Skocz do zawartości


Zdjęcie

Anioł stróż?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1

asiuniaaaa88.
  • Postów: 3
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chce się z Wami podzielić pewną historią którą słyszałam od mojej prababci. W czasie drugiej wojny światowej moja świętej pamięci prababcia opiekowała się dziećmi u swojej siostry w pobliskiej wsi (15km) miała wtedy 17 lat. Zawsze z rana jak zrobiła porządki w swoim gospodarstwie szła do siostry by zając się jej dziećmi po czym wracała do chorej matki którą opiekowała się u siebie w domu. W dzisiejszych czasach to takie trochę nie do pomyślenia... Wychodząc od siostry z domu zanosiło się na burze i robiło się strasznie ciemno, w związku z tym, ze w domu była chora matka musiała wrócić. Siostra na pożegnanie dała jej różaniec pożegnały się i prababcia wyruszyła do siebie. Opowiadała,ze szla a robiło się coraz to ciemniej i ciemniej najgorsze było to ze wracać musiała przez zagajnik ( bardzo gesty las) jak już weszła do lasu to było tak ciemno,ze nie widziała ścieżki która miała wracać do domu wiec się schyliła i wyczuwała rękami ścieżkę. Szła i  po pewnym czasie słyszy jak ktoś do niej mówi zejdź z drogi, na początku mówiła ze się strasznie wystraszyła bo w końcu była sama,sama w lesie. Szla dalej i znowu to samo zejdź z drogi, zejdz z drogi tylko teraz już głośnej tak jak by to było za plecami, szła aż poczuła dym z papierosa i usłyszała rozmowę dwóch mężczyzn (Ruscy) i biegającego przy nich psa.... dopiero wtedy schowała się pod pierwszy lepszy krzak i nakryła chusteczka którą miała na głowie. Zaczęła sie modlić, jak opowiadała mi ta historie to zawsze ze łzami w oczach, najlesze jest to ze pies biegał i szczekał i przybiegł do mojej prababci obwachał ja i ? po prostu odszedł. Prababcia była w takim szoku ze przesiedziała jak się okazało pod leszczyną do rana. Z tego wszystkiego zgubiła różaniec który następnego dnia znalazła jej siostra co tez jest.... no dziwne. Zawsze dopóki żyła prababcia zastanawiałyśmy się czy to był jej anioł stróż? który kazał jej zejść z drogi... bo w sumie nie wiadomo co by się wydarzyło....

 

Myślicie że w ogóle ktoś nad nami czuwa? ze mamy kogoś kto nam pomaga chroni od złego? ze każdy ma Anioła Stróża?

 

Ogólnie nie jestem zbyt dobra w opowiadaniu :)  ale mam nadzieję,że jakoś to przedstawiłam :) I jak zle umieściłam post to z góry przepraszam, jestem nowa i nie za bardzo jeszcze ograniam :)


  • 0

#2

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiesz, kiedyś słyszałem historię, jak to przed wojną (nie wiem którą, chociaż to może być ważne), pewna dziewczyna chodziła po lesie i zbierała grzyby, ale schylała się po nie wtedy, kiedy jakiś głos jej kazał. Jak poszła głębiej w las, to się grzyby skończyły, a ona ciągle słyszała "schyl się, schyl się", to się schylała.

Później był cud po dziewięciu miesiącach. Urodziła.

Mówiła wszystkim, że to taki Anioł Stróż ją w lesie prowadził. Policja jej nie uwierzyła. Stróż był, owszem. Ale jak się później okazało, nie żaden Anioł, tylko Nocny.

Stróż Nocny...





#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A dlaczego anioł stróż chroni jednych, a innych nie? Wiesz ile dzieci zginęło w czasie różnych wojen? Czym one zawiniły? Słyszałaś o rzezi Wołyńskiej?
Głos który słyszała twoja prababcia był głosem wewnętrznym powstającym w jej umyśle.
  • 0



#4

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Umysł człowieka, to szereg świadomych i nieświadomych, mechanizmów, zachodzących w mózgu. Świadomość tak naprawdę ogarnia mały procent rzeczywistości, resztą zajmuje się nieświadomość. Świadomie twoja prababcia nie zauważyła zagrożenia, ale nieświadome mechanizmy, to zagrożenie zlokalizowały,  i przesłały do świadomości informacje o niebezpieczeństwie. Ta informacja ujawniła się w postaci głosu, taka wizja słuchowa. Mi się na przykład zdarzyło usłyszeć głos chłopaka wypowiadający moje imię, a po zapytaniu "Wołałeś mnie?", uzyskałam odpowiedź "Właśnie miałem cię zawołać" Na pewno wielu ludzi ma takie podświadome werbalne wizje :D i prawdopodobnie, to przytrafiło się twojej świętej pamięci prababci ;)


  • 0



#5

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Piękna historia tylko...

Szla dalej i znowu to samo zejdź z drogi, zejdz z drogi tylko teraz już głośnej tak jak by to było za plecami, szła aż poczuła dym z papierosa i usłyszała rozmowę dwóch mężczyzn (Ruscy) i biegającego przy nich psa.... dopiero wtedy schowała się pod pierwszy lepszy krzak i nakryła chusteczka którą miała na głowie.

Inaczej mówiąc, nawet gdyby wspomnianego anioła na etacie stróża nie było akurat w okolicy, to pani prababcia doskonale by sobie poradziła sama, bo jak czytamy, olewając z uporem godnym lepszej sprawy, życzliwe podpowiedzi skrzydlatego stwora, co do zmiany trasy przemarszu na nieco mniej rzucająca się w oczy, była uprzejma zareagować na potencjalne zagrożenie dopiero wtedy, gdy cyt. "poczuła dym z papierosa i usłyszała rozmowę dwóch mężczyzn (Ruscy)".

Można więc założyć z dużą dozą pewności, że nawet gdyby upierdliwiec z aureolą nie nękał ją namolnym "schyl się", "schyl się" yyy... to znaczy "zejdź z drogi" oczywiście (to wina Staniqa i jego kawału z taaaką brodą :D), to i tak zareagowałaby podobnie.

 

Swoją drogą - nakrywanie się chustą, którą ma się na głowie, to dość... mało wydajny sposób maskowania - także w lesie (to, że my kogoś nie widzimy, nie oznacza wcale, że sami jesteśmy niewidoczni). Podobnie zresztą niespecjalnie jest po tym lesie dobrze chodzić na czworaka - zupełnie po omacku (bo to po prostu mało bezpieczne jest).

No ale to tylko tak na marginesie.

 

A tak zupełnie poważnie.

Skoro w lesie było tak ciemno, że nastoletnia prababcia musiała po nim wędrować na czworaka cyt. "wiec się schyliła i wyczuwała rękami ścieżkę", to nie miało znaczenia, czy idzie drogą, czy krzakami, więc anioł stróż  mógł sobie darować swoje porady.

Tym bardziej, że gdyby po tym lesie wędrowali wspomniani "Ruscy", to z pewnością jakoś oświetlaliby sobie drogę, a w związku z tym widoczni byliby na tyle dobrze, że nie trzeba by było wąchać zapachu ich machorki,  nasłuchiwać o czym gadają żeby odpowiednio szybko zejść z drogi.

Więc i w tym przypadku anioł stróż nie byłby do niczego potrzebny.

 

Inaczej mówiąc (zostawiając stróża na boku) najciekawsze w tej historii jest to, że pies "Ruskich" na prababcię nie zareagował - choć w sumie nie musiał.


  • 1



#6

Timona.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Umysł człowieka, to szereg świadomych i nieświadomych, mechanizmów, zachodzących w mózgu. Świadomość tak naprawdę ogarnia mały procent rzeczywistości, resztą zajmuje się nieświadomość. Świadomie twoja prababcia nie zauważyła zagrożenia, ale nieświadome mechanizmy, to zagrożenie zlokalizowały,  i przesłały do świadomości informacje o niebezpieczeństwie. Ta informacja ujawniła się w postaci głosu, taka wizja słuchowa. Mi się na przykład zdarzyło usłyszeć głos chłopaka wypowiadający moje imię, a po zapytaniu "Wołałeś mnie?", uzyskałam odpowiedź "Właśnie miałem cię zawołać" Na pewno wielu ludzi ma takie podświadome werbalne wizje :D i prawdopodobnie, to przytrafiło się twojej świętej pamięci prababci ;)

 

O "wizjach słuchowych" nie słyszałam, ale naukowcy już dawno wyjaśnili istnienie wszelakich "siódmych zmysłów" czy "intuicji", tym że normalne procesy myślowe, dedukcyjne etc. są po prostu zbyt wolne, żebyśmy mogli uchować się przy życiu. I tak jak już od naszych skaczących po gałęziach przodków potrafimy o wiele szybciej diagnozować i reagować na potencjalne zagrożenia. To jak to sobie potem tłumaczymy to w dużej mierze kwestia predyspozycji jednostki czy po prosu kwestii kulturowych. Dlatego nie dziwi mnie, że prababcia postawiła akurat na anioła stróża. W dzisiejszych czasach pewnie doszukiwałaby się wyjątkowości we własnej osobie ;).


  • 0

#7

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ Timona

 

O "wizjach słuchowych" nie słyszałam

Wizje słuchowe ?  :facepalm:

Wizja jak sama nazwa wskazuje ukazuje nam obraz a nie dźwięk , pewnie chodziło o omamy słuchowe , które są prawą ręką schizofrenii paranoidalnej.





#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Toxic, gwoli sprawiedliwości... Żeby nie wypłoszyć nowego użytkownika 8)

 

Po pierwsze - cudzysłów.

On świadczy o pewnej umowności stwierdzenia.

 

Po drugie (co ważniejsze) - cytat z Shadow, do którego odnosiła się Timona

Ta informacja ujawniła się w postaci głosu, taka wizja słuchowa.

  • 0



#9

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I wszystko jasne skąd te paranormalne zjawisko. Które w dalszym ciągu twierdzę jako zjawisko niedorzeczne.
Tutaj chodzi o zwykłą intuicję.

Użytkownik TheToxic edytował ten post 07.01.2017 - 23:14




#10

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Toxic, gwoli sprawiedliwości... Żeby nie wypłoszyć nowego użytkownika 8)

 

 

 

Już to zrobiłeś. Pdła masa idiotycznych argumentów typu że , wmawiaśz nakrywanie głową husty siedząc w krzakach po ciemku jako mało efektywna próba. Zapewne wylazłbyś na środek ścieżki i udawałbyś drzewo.

 

Tragikomiczne

 

I takie są wszystkie argumenty. jak stwierdze, że było ciemno to mi będziesz wmawiał, że mam jaskrę. A jak zobae coś na niebie to miałem halucynacje.


Użytkownik Vaqowsky edytował ten post 08.01.2017 - 00:43

  • -4

#11

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 


 Pdła masa idiotycznych argumentów typu że , wmawiaśz nakrywanie głową husty siedząc w krzakach po ciemku jako mało efektywna próba.

 

Jak rozumiem, według ciebie najlepszym sposobem ukrycia się w lesie jest nakrycie się cyt. chusteczką którą miała na głowie?
 

 

Zapewne wylazłbyś na środek ścieżki i udawałbyś drzewo.

Zupełnie nieistotne jest co ja bym zrobił, bo nie o mnie rozmawiamy ale pomiędzy nakryciem się chustką, a udawaniem drzewa znalazłbym pewnie jeszcze kilka co najmniej sposobów żeby nie rzucać się w oczy w lesie, w którym cyt. było tak ciemno,ze nie widziała ścieżki która miała wracać do domu wiec się schyliła i wyczuwała rękami ścieżkę.

 

Pdła masa idiotycznych argumentów

 

To ja poproszę o przedstawienie pozostałych "idiotycznych argumentów", bo jeśli piszesz o masie, to definicja tego słowa wg SJP (w odniesieniu do ilości), brzmi tak:

 

masa - «wielka ilość czegoś»

 

Na razie odniosłeś się tylko do jednego argumentu (a jeden trudno nazwać wielką ilością) - na dodatek dość mało przekonująco.

Rozumiem, że to był tylko taki wstęp, czekam więc na więcej.

Inaczej będę musiał uznać, że to co piszesz (szczególnie w soboty po północy) niewarte jest komentarza.

 

Do określeń typu idiotyczne argumenty, tragikomiczne - nie odniosę się.

Szkoda mi po prostu na to czasu.

 

A tak zupełnie na marginesie - gdybyś przeczytał cały mój wpis, to być może dotarłbyś do tego jego fragmentu, od którego tak naprawdę zaczyna się mój komentarz do opisanej historii.

 

cyt.

A tak zupełnie poważnie.

Skoro w lesie było tak ciemno, że nastoletnia prababcia musiała po nim wędrować na czworaka cyt. "wiec się schyliła i wyczuwała rękami ścieżkę", to nie miało znaczenia, czy idzie drogą, czy krzakami, więc anioł stróż  mógł sobie darować swoje porady.

 

Tym bardziej, że gdyby po tym lesie wędrowali wspomniani "Ruscy", to z pewnością jakoś oświetlaliby sobie drogę, a w związku z tym widoczni byliby na tyle dobrze, że nie trzeba by było wąchać zapachu ich machorki,  nasłuchiwać o czym gadają żeby odpowiednio szybko zejść z drogi.

 

Więc i w tym przypadku anioł stróż nie byłby do niczego potrzebny.


  • -1



#12

kamara.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A dlaczego anioł stróż chroni jednych, a innych nie? Wiesz ile dzieci zginęło w czasie różnych wojen? Czym one zawiniły? Słyszałaś o rzezi Wołyńskiej?
Głos który słyszała twoja prababcia był głosem wewnętrznym powstającym w jej umyśle.

Też zawsze o tym myślę. Dlaczego jednych miałoby coś chronić, a innych nie. 
Wszystko siedzi w nas samych i w naszym umyśle, dlatego powinniśmy iść tą drogą i w ten sposób sobie wszystkie rzeczy tłumaczyć.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych