Skocz do zawartości


Zdjęcie

Już sam nie wiem co o tym sądzić...

mieszkanie zła energia dziwne przypadki stukanie popchnięty przez coś

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1

BarryGrey.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam serdecznie!

Jestem nowy na forum chociaż czytam je od 2 lat regularnie a trafiłem na nie szukając wytłumaczenia pewnych sytuacji,jednak dopiero teraz się zebrałem żeby opisać kilka dziwnych przypadków które przytrafiły się mi oraz członkom mojej rodziny. Dodam tylko że mam 26 lat i jestem raczej ogarniętym facetem ale już sam nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić...

 

Większość z tych "zdarzeń" działa się w mieszkaniu w którym mieszkam od urodzenia, (nie wiem czy ma to jakieś znaczenie) ale mieści się ono prawie na samym środku bloku tj. 5 piętro w 10 piętrowcu i środkowa klatka tj. 2 z 3. Najwięcej incydentów działo się w pokoju który jest własnie najbardziej w centrum bloku patrząc z zewnątrz. ale do rzeczy.

 

Pierwsze zdarzenie dotyczy mnie, czułem je na własnej skórze fizycznie i nie zapomnę go do końca życia. Było to w latach 90 tych, miałem wtedy około 5 lat ale pamiętam dokładnie szczegóły tego zdarzenia. Były późne godziny poranne nie spałem już od jakiejś godziny i bawiłem się w "środkowym" pokoju drewnianymi klockami. Nazywamy go "środkowym" ponieważ jest to jeden z 3 małych pokoi mieszczący się po środku a z niego przechodzi się do tego "centralnego" o którym już wspomniałem wcześniej . Nie pamiętam po co ale chciałem wejść  do tego do tego "centralnego" pokoju. Drzwi do niego były otwarte. Może jakieś pół metra może mniej przed futryną zderzyłem się z czymś czego nie widziałem ale tak jakby wychodziło z tego pokoju a ja stanąłem na tego drodze i pchnęło mnie bardzo mocno na łóżko stojące po prawej stronie drzwi i dosłownie czułem jak siedzi mi na klatce piersiowej przez jakiś czas nie wiem 30 sekund może. Nie potrafiłem się ruszyć ani krzyczeć do rodziców którzy byli w stołowym. Przestało dopiero gdy mój tata wszedł do pokoju po coś. Przez dłuższą chwilę byłem w takim szoku że nie mogłem nic powiedzieć, jak już o tym powiedziałem ojcu to mi oczywiście nie uwierzył. Ale jestem pewien że to nie był sen, czułem tą siłę fizycznie zarówno popchnięcie, upadek na łóżko i ciężar na klatce piersiowej. Po dziś dzień nie wiem co mam o tym sądzić.

 

Drugie zdarzenie które spotkało mnie a później i mojego młodszego brata miało miejsce jak miałem jakieś 13 lat. było już grubo po północy nawet nie wiem która dokładnie mogła być. Oglądałem w TV film "La Haine - Nienawiść" Na kanale Europa Europa. Nagle coś 3 razy zapukało w drzwi balkonowe.Był to wyraźny dźwięk pukania w szybę. W pierwszej chwili sparaliżował mnie strach ale po sekundzie od razu wyrwałem z fotela i ruszyłem do pokoju w którym spał mój młodszy brat. Obudziłem go i powiedziałem co przed chwila się stało oczywiście mi nie uwierzył ale tylko do czasu, bo gdy szedł do toalety chwile później również usłyszeliśmy to samo pukanie . Całą noc nie mieliśmy odwagi żeby wrócić do stołowego żeby zgasić światło i telewizor. Następnego dnia wyszliśmy na balkon sprawdzić co mogło pukać, myśleliśmy że być może to suszarka na pranie która jest podwieszona pod sufitem, jednak po wielu eksperymentach stwierdziliśmy że nie ma takiej możliwości ponieważ najzwyczajniej w świecie nie dosięgła by do okna to po pierwsze, po drugie nie zmieściła by się przez futrynę więc jak już by dosięgła to mogła zapukać najwyżej w ścianę, a po trzecie nie była opuszczona tylko pod sufitem.

 

Trzecie mój przypadek był jak miałem 15 lat. to była zima, wróciłem ze szkoły do domu jakoś przed 16 powoli zaczynało się ściemniać. W domu nie było nikogo a w bloku była awaria prądu. Zawczasu puki jeszcze było widno przygotowałem świeczki. Koło 17 panował już mrok. Siedziałem w swoim pokoju (środkowym) przy świeczkach i czytałem magazyn "Ślizg". W pewnym momencie ogarnęło mnie bardzo nieprzyjemne uczucie. Czułem że ktoś jest oprócz mnie w pokoju i że mnie obserwuje. Nie wiem może to była już wybujała fantazja spowodowana brakiem prądu i mrokiem ale to uczucie było tak silne że zabrałem psa, i w pośpiechu opuściłem mieszkanie i postanowiłem nie wracać tam dopóki ktoś nie wróci lub nie włączą prądu.

 

Czwarty przypadek który mnie dotyczy miał miejsce 2 lata temu. Mieszkałem wtedy przez pewien czas u starszego brata w domu po moich dziadkach ponieważ pracowałem w Czechach a stamtąd miałem zaledwie kilka kilometrów do granicy i jakieś 20 km do pracy.

Nie wiem czy to ma znaczenie ale było to ponad pół roku przed śmiercią mojej mamy i mniej więcej w okresie w którym dowiedzieliśmy się że ma raka. Mój brat kupił i zamontował gong elektryczny który miał dziwnie spokojną ale była ona też dziwnie niepokojąca . Po jakimś czasie może tygodniu gong zaczął wariować i załączać się sam. Brat postanowił go zdjąć i zawieść do sklepu z reklamacją. Gdy wymienili mu na nowy okazało się ze problem nie zniknął. Myśleliśmy z bratem że może któryś z sąsiadów ma ten sam model i gdy dzwoni do drzwi, dzwoni również u nas jednak miał on zasięg bo miał on faktycznie zasięg do 100 metrów. Jednak dziwne wydawało się to ze dzwonił on również o różnych godzinach nocnych a w okolicy panowała głucha cisza. Jak by ktoś szedł lub jechał do któregoś z sąsiadów to psy na pewno zaczęły by szczekać wiec bym usłyszał . W pewnym momencie nasiliło się to do tego stopnia że dzwonił praktycznie co noc po kilka razy i musieliśmy go wyłączyć. To mniej więcej tyle jeśli chodzi o moje doświadczenia.

 

Teraz trochę przypadków mojej rodziny. Nie będą one tak szczegółowe gdyż ja nie byłem ich świadkiem tylko znam je opowieści, ale do dzisiaj członkowie mojej rodziny mówią to z powagą, i nie mam powodów by im nie wierzyć.

 

Moja Świętej Pamięci mama wiele razy opowiadała nam że spotykały ja dziwne sytuacje. Jedna z nich miała miejsce jak mnie i mojego brata nie było jeszcze na świecie , moja siostra miała roczek a starszy brat 3. Gdy mój tata pracował na noc, moja mama usypiała rodzeństwo i lubiła czytać książki do późna. Kilka razy zdarzyło jej się pukanie do drzwi bardzo późnym wieczorem. Mówiła ze za pierwszym razem była przerażona i nie otworzyła ale gdy sytuacja się powtórzyła myślała że to żartownisie i próbowała ich złapać ale za każdym razem na klatce głucha cisza i nikogo nie widać a po klatce niesie się takie echo że musiała by słyszeć jak ktoś schodzi w dół czy wchodzi na górę lub chociażby sąsiedzi z naprzeciwka zamykają drzwi.

Inny przypadek. Za dzieciaka z moim bratem mieliśmy taka dziwna manie że jak leciał samolot to biegliśmy do okna, a gdy już znikał nad naszym blokiem to biegliśmy na balkon żeby dalej patrzeć. Pewnego dnia moja mama zmywała naczynia my z bratem na dworze a reszty domowników nie było. Moja mama słyszy że leci samolot i widziała jak ktoś przebiegł przedpokojem w stronę balkonu. Nagle się opamiętała bo przecież mieliśmy być na dworze, wygląda przez okno a my faktycznie na dworze . Opowiadała nam jeszcze kilka innych sytuacji ale tylko te 2 pamiętam.

 

Mój Ojciec też opowiedział mi 3 sytuacje. W latach 90 tych mieliśmy Amigę 500. Kupił ją nam ale sam też lubił czasem pograć w "The Setllers" No i grał przeważnie późnym wieczorem jak miał trochę wolnego i mu nikt gitary nie zawracał. Siedząc przed TV miał widok na przedpokój. Mówił że raz otwarły się drzwi od łazienki , jakiś mglisty cień przeszedł z łazienki w stronę drzwi wejściowych po czym drzwi od łazienki trzasnęły z hukiem. Mówił że prawie narobił w gacie ze strachu i od tamtej pory już nie grał nigdy wieczorami . Inną sytuacja którą opowiadał było gdy mój pies zaczął warczeć i szczekać na pustą przestrzeń w koncie miedzy szafą a ścianą po czym pies zaczął się powoli wycofywać nadal warcząc i szczekając jak by coś się do niego zbliżało. Ostatnia którą mi opowiedział było jak spał po nocce, mama poszła na zakupy a my byliśmy w szkole. Jak się obudził nikogo w domu nie było. A koszulkę w której spał, miał ściągniętą z rąk i dziwnie poowijaną wokół szyi tak że ledwo mógł oddychać i to go obudziło.

 

No i moja siostra też miała kilka ciekawych incydentów. Też jakoś pod koniec lat 90 tych gdy spała w tym "centralnym" pokoju wiele razy budziła się z przeczuciem że np. za chwilę otworzy się okno lub że moja taka wielka plastikowa wywrotka spadnie z półki i tak się działo. Ale prawdziwą wisienką na torcie było jak spotykała się ze swoim facetem (to było mniej więcej w tym samym roku co mój incydent z pukaniem w balkon). Siedzieli sami w pokoju , a tu nagle wieszaki w szafie się przesuwają. Oboje to słyszeli i byli święcie przekonani że sobie z młodszym bratem jaja z nich robimy i się tam schowaliśmy ale otwarli szafę a tam nikogo...

 

To tylko sytuacje które pamiętam. 

 

Teraz takie grubsze incydenty ustały ale nadal w tym mieszkaniu za każdym razem jak jest remont, nie ważne jak dobry jest fachowiec, nie da się niczego zrobić do porządku, zawsze, po każdym remoncie musi być jakiś defekt. Odczuwam tu też bardzo negatywną wibrację, dziwnie na mnie działa przebywanie tam. Jestem bardziej nerwowy i czuję dziwny niepokój a wręcz złe przeczucie. I nie wiem czy to istotne ale sąsiadka zza ściany ale z pionu obok wyskoczyła przez balkon. Również w latach 90 tych.

 

I jeszcze coś może o mnie. Często śni mi się jutro np że brat przyjedzie chociaż się nie zapowiadał i faktycznie następnego dnia przyjeżdża i wiele innych mi się sprawdziło . Mam również bardzo realistyczne sny coś prawie jak OOBE chociaż tego nigdy nie praktykowałem. I zadziwiająco często gasną latarnie akurat jak przechodzę. To tyle chyba.

 

Dziękuje tym którzy dotrwali do końca i tym którzy pomogą mi chociaż trochę spróbować wyjaśnić co jest grane ze mną, tym mieszkaniem a może to z moja rodziną jest coś nie tak ?

 

 

 


  • 0

#2

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

1. Przypuszczam że to Ci się przyśniło, a dodatkowo miałeś epizod paraliżu sennego.
2. Suszarka lub inna rzecz stukała o szybę. Mogliście zwyczajnie coś przegapić robiąc inspekcję rankiem.
3. Wybujała fantazja jak nic.
4. Interferencja od jakiegoś innego urządzenia z radiokomunikacją. Nawet głupia elektroniczna niania może pobudzić taki gong do działania, jeśli nie ma on układu kodującego.

Więcej czytać mi się nie chce. Nie szukaj na siłę paranormalności w swoim życiu - szkoda czasu na coś, czego nie ma...
  • 0



#3

BarryGrey.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok dzięki za odpowiedź ale może wypowie się ktoś kto przeczytał do końca ?


  • 0

#4

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wytrwałam do końca.

Ewidentnie "coś" tyczy się mieszkania i ich domowników.

1. Ile blok ma lat?

2. Co jest położone na podłodze? Panele, terakota, inne?

3. Czy często macie przeciągi w domu ?

4. Nie doszukuj się nic wspólnego ze śmiercią sąsiadki, pewnie miała swoje powody (długi, depresja, halucynacje)

 

Sny to sny, przeżywamy swój ciężki dzień i mają prawo nawet przyśnić się nam niedorzeczne rzeczy. Nigdy nie miałam paraliżu sennego ani nigdy nic nie przewidziałam więc w tej kwestii Ci nie pomogę, OOBE też nie praktykowałam.

Zwierzęta mają o wiele lepszy węch, słuch i wzrok od ludzi więc może piesek zauważył robaka, pająka lub muchę. 

Te latarnie to też mnie dobijają, zawsze jak idę z psem musi trzasnąć i zaświeci się jak już przejdę. Taki pech, ale taki urok latarni ulicznych, przegrzewają się i wyłączają.

 

Powiedz mi czy jesteś wierzący? Czy była kolęda? I dlaczego skoro od "zawsze" takie niewyjaśnione przypadki się działy w waszym mieszkaniu, nigdy rodzice z tym nic nie zrobili? A jak robili to co? 

Co to oznacza z tymi remontami, że zawsze jakaś usterka musi być? 

Tylu chłopów w domu i fachowców zamawiacie? No weź, bo nie uwierzę.





#5

Obywatelka AM.
  • Postów: 56
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przeczytałam do końca i jako osoba postronna nie widzę w tych historiach jakiegoś wspólnego paranormalnego wątku. Fakt, jest ich dużo i może ta ich kumulacja sprawia, że Cię zastanawiają, ale gdyby wziąć każdą z nich oddzielnie pod lupę okazuje się, że większość bardzo łatwo da się racjonalnie wyjaśnić. Mi jako czytelnikowi te proste rozwiązania od razu przychodzą do głowy gdy czytam, ale dla Ciebie to osobiste przeżycie, więc pewnie trudniej Ci spojrzeć obiektywnie i racjonalnie na każdą historię  z osobna. Bo tak naprawdę nie bardzo widzę, żeby był w nich jakiś wspólny mianownik. Dotyczą bardzo, bardzo różnych spraw, różnych osób, nawet różnych miejsc, bo ten gong przecież był w innym mieszkaniu, a latarnie są na ulicy. Trudno dopatrzyć się jakiejś jednej siły, która by stała zarówno za przeczuciem, że coś spadnie z półki u jednej osoby, gaśnięciem latarni na ulicy u innej osoby, szczekaniem psa i przewidzeniem u jeszcze kogoś innego.

Na pewno znajdą się użytkownicy, którzy wyjaśnią każdą historię. Wystarczy spojrzeć na nie oddzielnie i z dystansem. Np historia z siostrą i wieszakami - napisałeś, że nagle wieszaki w szafie się poprzesuwały. A później okazuje się, że to nie do końca prawda, bo szafa była zamknięta i nie mogli tego widzieć. Jedyne co możemy powiedzieć z pewnością, to że usłyszeli dźwięk JAKBY przesuwanych wieszaków w szafie, a to mogło być co innego, chociażby inne rzeczy trzymane w szafie np deska do prasowania czy rura odkurzacza, która osunęła się po ściance szafy - tak strzelam, bo nie wiem, co tam trzymacie, ale chcę pokazać, że można znaleźć wytłumaczenie.

Nie chcę negować Twoich odczuć, piszę jak ja to widzę jako osoba mogąca spojrzeć na to z dystansu.

Mówisz, że mieszkasz tam całe dzieciństwo, to skąd nagle ten niepokój, złe przeczucia? Nie napisałeś, kiedy zmarła Twoja mama, ale może złe samopoczucie w domu, w którym mieszkała jest związane z jej brakiem i tęsknotą?


Użytkownik Obywatelka AM edytował ten post 15.11.2016 - 11:42

  • 0

#6

BarryGrey.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

1. Blok z lat 70 tych

2. W latach 90 tych i na początku 2000 były wszędzie gumolit plus dywany i wykładzina dywanowa.

3.Tylko czasem w upalne dni jak są okna z dwóch stron bloku pootwierane.

4. Nie doszukuję się niczego bo już sam nie wiem co o tym myśleć.

 

Owszem wierzę w Boga natomiast w kościół nie za bardzo. Kolędę przyjmujemy co roku , jednak pamiętam że w jednym roku nie przyjęliśmy i zjawiska te były bardziej nasilone , między innymi incydent z szafą i pukaniem w szybę.

 

Co do remontów to odkąd pamiętam nigdy nic nie zostało zrobione do porządku nie ważne czy robimy coś sami czy przychodzi fachowiec od płytek i za cholerę nie potrafi zamocować listwy łączącej w drzwiach panele z kafelkami . To są takie niuanse za każdym razem ale zawsze coś musi być nie tak. W tym też się niczego nadzwyczajnego nie doszukuje ponieważ wiadomo, blok z wielkiej płyty, krzywo itd. Ja się zawsze z tego śmieję ze pechowe jest to mieszkanie jeśli chodzi o remonty. Jednak jeśli pozbierać to wszystko do kupy to jest to odrobinę zastanawiające, przynajmniej dla mnie bo czuje że to mieszkanie wysysa ze mnie pozytywna energię i sprawia że jestem niespokojny.

Natomiast co do moich rodziców to nic z tym nie robili pewnie dlatego ze już do tego przywykli na przestrzeni lat, a po części dlatego że nie są typem ludzi którzy wezwali by egzorcystę po prostu żyli z tym dalej .

A co do tylu chłopów w domu to już się wszyscy powyprowadzali wiec nie ma ich aż tylu :P


 

Mówisz, że mieszkasz tam całe dzieciństwo, to skąd nagle ten niepokój, złe przeczucia? Nie napisałeś, kiedy zmarła Twoja mama, ale może złe samopoczucie w domu, w którym mieszkała jest związane z jej brakiem i tęsknotą?

 Jeśli chodzi o moja mamę to zmarła w lipcu 2015. Przed śmiercią leżała w hospicjum a zmarła w szpitalu. Owszem przeżyłem stratę bliskiej mi osoby, jednak od 10 roku życia wychowywałem się bez niej gdyż rodzice się rozwiedli i odeszła do innego faceta, mieszkała w innym mieście i nie utrzymywała z nami kontaktów. Dopiero jakieś 4 lata przed jej śmiercią nasze stosunki się polepszyły. A to uczucie niepokoju i wypompowania z energii towarzyszyło mi również na długo przed jej śmiercią. Przez pewien czas mieszkałem gdzie indziej a do domu wracałem tylko na weekendy i za każdym razem czułem to dziwne uczucie, mimo iż się cieszyłem że tam wracam, spotkam się ze znajomymi itp.

 

Zgodzę się również z wami że większość z tych incydentów może mieć racjonalne wytłumaczenie jednak 2 rzeczy jestem pewien. Mój incydent z dzieciństwa był realny i nie był to sen ani paraliż senny, oraz to że odczuwam ta dziwną złą energie w tym mieszkaniu.


  • 0

#7

Pionier.
  • Postów: 52
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przecież to typowe historie które zdarzają sie połowie ludzi na świecie. Coś zapukało, coś się przewidziało, czuliśmy niepokój itd. Nie ma co robić z tego sensacji, bo im więcej o tym myślisz to tym bardziej się nakręcasz. Za dzieciaka,  przez pewien okres czasu miałem jakieś lęki, ze coś mnie obserwuje, bałem się zasnąć słyszałem pukanie i stukanie itp. A potem uświadomiłem sobie że to przecież tylko mój wymysł albo coś normalnego, bo nigdy nic się tak naprawdę nie stało. Historii, już za starszego tez kilka się przydarzyło, ale co za ruszający się wisiorek, albo  za dzwiek otwieranych dzwi pomimo tego ze jest się samemu w domu trzeba obwiniać duchy  i demony ?. Bo przecież to nie może być przeciąg lub  coś co może być bardziej prawdopodobne niż jakieś strachy. Pomyśl ile jest realnych wytłumaczeń, dlaczego odrazu to muszą być  duchy które nawet nie wiadomo czy istnieją (na 99 % nie, ale..)


Użytkownik Pionier edytował ten post 15.11.2016 - 17:52

  • 1

#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Owszem wierzę w Boga natomiast w kościół nie za bardzo. Kolędę przyjmujemy co roku , jednak pamiętam że w jednym roku nie przyjęliśmy i zjawiska te były bardziej nasilone , między innymi incydent z szafą i pukaniem w szybę.

Pochylę się tylko nad tym fragmentem, ale nie z zaciekawieniem, tylko z politowaniem. Wynika z tego, że omamy słuchowe nasiliły się w wyniku braku pokropku. Dziwne, że jakoś duchy i inne straszności nie dopadają wszystkich, którzy zrezygnowali z utrzymywania watykańskich.

Musieli Wam co nasłać z zemsty.  :facepalm:





#9

vetrid.
  • Postów: 56
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

Owszem wierzę w Boga natomiast w kościół nie za bardzo. Kolędę przyjmujemy co roku , jednak pamiętam że w jednym roku nie przyjęliśmy i zjawiska te były bardziej nasilone , między innymi incydent z szafą i pukaniem w szybę.

Pochylę się tylko nad tym fragmentem, ale nie z zaciekawieniem, tylko z politowaniem. Wynika z tego, że omamy słuchowe nasiliły się w wyniku braku pokropku. Dziwne, że jakoś duchy i inne straszności nie dopadają wszystkich, którzy zrezygnowali z utrzymywania watykańskich.

Musieli Wam co nasłać z zemsty.  :facepalm:

 

Ewentualnie wiele ludzi mieszka w nawiedzonych domach nawet nie wiedząc o tym  :/

 

Bo przecież to nie może być przeciąg lub  coś co może być bardziej prawdopodobne niż jakieś strachy. Pomyśl ile jest realnych wytłumaczeń, dlaczego odrazu to muszą być  duchy które nawet nie wiadomo czy istnieją (na 99 % nie, ale..)

 

 Bo łatwiej jest zrzucić winę na duchy, demony itd. Niż znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Tak było i jest, pewnie przez jakiś czas dalej tak będzie.  :|


  • 0

#10

BarryGrey.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok dzięki wszystkim że się udzielili . Nie próbuję tu zrzucać winy ani na duchy ani na demony z reszta ani razu nie użyłem tego określenia . Temat uważam za zamknięty.


  • 0

#11

vetrid.
  • Postów: 56
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie miałem na myśli Ciebie. Po prostu cały czas powstają na forum tematy o pukaniu, stukaniu, a ludzie od razu myślą że są to rzeczy paranormalne, zamiast pomyśleć w prosty i logiczny sposób.
  • 0

#12

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każdy z nas doświadczył w życiu czegoś niewytłumaczalnego, paranormalnego czy innego zjawiska. Każdy człowiek przynajmniej raz w życiu widział coś na oczy czego nie potrafi wytłumaczyć. Tak jestem sceptykiem i nie wierzę w nic póki nie zobaczę, dlatego może i nie widzę a raz w życiu coś tam słyszałam i też nie potrafię tego wytłumaczyć. Po prostu tak jest. 

 

Stare bloki mają to do siebie że "stękają". Jeszcze zależy jak był budowany bo np. u mojej koleżanki jak ekipa przyszła wymieniać drzwi to słoma z futryn wystawała. Tak była kamienica budowana. Co do tych ekip remontowych to widocznie miałeś strasznego pecha i bardzo Ci współczuję. Wiem jak to jest jak oszczędzasz na fachowca który nie potrafi dobrze wykonać roboty. Aż człowieka krew zalewa.

Pamiętaj jednak, że to TY tam mieszkasz i funkcjonujesz w tym mieszkaniu i jeśli dzieje się w nim coś niepokojącego to zacznij szukać źródła przyczyny nie objawów, to co nam opisałeś to pewnie tylko większa część godna uwagi, aczkolwiek nikt inny jak Ty sam wiesz najlepiej czy to tylko Twój strach i wybujała fantazja podpowiada Ci co gorszy scenariusz czy faktycznie masz przypadek mieszkania "nawiedzonego".

Zacznij działać i głowa do góry a wszystko się ułoży.








Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: mieszkanie, zła energia, dziwne przypadki, stukanie, popchnięty przez coś

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych