12 odpowiedzi w tym temacie

[nigges94]

Witam, 

Postanowiłam opisać swoją sytuację sprzed 3 lat. Wakacje rok 2013, było późno około 2 w nocy, wracałam od koleżanki na rowerze, nagle na chodniku zauważyłam mężczyznę,który patrzy się w niebo. Zatrzymałam się i również spojrzałam ku górze. Na niebie było jakieś kilkanaście świetlistych kul, które ruszały się z różną prędkością i w różnych kierunkach. Pomyślałam,że może jakieś lampiony albo coś w tym stylu, no ale przecież one leciałyby ku górze, a nie np.raz w dół raz w prawo. Szybko wyciągnęłam telefon, by to uchwycić ale było zbyt ciemno i nie zarejestrowało się zbyt wiele. Ale strasznie się wystraszyłam, więc szybko popędziłam na tym rowerze do domu. Następnego dnia szukałam jakichś informacji na ten temat ale niczego nie znalazłam. Jakieś kilka dni temu napotkałam się na pewien filmik na youtube opisujący dokładnie ten sam przypadek,który miałam 3 lata temu. Dosłownie miałam taki przypływ emocji, że w końcu znalazłam film opisujący widziane przeze mnie zjawisko, no ale więcej się nie dowiedziałam. Jak myślicie, co to było?

[Legendarny.]

Można prosić o link do tego filmu?

Użytkownik Legendarny. edytował ten post 10.10.2016 - 08:55

[Kronikarz Przedwiecznych]

Tak strasznie sie przestraszylas swiatelek na niebie? Niezly z ciebie heros
No i co my mamy ci napisac, czego oczekujesz? Postaw sie w naszej sytuacji, nie ma zdjec, filmu ani niczego co moglibysmy weryfikowac, oprocz twojej opowiastki.

[Anunnaki]

lampiony  puszczone w powietrzu są podatne na  wiatr szczególnie jego kierunek i siłę więc lampion może być popchnięty w każdy kierunek a jeśli natrafi na zjawisko tzw dziury powietrznej lampion może nawet  opaść o kilka metrów. więc może się poruszać na wszystkie strony może opadać i się wznosić są wielobarwne  jedne są żółte jedne czerwone albo pomarańczowe.  problem pojawia się kiedy lampion niespodziewanie dostaje mega kopa i  z niezwykle dużą szybkością   leci w góre i znika. tak było  w naszym przypadku  kiedy ktoś wypuścił 5 lampionów , leciały dość nisko ale  było  sześć światełek  nikt nie miał więcej lampionów  potem tam z koleżanką poszliśmy i rozmawialiśmy z tą osobą że kupił tylko 5 mysleliśmy że to dron.  kiedy wszystkie się wypaliły ten jeden palił się dalej  i straciliśmy go z widoku  na pewien czas potem on "zawrócił"  te lampiony wypaliły się po 10 minutach a ten palił się ponad  40 minut . myśleliśmy że to dron ale nawet phnatom czy parrot tak długo nie może zostać bez przerw na ładowanie/zmiane akumulatora.  potem on raz gasł raz się zapalał nim ostatecznie straciliśmy go z oczu. następnego dnia  odnaleźliśmy resztki lampionów ale było tylko pięć czasz , szóstej nie było ani na drzewie ani  gdzies w trawie. poprostu zero śladu  szóstego lampionu.  całe zdarzenie miało miejsce   1 października

Użytkownik Anunnaki edytował ten post 10.10.2016 - 10:40

[GBZP]

To mogły być lampiony, ale też np. szperacze helikopterów, gwiazdy, samoloty...

 

Masz jeszcze ten filmik ? Nawet jeśli niewiele widać, to zawsze to coś.

 

Zresztą, ten z youtube z podobnym zjawiskiem też może pomóc.

[­­ ­­ ­­ ­­ ­­]

Najlepiej gdybyśmy ujrzeli to nagranie. Dokładnie jak napisał GBZP.

 

Jak to było? nisko nad ziemią czy wysoko? ostatnio zaobserwowałem w nocy podobne zjawisko. Wyglądało jak gwiazda przemieszczająca się w górę z mojej perspektywy trochę też w lewo. Mogła to być również stacja kosmiczna. Na drugi dzień ściągnąłem sobie apkę, która pokazuje jej tor lotu. Właściwie chciałem jakąś do wychwytywania pozycji satelit, bo ustawiałem antenę satelitarną, ale obyło się bez aplikacji, a to co pobrałem wykazało, że tor przelotu się zgadzał. Prawdopodobnie była to stacja, acz nie jestem do końca pewien. Dawno temu widziałem też przelatujące światła/lampki przez mgłę migały na przemian na pomarańczowo, było ich ok. 4 lub 5, a środkowa była chyba biała całość była ciemnym zarysem kształtu - nie pamiętam już jakiego - wyglądało jak statek kosmiczny z filmów sci-fi,  kierowało się dość powoli w kierunku północno - wschodnim, nisko nad ziemią, niestety nie miałem przy sobie nic do nagrywania i poczułem się głupio jakby jakiś sufit z ledami przeleciał mi nad głową, bo nikt mi w to teraz nie uwierzy. Wiem. Choć mnóstwo ludzi opisuje podobne światła i przynajmniej mam tą świadomość, że nie tylko mi przeleciało cokolwiek to było nad "kopułą", dlatego też chciałem przy okazji opisać moje zatarte już wspomnienie.

[Kronikarz Przedwiecznych]

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie forumowe, jestem skłonny założyć się, że autor już się nie pojawi. Obym się mylił.

[Bahometh]

Lampiony nie zawsze lecą tylko w górę więc mogły to być one, ale czekam na film (temat z dzisiaj więc jest jakaś szansa).

[nigges94]

Jestem jestem. To było coś podobnego do tego  tylko,że te kule nie znikały i poruszały się tak chaotycznie. Identycznie wyglądały jak te na filmie. 

[­­ ­­ ­­ ­­ ­­]

Powiem szczerze, że nie wiem, a jeśli nie da się tego określić to UFO.

[szczyglis]

To są właśnie lampiony to na filmie. Dokładnie tak się one poruszają po wypuszczeniu, a to "znikanie" tutaj to jest tylko złudzenie.

 

[nigges94]

No właśnie też myślałam,że lampiony ale to co widziałam na pewno nimi nie były. U mnie te kule poruszały się naprawdę szybko, zmieniały prędkość,spadały.

[GBZP]

To mogły być szperacze helikopterów. Możliwe, że np. wojsko przeprowadziło jakieś manewry. Czy w pobliżu jest baza wojskowa ?

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka