Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tajemnice polskich wampirów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Tajemnice polskich wampirów (5 użytkowników oddało głos)

Czy wierzysz że wampiry istnieją?

  1. Tak (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  2. Nie (4 głosów [80.00%])

    Procent z głosów: 80.00%

  3. Nie wiem (1 głosów [20.00%])

    Procent z głosów: 20.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sześć grobów na skraju cmentarza, a w nich zmarli pochowani z sierpem na szyi i przygnieceni kamieniami. Groby nie przypominały innych z tej epoki. Czy współcześni uznali zmarłych za wampiry?

 

 

O odkryciu wampirycznych pochówków w Drawsku w 2014 roku, pisał cały świat. Co wiadomo do tej pory?

 

 

636130947517216466.jpg

źródło: 123RF

 

 

Przed pogrzebem na ciałach większości z pochowanych położono ostre jak brzytwa sierpy. Dwa „wampiry” zostały przyciśnięte kamieniem położonym na szyi. Archeolodzy byli pewni, że ten niecodzienny sposób pochówku oznacza, że zmarli zostali uznani za wampiry. Ich zdaniem dziwaczny rytuał pogrzebowy mieszkańcy Drawska zastosowali, by zmarli nie mogli powrócić z zaświatów i prześladować żywych. Zdaniem badaczy, którzy wyniki swoich prac opublikowali w czasopiśmie naukowym „PLOS One”, sierp na szyi położono, by odciął głowę powstającemu z grobu wampirowi, a ułożony na brzuchu wypatroszyć go.

 

 

635527965671527103.png

PLOS One
Wampiryczny pochówek z Drawska. Zmarłemu położono sierp na szyi

 

 

Archeolodzy natychmiast zadali sobie pytanie, dlaczego akurat te osoby, zmarłe w XVII lub XVIII wieku, wywołały takie przerażenie, że uznano je za wampiry. Często wystarczył tylko odmienny wygląd. Na baczności musieli się mieć ludzie kalecy, garbaci, leworęczni, ci z zajęczą wargą, zrośniętymi brwiami, rudymi włosami czy nadmiernie wysuniętymi do przodu kłami. Wierzono również, że człowiek, który był zły za życia, pozostanie takim i po śmierci. O skłonności wampiryczne podejrzewani byli ludzie, którzy prowadzili występny i rozwiązły tryb życia, parający się magią i czarami, niewierzący, krzywoprzysięzcy, osoby, na których w chwili zgonu ciążyła klątwa lub przekleństwo, pochowani sprzecznie z nakazami religii, samobójcy lub zmarli gwałtowną śmiercią bez ostatniego namaszczenia, ale także nieochrzczone dzieci.

 

 

Aby unieszkodliwić zmarłego, podejrzewanego o wampiryzm polscy chłopi stosowali różne metody. Chowali zmarłego „na gębę", czyli twarzą w dół, aby „w ziemię się wgryzał”, przebijali ciało osikowym kołkiem

Aby poznać powody, dla których w Drawsku zastosowano praktyki antywampiryczne, badacze postanowili sprawdzić czy pochowani nie byli przypadkiem imigrantami – obcymi we wspólnocie, którzy wywołali obawę tak wielką, że posądzono ich o wampiryzm. Na podstawie wyników analiz pierwiastków chemicznych, które odłożyły się w ich kościach stwierdzono jednak, że „wampiry” urodziły się i wychowały na miejscu.

 

Wówczas naukowcy wysunęli inną hipotezę. Ich zadaniem „wampiry” były pierwszymi ofiarami epidemii cholery, która w tamtym okresie pustoszyła okolice Drawska. Ta bakteryjna choroba bardzo szybko zabija swoje ofiary. - W pełni zdrowi ludzie mogą umrzeć w ciągu 12-24 godzin. Ich ciało praktycznie rozpada się – mówiła w amerykańskim wydaniu „Newsweeka” Maria Liston, antropolożka z Uniwersytetu Waterloo, która jest jedną z autorek badania. Podkreśla, że okoliczności śmierci na cholerę są przerażające, że ludzie, którzy nigdy nie zetknęli się z tą chorobą. Dlatego pierwsze ofiary epidemii bez trudu mogły zostać uznane za wampiry.

Pochówki ze śladami praktyk antywampirycznych odkryto w różnych częściach Polski.

 

Skąd wzięło się na ziemiach polskich przekonanie, że zmarły może powstać z grobu i atakować żyjących wysysając z nich życie? Słowianie zaczęli wierzyć w wampiry już w IV wieku n.e. W Polsce nazywano je upiórami, wypiórami, wąpierzami, strzygami, strzygoniami.

 

Aby unieszkodliwić zmarłego, podejrzewanego o wampiryzm polscy chłopi w zależności od regionu stosowali różne metody. Chowali zmarłego „na gębę", czyli twarzą w dół, aby „w ziemię się wgryzał”, przebijali ciało osikowym kołkiem (osika według wierzeń odpędzała złe duchy) lub innym ostrym przedmiotem, wiązali ręce i nogi, wysypywali grób cierniami, by wstając z grobu potwór się pokaleczył, a także przygniatali domniemanego wampira ciężkimi kamieniami i płytami. Najważniejszym jednak elementem tych praktyk było odcięcie głowy i umieszczenie jej w nogach lub między nogami. Gdy nadal prześladował żywych, ekshumowano jego ciało i palono. Czasami uszczelniano trumnę zmarłego - aby nie obudziły go promienie księżyca.

 

 

635527965671683110 (1).png

PLOS One
Jeden z wampirycznych pochówków w Drawsku

 

 

Pochówki ze śladami praktyk antywampirycznych odkryto w różnych częściach Polski. Wiele z nich znajdowało się na obrzeżach cmentarzysk szkieletowych okresu wczesnopiastowskiego (X-XII wiek). Dla przykładu na skraju XI-wiecznego cmentarzyska na Wzgórzu Świętojakubskim w Sandomierzu w jednym z grobów szkielet męski obrócony był twarzą i klatką piersiową ku ziemi. Z podobnym pochówkiem spotkano się również na cmentarzysku w Kałdusie i w Łeknie. Taki sposób grzebania zmarłego opisano w łacińskiej księdze „Summa angelica de Casibus” z 1492 roku, w której pleban z Trzeszawy zapisał: „w Trzeszawey, który z krewnych swoich osobom wielkie czynił złości onych dusząc, bijący krew z nich wysysając; mówią, że to struga: którego dół otworzywszy naleźli go jako wor świeżusienkiey krwie pełnego, kazałem go w dole na gębę położyć(…)”.

 

W ubiegłym roku ogromną sensację wywołało odkrycie cmentarza w Gliwicach, który media ochrzciły mianem „cmentarzyska wampirów”. Na 51 pochowanych ciał w kilkunastu wypadkach głowy zmarłych ułożono między ich nogami. Pochówki bardzo przypominały antywampiryczne. Aby zabezpieczyć się przed powstaniem podejrzanego o wampiryzm czasami jakiś grób rozkopywano, by odciąć mu głowę i umieścić ją w innym miejscu, co miało uniemożliwić powrót z zaświatów. Okazało się jednak, że ludzie pochowani w Gliwicach mieli ucięte głowy już w momencie pochówku. – Po prostu przyczyną śmierci w 11 przypadkach okazało się ścięcie – wyjaśniał „Newsweekowi Historii” Łukasz Obtułowicz, archeolog, który badał te groby. W tym przypadku chodziło więc nie o wampiry, a o skazańców.

 

 

źródło


  • 0



#2

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No jak to dobrze, że jem codziennie czosnek, pewnie ich odstraszę :D no i jak to dobrze, że do Gliwic mi tylko 15km więc mogę zobaczyć te cmentarzysko na oczy. 

Czy ja wiem czy wierzę w wampiry? 

Zależy w jakie wampiry? Jeśli patrzeć na obraz przedstawiony jak na filmach, że wampir jest nieśmiertelny i boi się światła to zdecydowanie nie wierzę, natomiast jeśli chodzi tylko o to, że pożywiają się naszą krwią to czytałam już o takich przypadkach, nawet tu.

 

http://www.paranorma...ew/#entry680803

 

Tak czy siak  zwłoki z odciętą głową jak i fakt że takich chowano strasznie mnie przeraża. 





#3

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Temu ostatniemu chyba dodatkowo dla pewności wybito wszystkie zęby ;)

Kiedyś ludzie mieli naprawdę pokręcone wierzenia. W tekście przytoczono, że nawet osoby ze zrośniętymi brwiami były gdzieniegdzie brane za wampira. Ja znowu czytałem kiedyś, że w pewnych rejonach takie osoby (ze zrośniętymi brwiami) były brane za wilkołaki. Ogólnie, gdyby tak podliczyć, to musiałyby nam wyjść ciekawe statystyki zabójstw takich ludzi przez te wszystkie czasy, gdy wiara w takie cuda była powszechna. Czarownice, wampiry, wilkołaki... ludzie "lekko odmienni" nie mieli kiedyś łatwego życia.


  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych