Karać za poronienie to...poroniony pomysł, ale coś takiego jest stosowane chyba na Malcie. Obecny zakaz aborcji jest całkiem dobry, nie potrzebnie zaczęli to mieszać.
Napisano 29.09.2016 - 20:14
Aidil
Protest dotyczy prawa do aborcji i karania kobiety za to że poroni.
Protest nie dzieli kobiet na wykształcone pracujące czy wykształcone wychowujące dzieci oraz na takie które nie miały możliwości by się kształcić.
.
Chcę ci przypomnieć dość istotna kwestię dzieci z oprócz matki maja ojca który ma takie same prawo do mycia i karmienia jak jego rodzicielka
Wg ustawy kobiety nie będą karane i tak za poronienie, co zaznaczyłam w poprzednim poście, podając nawet moment, w którym ustawa to określa.
Dobrze, że protest nikogo nie dzieli. Nie ma to jednak nic do tego co napisałam.
To, że dzieci mają jeszcze ojca też nie ma nic do tego co napisałam. Głód dzieci i ich niedomycie miały obrazować tylko skutek tego, że kobiety pracujące w domu zrobiłyby sobie wolne. Z reguły jeżeli ktoś zostaje w domu, żeby się nim zajmować, czy to kobieta czy mężczyzna, druga połówka musi zarabiać, więc nie ma jej po to, żeby pomóc. A że piszemy o strajku kobiet, to akurat napisałam o w domu pracujących kobietach. Tyle. Żadnego podprogowego promowania nierówności płci w tym nie było.
Napisano 29.09.2016 - 21:16
Z tym poronieniem to ustawa jest nieprecyzyjna - kara osoby które doprowadziły do śmierci lub uszkodzenia płodu, przy czym nie jest wprost wspomniane że chodzi tylko o aborcję. Uwzględnia czyny nieumyślne. Jeśli za sprawcę czynu uzna się matkę, to sąd może jedynie nadzwyczajnie złagodzić karę lub odstąpić od jej wykonania, ale rozprawę będzie musiał przeprowadzić. Ponieważ ustawa wprowadza przepisy do prawa karnego, wystarczy zgłoszenie o podejrzeniu, że czyjeś poronienie nie było przypadkiem, a prokuratura będzie się musiała tym zająć.
Czyli powiedzmy - kobieta doznaje poronienia, jej sąsiadka zgłasza, że jej zdaniem kobieta doprowadziła do tego przez niewłaściwy tryb życia, na przykład uprawiała seks w ciąży albo piła. Sprawą zajmuje się prokuratura, która próbuje udowodnić że był to czyn umyślny, zagrożony karą. Następuje rozprawa sądowa podczas której jest rozsądzone czy kobieta doprowadziła swym zachowaniem do poronienia, i czy był to czyn świadomy czy nie. Taka rozprawa trochę trwa, konieczne są ekspertyzy biegłych którzy zbadają dokumentację medyczną, może także badania ginekologiczne. Po kilku miesiącach sąd stwierdza że nie ma dowodów na to że kobieta celowo spędzała płód, ale istnieje podejrzenie że doprowadziła do tego nieumyślnie, toteż jest winna i zostaje skazana na karę zgodnie z przepisami, ale sąd mając na uwagę zachowanie oskarżonej zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary (ale jednak karę)...
W takiej sytuacji spodziewałbym się raczej spadku dzietności w następnych latach.
Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 29.09.2016 - 21:18
Napisano 29.09.2016 - 21:30
Po kilku miesiącach sąd stwierdza że nie ma dowodów na to że kobieta celowo spędzała płód, ale istnieje podejrzenie że doprowadziła do tego nieumyślnie, toteż jest winna i zostaje skazana na karę zgodnie z przepisami, ale sąd mając na uwagę zachowanie oskarżonej zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary (ale jednak karę)...
No wtedy jeśli jest podejrzenie, że do wypadku doszło nieumyślnie to wtedy nie jest karana.
§ 1. Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3
miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3.
§ 6. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 2.”;
Co do reszty masz rację. Ale uważasz, że z ludzi to naprawdę mogą być takie żmije, że sąsiadka sąsiadkę podsrywałaby za poronienie? Mnie się wydaje, że w chwilach kryzysu to ludzie się jednoczą bardziej. Ale te przypuszczenia to raczej moja osobista wiara w ludzi a nie fakty jakieś.
Napisano 30.09.2016 - 09:56
Aidil
Protest dotyczy prawa do aborcji i karania kobiety za to że poroni.
Protest nie dzieli kobiet na wykształcone pracujące czy wykształcone wychowujące dzieci oraz na takie które nie miały możliwości by się kształcić.
.
Chcę ci przypomnieć dość istotna kwestię dzieci z oprócz matki maja ojca który ma takie same prawo do mycia i karmienia jak jego rodzicielka
Wg ustawy kobiety nie będą karane i tak za poronienie, co zaznaczyłam w poprzednim poście, podając nawet moment, w którym ustawa to określa.
Dobrze, że protest nikogo nie dzieli. Nie ma to jednak nic do tego co napisałam.
To, że dzieci mają jeszcze ojca też nie ma nic do tego co napisałam. Głód dzieci i ich niedomycie miały obrazować tylko skutek tego, że kobiety pracujące w domu zrobiłyby sobie wolne. Z reguły jeżeli ktoś zostaje w domu, żeby się nim zajmować, czy to kobieta czy mężczyzna, druga połówka musi zarabiać, więc nie ma jej po to, żeby pomóc. A że piszemy o strajku kobiet, to akurat napisałam o w domu pracujących kobietach. Tyle. Żadnego podprogowego promowania nierówności płci w tym nie było.
Każdy ma prawo do dnia urlopu nawet osoba pracująca w domu. Nie przesadzaj z tym brudem i głodem, nie widzę potrzeby by eskalować te aspekt życia,
temat dotyczy tego czy chcesz zachować, w swoich że tak powiem rękach, prawo do tego by sama móc decydować o tym jaki kształt ma mieć rodzina, oraz tego
czy wyrażasz zgodę by oddać to prawo w ręce sfrustrowanej grupie ludzi. tracąc przy tym prawo do wolności, prawo do wyboru, dostępności do zdobyczy medycyny w zakresie prenatalnym, pozaustrojowym itd.
To już historia ale odwołująca się do tematu:
http://www.dziennikp...jecia,10667196/
http://www.gazetakra...66630,20255982/
Napisano 30.09.2016 - 17:05
Użytkownik Urgon edytował ten post 30.09.2016 - 17:09
Napisano 30.09.2016 - 17:32
AVE...
i pewnej partii...
Ja w ogóle jestem w szoku jak Wami można łatwo motać poprzez reżimeNdia. Nikt nic nie uchwalił, wplyneły tylko 2 wnioski obywatelskie. Narazie nikt nic nie zrobil a wszystko wskazuje an to, ze nawet jeśli beda zmiany to kosmetyczne. No ale łeb taki wyprany, ze nie dociera więc trzeba znou krzyczeć o średniowieczu, Hitlerze itd
Napisano 02.10.2016 - 08:17
Fala sprzeciwu wobec arogancji przepływa przez kraj, wrzucam zapis z akcji w Warszawy i jednocześnie zapraszam do Krakowa.
http://wiadomosci.wp...l?ticaid=117d51
http://wiadomosci.on...d-sejmem/b79023
Napisano 02.10.2016 - 23:33
AVE...
i pewnej partii...
Ja w ogóle jestem w szoku jak Wami można łatwo motać poprzez reżimeNdia. Nikt nic nie uchwalił, wplyneły tylko 2 wnioski obywatelskie. Narazie nikt nic nie zrobil a wszystko wskazuje an to, ze nawet jeśli beda zmiany to kosmetyczne. No ale łeb taki wyprany, ze nie dociera więc trzeba znou krzyczeć o średniowieczu, Hitlerze itd
No właśnie, były to wnioski obywatelskie, z których jeden został przekazany do dalszych prac. Głowni przedstawiciele partii rządzącej przed wyborami ogłaszali, że zaostrzą prawo dotyczące aborcji, czego nie robili i za co byli krytykowani przez niektórych prawicowców.
Jeśli chodzi o samo głosowanie to przeciw odrzuceniu projektu zaostrzającego prawo aborcyjne głosowało również 4 posłów PO, 20 Kukiza i 8 PSLu. W takich głosowaniach z reguły dyscyplina partyjna nie obowiązuje, głosuje się w zgodzie z własnym sumieniem.
To naród w wyborach zdecydował jaki mamy obecnie układ sił w sejmie,a stosunek PISu do aborcji był powszechnie znany przed wyborami, więc można było się spodziewać, że prawo aborcyjne zostanie prędzej czy później zaostrzone.
Według mnie zarówno projekt zaostrzający jak i liberalizujący prawo aborcyjne nadawał się do kosza, a obecny kompromis powinien zostać utrzymany. Usunięcie trzech wyjątków przewidzianych w obecnej ustawie jest moim zdaniem tak samo barbarzyńskie jak umożliwienie dokonywania aborcji do końca 12 tygodnia ciąży
Napisano 02.10.2016 - 23:55
Dobrze, że protest nikogo nie dzieli.
Otóż dzieli i to nawet nie wiesz jak bardzo.
Akurat jestem świeżo po dość intensywnej dyskusji na ten temat. Nie tu - na FB - niemniej wiem, że nie masz racji pisząc o "nie dzieleniu".
Dotarliśmy bowiem do takiego momentu w naszej historii (po raz kolejny zresztą), że nawet tak banalne , wydawałoby się objawy aktywności "obywatelskie"j, potrafią doprowadzić do bardzo głębokich podziałów.
Nie wiem, czy jest to efekt zamierzony, czy tylko skutek uboczny całej sprawy ale wiem, że kolejny raz w swoim życiu doświadczam podobnego co dawniej odczucia de ja vi (albo - déjà vu) związanego z tym samym, co niegdyś tematem.
I mówiąc szczerze - zaczyna mnie to męczyć.
@marko895
To naród w wyborach zdecydował jaki mamy obecnie układ sił w sejmie,a stosunek PISu do aborcji był powszechnie znany przed wyborami, więc można było się spodziewać, że prawo aborcyjne zostanie prędzej czy później zaostrzone.
Otóż nie - jesteś w mylnym błędzie.
Bo ta sytuacja chyba nawet wspomnianą partię zaskoczyła. Wydaje się wręcz, że wymknęła się ona spod jej kontroli i zabrnęła w takie miejsce, w którym ciężko będzie z niego jakoś sensownie wybrnąć.
Co nie zmienia faktu, że nie wzięło się to wszystko ze... szczeliny międzypośladkowej - że zastosuję ten zgrabny i mój autorski eufemizm, będący...ukhm... głębokim (wiem jak to brzmi, niestety ) ukłonem w stronę obostrzeń dotyczących stosowania wulgaryzmów na tym forum.
Napisano 03.10.2016 - 00:42
Bo ta sytuacja chyba nawet wspomnianą partię zaskoczyła. Wydaje się wręcz, że wymknęła się ona spod jej kontroli i zabrnęła w takie miejsce, w którym ciężko będzie z niego jakoś sensownie wybrnąć.
Wybrnie tak, że zliberalizuje projekt zaostrzający prawo aborcyjne, tym samym wypracowując "społeczny kompromis". Dwa kroki w przód, jeden w tył, pół do przodu i będą w domu. Tak jak wracający do domu po alkoholowej imprezie. Poświęcą 2% elektoratu - skrajnych radykałów. Protestujący przemaszerują ulicami większych miast i wrócą do domów z umocnionym poczuciem przynależności grupowej i zdefiniowanymi pojęciami "swojego" i "wroga", co jeszcze bardziej pogłębi podziały społeczne. Czy realnie się coś zmieni? Raczej nie. Zmiany pewnie będą kosmetyczne, jak napisał Vaqowsky.
Napisano 03.10.2016 - 11:25
A mnie tu nie o aborcję chodzi. Ale o prawo urodzenia zdrowego dziecka. O badania prenantalne. O możliwość leczenia kobiety w ciąży i ciąży. Weźmy np, że mam chorą tarczycę, bardzo ciężko jest mi zajść w ciążę, jeśli w nią zajdę, muszę przyjmować odpowiednie leki hormonalne, ale żeby je dobrać, potrzebuję badań. Jeśli nie będzie możliwości wykonania tego typu badań, nie będzie również możliwości stwierdzenia, czy dziecko urodzi się z upośledzeniem.
Przeraża mnie to wszystko. Pewnie zostanę już na zawsze bezdzietna.
Napisano 03.10.2016 - 13:53
Wydaje się wręcz, że wymknęła się ona spod jej kontroli i zabrnęła w takie miejsce, w którym ciężko będzie z niego jakoś sensownie wybrnąć.
Bynajmniej . Ekstemiści fendamentaliści w partii rządzącej stanowia widoczy i psujący PR balast . Jako sojusznicy to małe misie , nisza, a jako problem wielkie halo. Dojdzie do lekkiego skretu w strone liberalizmu . Wypadna ekstremiści ale za to wpłyna rozczarowani klęska i nowa polityką parti centryści z upadających partii i Kaczyński wyjdzie jeszcze na tym na plus.
Co widac juz po wcześniejszych głosowaniach.
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych