi argumentami to chyba lepiej zakończyć dyskusję.


  • 1



#25

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A mogłabyś dobrze się nastawić, ustawić kamerkę i włożyć rękę do płonącego ogniska? Celem udowodnienia, że ogień się Ciebie nie ima, jak się "nastawisz". To nie powinien być problem, prawda? Kurna, pakiet Twoich nadnaturalnych przeżyć i umiejętności, to wystarczyłby na stworzenie jakiejś nowej serii komiksowej o Shadowgersach na przykład. Endinajla vs Mechagodzilla. 

Nie opanowałam tego do takiego stopnia, żeby wkładać rękę w ogień. Nie jestem masochistką, ale jak będę trenowała swój umysł, to kto wie... Dopiero zaczynam....

Wcale nie odbieram tego, o czym tu piszę, za jakiś pakiet nadnaturalnych przeżyć , czy umiejętności. Dla mnie , to co mnie spotyka, nie jest żadnym powodem do chwalenia się. Nie czuję się jakaś wyjątkowa, pod tym względem.

 

 

 

@pishor

Jawnie potwierdziłeś, jak wiara trzyma przy życiu.

 

Ja na przykład jeśli sie odpowiednio nastawię, to mogę dotknąć np. gorącego pieca.

To nastaw się odpowiednio, uwierz, że gorący piec jest tak naprawdę zimny, a następnie nie dotknij, a przytul się do niego i tak tkwij, godzinę, czy dwie.

Albo wyjdź w japonkach i bikini na trzaskający mróz, powiedzmy -15 stopni, wierząc, że temperatura na zewnątrz to + 25.

I tak pospaceruj powiedzmy 2-3 godziny.

A wtedy wróć tutaj i opowiedz o tym, jak wiara w to, że piec jest zimny, a mróz, to tak naprawdę upał pozwoliła ci się utrzymać przy życiu (albo w dobrym zdrowiu).

 

Bo na razie - to fantazjujesz.

Teoretycznie, to możemy sobie tak cały dzień gawędzić - i niewiele z tego wynika.

 

Mózg trzeba wytrenować. On musi nauczyć się, odpowiadać na dane sugestie.  To tak jak z rzucaniem na kogoś klątwy. Jeśli uwierzysz, w coś co ci powiem, a potem to sie wydarzy. Potem znowu to samo etc. To po jakimś czasie, gdy ci to powiem, to twój mózg będzie tak pewny tego wydarzenia, że sam go zainicjuje, nawet gdyby nie miało się wydarzyć. Tak działa klątwa i autosugestia.


Użytkownik Endinajla edytował ten post 04.12.2016 - 17:27

  • 3



#26

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

A mogłabyś dobrze się nastawić, ustawić kamerkę i włożyć rękę do płonącego ogniska? Celem udowodnienia, że ogień się Ciebie nie ima, jak się "nastawisz". To nie powinien być problem, prawda? Kurna, pakiet Twoich nadnaturalnych przeżyć i umiejętności, to wystarczyłby na stworzenie jakiejś nowej serii komiksowej o Shadowgersach na przykład. Endinajla vs Mechagodzilla. 

Nie opanowałam tego do takiego stopnia, żeby wkładać rękę w ogień. Nie jestem masochistką, ale jak będę trenowała swój umysł, to kto wie... Dopiero zaczynam....

Wcale nie odbieram tego, o czym tu piszę, za jakiś pakiet nadnaturalnych przeżyć , czy umiejętności. Dla mnie , to co mnie spotyka, nie jest żadnym powodem do chwalenia się. Nie czuję się jakaś wyjątkowa, pod tym względem.

 

 

 

@pishor

Jawnie potwierdziłeś, jak wiara trzyma przy życiu.

 

Ja na przykład jeśli sie odpowiednio nastawię, to mogę dotknąć np. gorącego pieca.

To nastaw się odpowiednio, uwierz, że gorący piec jest tak naprawdę zimny, a następnie nie dotknij, a przytul się do niego i tak tkwij, godzinę, czy dwie.

Albo wyjdź w japonkach i bikini na trzaskający mróz, powiedzmy -15 stopni, wierząc, że temperatura na zewnątrz to + 25.

I tak pospaceruj powiedzmy 2-3 godziny.

A wtedy wróć tutaj i opowiedz o tym, jak wiara w to, że piec jest zimny, a mróz, to tak naprawdę upał pozwoliła ci się utrzymać przy życiu (albo w dobrym zdrowiu).

 

Bo na razie - to fantazjujesz.

Teoretycznie, to możemy sobie tak cały dzień gawędzić - i niewiele z tego wynika.

 

Mózg trzeba wytrenować. On musi nauczyć się, odpowiadać na dane sugestie.  To tak jak z rzucaniem na kogoś klątwy. Jeśli uwierzysz, w coś co ci powiem, a potem to sie wydarzy. Potem znowu to samo etc. To po jakimś czasie, gdy ci to powiem, to twój mózg będzie tak pewny tego wydarzenia, że sam go zainicjuje, nawet gdyby nie miało się wydarzyć. Tak działa klątwa i autosugestia.

 

 

Za chwilę cię zbanuję za prowokacje. Co ma mózg do oparzeń skóry? A jak sobie wbijesz nóż w oko, to będziesz dalej widziała? Nie. Bo uszkadzasz tkanki. Zaden trening mózgu ci nie pomoże. Znowu gadasz głupoty. 

Nie ma czegoś takiego jak klątwa. Jak coś co ci powie jakaś babuszka, może się wydarzyć? Jak powie ci, że spadnie ci na głowę drabina, to uważasz, że te słowa mają moc sprawczą?


  • 0



#27

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli, tak jak napisałem - teoretyzujesz.

Ale nie przeszkadza ci to używać autorytatywnych stwierdzeń, szufladkować ludzi (jak w tym poście) i dowartościowywać się przy okazji.

Tyle, że trochę na kredyt.

Dotknięcie gorącego pieca urasta w twoich oczach, do wydarzenia o randze zdobycia Mount Everestu i nie idzie wytłumaczyć ci, że to nic nadzwyczajnego.

 

Nie jestem masochistką, ale jak będę trenowała swój umysł, to kto wie... Dopiero zaczynam....

Tak, tak - kto wie.

Być może za 10-15 lat dotkniesz go na dłużej. I ogłosisz wtedy panowanie swojego umysłu nad ciałem.

 

Problem z tobą polega na tym, że zamiast trenować swój umysł, ty o tym opowiadasz.

I mimo to wystarcza ci to żeby w swoich oczach urastać do rangi osoby twórczej i poszukującej.

 

To po jakimś czasie, gdy ci to powiem, to twój mózg będzie tak pewny tego wydarzenia, że sam go zainicjuje, nawet gdyby nie miało się wydarzyć. Tak działa klątwa i autosugestia.

Nie chcę cię jakoś szczególnie zniechęcać ale obawiam się, że prędzej byś mnie zanudziła na śmierć, ewentualnie uśpiła niż wmówiła mi, że rzuciłaś na mnie klątwę.

Widzisz - nie wszyscy reagują tak samo na krzyż ułożony ze śliwek przyniesionych w reklamówce.

Ja bym je prędzej zjadł niż doszukiwał się w nich demonicznego przesłania.

 

Ale ja tylko gonię za hajsem, więc buddyści by sobie we mnie nawet butów nie wytarli.


  • 2



#28

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Ja to mam jednak supermoce. Prąd mnie raził wielokrotnie, gorąca lutownica nieraz mnie poparzyła, parę komponentów wybuchło mi w twarz, a nadal żyję i nic mi nie jest. Jestem lepszy od cienkiego aniołka, bo nie muszę trenować, by się poparzyć czymś gorącym...
  • -2



#29

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ pishior
Nie chodziło mi o powód śmiechu tylko o sam śmiech. Wiadomo że 1/3 na tych kabaretach mogła skeczu nie zrozumieć albo mogła wręcz urazić. Chodzi mi o sytuację gdzie jesteś w towarzystwie osoby która śmieje się do rozpuku i mimo woli zaczynasz też się śmiać.
Takie filmiki krótkometrażowe są w internecie np. w autobusie. Jedna osoba zaczyna się śmiać a zaraz cały autobus dziko się śmieje.

@ Endinajla
Nie wmówisz organizmowi że jest dodatnia pogoda jak trzaska mróz, jeśli by się tak dało to co roku nie zamarzali by bezdomni.

Użytkownik TheToxic edytował ten post 04.12.2016 - 18:12




#30

Bohun.
  • Postów: 229
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

 

Nie wmówisz organizmowi że jest dodatnia pogoda jak trzaska mróz, jeśli by się tak dało to co roku nie zamarzali by bezdomni.

Może po prostu bezdomni nie trenowali wcześniej swego umysłu?
 

Gdzieś, kiedyś czytałem o niemieckim lekarzu który był na froncie wschodnim i w czasie mrozów nakazał żołnierzom by wmawiali sobie że jest im ciepło. Skutek miał być taki że liczba odmrożeń była znacząco mniejsza w porównaniu do innych oddziałów.

Tak też pewnie jest z "trenowaniem umysłu" przez Shadow, wmawia sobie że piec nie parzy i przez jakiś czas nie czuje gorąca. Jeśli tą sztuczkę rozwinie, to może dojdzie do takiego poziomu że wsadzi rękę w ognisko i nie poczuje jak ta ręka się jej spopieli.


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych